Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Korzysci z nerwicy?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
novak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 23 marca 2014, o 21:16

2 kwietnia 2014, o 11:25

Pewna kwestia ostatnio mnie dreczy bowiem uslyszalem ze czasem czlowiek po pewnym czasie chce miec nie tyle co nerwice czy jakies inne zaburzenie ale wykorzystuje mozliwosci jakie zaburzenie daje.
Bylbym bardzo wdzieczny za wypowiedz psychologa ale takze i innych.
Zastanawia mnie po prostu na jakiej zasadzie tak ogolnie mogloby dzialac korzystanie z nerwicy czy wykorzystywanie jej? Czy tylko poprzez zwracanie na siebie uwagi?
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 kwietnia 2014, o 12:59

Korzyścią nerwicy moim zdaniem jest fakt lepszego poznania siebie. Odkrycia samego siebie. Dlaczego? Ponieważ by pokonać nerwicę tak definitywnie, człowiek musi lepiej samego siebie poznać, zobaczyć jakie schematy myślowe są destruktywne, czym się sabotażuje itp. Musi oswoić lęk by wyjść z koła nerwicowego. Sama nerwica nigdy nie pojawia się nie wiadomo skąd. Często ma ona korzenie głęboko w dzieciństwie lub pod wpływem ostatnich wydarzeń itp.

Dla mnie nerwica to rozwój osobisty, ponieważ pkazała mi gdzie popełniam błędy w myśleniu oraz traktowaniu samego siebie. Gdy to przeanalizowałem i wyciągnąłem wnioski oraz oswoiłem lęk to po nerwocy nie ma nawet śladu. Oczywiście, to nie mija tak hop siup, ale jak zmieniasz nastawienie z lękowego na normalnościowe i rozumiesz samego siebie to zaczyna słabnąć aż przestaje istnieć. Zmiany które wynikną zpracy nadcsamym sobą również są permanentne. Jak raz zmienisz nastawienie, poszerzysz swoją świadomość i doświadczysz, to z miejsca stajesz się silniejszym człowiekiem mentalnie.

Reasumując, moim zdaniem korzyścią nerwicy jest poznanie samego siebie i wręcz zmuszenie nas do wyciągniecia wniosków ze swojego zachowania oraz praca nad samym sobą, zmiana nastawienia i oswojeniem lęku. To jakby pokonać samego siebie, a to najtrudniejsza z bitew. Więc gdy pokonasz samego siebie, to już z nikim nigdy nie przegrasz. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
PastaU
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 28 lipca 2013, o 11:30

2 kwietnia 2014, o 13:27

Znam parę osób, które wykorzystują swoje choroby, żeby wywoływać u innych współczucie, albo tak jak wspomniałeś zwracać na siebie uwagę i być 'tym biednym pokrzywdzonym, któremu wszystko się należy'. Ale są to bardziej choroby fizyczne, nie zaburzenia nerwicowe, czy depresja (a w tym przypadku ludzie rzadko okazuja współczucie). Nie jestem pewna jak dokładnie można by wykorzystywać takie zaburzenia, bo z 90% osób raczej wstydzi/boi się nawet do tego przyznać. Chyba, że chodzi o jakieś korzyści materialne tj. ustalenie stopnia niepełnosprawności i otrzymywanie renty? Ciężko powiedzieć.
Did I ever tell you what the definition of insanity is?
Insanity is doing the exact same fucking thing over and over again expecting shit to change.
That. Is. Crazy.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 kwietnia 2014, o 13:47

Aa, dzięki Pasta, Twój post mi pokazał że źle zrozumiałem temat :DD. Otóż korzyścią nerwicy w tym sensie może być właśnie taki status społeczny "wariat" który daje Ci różne zniżki poprzez jak to mówią "żółte papiery". Jesteś traktowany jako osoba chora więc dostajesz różne ulgi. Victor Ci to bardziej wytłumaczy bo on wie to z praktyki. :D
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
sylwus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:22

2 kwietnia 2014, o 16:15

[quote="PastaU"]Znam parę osób, które wykorzystują swoje choroby, żeby wywoływać u innych współczucie, albo tak jak wspomniałeś zwracać na siebie uwagę i być 'tym biednym pokrzywdzonym, któremu wszystko się należy'. Ale są to bardziej choroby fizyczne, nie zaburzenia nerwicowe, czy depresja (a w tym przypadku ludzie rzadko okazuja współczucie). Nie jestem pewna jak dokładnie można by wykorzystywać takie zaburzenia, bo z 90% osób raczej wstydzi/boi się nawet do tego przyznać. Chyba, że chodzi o jakieś korzyści materialne tj. ustalenie stopnia niepełnosprawności i otrzymywanie renty? Ciężko powiedzieć.[/quo



wiesz moim zdaniem nie zawsze to musi oznaczac ze ta osoba specjalnie wywołuje objawy, moze ona ma te obajwy i to tak wyglada jak by wywoływała te obajwy, stara sie zeby nie było tego widac ale jak wpadnie w błędne koło to widac po niej zdenerwowanie, nie oceniaj ludzi z góry, to tylko twoje twierdzenie a nie musi byc tak jak myslisz ;) poza tym osoba z lękami na pewno nie wywoływała by u siebie jakichkolwiek obajow zeby miec z tego współczucie. my nerwicowcy straramy sie zeby nasze objawy były nie widoczne. najlepiej zeby nikt o tym nie wiedział.
"Nasz świat jest jak niemy film, do którego każdy z nas dopisuje własny tekst"
PastaU
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 28 lipca 2013, o 11:30

2 kwietnia 2014, o 16:38

Napisałam, że osoby, które znam i które wywołują współczucie u innych to nie są ludzie z zaburzeniami nerwicowymi, lecz z chorobami fizycznymi. Słowem nie wspomniałam o wywoływaniu objawów przez osoby z lękami. Sama jestem nerwicowcem, więc dobrze wiem, jak to jest kryć się ze swoimi objawami przed światem, nie trzeba mi tego tłumaczyć.
Did I ever tell you what the definition of insanity is?
Insanity is doing the exact same fucking thing over and over again expecting shit to change.
That. Is. Crazy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

2 kwietnia 2014, o 16:54

Haha Div, faktycznie na status społecznego wariata lubię się powoływać :DD Bo małe jest zrozumienie tych zaburzeń więc jak dobrze podukasz wszystko można załatwić po bożemu, na litość :D

Ale tu chyba chodzi o co innego, są tak zwane korzyści wtórne i może to być choćby zainteresowanie otoczeniem. Osoba z zaburzeniem lękowym może dostawac większe zainteresowanie przez otoczenie czy opiekę, w niektórych wypadkach przy dłużej trwających objawach z uwagi na cierpienie zarazem z tego płynące, zaczynamy chcieć pokazywać światu jak bardzo cierpimy, przede wszystkim bliskim, kiedy dostajemu uwagę i duzo troski, to możemy wpaśc w poczucie, że jestem chory i mi się to i owo nalezy, że kazdy ma mi pomagać no bo ja chory i przeciez mam takie objawy i tak cierpię.
To mogą być korzyści, że tego czy tamtego nie zrobię bo mam objawy i wkoło ktoś coś robi za mnie, można zrzucac odpowiedzialnośc na kogoś no bo ja chory itp.
Sa to w pewnym stiopniu korzyści wynikające z braku czesto konieczności angażowania się w realne problemy i zycie, "bo mam objawy i źle się czuję"
Czasem uznaje się to nawet za czynnik podtrzymujący zaburzenie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

2 kwietnia 2014, o 17:50

Wszystko zależy od osobowości. JEśli ktoś lubi się użalać, to i najmniejszy katar będzie dla niego pretekstem żeby zostać w domu i mieć wokół siebie kółko zatroskanych domowników. Ale tak jak napisała Sylwus, trzeba pamiętać o tym, żeby nie wrzucać każdego nerwicowca do jednego wora z ludźmi, którzy uwielbiają rozwijać swoją hipochondrię dla przykuwania uwagi innych, bo może to być strasznie krzywdzące. Nikomu nie polecałabym wykorzystywania swojej nerwicy do niecnych celów, bo tak na prawdę więcej szkody sobie przyniesie, niż pożytku, a może i sam uwierzy w to, że jest tak ciężko chory, że zamiast cieszyć się życiem, będzie pielęgnować swoje objawy dłużej niż przy nastawieniu na zdrowienie. Uwagę od innych ludzi można inaczej przyciągnąć. :) Lepiej skupiać się na korzyściach prawdziwych i budujących, o których pisał Divin i ja też takie miałam na myśli gdy weszłam do tematu-prawdziwy rozwój osobisty. Często po nerwicy ludzie lepiej się mają niż przed gdy byli zdrowi, bo musieli bardzo radykalnie zmienić swoje podejście do siebie i życia.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
arekk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 2 kwietnia 2014, o 10:31

2 kwietnia 2014, o 18:16

Temat troche dla mnie bo ja czesto jestem tak zajety swoimi chorobami ze ograniczam sie tym od zycia, wiem ze zle robie ale moje wkrety sa silniejsze ode mnie i czesto aby cos zalatwic na miescie wymuszam na rodzinie zeby za mnie to robila bo sie zle czuje. To znaczy wymuszam...mowie ze sie zle czuje a w tym czasie mysle o swoich objawach. W sumie teraz skumalem tez ze to wogole problem jest tak to z tym tez
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

2 kwietnia 2014, o 19:38

Sa zapewne i wlasni negatywne korzysci jak i pozytywne. Jesli chodzi o negatywne to tez wydaje mi sie ze chodzi wlasnie o to ze pograzeni w objawach za bardzo rozzalamy sie ze nic nie mozemy robic. Oczywiscie nie chodzi mi o wszystkich tylko o pojedyncze wypadki. A pozytywne to dokladnie rozwoj siebie jak juz pisano wyzej.
Jak bylem w trakcie nerwicy i dd to wydawalo mi sie ze to daje mi tylko mega cierpienie, jak zaczelem z tego wychodzic i starac sie jak mi radzili wszyscy ktorzy juz tego doswiadczyliz, to zrozumialem ze nie bede juz taki jak wczesniej ale naprawde troche chociaz lepszy. Mnie nerwica i dd zmienilo, nie mowie ze uszlachetnilo i tym podobne bajery ale odporniejszy jestem o wiele bardziej.
Wszystko to latwiej ocenic z perpektywy czasu
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

3 kwietnia 2014, o 10:18

Ja jestem w trakcie i jeszcze dużo, dużo przede mną ale już teraz, w sumie od niedawna zauważam, że nerwica i te stany DD to jeden z największych myślowych momentów, zastanowień nad swoim życiem - co się źle zrobiło, co zmienić w swoim życiu, żeby było lepiej, żeby z szarej myszki, która boi się wyjść z domu lub rozmawiać z obcymi przeobrazić się w kota, który niczego się nie boi ;)

Z drugiej jednak strony ja mam trochę lęki o to, że przez te moje rozważania tak naprawdę mogę wysnuć inne wnioski niż trzeba i nie pójdę dobrą drogą -mam na myśli moje natrętne myśli. No i to "rozmyślanie" zajmuje dość dużo czasu, żeby się zmienić, co denerwuje jeszcze bardziej ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

4 kwietnia 2014, o 14:48

Witam !

A więc każdy przypadek nerwicy należy rozpatrywać indywidualnie i każda osoba może "korzystać" ze stanu bycia w nerwicy na swój indywidualny sposób. Z tego powodu nie należy uogólniać i szukać uniwersalnych przyczyn dlaczego niektóre osoby cierpią z powodu nerwic. Ale faktycznie takie korzyści są, polegają min na tym, że osoba w nerwicy ma zaburzoną samoświadomość własnej osoby - nierealny obraz samego siebie - składający się z dezadaptacyjnych myśli, które powodują napięcie emocjonalne - stres - lęk - i objawy psychosomatyczne. Często tak bywa, że obraz własnej osoby jest nadmiernie pozytywny - różnica między ja idealne a ja realne jest zbyt duża i zamiast pobudzać człowieka do rozwoju - osiągnięcia swojego celu jest zbyt duża aż w konsekwencji powoduje frustracje - dalej nerwicę. Czyli będąc w stanie nerwicy ma się własne poglądy na samego siebie, które powodują nerwicę i należy z nich czasami zrezygnować, aby poczuć się lepiej - odejść od nerwicy. Tyle że będąc w takim stanie trudno się pogodzić z realistycznym obrazem naszej osoby - osoba cierpiąca na nerwicę chce z niej wyjść, jednocześnie nie zdając sobie sprawy, że powoduje ją sama swoimi myślami. Czyli trzeba zejść na realny poziom spostrzegania siebie - w takiej sytuacji akceptując siebie, swoje plany na życie osiągają cel nerwicowcy - nie doświadczają frustracji a co za tym idzie zmniejszenie stresu - lęku itd.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
Jbk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 20:18

24 kwietnia 2014, o 10:56

PastaU pisze:Napisałam, że osoby, które znam i które wywołują współczucie u innych to nie są ludzie z zaburzeniami nerwicowymi, lecz z chorobami fizycznymi. Słowem nie wspomniałam o wywoływaniu objawów przez osoby z lękami. Sama jestem nerwicowcem, więc dobrze wiem, jak to jest kryć się ze swoimi objawami przed światem, nie trzeba mi tego tłumaczyć.
Dobre :) słyszałem to od kilku psychologów - Pan lubi swoją nerwice, pan czerpie z niej korzyści :) podświadomie pewnie lubię, społeczeństwo nad nami sie lituje a przez to wiele rzeczy mozna obejść, załatwić szybciej, itp. Ja pracuje w dużej korporacji, wszyscy wiedza ze miałem nerwice, ze sie leczylem i nikt z tego nie robi wielkiego HALO. Wręcz ostatnio zadzwonił do mnie jeden z moich dyrektorów i mówi ze ma nerwice. Szybko mu pomoglem i facet teraz jest na dobrej drodze żeby byc wolnym człowiekiem. Tak wiec zamieńilem litowanie sie nade mną na chęć ńiesieńia pomocy innym :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

24 kwietnia 2014, o 14:17

No, i to jest prawidłowe podejście do tematu, brawo Jbk ;ok
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 kwietnia 2014, o 16:10

Podejście dobre.
Ale czy mając nerwice lituje się nad nami społeczeństwo? Żeby z powodu nerwicy coś szybciej załatwiać?
Pierwsze słysze takie rewelacje, predzej by popukali się w czoło i powiedzieli "bierz się do roboty."
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ