Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

kołysanie tułowia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
anniehall
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 30 września 2014, o 05:30

30 września 2014, o 15:32

Witam wszystkich :) Niepokoi mnie pewna kwestia. Od paru lat cierpię na nerwicę lękową z natręctwami myślowymi. Ostatnio moje dolegliwości się zaostrzyły i przez parę dni przechodziłam bardzo silne napady paniki. Cały czas jestem poddenerwowana. Nie biorę leków, starałam się to leczyć sama, stosując różne techniki. Stosuję tylko uspokajacze(hydroksyzyna, jakieś ziołowe tabletki i herbatki) podczas napadów paniki, lub w czasie lęku wolno płynącego. Niestety tym razem niewiele pomogły. I tak jestem spokojniejsza, ale ciągle czuję straszny ucisk w głowie. Jakby coś mi ją od środka rozsadzało. Cały czas mam spiętą szyję, głowę i w ogóle tułów. Chociaż najbardziej głowę. Kiedy próbuję się rozluźnić, to zaczynam się lekko kołysać na boki. Widać to, bo obserwowałam w lustrze. Żeby tego nie robić muszę być cały czas spięta i bardzo się koncentrować, żeby to powstrzymywać. Miał ktoś podobnie? Czy to normalne po przeżyciu dużego stresu, lęku? Czy to minie? Kiedy próbowałam znaleźć podobny przypadek, naczytałam się o zespole Tourett'a i trochę się przestraszyłam. Boję się, że będzie to moją kompulsją albo tikiem, którego nie będę kontrolowała i będę się kołysać jak ta łódź podczas sztormu. Proszę o pomoc.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 października 2014, o 17:47

Brzmi to nerwicowo, opisujesz swoje objawy w taki sposób, ze widać, iż tak naprawde zmagasz sie z nimi, ciagle bojac sie ich jak ognia. Przezywajac kazdy objaw, atak, w tym kolysanie tlowia tez moze byc.
Po paru latach z nerwica nie dobrze ze wpadasz na strone i czytasz touretta i od razu wkretka i lęk.
Pomysl nad terapia poznawczo behawioralna, ktora ci moze pokazac zaleznosci myslowe, wkrety itp, Mozesz tez poczytac wpisy na forum z pierwszego dzialu, takze jakies lektury o wychodzeniu z lęku.
Bo wyglada to tak jakbys jednak tego ni eleczyla ale ciagle tym zyla i probowala jakos przezyc, a tak z nerwicy sie nie wychodzi.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

1 października 2014, o 18:11

Miałam koleżankę, która nieświadomie się tak kołysała czasem na zajęciach. Jestem przekonana, że było to nerwowe, tak samo jak moze być obgryzanie paznokci czy niespokojne ruszanie nogą/stopą. Tak jakby przekładanie na ruch wewnętrznego niepokoju. Możesz to wrzucić do wora razem z nerwicowymi objawami, tak jak napisał Victor.

Jakie techniki stosujesz? :) Leki same w sobie można wsadzić do kosza jesli się nie wezmie za postawę. Zapraszam do uczestnictwa w forum, zadawania bardziej szczegółowych pytań, zastanowienia się co leży u podłoża Twojej nerwicy, bo ona sama w sobie nie jest problemem a odzwierciedleniem skumulowanych problemów.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 października 2014, o 18:19

Jeszcze tylko dodam, że czasem miewałem tak, ale bardziej bywało to w okresie dużego natężenia lęku, jak opatrzyłem w lustro to widziałem jak lekko się bujam, w lewo i prawo, choć nie odczuwałem tego dobitnie to w lustrze się bujałem.
Może też tak jest, że bardzo wczuwasz się w siebie ale doglądasz w lustrze i to bardziej wtedy widać?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ