Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co mi jest? Prośba o pomoc.

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
naturek3
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 24 lutego 2017, o 11:34

3 marca 2017, o 14:35

Witam

Nie wiem czy to temat na to konkretne forum, w razie czego proszę moderatorów o przeniesienie go.

Mam pewien problem. Coś ze mną jest nie w porządku, ale nie wiem co. Dlatego proszę - może ktoś zetknął się z czymś podobnym i chociaż ukierunkuje moje dalsze poszukiwania.

Mam 30 lat. Jestem mężczyzną. Chciałbym pozostać anonimowy. Z uwagi na miejsce pracy, możliwość ewentualnych zaburzeń psychicznych lub neurologicznych byłaby wielkim kłopotem (aczkolwiek nie pracuję np. jako kierowca i nie mam bezpośredniego wpływu na zdrowie innych). Ogólnie uważam się za osobę w miarę zdrową i jako tako trzeźwo patrzącą na świat, choć może ciut bardziej nerwową od średniej społecznej, jednak staram się tego nie okazywać publicznie.

Z moim problemem borykam się od dziecka. Dopiero od jakiegoś czasu (z uwagi na pracę) zaczyna mi on bardziej przeszkadzać.

Trudno to opisać. Kiedy zaczynam coś robić. Bardzo trudno jest mi się skupić na jednej czynności przez dłuższy czas. Jest to możliwe, ale wymaga sporego samozaparcia i wysiłku. Bardzo często wtedy się rozpraszam. Zdarzają mi się momenty kiedy zaczynam napinać swoje ciało. Moje ręce zginam przed sobą (coś jak pięściarz, tylko, że nie zaciskam pięści) i zaczynam nimi drżeć (nie drżą same) bardzo często towarzyszy temu grymas na twarzy, mrużenie oczu i wypuszczanie powietrza z syczącym dźwiękiem przez niemal zaciśnięte zęby. Niekiedy (być może to drugi etap "ataku"?) zaczynam bardzo szybko ruszać palcami u rąk jednocześnie znów napinając swoje ciało. Czasem zdarza się, że po tym etapie (3 etap napięcia?) zaczynam bardzo szybko wykonywać całymi dłońmi ruch "wkręcania żarówki". Jeżeli leży w moim zasięgu jakaś kartka to chwytam ją jedną z rąk (najczęściej w dwa palce) i zaczynam nią również przed sobą "drżeć", trząść (to drżenie jest dość szybkie szacuję że ok 5-10 Hz, ale niewielkie, kartka przesuwa się w powietrzu najwyżej o kilka centymetrów). Na moich biurkach leżą charakterystyczne, "pogięte" kartki z wymiętolonymi od trzymania brzegami, zwłaszcza rogami.

Mam dość bujną wyobraźnię. W czasie tych moich "ataków" najczęściej wyobrażam sobie jakieś sceny, tak jakbym czytał książkę lub odtwarzał wymyślany właśnie film. Te wyobrażenia zazwyczaj są powodem takiego mojego zachowania (tych "ataków").

Bardzo się skupiając mogę to przerwać, ale najczęściej to zaraz wraca. Dopiero kiedy odejdę w inne miejsce, najlepiej do ludzi to ustaje, choć we mnie jeszcze przez jakiś czas się tłucze i wewnętrzne napięcie rośnie.

Takie "ataki" mogą pojawiać się nawet kilka, kilkanaście razy dziennie (zwłaszcza kiedy robię coś dla mnie ważnego i mogącego dać dodatkowy profit lub satysfakcję) i trwać łącznie nawet godzinę lub dłużej. Dochodzi do nich kiedy jestem sam. Jakoś mam tą świadomość i przy ludziach tego nie robię. Mam żonę i dzieci, ale nawet one (przynajmniej tak mi się wydaje) nie wiedzą o moim problemie. Tylko moja mama kiedyś w dzieciństwie zdołała mnie przyuważyć, ale wzięła to za nerwowy odruch dziecka przy zabawie.

Obawiam się udać z tym do jakiegoś specjalisty, bo żyjąc w małym miasteczku, taka informacja bardzo szybko rozeszła by się i mógłbym mieć problemy w pracy, ze znajomymi itp.

Jeżeli ktokolwiek spotkał się z czymś podobnym bardzo proszę o pomoc!

To nie daje mi normalnie funkcjonować, mógłbym zrobić dużo więcej w życiu, gdybym mógł się pozbyć tego "problemu" lub chociaż jakoś go "wytłumić", zmniejszyć skalę.

Może dodam jeszcze, że przytrafia mi się się, że pojawia się to najczęściej kiedy jestem podekscytowany (np, że uda mi się coś osiągnąć itp. lub w podobnym stanie) i może w tym cały problem. Tylko wtedy jak pozbyć się tego nadmiernego podekscytowania byle głupstwami?

Z góry bardzo dziękuję za każdą pomoc. N.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 marca 2017, o 14:54

Hej
Bardzo fajnie, ze napisales tutaj na forum, na pewno postaramy sie tobie pomoc. Wiesz, nerwicy nie ma sie czgo wstydzic, i fajnie, ze zrobiles ten krok.
Jak na moje oko jest to nerwica natrectw , tzn. Pod wplywem jakiejs mysli (jakiej?????) wykonujesz takie, a nie inne ruchy rekoma oraz wydychasz mowni powietrze. Moga to byc tiki tzn pod wplywem napiecia wykonujesz takie ruchy, aby obnizyc to napiecie, co oczywiscie na dluzsza mete nie przynosi zadnej ulgi.
Jestes w stanie noisac, jaka mysl towarzyszy ci przed wykonaniem tych rytualow ?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
naturek3
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 24 lutego 2017, o 11:34

3 marca 2017, o 15:11

Dziękuję za szybki odzew. Próbowałem coś sobie poukładać już od dawana, ale raczej nie jest to żadna konkretna myśl.

Po prostu siedzę sam, przy pracy (akurat tak, mam, że w pracy często jestem w pokoju sam, nie cały czas ale dość często), czy w domu siedzę, najczęściej przy komputerze. Siedzę, pracuję, czy w necie czegoś szukam i przychodzi taki moment. Nagle w głowie pojawia mi się jakaś myśl, wyobrażenie (np. założę sobie taką a taką firmę i ona... w tym momencie zaczyna się w mojej głowie generować cała historia tej "firmy", której jeszcze nie ma i nie wiem czy będzie: gdzie będzie siedziba ilu pracowników, kto się czy będzie zajmować, na czym będziemy zarabiać itd. itd. Inny przykład coś a'la film SF na obcej planecie baza kosmiczna - tak jakbym wymyślał na żywo całą fabułe filmu razem z ogromną otoczką (historie kolejnych bohaterów). Wtedy zaczynam się "ekscytować" i pojawia mi się "nieodparta chęć" sięgnięcia po kartkę i machania nią lub po prostu tych szybkich ruchów palcami. Ciśnienie mi wtedy rośnie na pewno. Nawet i podczas pisania tego tekstu 2 razy złapałem kartkę :(

Nie wiem co robić dalej. To już mnie zaczyna przerastać i przerażać. Jeśli tak dalej będzie nic w życiu więcej nie osiągnę, a mogę stracić (np pracę, a mam dzieci) jeśli ludzie uznają mnie za wariata. (choć akurat te obawy pojawiły się niedawno i głównie z ich powodu postanowiłem szukać opinii innych jak sobie poradzić z moim problemem.
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

3 marca 2017, o 16:02

Hehe ziomeczku mam to samo. Nie nakręcaj się. Też macham łapami, czasami biegam i strzelam jak sobie wyobraże, że jestem na wojnie. :) Tworzenie całych historii, wątków...o matko. :) No a teraz co z tym robić. Po pierwsze nie nakręcać się, że to coś złego. Po drugie ćwiczyć bycie "tu i teraz", łapanie się na tym, że odpływasz w wyobraźnię i powrót do rzeczywistości bo ona jest ciekawsza niż to czego nie ma tak naprawdę. Medytacja i obserwacja myśli.

Natomiast tak bujna wyobraźnia co ciekawe może być zaletą. Ja zaczełem realizować niektóre swoje pomysły, takie mniejsze, które się da szybko zrealizować i powiem Ci, że jestem zaskoczony rezultatami. W sensie, że fajna sprawa kiedy swoje niecodzienne pomysły można wprowadzać w życie.

Ta wyobraźnia może być również źródłem frustracji bo tworzy nam wizje lepszego świata, a gdy świat nie odpowiada tej wizji to zaczyna sie piekiełko. Więc real, real, real i kontrolowane odpływy w wyobraźnie dla osiągnięcia jakichś swoich celów (w sensie pomysł na biznes, czy na cokolwiek innego)
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
naturek3
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 24 lutego 2017, o 11:34

6 marca 2017, o 21:23

Trochę mi ulżyło, że nie jestem "sam" na świecie z takim problemem, choć nasze podejrzewam troche się różnią.

No właśnie biznes. Już dawno bym coś rozkręcił, ale jak się za coś zaiorę nie mogę skończyć i myślę, że mój "problem" jest jedną z głównych przyczyn. Wiadomo przy wszystkim trzeba trochę pracy włożyć, a ja nie mogę się na dłużej skupić, bo zaraz "odpływam" i tracę przez to ogroooomne ilości czasu.

Dlatego chciałem coś na to "poradzić", ale najlepiej nie żadnymi farmakologicznymi sposobami, żeby właśnie tej wyobraźni nie stłumić, bo że może ona być dużą zaletą to się już jakiś zas temu zorientowałem.

Próbowałem w chwili "ataków" ćwiczeń fizycznych, szybkiej zmiany otoczenia, mówiłem sobie "przestań". To działało ale na krótko, bo po powrocie do pracy niebawem chęć "odplynięcia" powracała.

Trochę się tego obawiam, bo podczas takich "ataków" na pewno rośnie mi ciśnienie i tętno i podejrzewam, że jeśl coś się nie zmieni, to może być dla mnie kiedyś przyczyną co najmniej poważnych problemów zdrowotnych natury np. kardiologicznej.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

6 marca 2017, o 21:41

naturek3 pisze:Trochę mi ulżyło, że nie jestem "sam" na świecie z takim problemem, choć nasze podejrzewam troche się różnią.

No właśnie biznes. Już dawno bym coś rozkręcił, ale jak się za coś zaiorę nie mogę skończyć i myślę, że mój "problem" jest jedną z głównych przyczyn. Wiadomo przy wszystkim trzeba trochę pracy włożyć, a ja nie mogę się na dłużej skupić, bo zaraz "odpływam" i tracę przez to ogroooomne ilości czasu.

Dlatego chciałem coś na to "poradzić", ale najlepiej nie żadnymi farmakologicznymi sposobami, żeby właśnie tej wyobraźni nie stłumić, bo że może ona być dużą zaletą to się już jakiś zas temu zorientowałem.

Próbowałem w chwili "ataków" ćwiczeń fizycznych, szybkiej zmiany otoczenia, mówiłem sobie "przestań". To działało ale na krótko, bo po powrocie do pracy niebawem chęć "odplynięcia" powracała.

Trochę się tego obawiam, bo podczas takich "ataków" na pewno rośnie mi ciśnienie i tętno i podejrzewam, że jeśl coś się nie zmieni, to może być dla mnie kiedyś przyczyną co najmniej poważnych problemów zdrowotnych natury np. kardiologicznej.
Hej , moim zdaniem nic ci nie jest, nerwica ma różne twarze, nie potrzebnie się tym przejmujesz a co gorsze nadajesz temu wartości, a po co? Nerwica wylapala że to jest dla ciebie wielki problem, więc dlatego próbuje w ten sposób dawać znać o sobie, poprostu ignoruj to całkowicie , jeśli zabierasz się za coś ważnego i przychodzi te brak koncentracji i odplywasz, to poprostu przyzwol na to , jeśli zaś będziesz z tym walczył, bądź pewien że ci to nie przejdzie, a do tego mogą dojść też i inne objawy, problemy z koncentracją i takim otumanieniem miałam bardzo często, zresztą to typowe dla nerwicy, takie odplywanie to też typowe dla dd, więc nic ci nie jest, a ty robisz dalej swoje, nerwica w niczym nie ogranicza, wystarczy włożyć to trochę pracy. Pozdrawiam
COCO JUMBO I DO PRZODU
ODPOWIEDZ