Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myślę że to już jest koniec

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
Samotny.wilk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 16 czerwca 2017, o 14:37

22 sierpnia 2017, o 01:05

Witam czesto mam takie myśli że to już za niedługo skoczy się moje życie sam w sumie do tego dążę bo nie umiem już wytrzymać psychicznie i fizycznie w tym wszystkim trwać powiedziałem sb pójde na terapię jak nic nie da to sam to skończę no i byłem nic mi to nie dało a może trochę na dodatek zostawiała mnie moja 1 dziewczyna no to juz mnie bardzo dobija bo było fajnie a nigdy nikogo nie miałem i nie wiedziałem jak to jest a teraz to mnie bardzo boli myślę o niej cały czas w głowie mam obrazy jak fajnie było jak by mi ktoś puszczał film z tego całego roku jak z nią byłem i mam doła tak dużego , chodzę pod jej dom patrze na nią z lewych kont na fb piszę sms chodzę tam gdzie z nią chodziłem o pokoju to juz nie wspominam nawet tam to juz w ogóle nie mogę wysiedzieć nwm co ze mną jest nie tak czy to miłość czy obsesja tęskinie do tej osoby myśle że jest mi przeznaczona i że jak nie ona to już żadna chyba coś w tym jest albo już mam tak zrąbaną głowę że sam w to wieże a normalny wziął by mnie za wariata ale ja tego nie rozumiem czemu satarałem się dobry byłem może czasem mi odwalało w paranoiji i naubliżałem ale przepraszałem ona tez nie lepsza w sumie ale nwm czemu może lepszy model jest chciał bym to wiedzieć . Stoczyłem się bardzo w sumie chodzę jak zombi mam w wszystko w dupie dozo zaczołem chlać palić fajkico nigdy tak nie maiłęm , mało mnie co interesuje i cieszy nawet nie chce mi się tego pisać ale nie mam co robić i z kim pogadać leki zapijam piwem żeby mieć banie i nie myśleć w nocy często płaczę , gdy w nocy znów otwiera mi się ten fil muszę walną w ścianę żeby mnie zabolało tak porządnie żeby bul przejął kontrole ,tle się żyletką ale po udzie bo nie chcę żeby ktoś widział tych ran często jej pisałem to i jak się czuje teraz i że za nie długo z sobą skończę ale ma mnie w dupie i ta nie wróci a ja do niej wracałem jak chciał żebym został ale w 2 stornę to nie poszło to mnie też ostro wkurza wiem że takie coś co robię kfalifikuje się do psychiatryka ale nie chcę tam isćto nic mi nie da byłem 3 razy nic mi nie pomogą jedynie tabletki dobiorą które i tak juz mam dobrane ale i tak nie działają na mnie a już tyle razy mi zmieniali prochy że nie chcę mi się już testować kolejnego syfu .
Myślę że to już naprawdę jest koniec chodzi o całokształt od 16 roku życia coś mi się z głową porobiło i jest coraz gorzej 4 lata meczenia 20 lat pierwsza próba samobójcza i szpital potem terapie leki zmianę poznanie ludzi którzy mnie i tak wykorzystali i zostawili pórby w pracy to tylko same nieprzyjemności i popsute nerwy na tych ludziach bo i ch nie rozumiałem nawet głupich żartów i tak do jakiegoś czasu potem próby w szkole znowu nie wypał potem znowu szpital znowu inne leki potem poznana dziewczyna znowu cios ale nie w plecy inow prosto w serce jeszcze mocniej mnie dobiła potem znowu szpital+terapia znowu inne leki i teraz no własnie co teraz myslenie ciągle o niej i o tym co mówiłem nic nie wychodzi co się czegoś złapie to spierdole i nie wyjdzie nawt nie ma sensu nikog juz poznawać pobawi sie mną i znowu zostawi tacy są ludzie ktoś się mnie kiedyś spytał czemu jestem taki nie śmiały mało mówę i stoje gdzieś z boku zamiast się integrować bo nie chcę żeby mnie ktoś znowu zranił zostawił a teraz po tym to juz całkiem się ogrodzę i żadnej dziewczynie nie zaufam nikomu będe bardziej nie ufny i mieć schizy jeszcze bardziej może o to miała petensje że jej wmawiałem że ma kogoś nie wiem róznie głupoty gadałem i głowa mi wmawiała sam też nie jest święta . chodzi o to że 16 lat to zamiast cieszyć się zyciem umawiać sie na pierwsze randki czy coś to gówno przeżyłem może jak bym wcześniej kogoś miał to by tak teraz nie było chodzi o przeżywanie że o pierwsza i to w takim wieku co mam teraz jak każdy w wieku szkolnym 1 miłość przeżywał a mi to ryje głowę ale nie tylko to ale to najbardziej ale to wszystko że już u mnie nie ma światełka w tunelu i dusze się tutaj i to się nie zmieni próbowałem i znowu się zjebało a ja jauż mam dosyć wiem że to tchórzostwo zabić się podać ale mnie to juz nie obchodzi jak kto na to mówi ja się tu duszę i męczę chociaż jestem zdrowy i tak nic nie chce mi się robić meczą mnie myśli głowa wszystko szczęście zemnie uleciało wraz z nią i nadzieja na to że będzie lepiej a jak jest to tylko na chwilę i runie znowu jak domek z kart ktoś mi coś zabrał ona mi zabrał ci ludzie dawno temu ,szkoła a nawet własna rodzina pisze to żeby jak juz mnie nie będzie a nie zostawie żadnej kartki żeby to sb przeczytali przynajmiej moja matka bo ojciec to i tak ma mnie gdzieś a rodzeństwo ma na mnie wyjebane i ma mnie za wariata chiał bym tylko zabrać z sobą jedną osobę na tamten świat ją żeby tak samo pocierpiała jak jak i poczuła jak to jest się wykorzystam jak zabawkę albo gorzej ..... .
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

22 sierpnia 2017, o 11:50

Piszesz bardzo chaotycznie, po czym widać, że naprawdę jest z tobą źle. Nie mam zamiaru cię tutaj pocieszać i pisać jak wszyscy, że będzie dobrze, walcz i się nie poddawaj, bo na pewno nawalczyłeś się już w swoim życiu dużo, ale czy ty naprawdę uważasz, że teraz już w młodym wieku twoje życie się skończyło? Człowieku nie tacy ludzie wychodzili z nie takich problemów. Postaraj się zmienić podejście do swojego życia. Jak będziesz dostrzegał tylko negatywne rzeczy, to nic się nigdy nie zmieni. Masz zdrowie (chociaż fizyczne), masz oczy, uszy, 2 ręce i 2 nogi, to już więcej niż znaczny odsetek ludzi na świecie, którzy muszą żyć ze świadomością, że nigdy nie przejdą kilku kroków lub nie zobaczą swojej rodziny, bo są ślepi. To można uznać za skończone życie. A te wszystkie nasze psychiczne zawikłania to często kwestia złego podejścia do życia i pielęgnowania sobie tych wszystkich depresji i fobii przez długi czas. Nie jest to łatwe do pokonania, ale nie jest też niemożliwe. Nie chodzi tu tylko o branie leków i siedzenie w psychiatryku. Zastanów się po prostu czy ty nie chcesz jeszcze czegoś mieć z tego życia. Słuchaj DivoVica i utożsamiaj się z chłopakami, bo oni też przeszli piekło jak zresztą każdy z nas. Na pewno nie raz mieli sytuacje, gdzie kompletnie nie chciało im się żyć, a teraz po takim chrzcie bojowym, który dała im nerwica, mogą świadomie żyć, wpływać na swoje emocje i mają tę świadomość, że przeszli przez najgorsze piekło. To czyni ludzi świadomie odburzonych o wiele mocniejszych i mądrzejszych emocjonalnie od przeciętnego, zdrowego człowieka. I może zabrzmieć to śmiesznie, ale tak jest, że na tym forum, gdzie ludzie mają problemy psychiczne, spotkałem więcej ludzi myślących i ogarniętych, niż w prawdziwym życiu, gdzie co drugi to jakiś egoista lub imbecyl. Co właściwie ci dolega na co dzień oprócz tego, że teraz jesteś całkowicie rozchwiany emocjonalnie przez depresje i fakt, że straciłeś swoją dziewczynę? Nie uważasz, że po to jakimś cudem dostałeś swoje życie, aby pomimo przeciwności losu walczyć? Umrzesz kiedyś i tak, więc o to się nie martw, ale po co przyspieszać sobie to wszystko i świadomie rezygnować z jednego, najważniejszego daru, który dostałeś od losu, czyli swojego życia?
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Samotny.wilk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 16 czerwca 2017, o 14:37

22 sierpnia 2017, o 13:59

Chyba muszę jej coś zrobić mam dosyć gonojena mnie w taki sposób tak chamsko zero wspólczucia a ja debil dałem się w to nabrać i pomagałem i byłem z nią w złe dni a ja jak zwykle wyciućmoczony i sam po prostu mam tego dość
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

22 sierpnia 2017, o 14:18

Wilku, posłuchaj kolegi wyżej. Widać, że utożsamiasz wartość swojego życia z była dziewczyną wylacznie. Jesteś młody I jeszcze się zdziwisz ile życie dla Ciebie przygotowało. Poszukaj sensu w sobie, w tym co kiedyś lubiłeś robić. Niestety dziewczynę musisz olać. Nie tędy droga by rozpamiętywać porażki. :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
harii
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 164
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:41

22 sierpnia 2017, o 15:00

PRzede wszystkim to jest tak że Twoj odbiór tego jak jest kreuje Twoj umysł, przez dłuższy czas dostawał po "dupie" Ty nie umiesz go oczszczać (mało kto potrafi) więc kreuje Ci takie myśli/samopoczucie ale jak kolega w cześniej wspomniał nie z takiego "bagna" ludzie wychodzą, głowa do góry i działaj z umysłem który aktualnie jest przeciążony, jak ja to zawsze mawiam że po burzy zawsze wychodzi słońce ;-)
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

22 sierpnia 2017, o 15:24

No niestety ludzie tacy są. Obiecują, mówią że kochaj a potem i tak robią swoje. Wszystko się zmienia do około i my sami też. Nawet dbanie i staranie się nic nie zagwarantuje. Też niestety w głowie drugiej osoby nie siedzimy.
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
Awatar użytkownika
harii
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 164
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:41

22 sierpnia 2017, o 15:27

PRzedewszystkim warto nauczyc sie nie uzależniać szczęścia od drugiej osoby ;-) Jest to trudne ale procentuje ;-) łtawiej jak osoba jest jeszcze na stoopie "DZIEWCZYNA" ;-)
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

22 sierpnia 2017, o 15:40

Prawda, jest okrutna i boli każdego. Długo by o tym pisać. Z tego co napisałeś, to ja bym se odpuścił i zaakceptował tą sytuację. Wiem jak jest trudno i nie tłumacz mi tego bo przechodziłem, przez wiele takich sytuacji. Ma to jednak plusy bo poznajesz ludzi takich, jakimi są naprawdę. Powinno cie to też uświadomić o tym, że żyjesz dla siebie z kimś a nie dla kogoś ze sobą. Boli cię to aż tak bo stworzyłeś w swojej głowie potężne przekonanie o miłości ukierunkowanej do konkretnej osoby. Teraz gwałtownie zburzono to wszystko w co wkładałeś energię i mocno się przywiązałes. Emocje, uczucia, myśli. Wszystko to w nas się zmienia bo taka nasza natura. Niestety "ego"zakotwicza się w jednym wyrywku czasu, czy rzeczy i nie chce poscić. Dlatego to takie trudne. Zacznij się interesować duchowością i samorozwojem. Nie zadales sobie nigdy pytania "dlaczego tak cierpisz " to zadaj i zacznij szukać odpowiedzi. Uwierz mi wiedza i zrozumienie samego siebie spowoduje, że przestaniesz cierpieć. Wymaga to wiele w kladu i wysiłku. Jednak nie zostawi cie jak dziewczyna a zawsze będzie i dzięki temu, będziesz czerpał profity aż do śmierci.

Powodzenia
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

22 sierpnia 2017, o 20:53

Hej. Boli jak cholera. To pozwól żeby bolało. Spróbuj położyć sie i niech wyboli. Nieda sie inaczej. Nawet do bólu można przyzwyczaić. Niech boli najmocniej jak może. Puść to wszystko. Wyrzuć. Przecież Cie niezabije. Niech boli mocniej niż rany. I obserwuj. Co Ci zależy. Wiecej sie cierpieć nieda, a i tak cierpisz. I obserwuj co sie dzieje. Przedewszystkim obserwuj, moze obrazy jakie , ale do końca , nieuciekaj oglądaj jak film i zobacz jak skończy sie . Dam głowe ze dobrze :)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

22 sierpnia 2017, o 21:03

Noo powiem Ci kolego...że masz problem
Mega problem...nie czekaj aż zrobisz cos czego bedziesz zalowal cale Zycie...
Pisząc,,musze jej.cos.zrobic,,...po prostu mnie przerazasz :shock:
Jezeli sie.nie boisz swoich myśli.i naprawdę chcesz ukarac swoją byłą dziewczyne bądź naprawdę zrobić.cos sobie...i nie.są to myśli natretne ktorych nie.chcesz....
Toooo zasuwaj do lekarza,szpitala gdzielolwiek...
I powiedz ze masz taki zamiar...i.ze sie nie boisz tego.zamiaru.ale chcesz.to.zrobic...
powiedz to komus!!!!
Nie na forum ale szukaj pomocy realnie...
Bo Twoje myślenie...jest zarazem chęciom...
Więc albo odpuść sobie te dziewczyne i tom calom historieee...albo powidz komuś o Tym co myslisz...komus realnie nie.lrzez internet...!!
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

23 sierpnia 2017, o 12:16

zbigniewcichyszelest pisze:
22 sierpnia 2017, o 11:50
Piszesz bardzo chaotycznie, po czym widać, że naprawdę jest z tobą źle. Nie mam zamiaru cię tutaj pocieszać i pisać jak wszyscy, że będzie dobrze, walcz i się nie poddawaj, bo na pewno nawalczyłeś się już w swoim życiu dużo, ale czy ty naprawdę uważasz, że teraz już w młodym wieku twoje życie się skończyło? Człowieku nie tacy ludzie wychodzili z nie takich problemów. Postaraj się zmienić podejście do swojego życia. Jak będziesz dostrzegał tylko negatywne rzeczy, to nic się nigdy nie zmieni. Masz zdrowie (chociaż fizyczne), masz oczy, uszy, 2 ręce i 2 nogi, to już więcej niż znaczny odsetek ludzi na świecie, którzy muszą żyć ze świadomością, że nigdy nie przejdą kilku kroków lub nie zobaczą swojej rodziny, bo są ślepi. To można uznać za skończone życie. A te wszystkie nasze psychiczne zawikłania to często kwestia złego podejścia do życia i pielęgnowania sobie tych wszystkich depresji i fobii przez długi czas. Nie jest to łatwe do pokonania, ale nie jest też niemożliwe. Nie chodzi tu tylko o branie leków i siedzenie w psychiatryku. Zastanów się po prostu czy ty nie chcesz jeszcze czegoś mieć z tego życia. Słuchaj DivoVica i utożsamiaj się z chłopakami, bo oni też przeszli piekło jak zresztą każdy z nas. Na pewno nie raz mieli sytuacje, gdzie kompletnie nie chciało im się żyć, a teraz po takim chrzcie bojowym, który dała im nerwica, mogą świadomie żyć, wpływać na swoje emocje i mają tę świadomość, że przeszli przez najgorsze piekło. To czyni ludzi świadomie odburzonych o wiele mocniejszych i mądrzejszych emocjonalnie od przeciętnego, zdrowego człowieka. I może zabrzmieć to śmiesznie, ale tak jest, że na tym forum, gdzie ludzie mają problemy psychiczne, spotkałem więcej ludzi myślących i ogarniętych, niż w prawdziwym życiu, gdzie co drugi to jakiś egoista lub imbecyl. Co właściwie ci dolega na co dzień oprócz tego, że teraz jesteś całkowicie rozchwiany emocjonalnie przez depresje i fakt, że straciłeś swoją dziewczynę? Nie uważasz, że po to jakimś cudem dostałeś swoje życie, aby pomimo przeciwności losu walczyć? Umrzesz kiedyś i tak, więc o to się nie martw, ale po co przyspieszać sobie to wszystko i świadomie rezygnować z jednego, najważniejszego daru, który dostałeś od losu, czyli swojego życia?
Zgodzę sie z kolega.To nie jest wyjście z sytuacji.Kazdy z nas ma jakiś problem mniejszy,większy często drastyczne przeżycia.Jestem pewna,ze za jakiś czas spojrzysz w lustro z uśmiechem na twarzy i pomyslisz sobie"jejku jakie ja miałem absurdalne myśli"picie z lekami na pewno Ci nie pomoże wręcz przeciwnie wpadasz w jeszcze większego doła, jesteś odważniejszy.Pomysl sobie,ze dziewczyna która Ciebie zostawiła nie jest po prostu Ciebie warta i nie można każdego człowieka mierzyć ta sama miarą.Jesteś młodym, zdrowym człowiekiem całe życie przed Tobą.Myślisz,ze my wszyscy tutaj mamy nerwicę bo mieliśmy w życiu sielanke?!nie!!!każde z nas dostało w dupe a na pewno większość...głowa do góry.
Samotny.wilk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 16 czerwca 2017, o 14:37

24 sierpnia 2017, o 15:57

Ja i tak postanowiłem to skończyć co dzienie się tylko męcze a jak coś popboje zmienic na lepsze na poznam na tochę jest dobrze zawsze sie kocha mamę i zostaje tak jak teraz jak na jakieś jebanej karuzeli po co mi szpiatle juz 4 raz o nie ! nowe leki też dziękuje już duzo brałem chaiłem nawet elekto szcząnsy no nie nie dali mam już dosyć ludzi jedno tylko powiem nie opłaca się być dobrym uczcuwym człowiekiem i wiernym bo cię wychujają trzeba być takim psiakostkiem i kombinować bo jak nie to ci wejdą na głowe a potem zostaniesz z ręką w nocniku z niczym i sam ....
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

24 sierpnia 2017, o 17:48

A z jakich powodow byles w szpitalu?
I skoncz z tym ze nie.wytrzymasz...ludzie cierpią niewyobrazalne męki z powodu chorób a mimo to blagaja o zycie...
Ludzie tracą dzieci największy skarb świata...i żyją dalej...A Ty??!!! Chcesz ze sobą skonczyc?? Bo co?? Cie dziewczyna zostawiła???!! No nie rozsmieszaj mnie.proszę Cię...
Nie masz pojęcia co to cierpienie niewyobrazalne
Chcesz sie zabić bo nie masz odwagi żyć!
I taka jest prawda...
Nie masz odwagi walczyc o siebie...bo tak naprawdę to wszystko co dobre jest przed Tobą...
Zamknoles sie w.teraźniejszości i zyjesz we wlasnym cieniu...
Myslisz ze jak sie zabijesz to.cos zmienisz???!!!!
Gowno.zmienisz...nic nie.zmienisz....
Bedzie.tak samo.z.tym ze nie bedzie Ciebie...
Nie.bedziesz juz mial.szansy na lepsze jutro na poznanie kogoś wartościowego...na zalozenie.rodziny...
Nie bedziesz mial juz szansy na nic!!!!
Czy Ty nie umiesz pojąć...ze poki czlowiek.zyje wzloty i upadki sie.kazdemu.zdarzają...
Czy nie.ogarnisz tego że wszystko jest mozliwe
Usrales se w glowie jedną dziewczyne...czy tam.kilka z ktorymi.co.nie wyszlo...
A myslisz ze.co??
Ze moje.mąż to byl.od.razu mój książę mi przeznaczony?
Myslisz ze.mnie.nikt nie ostawil nie olał??
Czlowieku....wez zimny prysznic.i sie kur....a 100 razy zastanow jakie bzdury opowiadasz...
Jezeli.sobie noe.radzisz to nie.pstrykaj na.forum
Tylko.idz do kogos namacalnego i powiedz ze nie.chcesz żyć....
Idz do.kogos kto.zlapie.cie za.rękę i powie
Zebys sie.opanował...!!!
ŻYCIE MASZ JEDNO...DRUGIEJ.SZANSY NA.NIE NIE MASZ...
STANIESZ TAM PO.DRUGIEJ.STRONIE.I ZAPRAGNIESZ.WROCIC...POWYCIERAC ŁZY BLISKIM...
LECZ TAKIEJ.SZANSY JUŻ MIAŁ NIE BEDZIESZ...
Samotny.wilk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 16 czerwca 2017, o 14:37

25 sierpnia 2017, o 11:03

trudno ! :((:
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

25 sierpnia 2017, o 13:16

Normalnie sprała bym Ci tyłek :grr:
ODPOWIEDZ