Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jaką terapię wybrać?

W tym dziale rozmawiamy o tym jak nam idzie terapia u naszych psychologów, terapeutów.
A także osoby, które nie chodzą na terapię ale mają związane z nią jakieś pytania, mogą tutaj się rozpisać.
Dział ten służy również wyjaśnianiu wspólnie różnych pojęć i zagadnień terapeutycznych.
ODPOWIEDZ
Tonio Kroger
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 10 października 2014, o 22:12

19 września 2015, o 13:56

Witam, jeśli taki wątek już był, to przepraszam, ale myślę że takie how know by się przydało.

Mam nerwice natręctw i osobowość anankastyczną przy tym sporo problemów lękowych (choć nie stwierdzono osobowości lękowej). Nie jestem lekarzem więc nie chcę się wymądrzać, liczę że pomożecie (Towarzysze :) ) swoim doświadczeniem/wiedzą. Moja dr psychiatra poleciał mi psychoterapię kognitywno-poznawczną lub psychodynamiczną. Co uważacie że jest lepsze? Dodam że nie lubię postfreudowskiego gadania tylko o seksie (jako jeden z wątków nie ukrywam, że jest istotny, ale są i inne czynniki - jak relacje w rodzinie, szkole/uczelni, temperament etc.). Szukam terapii gdzie nie tylko będę mógł się wygadać (bez przesady) ale też terapeuta (nie lubię tego słowa) coś mi podpowie, jakoś mnie ukierunkuje.

Czuję, że czas wznowić wizyty u psychologa, bo sam sobie w obecnym stanie nie radzę. Ale muszę to podkreślić że moje dotychczasowe kontakty z psychoterapeutami nie były najlepsze: albo mi prawie wcale nie pomogli (pierwszy psycholog) albo działali tylko doraźnie (druga psycholog) - byłem wtedy młody i nie wiem w jakich szkołach się poruszali, choć pierwszy terapeuta to gość z rejonów Gestalt i jakieś elementy psychoanalizy (cały czas twierdził, że mnie kiedyś ktoś szkrzywdził). Dodam, że osobowość Jegomościa mi nie odpowiadała.

Podsumowując - jaką psychoterapie mi byście doradzili: kongitywno-poznawczą czy psychodynamiczną? Ewentualnie namiary na dobrych czyt. skutecznych terapetów z rejonu Kraków-Katowice-Częstochowa.

Pozdrawiam i kłaniam się nisko.

PS. Dodam, że nie lubię szytwniaków i ludzi zbyt zamkniętych w sobie, jak również ludzi którzy chcą dominować swoją osobowością (choleryków). Przynajmniej jeśli chodzi o psychoterapetów.
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

19 września 2015, o 17:17

Hej,
ja niestety na psychoterapiach się nie znam, jedyne co mogę Ci polecić to czytanie artykułów na forum, słuchanie nagrań, wpadanie na niedzielne pogadanki na skype.
Nie jestem zwolennikiem psychoterapii , zapewne jest to wynik moich doświadczeń , więc postawiałam tylko na siebie.

Powodzenia w odburzaniu :)
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

19 września 2015, o 17:20

uwazam ,ze poznawcza bo uczy cie zachowan w stosunku do choroby ....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

19 września 2015, o 17:21

też właśnie mam z tym problem. Chodze na poz-beh niestety ale musiałam zacząć brac leki bo nie dawałam rady i psychiatra kaze mi isc na psychodynamiczna, i sama nie wiem co mam teraz zrobić...
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

20 września 2015, o 11:26

Tacia zalezy z czym masz problem : ja nie umialam poradzic sobie z napadami paniki , z zachowaniem sie w tedy i reagowaniem na to wiec mi behawioralno-poznawczo pomogla , chodzilam w czesniej na dynamiczna ( rozmowy o zyciu codziennosci) niestety u mnie sie nie sprawdzila.....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

23 września 2015, o 11:26

Ja chodzę na psychodynamiczną. Trudno na ten moment powiedzieć czy pomaga, bo jestem dopiero po 5 wizytach. W każdym razie póki co nie było nic o seksie :-P
Miałam wątpliwości jaką psychoterapię wybrać, dlatego że bardzo chcę oduczyć się nawyków nerwicowych, jednak czuję, że tymi konfliktami wewnętrznymi też trzeba się zająć. Najlepszy byłby jakiś specjalista eklektyczny, ale w moim mieście takiego nie ma. W końcu pozostałam przy psychodynamicznej, a jako poznawczo-behawioralną traktuję trochę to forum :D
Poza tym chodziłam na taką (poznawczo behawioralna) jak jeszcze bylam w liceum, wtedy miałam dużo mniejsze problemy, w zasadzie tylko reakcje somatyczne, żadnych lęków, ataków paniki, dd... i pomogło, byłam zachwycona, ale jak widać nie na zawsze... :/
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

12 października 2015, o 13:38

Ja chodzę też na psychodynamiczna w Krakowie, do Katarzyny Kostek - mogę ją chyba polecić. Bardzo ją lubię, jest inteligentna, kochana, empatyczna, ma poczucie humoru, bardzo łagodna w obyciu ale stanowcza, a wybrałam ją bo specjalizuje się w nerwicach i pracuje w szpitalu na oddziale nerwic. Chodzę już 1,5 roku i w sumie to jestem zadowolona z tego wyboru. Tak samo jak zlekniona miałam jako nastolatka poznawczo-behawioralną - po anoreksji na tle OCD, naprostowałam chyba na niej osobowość anankastyczną i autoagresję, bo zadania miałam głównie związane ze sprawianiem sobie przyjemności, akceptacją i związkami z ludźmi. Tylko że na poz-beh zawsze czułam się "niewygadana" do końca, tak jakby to co czuję nie miało znaczenia, tylko moje zachowanie. Potem jak przed maturą miałam nawrót typowej nerwicy lękowej z somatycznymi objawami, bez myśli natrętnych itd to poz-beh nie dała rady, tylko leki i przeczekanie.
Ale powiem Wam, że też już wiem że tak naprawdę na żadnej z terapii nie można oczekiwać, że ktoś nas wyleczy. Jak na tamtej czułam się niewysłuchana, tak na tej czuję że niepokoi mnie trochę ta relacja z nią w tym kluczu psychoanalitycznym a nie takim "racjonalnym", a przede wszystkim niepotrzebnie się skupiamy np. na treściach myśli, i to mi się kłóci z tym co tutaj jest na forum i w innych tekstach o OCD, że ja to nie moje myśli, że nie można się na nich skupiać tylko działać tak żeby im dać płynąć itd. Dało mi natomiast dużo to, że ujawniłam się przy niej z najgorszymi fantazjami i wyleczyła mnie jej akceptacja, brak lęku przede mną itd.

Koniec końców jednak, jaka nerwica była taka jest - kiedy mam gorszy okres czuję już, że umiem się sama uspokajać mimo że mi terapeutka nie dawała żadnych rad co robić, tylko sama szukałam i czytałam, ale mimo wszystko jestem nadal zła na siebie (albo na nią, ona tak twierdzi :D), że tyle czasu i myśli jak były tak są (i coraz to nowe)... sama nie wiem. Zgadzam się za to ze zlekniona - w ogóle mam taką teorię, że na poz-beh te rzeczy głębokie, życiowe w stylu wartości, emocje itd musisz sobie sam nadrabiać bo na terapii nie ma na to miejsca, a na psychodynamicznej te rzeczy w stylu radzenie sobie z objawami musisz robić sam bo pracuje się na emocjach i dochodzeniu do prawdy o sobie wewnętrznej. NO I TAK TO! :D mam nadzieję że coś pomogłam
ODPOWIEDZ