Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak długo jeszcze brać leki

Tutaj natomiast zadać możemy ogólne pytanie związane z lekami.
Być może martwisz się uzależnieniem, zastanawiasz się czy warto je brać itp.
To właśnie możesz wyrazić tutaj.
insomnia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 16 marca 2015, o 01:51

16 marca 2015, o 02:11

Biorę juz leki 7 lat. Przetestowałem już wiele, ale nadal się nie wyleczyłem z nerwicy. Z depresji trochę tak. Jak długo jeszcze powinienem brać? Z moją psychiatrą nawet nie ma jak pogadać bo ona zawsze szybko tylko recepte wypisuje nawet słowa nie zamieni ze mną. Sam próbowałem odstawić leki ale bez leków ciężko bo wszystko powraca. Tzn. że musze brac je do konca zycia?
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

16 marca 2015, o 08:21

Otwórz oczy. Jak liczysz tylko na leki to się nie dziwię, że masz takie myślenie. Zmień lekarza lepiej.
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

28 czerwca 2015, o 15:37

Kamień - a Ty odstawiałeś leki - napisz co i jak ? U mnie też ten problem , na lekach nie czuje się dobrze a jak chce je odstawić (powoli czyli z 15 Mirtoru i 0,25 Asentry- kiedyś brałem 30Mirtoru i 150 Asentry) to czuje ucisk w głowie i klatce piersiowej i nie mam siły na nic - przed braniem leków nigdy nie miałem tego uczucia braku siły nawet do wstania z łóżka. Terapie przepracowałem dynamiczną , poznawczo behawioralną - zajmuje się innymi rzeczami, jeżdżę na rowerze w miarę regularnie się ruszam - nie nakręcam się przy odstawianiu leków - po prostu po jakimś tygodniu bez leków przychodzi taki ból uciskowy klatki i głowy , że nie daje rady wytrzymać. Wcale nie licze na te leki bo nie czuje się na nich normalnie. Co robić - jak odstawić...?
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

28 czerwca 2015, o 15:46

Witaj, Mikolajad mysle ,ze to poprostu wina lekow i reakcja ich odstawiania to normalne ale trzeba to ustalic z lekarzem.Gdy ja odstawialam czulam sie jeszcze gorzej niz je bralam. To reakcja. Trzeba to poprostu przetrwac i odstawiac pomalu. Poza tym uwazam ze nie jestes poprostu zdrowy leki tlumia emocje i jezeli chcesz wyzdrowiec musisz sam sie temu przeciwstawic a nie jest to latwe! Wiele trzeba zniesc i miec poprostu odwage. Z tad to haslo'' walcz lub uciekaj''.
pozdrawiam
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

6 lipca 2015, o 21:35

Martusia hasło walcz lub uciekaj to zupełnie inna historia - to jest reakcja lękowa "walcz lub uciekaj" która odpowiada za np. ataki paniki, tzn. czujesz się jak zaszczute zwierzę - tylko w tym przypadku szczujesz siebie sama. Znam tą reakcję przez wiele miesięcy potrafiłem się nakręcać. Teraz już tego nie mam - teraz probuje odstawic leki i niestety mi to nie wychodzi - nie mam juz atakow paniki i niczego podobnego po prostu zle sie czuje od rana do wieczora , przed braniem lekow tylko rano zle sie czulem - a teraz 24/h chyba ze spie. - tez mialem problemy z zasypianiem , ale teraz przychodzi zmeczenie i spie - nauczylem sie nie nakreacac tym ze sen nie przychodzi , pomedytuje i usne. Tylko k....... mac co zrobic z tym calodniowym zlym samopoczuciem i taka jakby derealizacja - czyli otepienie , obnizenie intelektu i cisniecie w glowie? Czy ktos odpowie?
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

7 lipca 2015, o 10:15

Masz rację żle to ujełam;-) Ja jak brałam leki też cały czas się czułam apatyczna.To że nie zdąrzyłeś jeszcze wziąść leków a już się żle czujesz to i tak efekt zażywania leków. Organizm dopiero się oczyszcza z leków stopniowo po ich odstawieniu.Ja dopiero teraz czuję się '' trzeżwa'' pomimo dolegliwości nerwicowych. Jak brałam Aciplex cały czas czułam ciężką głowę zaciski ,przelewanie się w niej ,apatyczna, senna zanim się rano pozbierałam(jeżeli można było to tak nazwać bo i tak było do dupy) już było południe i tak w koło. Wiem ,że ciężko odstawić leki. Ostatecznie do takiego normalnego otrzeżwienia dochodziłam prawie 3 tygodnie strasznie żle się czułam ciężko było mi to przetrwać. Poczytaj nawet ulotkę bądz zapytaj lekarza jakie mogą być objawy odstawiania leku , a jest ich wiele . Ja myślałam ,że zwarjuję miałam tylko o tyle dobrze ,że byłam w kontakcie e-mailowy z lekarzem i wszelkie wątpliwości mu opisywałam ,a ona mi wyjaśniał. Ja 2 razy odstawiałam leki i za każdym razem czułam się tak samo.Niektórzy odstawiają i nic im nie jest ,a u innych zachodzi taki konflikt odstawiania (nie pamiętam jak to się fachowo nazywa).

-- 7 lipca 2015, o 10:15 --
zapomniałam dodać ,że otępienie też mi towarzyszyło czułam się jakbym to nie ja jak bym patrzyła przez lustro na świat i ludzi. Ja nie wiedziałam co się dzieję i nie raz co robię , a co dopiero żyć normalnie. Dodam tylko jeszcze ,że uczucie otępienia i dolegliwości których opisujesz to zasługa nerwicy to że bierzesz leki nie znaczy że wyzdrowiałeś. Ja leczyłam się 1,5 roku i gówno osiągnełam zminimalizował mi się jedynie strach przy lekach i trochę dolegliwości ale mnie nie wyleczyło.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 lipca 2015, o 12:53

Mikołaj jeśli odstawić na chwilę tematy leków to przede wszystkim nie można patrzeć na swoje zaburzenie pod kątem objawów. Mam taki i taki objaw jak zrobić aby ten i tamten objaw minęły.
To tak nie działa. Idac takim torem myślenia no to zostaja leki i ich ciągłe zmienianie jesli nie działają jak należy. No nie ma cudów.

Tu chodzi o szerszą perspektywę, tak jak pisałeś w pierwszym poście, masz ogólne problemy z sytuacjami stresującymi, przezywasz, przejmujesz się, wpadłes w doły, stany lekowe, depresyjne i to wszystko się ze sobą połączyło.
Czyli klasyka.
Więc to ci pokazuję, że to trzeba zmienić, inaczej traktowac życie, swoje problemy, kłopoty z kolanami.
Ja wiem, ze to się latwo mówi ale to zrobić można, można isć na terapię, można poczytać trochę o emocjach o akceptowaniu życia, jego problemów, poczytać o stresie, powyciągac wnioski i stworzyć sobie plan i nowy sposób myślenia.
Przecież to jest twoje życie, całe przed tobą i tak nalezy to zrobić.

Leki niestety nie zmieniają tego choć oczywiście mogą znacząco poprawić nastrój osoby z zaburzeniami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

7 lipca 2015, o 17:35

Dziękuje Ci Victor za odpowiedź. Jesteś dla nas wielu autorytetem. Ja rozumiem sprawę podejścia do życia i do problemów - staram się jak mogę wyluzowywać , zacząłem nową działalność i naprawdę próbuje się niczym nie przejmować , tylko nie radzę sobie z pracą umysłową to otępienie powoduje , że nie mogę się skupić. Nie biorę już Asentry i z Mirtą zjechałem powoli do zera. Nawet jak mam super light - nic mnie nie denerwuje , bo nauczyłem się nie denerwować sprawami na które nie mam wpływu , że coś nie na czas , że zawalone. Powiedziałbym tak nie ma we mnie lęku - jest okropne otępienie i ciężkość myślenia i działania - aż boli w klatce. Wiem że to objaw staram się go olewać. Robie co do mnie należy , ale cały czas nogi i ręce są jak z ołowiu ciężkie i głowa jakaś napuchnięta. Wiem to są objawy - tylko czego , bo podejście do życia to ja zmieniłem - stwierdziłem że spinanie się i stres ganerowany przeze mnie nic mi nie daje - tylko najchętniej bym się położył i nie robił nic , a tak nie można. Ze mną jest tak , na lekach źle bez leków źle. Terapie przerobiłem dwie - naprawdę wiele się nauczyłem. Objawy są , a ja robię swoje - tylko kiedy może przejść to otępienie , po 1,5 roku - chciałbym mieć choć 1 dzień odpustu - taki normalny dzień. Victor a może to jest depresja endogenna i co bym nie robił nie będę się czuł dobrze ?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 lipca 2015, o 23:13

Z depresją endogenną raczej byś sobie , tak po prostu nie otwierał działalności. Zresztą na pewno chodziłeś do specjalistów i czy którys powiedział ci, ze to depresja endogenna? ;)

A nie jest czasem tak, ze zyjesz w jakimś strachu przed depresją? To czasem nie jakies obawy nakręcają ci te objawy?
A może źle sypiasz i to pogarsza otępienie?
A może tak się frustrujesz tym otępieniem, że to pogarsza możliwośc skupienia się jak trzeba?

A do tego zauważ, ze ty mówisz, ze to i owo zmieniłes, miałes terapię ale generalnie możesz być tym wszystkim ciagle jeszcze psychicznie zmęczony.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

9 lipca 2015, o 22:12

Znaczy się otwarcie działalności - to droga przez mękę - nie dlatego że to było jakieś trudne - tylko dlatego że o połowie rzeczy które miałem zrobić to zapominałem - po 10 razy sprawdzałem to co miałem zapisane itd. itp. - czyli na pewno mam jakieś zaburzenie lub leki mi tak mieszają w głowie - drugi lekarz mówił że mam depresję , a pierwszy opieprzył psychoterapeutkę , że powiedziała że mam zwiększyć dawki leków bo mam depresję. Więc sam się gubię. Ostatnio lekarz powiedział mi tak - te zaburzenia są ze sobą powiązane - ciężko rozgraniczyć. Ja sobie tak tylko kombinuje że jak nie mam już lęku - generalnie mam wszystko w d...... i olewam , a i tak derealizacja , ociężałość i otępienie minie męczy - to co to jest? Jeszcze spróbuje wytrzymać bez leków i zobaczymy czy może od leków to napięcie w głowie się tworzy i powoduje ogólne rozbicie. Myślę że w kwestii psychoterapii to już zrobiłem co mogłem , wierzcie mi jestem wyluzowany - naprawdę kiedyś w obecnej sytuacji bym panikował , bo głowa nie działa , a nie działa a ja robię co mogę zapisuje w kalendarzu bo z pamięcią cienko - i działam . Kolana bolą a już niewiele się tym przejmuje - bo to przejmowanie mi nic nie daje. I dlatego czekam na to , że z takim podejściem luzu - powinna ta głowa zacząć normalnie działać , a nie non stop otępienie czy derealizacja (nie wiem jak to już nazwać)

-- 8 lipca 2015, o 10:22 --
a dodam jeszcze że u mnie pół rodziny na tych lekach jedzie - czyli w genach są predyspozycje - a sypiam teraz dobrze

-- 8 lipca 2015, o 10:50 --
Dobrze to Victor nazwałeś - to jest takie psychiczne duże zmęczenie

-- 8 lipca 2015, o 11:59 --
a może jest tu ktoś kto ma depresję endogenną i może się w tej sprawie wypowiedzieć ? co mu pomaga ? MAO?

-- 9 lipca 2015, o 21:07 --
poległem dziś poszedł w ruch Lexotan - ale brain zapy - nie dały mi już żyć . 4 dni bez mirty i zaczyna się jazda - takie rozsadzanie od środka , ale przynajmniej czuje się coraz "trzeźwiejszy" otępienie ustępuje na rzecz rozrywania od środka i nadmiaru energii - rower przez 30 minut na maksa i powoli odpuszcza ta nadaktywność i pomyśleć że jutro rano po wstaniu z łóżka będę chodził jak zombiee
ssaa
Gość

23 lipca 2015, o 10:20

Za bardzo chcesz dociec czy masz depresje czy nerwice, zupelnie jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie, czy w tym czy w tym wypadku wyraznie widac ze masz zaburzenie emocjonalne. Depresja to takze moze byc zaburzenie emocjonalne a nie choroba.
Zobacz sobie
wspolistnienie-zaburzen-t3401.html

Zaburzenia lekowe, nerwice, depresje moga sie ze soba mieszac i nie ma w tym nic dziwnego.

Ja takze mialam i nerwice i depresje.
Za duzy kladziesz nacisk na wielkie wyjasniania konkretnej diagnozy i przez to nie masz akceptacji, tylko zyjesz w jakiejs dziwnej niepewnosci, zamiast isc na kompromis i powiedziec, okey mam zaburzenia emocjonalne, potrzebny mi jakis prosty na poczatek plan bez wybiegania daleko w przyszlosc.

Psychiatrz, psycholodzy to sa specjalisci i niestety wielu z nich prowadzi taki podzial bo musi, bo maja od tego ICD i musza gdzie kogos klasyfikowac, chociaz jak sam widzisz takze ci powiedzieli ze to sie ze soba miesza.
Traktujesz depresje jakby to byl wyrok i tu lezy problem, bo zyjesz tym za bardzo niz powinienes.
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

28 lipca 2015, o 13:22

Dzięki za odpowiedź - dlatego chcę dociec bo nie wiem czy to leki nie powodują tego stanu , ale już wiem że bez leków nie daję rady - mózg mi się odłącza - wróciłem do leków trochę jest lepiej jeśli chodzi o samopoczucie , ale mam cholerny ucisk w głowie i stąd derealizację , jakieś zawroty głowy - długo jestem już w tym stanie i ciężko mi się z tego wydostać , nie reaguje już paniką na to wszystko - raczej rezygnacja mi się włącza , generalnie straszne nieogarnięcie ale to z tego napięcia , jak to możliwe - wiele spraw odpuściłem na maxa , a napięcie cały czas jest - dlatego zwykłe czynności zajmują mi dwa razy dłużej. Faktem jest że cały czas myślę o tym , nie daję rady tego olać , odpuścić - przeszkadza w najzwyklejszym funkcjonowaniu. Ja czuję że ta reakcja napięciowa jest wyuczona - tylko jak swój mózg tego oduczyć ???
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

28 lipca 2015, o 19:49

Mikołajd pisze:Dzięki za odpowiedź - dlatego chcę dociec bo nie wiem czy to leki nie powodują tego stanu , ale już wiem że bez leków nie daję rady - mózg mi się odłącza - wróciłem do leków trochę jest lepiej jeśli chodzi o samopoczucie , ale mam cholerny ucisk w głowie i stąd derealizację , jakieś zawroty głowy - długo jestem już w tym stanie i ciężko mi się z tego wydostać , nie reaguje już paniką na to wszystko - raczej rezygnacja mi się włącza , generalnie straszne nieogarnięcie ale to z tego napięcia , jak to możliwe - wiele spraw odpuściłem na maxa , a napięcie cały czas jest - dlatego zwykłe czynności zajmują mi dwa razy dłużej. Faktem jest że cały czas myślę o tym , nie daję rady tego olać , odpuścić - przeszkadza w najzwyklejszym funkcjonowaniu. Ja czuję że ta reakcja napięciowa jest wyuczona - tylko jak swój mózg tego oduczyć ???

Witaj, piszesz takie rzeczy jak bysmy my ich nie znali. Ja caly czas mam uciski poprzedzajace napiecia jak by mi ograniczly nawet poruszanie sie ,zaciski w glowie, nacisk na oczy, zawroty,klocie klatki piersiowej i wiele wiele innych objawow. Wspomniales o tym jak by mozg ci sie odlanczal -ja tez to przezylam to tak jakbym nagle przestala funkcjonowac ,stawalam sie niezdarna ,lecialo mi wszystko z rak poprostu taka nie ja.Postanowilam walczyc bez lekow i to znosze. Najfajniejsze jest to ze po prawie 5 miesiacach zauwazylam ze te stany zmalaly albo nie ktore ustapily.Nie ma dnia zebym nie czula ze jestem w zaburzeniu. Powiem ci cos problem polega na tym ze ty nie dajesz rady w wytrzymaniu i znoszeniu tych dolegliwosci bo jestes w stanie odstawic leki tak jak JA! Tylko odwaga jest to ze trzeba je znosic i wytrzymywac a u ciebie zaraz jest poddanie. Mnie tez nie bylo latwo jak wielu nam. Sralam w gacie z obawy i tkwilam w leku zazucalo mnie uciskalo ale zaparlam sie. Wielokrotnie plakalam bo juz nie mialam sily w najgorszym momencie pomyslalam o powrocie do lekow bo to co sie dzialo i dzieje nie raz w mojej glowie to szok ! Ale se mysle nie z lekami bylo jeszcze GORZEJ! I to mnie buduje do WALKI ;ok To ze myslisz o tym to juz buduje napiecie. Mozg nie jest glupi.Tym samym stwazasz sobie zagrozenie a to juz powoduje dolegliwosci. To tak jest ze nam sie wydaje ze my nie myslimu- to jest wlasnie ta PODSWIADOMOSC!

-- 28 lipca 2015, o 19:49 --
Napewno leki w jakims stopniu powoduja objawy dlatego biorac leki powinienes zaakceptowas swiadomosc wystapienia pewnych dolegliwosci. Ale wiesz co jest najgorsze...ze wlasnie biorac leki nigdy nie mialam pewnosci czy to od lekow czy to dolegliwosci nerwicowe dlatego tez je odstawilam i teraz odburzam sie w TRZEZWOSCI. Oczywiscie nie neguje cie ze je bierzesz bo ludzie tez wychodza z tego biorac leki ale pewnie juz sam wiesz ze same leki nie wylecza.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

2 sierpnia 2015, o 14:45

Ja wiem że ludzie z tego forum znają te stany i większość przez to przechodzi , niestety leków na ten moment nie jestem w stanie odstawić i nie sram w gacie , bo po prostu już w tym siedzę dwa lata i wiem co to panika o wiele lepiej mi bez niej. Nawet jak jestem podczas odstawiania leków objawy są straszne to po prostu stosuję technikę z psychoterapii czyli "żeby Cię nie wciągnęły ruchome piaski to się nie ruszaj - tylko połóż na plecach". Niestety lekarz jak mu opisałem co się ze mną dzieje -jeden z lepszych w mieście - powiedział że to depresja i leki mogę odstawiać jak mi się polepszy , a nie jak jest źle. Do tego mam małe dzieci dom na utrzymaniu i w pracy nie ma mnie kto zastąpić - wiem to też powoduje presję , ale nie mogę sobie pozwolić na dzień , czy dwa nie wstania z łóżka a jak biorę leki to wstaje i robię co do mnie należy. Że jest to wegetacja a nie normalne życie to inny temat. Niestety borykam się też z dolegliwościami bólowymi i samo to powoduje we mnie napięcie. Też nie jestem zwolennikiem tych leków - biorę najniższe dawki i próbuje walczyć sportem , relaksacją , medytacją.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 sierpnia 2015, o 15:08

Sory biorac za podstawe to ze atak paniki jest czyms czego nie chcesz znac to jak ty chcesz sie odburzyc czy odstawic leki . Nie da sie z taka podstawa .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ODPOWIEDZ