Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ja i moja depresja

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

19 listopada 2014, o 15:58

Witajcie!
Wczoraj zdiagnozowano u mnie depresję, dostałam Aciprex. Kolejna wizyta za miesiąc.
No i zastanawiam się co dalej? Jak dalej mam żyć, kiedy sił do życia brak. Lęk, lęk, lęk, wszechogarniający lęk. Powodu tego lęku i mojej depresji jeszcze długo niewyeliminuję. Każdy dzień to walka. Walka aby wstać z łóżka, aby zrobić sobie śniadanie a potem je zjeść, chociaż trochę. Walka by się ubrać, by wziąć kluczyki i wsiąść do auta. Potem walka w pracy, ciągłe zerwanie na zegar i błaganie w myślach by już była 14-sta. I znów walka o każdy kęs obiadu, bo przecież jeść coś trzeba. Wieczór to lekka ulga, ale tylko do momentu kiedy trzeba iść spać. Lęk przed tym, że mocno zasnę i obudzę się szybko, i znów będzie rano i wszystko zacznie się od nowa, lub lęk, że będę się budzić co 5minut zlana potem, trzęsąc się jak osika i nawet nie wiedząc dlaczego.
Ile to wszystko potrwa? Bardzo wierzę w te leki, już po wizycie u psychiatry wiele sobie obiecywałam, ale nadal boję się jak ja wytrzymam te tygodnie nim lek może zacznie działać. Jak mam walczyć z przyczyną skoro nie mam sił nawet na codzienne życie?
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

19 listopada 2014, o 16:05

niestety też myślałem że pójdę do psychiatry i to rozwiąże moje problemy jednak tak się nie stało , depresja to w sumie taka podstawowa diagnoza właściwie to też miałem taką diagnozę . Leki myślę że zaczną działać po 2-3 tygodniach ale nie oczekuj od nich cudów no chyba ze na ciebie zadziałają super wyjątkowo . ile to potrwa ? cieżko określić u mnie epizod nerwicowy trwa już 4 miesiące i jest znacznie lepiej , musisz dać sobie czas .
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

19 listopada 2014, o 16:13

Witaj Mala Mi!

Przykro mi, ze cierpisz na ta okropna dolegliwosc :(
ale widac, ze chcesz z tego wyjsc, podjelas juz pierwsze kroki i poszlas do lekarza. Trafilas tez na to forum, wiec mysle, ze jestes na dobrej drodze do wyzdrowienia!
Na poczatek zachecam sie do czytania tego froum oraz przesluchania nagran Divovica. To jak encyklopedia i poradnik w jednym - dotyczaca zaburzen lekowych, w tym takze depresji.
spis-wszystkich-artykulow-dotyczace-ner ... t4814.html
odburzanie-wedlug-divovica.html

Napisalas, ze znasz powod lekow i depresji, ale nie sprecyzowalas tego powodu wiec troszke ciezko sie wypowiedziec w tym temacie. Ale jak to kiedys bardzo madry czlowiek mi powiedzial - przyczyny naszego samopoczucia nigdy nie leza w zdarzeniach i warunkach zewnetrznych, one zawsze wywodza sie z naszych mysli na temat tych wydarzen i warunkow. Na wiele rzeczy i wydarzen w naszym zyciu nie mamy wplywu, ale na to jak o nich myslimy mamy wplyw zawsze :)

Wiec na spokojnie zacznij nad soba pracowac (mysle, ze to forum da ci wiele podpowiedzi i "narzedzi") i mysle, ze znajdziesz swoj wlasny sposob na "odburzenie".

Powodzenia i glowa do gory! Na pewno dasz rade :)
This, too, shall pass :)
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

19 listopada 2014, o 16:13

Tak trudno o ten czas. Każdy dzień przeźywam katusze. To nie jest źycie!
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

19 listopada 2014, o 16:14

Witaj serdecznie ,
Będę myślała o Tobie i o tym ,żeby Ci się polepszyło. Myślę , że za parę tygodni napiszesz coś w stylu Kimka. cmok
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

19 listopada 2014, o 16:22

Te parę tygodni brzmi dla mnie jak całe lata świetlne. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Właściwie w ogóle nie wybiegam, a najdalej to aby kolejny ranek nie był tak zły jak dzisiejszy.
Chciałabym nie czuć nic. Gdzieś czytałam, że w depresji jest apatia. Ja chciałabym stać się obojętną.. na wszystko co mnie otacza. Nie ważne, że nie czułabym też dobrych rzeczy. I tak ich nie czuję.
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

19 listopada 2014, o 16:34

Na razie musisz nauczyc sie zyc chwila obecna, nie ma sensu wybiegac w przyszlosc kiedy przyszlosc jawi nam sie pelna lekow i obaw.
Teraz jestes tutaj, tutaj jest tylko teraz. To co bylo juz minelo, co bedzie to bedzie. Teraz musisz zadbac o siebie i zaczac nad soba pracowac a cala reszta przyjdzie z czasem.
Depresja to nie koniecznie apatia i brak uczuc - to najczesciej wszechogarniajacy, paralizujacy lek. Ale jak poczytasz troche na ten temat na tym forum to zrozumiesz, ze twoj organizm i twoja "glowa" nie dzialaja wcale przeciw tobie ani tobie na zlosc. twoj organizm dziala wedle pewnych naturalnych schematow. Jesli przeciazylas swoj umsyl i swoje cialo stresem i lekiem to nie ma sie co dziwic, ze w koncy umysl powiedzial "dosc". To jest jego sposob, zeby dac ci do zrozumienia, ze dalej tak nie mozna, ze trzeba o siebie zadbac i zaczac nad soba pracowac - ze ty i twoje zdrowie sa najwazniejsze.
Zacznij czytaj albo poloz sie wygodnie i zacznij sluchac Divovica, nawet kilka razy pod rzad bo czasem trudno wszystko ogranac od razu, szczegolnie w twoim stanie. zacznij sie uczyc na ten temat i w oparciu o to zacznij wypracowywac swoja wlasna strategie odburzania.

Pamietaj, ze nie jestes w tym osamotniona. Wiem, ze czasem wydaje nam sie, ze jestesmy z tym zupelnie sami i nikt tego nie zrozumie. Ale to nie jest prawda, niestety bardzo wiele osob cierpi w tej chwili tak jak ty. "Stety" ogromna ilosc osob juz przez to przeszla, maja to juz za soba i znowu ciesza sie zyciem. Ty tez bedziesz sie znowu cieszyc :)

Napisalas, ze bylas u psychiatry, ale moze warto byloby wybrac sie tez do psychologa i rozpoczac terapie? Leki sa niestety tylko "wspomagaczem" w tej sytuacji i choc bardzo czasem pomocne, nie rozwiaza niestety problemu.
This, too, shall pass :)
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

19 listopada 2014, o 16:38

Na wizytę u psychiatry namówiła mnie koleżanka - z zawodu psycholog.
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

19 listopada 2014, o 16:46

hmmm...i nie sugerowala zadnej terapii?
wiesz, to jest zawsze twoj osobisty wybor, leki, terapia itd.
Osobiscie szczerze polecam terapie. Leki pewnie ci pomoga bo stlumia objawy - ale nie chcesz chyba brac lekow do konca zycia? Terapia ma za zadanie znalezienie przyczyny w nas samych. terapeuta powinnien pomoc nam nauczyc sie pewnych schematow myslowych, wypracowywania nowych "nawykow" myslowych - a to jest rozwiazanie na cale zycie bez skutkow ubocznych :)

Mozesz oczywiscie wyjsc z tego sama - chocby z pmoca tego forum. decyzja nalezy do ciebie :)
This, too, shall pass :)
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

19 listopada 2014, o 16:52

Lekarz mówiła, że na terapię przyjdzie czas, a narazie tylko leki. Nie wiem, nie znam się. Nie mogłam już wytrzymać, koleżanka to wiedziała i mnie namówiła. W sumie nawet tak bardzo się nie opierałam, bo miałam już dość i chciałam z tym coś zrobić obojętnie co.
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

19 listopada 2014, o 17:01

Rozumiem. To czesto spotykane podejscie. Czasem lekarze psychiatrzy decyduja, ze trzeba stan emocjonalny pacjenta troszke unormowac zanim rozpocznie sie terapie. Nie chcialabym dyskutowac z opinia twojego lekarza :)
ja wychodze z zalozenia, ze im szybciej podejmie sie "wlasciwe" leczenie jakim jest terapia, tym szybciej zaczniesz sie czuc lepiej.

ale spokojnie i powoli, zastanow sie nad tym i podejmij decyzje.
a juz teraz, bez ociagania wlacz sobie nagrania z forum (link powyzej) :)
This, too, shall pass :)
Mała Mi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 listopada 2014, o 15:16

20 listopada 2014, o 07:26

Czy są tu gdzieś tematy dotyczące rodziny, ich reakcji na nasze problemy?

-- 19 listopada 2014, o 19:22 --
Ok, już znalazłam.

-- 20 listopada 2014, o 07:26 --
Kolejny ranek koszmaru. Siedzę na kromką chleba z serem i usiłuję zmusić gardło by przełknęło kęs. Nie czuję nawet smaku tego co jem. Rozpoczyna się dzień znów pełen strachów wielkości Mont Everestu, a ja jestem Małą Mi. Nie dam rady ich ani obejść, ani przeskoczyć, ani się przed nimi schować. Muszę tkwić i patrzeć jak one na mnie napierają, jak mnie zgniatają. Nikt nie wyciąga ręki, nikt nie głaszcze po głowie. Są tylko żale i pretensje, a poczucie winy szarpie za włosy, za serce, za rozum jak huragan. Jak wstać z kanapy i pojechać do pracy? Tyle spraw do załatwienia, tyle problemów a ja się użalam nad sobą. Mój Boże! Niech to się już skończy, błagam ...
usunietenaprosbe
Gość

20 listopada 2014, o 07:33

Wotaj na forum Mala Mi.
Bardzo dobrze rozumiem, jak dzielna musisz byc znoszac te wszystkie swoje lęki i nie poddajac sie. Bo pewnie jeszcze gorzej by bylo gdybys sie teraz polozyla z powrotem do lozka i czekala az wydarzy siecosjeszcze gorszego. A tak przynajmniej przetrwasz dzien z jakims zajęciem. Wiem, ze Ci trudno, a cal swiat pewnie oczekuje Twojej poprawy. Czasem potrzeba czasu, choc lekkiej zmiany podejscia, patrzenia na pewne sytuacje, a w tym moga nam pomoc osoby trzecie. Dlatego uwazam, ze to juz kolejny krok w strone poprawy, to ze tu napisalas.
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

20 listopada 2014, o 10:12

Mala Mi
Juz z towjego wpisu widac, ze jestes osoba wrazliwa - a zaburzenia takich ludzi lubia.
Widze, ze jestes na poczatku drogi, kiedy tak latwo poddac sie negatywnemu mysleniu i lekowi, kiedy czlowiek tylko chce sie zwinac w glebek i schowac pod koldra. Ale wstajesz, jednak robisz ta kanapke i zmuszasz sie, zeby ja zjesc - i nawet jesli tego nie czujesz, to jednak juz jest krok do przodu i taki maly sukces. Czas jest twoim przyjacielem, kazdego dnia mozesz nauczyc sie czegos nowego o samej sobie, znalezc jakis sposob, zeby sprostac temu, co cie spotkalo.
I moze nie to chcialabys teraz uslyszec - ale nerwica i depresja to jest choroba mysli, sposobu w jaki prowadzimy wewnetrzny dialog i to ty i tylko ty masz wplyw na swoje wlasne mysli. Wice pracuj nad nimi, nawet jesli na poczatku bedzie cie to tylko meczylo, nawet jesli na poczatku bedziesz czula, ze nie masz sily, ze jakakolwiek poztywna mysl jest tylko udawana, sztuczna. To nie ma znaczenia - na poczatku trzeba sie nauczyc przez to plynac, nie rozdmuchiwac tego strachu, ktory i tak jest juz ogromny, nie dobijas samej siebie rozpatrywaniem kazdej negatywnej mysli, ktora przychodzi do glowy, nie rozkladac tego wszystkiego na drobne czesci i nie analizowac. Z czasem i za pomoca pracy nad sama soba wyjdziesz z tego, silniejsza i madrzejsza o nowe doswiadczenie. Niestety to nie stanie sie z dnia na dzien, musisz pozwolic aby czas plynal.
Zadbaj o siebie, na sile, wbrew wszystkiemu. Zadbaj o swoje cialo i swoje fizyczne zdrowie, a psychika ci sie odwdzieczy. Jakkolwiek malymi krokami, idz do przodu!

Z tego co pamietam, Mala Mi wcale nie byla slabym i zagubionym charakterem, nawet jesli rzeczywiscie byla mala :)
This, too, shall pass :)
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

20 listopada 2014, o 10:23

Mała Mi pisze:Na wizytę u psychiatry namówiła mnie koleżanka - z zawodu psycholog.
jak u mnie pojawiły się napady lęku i stany depresyjne , to mnie nikt nie namawiał na psychiatrę. Ja tam pobiegłam na własnych nogach błagając o pomoc. :D

Jeśli masz problem z jedzeniem, przełykaniem, to proponuję płynne odżywianie. Ja posilałam się płynnymi jogurtami , serkami. Dało się przełknąć. Spróbuj.
ODPOWIEDZ