Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Istota Kryzysów-Bardzo wazna w odburzaniu + temacik depresji

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

21 kwietnia 2016, o 12:16

Hej dzisiaj kolejny cykl z mądrości Paulinien! :)

A dzisiaj troche o kryzysach, które są moim zdaniem, strasznie istotne w odburzaniu.
Zacznę od tego, iz wczoraj miałam swój kryzys, dlatego pisze juz dzisiaj (wiecie na świeżo najlepiej :) )
Często do naszych kryzysów może sie przyczynić pogoda lub jakieś wydarzenie.
U mnie odegrała tu rolę szkoła.Kiedy sie dowiedziałam, iz będą w niej prowadzone zajęcia o tematyce DEPRESJI w ramach lekcji juz pojaiwły sie czarne chmurki..Oczywiście mój umysł juz od początku walczył czy dopuścić do analizy czarnych myśli, które zaczęły się pojawiać w związku z tym.Nie będę ich treści tutaj zamieszczać, by komuś czegoś nie sugerować. :DD
I niestety w tym momencie przegrałam. Analiza poleciała z prędkością światła i od razu objawy dały o sobie znać.Wszystkie emocje jednak, tak naprawdę przetrzymałam do domu, gdzie dałam im upust w postaci prawie całodniowego płaczu.
Od razu dla osób, które nie rozumieją tematu.Ogólnie strasznie bałam sie Depresji był to jeden z moich koników lekowych.Opanowanie jego bardzo dobrze mi szło.Kiedy było naprawdę dobrze umiałam przeczytać artykuł o osobie z depresją, normalnie bez zadnych emocji jak kiedys, bo czułam, iz mnie to po prostu nie dotyczy.A nawet jakby kiedyś dotyczyła mnie depresji,to nie jest koniec świata.Umiałam oddzielić swoją wyrobioną opinie w trym temacie od opinni osoby 3 (które np mówi o depresji jako o źle ostatecznym).Jednak najmocniej trzymał mnie fakt, iz mam jedynie zaburzenia depresyjne.Co jak sie okazało (co pisał Vic-nie zawsze jest najlepszym wyjściem!).
Jednak w tamtym momencie ta wiadomosc, o tych zajęciach ( które będa trwały az kilka tygodni) po prostu, po ludzku mnie przerosła.Coś we mnie pękło.Przerósł mnie fakt ilości informacji, które dostanę w ramach tych zajęć.Pojawiła się analiza: Jakk te osoby będą prowadziły te zajęcia, a najbardziej strach przez testami psychologicznymi, które mają być na koniec. W tym momencie, padłam :hehe: Ogólnie tak zmienię temat uwazam ze powinny być warsztaty o nerwicy :D
Ale wracając , dałam się poddać analizie i to jest mój kryzys.Trzeba mieć świadomosc ich i wiedzieć, ze jak sie upadnie trzeba wstać i będzie się przy tym jeszcze bardziej silniejszym.Łatwo iść prosto nie potykając się lub omijając tylko małe przeszkody (takie np kamienie), ale ominięcie sporej (np przewalone drzewko heh :D) to już jest wyzwanie! :D W zapędzie w swoją analize zawsze są czarne chmury, nie patrzymy na jasne strony jakie mozemy otrzymac z danej sytuacji i tu juz powinniśmy zauwazyc iz znowu nerwica przejmuje władze.Jako osoby z wiedzą tu trzeba silnie juz ją praktykować. :D
Ogólnie temat depresji jest moim zdaniem troche tematem specyficzny.Kazdy wygłasza w tym temacie swoje opinnie. Jedne jak tutaj kochani admini :lov: by nie dawać się temu, bo to nie jest koniec swiata, a inni leki i kaplica, DEAD, i tak dalej. :hehe:
Mnie zgubił fakt nieprzepracowania tego tematu w 100% i tego skutki odczułam całkowicie wczoraj.Dzisiaj oczywiście jest już lepiej, bo zazwyczaj po sumiennym odburzaniu kryzysy nie powinny się przeciągać.Przynajmniej tak jest u mnie, ale jednak czuje iz te czarne chmurki tylko czekają az je chwyce i rzuce się analizie.Bo jednak nadal czuje iz największy test mojego odburzania dopiero przede mną.
Sama do końca nie wiem jak przyjmowac tą wiedze, bo nie mam na to recepty, troche czuje przerazenie, ale wiem ,ze trzeba dać radę! Bo uciekac nie wypada ;)
Najwazniejsze po kryzysie sie podnieść i nie myśleć, iz wraca się na początek drogi.Mozemy sie pare krokow cofnąć, ale nigdy nie wracamy na START :)
Mam nadzieję, że ja swój TEST zaburzenia zdam niedługo pozytywnie, a jeśli jeszcze wyciągnę z tych zajęć jakieś informacje dla siebie, uznam wtedy iz zdałam go na 1000%! :)
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

21 kwietnia 2016, o 12:26

Paulina, ja miałam wczoraj, przedwczoraj kryzys I powiem Ci, że kryzysy są potrzebne żeby się odburzyć :-) a to oznacza, że idzie się w dobra stronę ;) Bo jak kolejny raz wstajesz z takiego kryzysu to Twoja moc rośnie po raz kolejny, dosłownie. I tak posuwasz się do przodu.
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

21 kwietnia 2016, o 12:28

Z tego co widzę to Ty masz świetne podejście do tego, żeby z tego wyjść. Mocno kształtujesz swój umysł i myślenie, a kryzysy są potrzebne. Cały czas do przodu :)
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

21 kwietnia 2016, o 12:36

Dziękuje wam, kryzysy sa wazne, ale nie są w ogóle przyjemne :DD W nich trzeba sie ostro pilnować, by znowu sie nie zgubić :P
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

21 kwietnia 2016, o 13:23

PaulinaDobrevv pisze:Dziękuje wam, kryzysy sa wazne, ale nie są w ogóle przyjemne :DD W nich trzeba sie ostro pilnować, by znowu sie nie zgubić :P
Myślę, że własnie nie trzeba się pilnować, bo jednak prze się dalej do przodu, czyli kryzys nic Ci nie wyrządza :-)

Jedyne co to są nieprzyjemne, to prawda. Ale tylko tyle.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

21 kwietnia 2016, o 13:27

MOim zdaniem trzeba pilnować się by własnie znowu za daleko w analize nie polecić ;) BY kryzys własnie nie zamienił się znowu w dramat, ale tlyko okres przejściowy :D
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Nynuszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59

21 kwietnia 2016, o 13:28

Widzicie każdy ma kryzysy. Ja nawet ostatnio miałam po kłótni z moim mężem :evil:. Znowu moje myślenie wróciło na tor, że jednak to może ze mną coś nie tak i że wariuje i że mam schizofrenie. A jak jej nie mam to będę miała. Itp itd. Ciężki to odurzanie, ale jakoś się daje rade. Aby do przodu. W każdym razie, jestem świadoma że takie kryzysy nachodzą nas co jakiś czas i trzeba je "olać". Zastosować wszystkie nasze "możliwości odurzające" i wiedzę. Wiem, że nie jest to łatwe :no ale jakoś sobie radzimy :si .
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

21 kwietnia 2016, o 13:58

Ja też ostatnio przechodziłam kryzys zwiazany był z przeprowadzka do innego kraju. Kilka dni złego samopoczucia w postaci mega napięcia głowy,myśli i inne cuda wianki. Jednak po odpowiednim podejściu minął zanim się obejrzałam. Więc też się z tym zgodzę ,że jest to niezbędny element w drodze odburzania.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

21 kwietnia 2016, o 14:10

PaulinaDobrevv pisze:MOim zdaniem trzeba pilnować się by własnie znowu za daleko w analize nie polecić ;) BY kryzys własnie nie zamienił się znowu w dramat, ale tlyko okres przejściowy :D
Paulina, chodzi Ci pewnie o moment takiego pozbierania się, wstania ;-)
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

21 kwietnia 2016, o 15:20

Olalala pisze:
PaulinaDobrevv pisze:MOim zdaniem trzeba pilnować się by własnie znowu za daleko w analize nie polecić ;) BY kryzys własnie nie zamienił się znowu w dramat, ale tlyko okres przejściowy :D
Paulina, chodzi Ci pewnie o moment takiego pozbierania się, wstania ;-)
Moze i wstawania. Osobiscie, nie rozkładam tego na części.Wazne by pamiętac zdobytą wiedzę i mimo kryzysu dalej działać i nie wciągac się głębiej w analize tylko w porę zatrzymac to koło by kryzys sie nie przeciągał.Bo po co ? ;) MOim zdnaiem to jest podnoszenie sie prawdziwe z kryzysu i pokazywanie, ze sie nie cofamy tylko idziemy to przodu.W pore zatrzymujemy koło nim znowu się rozkręci. ;)
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
novemberrain
Świeżak na forum
Posty: 9
Rejestracja: 18 marca 2016, o 15:19

27 kwietnia 2016, o 20:14

Dzięki za ten post, bardzo miło się to czyta :D Moim konikiem też są tematy depresji. Ale krok po kroku, a raczej kryzys po kryzysie jest coraz lepiej.
Marcin82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 15 lipca 2016, o 11:09

11 grudnia 2016, o 17:19

Witam

Odswieze troche ten temat. Moja najwieksza obawa wlasnie tez jest depresja. Zauwazylem, ze co by sie nie dzialo to zawsze ten kryzys przechodzi predzej czy pozniej.

Duzo nie pisze, glownie tylko czytam i staram sie stosowac rady tu zawarte i pomalu zauwazam poprawe. W niektorych aspektach dosc duza jak chocby to, ze znow potrafie przespac 7-8 g zamiast 2-3 jak przez ostatnie pare miesiecy. Ogolnie lek sie zmniejszyl i ataki paniki sa rzadsze i lagodniejsze.

Jednakze to nie koniec walki, ale mam nadzieje i jestem przekonany w glebi siebie, ze razem uda nam sie powychodzic na prosta i zyc swobodnie i wolno tak jak wczesniej potrafilismy.

Pozdrawiam wszystkich, uszy do gory.
ODPOWIEDZ