Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Holenderska Wiki o derealizacji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 stycznia 2018, o 19:59

Osoby cierpiące na depersonalizację często doświadczają tego stanu jako przerażającego. Depersonalizacja jest naturalną reakcją organizmu, aby chronić się przed zagrożeniami z zewnątrz. Depersonalizacja często występuje po długim okresie stresu. Ciało chce się odciąć od negatywnych bodźców z zewnątrz, w wyniku czego osoba kończy się w nierealistycznej sytuacji. Powodem, dla którego ludzie czasami pozostają w tym stanie przez dłuższy okres czasu, jest fakt, że ten stan nierealności nie jest rozumiany jako skutek, w którym ludzie stają się bardziej zaniepokojeni, w wyniku czego depersonalizacja staje się bardziej intensywna. [1] Depersonalizacja jest faktycznie utrzymywana przez dwa elementy: stres i wątpliwości. [2]Kiedy podstawowy stres i / lub wątpliwości co do natury choroby zostaną usunięte, istnieje prawdopodobieństwo, że objawy znikną lub znikną. Zrozumienie stanu jest kluczem do zbawienia.

Cierpiący na Depersonalizację może odnieść korzyści z kontaktu z innymi cierpiącymi. Często cierpiącej na Depersonalizację trudno jest wyrazić doświadczenia słowami. On / ona może doświadczyć poczucia izolacji, gdy tylko dla niego / niej wprowadzona jest prawdziwa rzeczywistość, gdzie jest samotna egzystencja. Kiedy cierpiący na Depersonalizację spotykają się z innymi cierpiącymi z tym, że nie jest on jedyny, będzie mógł łatwiej spojrzeć na sprawy z perspektywy.
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 stycznia 2018, o 20:08

wiedza z kraju bardziej rozwiniętego niz Polska, kraju narkotyków, marihuany, kraju znającego derealizacje pewnie dłużej niż my ma takie informacje i udostępnia je na portalach które budzą autorytet czytających takich jak Wikipedia a u nas dalej zacofanie i takich informacji nie mają lekarze portale internetowe? Przecież skoro informacja ta tz o akceptacji stanu jest zawarta na Wikipedii musiala przejść szereg wytycznych, czytałem że Holandia prowadzila bardzo duzo badań odnosnie podejscia do derealizacji i jej mechanizmów. . a większość lekarzy u nas i tak mówi ze nie ma badań. .
Per aspara ad astra
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

14 stycznia 2018, o 20:10

Ja przepraszam, ale co ma do rozwinięcia kraju wpisy wolontariuszy na stronie non profit?
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Odburzony w 45% raczej nadal 10%
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

14 stycznia 2018, o 20:23

Całe życie myślałem że informację na wikipedi podlegają jakiemuś rygorowi i nie są montowane na zasadzie kopiuj wklej tylko na widzimisie jakiegoś informatyka z pod Poznania , gdyż chyba była by to czysta mistyfikacja :)
Per aspara ad astra
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 stycznia 2018, o 00:41

Tak naprawdę na polskich stronach też są informacje o derealizacji oraz depersonalizacji. Obecnie raczej nie jest trudno znaleźć info o tych stanach i tak naprawdę niewiele gorsze od informacji zawartych na portalach innych krajów.
Mówię tu o mechanizmach.

Faktem jest, że badania nad depersonalizacją i derealizacją są w wielu miejscach na świecie, o wiele bardziej zaawansowane, no bo po pierwsze w Polsce to jak to w Polsce... ale też po drugie w tych krajach bardziej rozwiniętych od Naszego, stany te zaczęły się nasilać i być problemem troszkę wcześniej niż w PL.

Bo faktem jest, iż bardzo prawdopodobne jest to, że pewien styl życia, stresu i presji ogólnie zaczął podnosić poprzeczkę. I o wiele więcej osób z zaburzeniami lękowymi, depresyjnymi lub bez zaczęło doświadczać tych stanów jako kłopot emocjonalny w ostatnich latach.

Jeśli mam być nawet troszkę szczery to oczywiście strasznie bym chciał aby świadomość psychiatrów tych stanów była o wiele większa ale w wielu gabinetach ZWykle nie odbywają się żadne czary z żadnym zaburzeniem...w sensie czy tak naprawdę samo zaburzenie lękowe (nerwica) jest w wiekszości gabinetów objaśniane jak należy? Też nie :)
Oczywiście nie generalizując no ale to problem bardziej ogólny.

Do tego nie wiem czy ja bym chciał aby nagle ww wszystkich możliwych portalach zaczęto mówić o depersonie i deralce z prostego powodu...bo stanie się to samo co z depresją.
Niby uświadamianie społeczeństwa co do depresji miało sens, bo przyniosło to pozytywne skutki ale nikt nie znał umiaru w tych gadkach o niej. Prześcigano się wręcz w tym.
Bo jednemu wyszło mówienie o niej i zaraz powstało 93274759317590475 fundacji.

I dziś kazdy depresję bez mała traktuje jak wyrok śmierci, ludzie wręcz boją się jej i często prosty stan depresyjny jaki przezywa każdy człowiek powoduje, że ludzie biegną po ssri.
Powstaje coraz szerszy zakres lęku przed depresją.

Bałbym się, że NIEPRAWIDŁOWE nagłaśnianie np. tematu derealizacji spowoduje znowu przesadę i potem każdy zdrowy człowiek, który odczuje "inaczej świat" będzie zaraz "chory psychicznie" i skończy na forum lub 5 letniej terapii.
Bo w Naszym kraju mało kto potrafi mówić o zaburzeniach i chorobach w sposób normalny, jedynie jacyś blogerzy, o których ktoś się dowiaduje jak już jest zaburzony i gówno mu już nawet nie pomaga rozpuszczane w wodzie.
Ale tak to jest presja aby wypowiadali się doktorzy, profesorowie a Ci...mówią zwykle w typowo lekarski sposób, a doktoraty uzyskują z tematów, które najczęściej nie dotyczą tych zagadnień ;p

Problemem jest to, że psychiatrzy ZWYKLE nie korzystają z nauki jaka jest dostępna ogólnie, dla poszczególnych zaburzeń bo...często leki są uniwersalne ;p

Ja akurat temat depersonalizacji znam troszkę od tej strony, bo w tym roku będę musiał zrobić dość szerokie badanie.
Dlatego musiałem zapoznać się z tym co już jest na świecie.
Rzeczywiście badań jest mnóstwo, zresztą już od dosyć dawna, niektóre sprzeczne ze sobą co do leczenia ;p ale jednak mechanizmy są określane zawsze tak samo i to jest duża wskazówka i z tego powinien czerpać każdy specjalista.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

15 stycznia 2018, o 10:44

No bo kurde właśnie o to chodzi, ze gdyby świadomość i rozwaznosc lekarzy była większa moze i tyle tych zaburzeń nie ciaglo by się w nieskończoność, inczej wygladalo by podejscie do zaburzenia gdyby lekarz ( według mnie autorytet) na pierwszej wizycie psychoatrycznej ciezko wystraszonego czlowieka po prostu poklepal po ramieniu i powiedział z usmiechem - spokojnie panu nic nie jest, to tylko derealizacja która miewa każdy z nas. Myślę ze wiele osób nie wpadło by w koło lęku i nie tracilo by cennego czasu a samo uswiadamianie tylko przez to ze jakis niekompetentny lekarz zaczął się jakac przy diagnozie. Spotkalo mnie to dlatego uwazam ze takie informacje na portalu jak wikipedia które są podane w holandi mają wlasni trochę mocy terapeutycznego autorytetu . No i zdecydowanie wiedza lekarzy powinna bys wieksza, powinni potrafić rozmawiać z pacjentami zaburzonymi lękowo bo rozmowa czasami ma przekolosalne znaczenie w dalszym rozwoju pacjenta, głównie ta rozmowa pierwsza kiedy szukamy odpowiedzi na wiele pytan
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

15 stycznia 2018, o 10:58

I myślę jeszcze że ta rozbieżność informacji też trochę utrudnia nabranie dystansu do zaburzenia.. No bo kurde lekarze mówią że to lęki, że trzeba leczyć lęki inaczej nie minie i leki, wikipedia pisze o zaburzeniu psychicznym i niedoborach dopaminy co też jest trochę absurdalne, inne portale piszą o tym ze tylko terapia ze to wina przeszłości a jakiś Szaman z zaburzeni.pl twierdzi ze akceptacja metodą sukcesu 😁 No i kurde ludzie są w kropce bo zamiast uwierzyć w istotę tego zaburzenia caly czas mają wątpliwości, kurde moze powinienem wziąść leki? kurde a moze ta terapia? I wszystko to powoduje presję ktora detealizacje utrzymuje
Per aspara ad astra
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

15 stycznia 2018, o 15:25

Moim zdaniem, albo trafiacie coniektórzy na słabych lekarzy, którzy nie powinni przejść podstawówki, a studia przeszli na ściagach :)
A jak psychiatra tego nie potrafi zdiagnozować to dajcie spokój :)

Albo przesadzacie, że wowow ,stan taki rzadki występujący tak rzadko jako zaburzenie (przez co jest zaburzenie, przez takie myślenie), a prawda jest taka, że jak zobaczycie sobie w najczęsciej występujące zaburzenia w społeczeństwie to będzie tam jakieś 2% depresja, 1.5 % nerwica, 1.3% depersonalizacja, derealizacja.
Więc jak widać, jest to bardzo częste i znane niemal tak samo :D

U mnie nawet GP od razu poprawnie mnie zdiagnozował 'anxiety with dd' zwykły lekarz rodzinny nie miał problemu, ok ktoś tam nazwie to ew. nerwica itp. ale to zależy jak się zachowujecie, ale też generalnei sens jest mniej więcej ten sam.

Oczywiśćie uspokoiło to mnie trochę, ale REZONANS i tak musiałbyć od razu, bez tego nie poszedłbym dalej :D

A diagnozy to dostałem 3 różne od 3 różnych specjalistów xD w tym 2 psychiatrów z czego jeden chciał mi prawie wmówić CHADA :D
Bo wcześniej spałem po 4h bylo ok i byłem szczęśliwy, ale spokojnie skończyliśmy na deralizacji, psych kliniczny z 30expa stiwerdzila, ze DD nie mam tylko nerwice, a inny psych że depresje ? Czy robi mi to różnice :) ? Średnio.

Generalnie zasada ta sama, bo granica między już nerwica, DD, ciężka depresja jest czasami delikatna, ważne po prostu jak to ogarnąć jak się tego pozbyć :).

Wiadomo, że w Polsce świadomość dot. zaburzeń psychicznych jest słaba, ludzie mający nerwice po 15 lat biorą SSRI (bo psychiatra przepisał 15 lat temu, teraz już rodzinny podbija recepte i tyle), twierdzą, ja nie mam nerwicy 'mam nerwice wegetatywną, nerwicę to mają wariaci' itp..
Dużo takich słyszałem :) ale myśle, że to się zmienia.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 stycznia 2018, o 22:29

No w sumie tak rzeczywistość jest troszkę inna ;p
I tu nie chodzi o to aby mówić, że ktoś daje dobrą diagnozę bo to super, tylko chodzi o to aby KAŻDY ją dawał. Nie ma ulgi taryfowej dla nikogo, a przynajmniej nie powinno być.

Ja sam w pracy napiętnuję kiepskie diagnozy typowo psychiatryczne przez co potem dostaje po dupie ale niestety bywa to dość częste. Nie nagminne ale no zdarza się. A mnie strzela kurvica.
Bo oczywiście, ze diagnoza między depresją emocjonalną, nerwica a dd nie jest aż tak ważna w sensie praktycznego leczenia (choć w niektórych wypadkach może być), ani też w sensie konkretnego szufladkowania.
Tylko, że chodzi o samą świadomość pacjenta.
Niewiele osób ma takie podejście do tego, że jak zamiast diagnozy depersonalizacja usłyszy CHAD będzie sobie dyskutował o tym i przekonywał lekarza, że tak nie jest. Często ta pierwsza diagnoza niesamowicie wbija się w podświadomość czyniąc u osób bardziej neurotycznych, lękliwych istne spustoszenie. Często musi minąć mnóstwo czasu zanim to się odwróci, szczególnie jak psychiatra miał tam z 10 opinii w necie 5.0 :)
Ja sam miałem tak na początku i naznaczyło mi to bardzo wówczas.

Derealizacja jest dość częsta ale sama depersonalizacja i jej całe spektrum objawów już nie aż tak mocno, to zresztą widać choćby po forum, gdzie jednak mniej osób odczuwa depersonalizację, niż ogólnie różne objawy zaburzeń lękowych.

No ale jakby nie było to dobrze, że sami także próbujemy zmienić ten stan rzeczy, jak tylko możemy :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

16 stycznia 2018, o 11:02

Victor pisze:
15 stycznia 2018, o 22:29
No w sumie tak rzeczywistość jest troszkę inna ;p
I tu nie chodzi o to aby mówić, że ktoś daje dobrą diagnozę bo to super, tylko chodzi o to aby KAŻDY ją dawał. Nie ma ulgi taryfowej dla nikogo, a przynajmniej nie powinno być.

Ja sam w pracy napiętnuję kiepskie diagnozy typowo psychiatryczne przez co potem dostaje po dupie ale niestety bywa to dość częste. Nie nagminne ale no zdarza się. A mnie strzela kurvica.
Bo oczywiście, ze diagnoza między depresją emocjonalną, nerwica a dd nie jest aż tak ważna w sensie praktycznego leczenia (choć w niektórych wypadkach może być), ani też w sensie konkretnego szufladkowania.
Tylko, że chodzi o samą świadomość pacjenta.
Niewiele osób ma takie podejście do tego, że jak zamiast diagnozy depersonalizacja usłyszy CHAD będzie sobie dyskutował o tym i przekonywał lekarza, że tak nie jest. Często ta pierwsza diagnoza niesamowicie wbija się w podświadomość czyniąc u osób bardziej neurotycznych, lękliwych istne spustoszenie. Często musi minąć mnóstwo czasu zanim to się odwróci, szczególnie jak psychiatra miał tam z 10 opinii w necie 5.0 :)
Ja sam miałem tak na początku i naznaczyło mi to bardzo wówczas.

Derealizacja jest dość częsta ale sama depersonalizacja i jej całe spektrum objawów już nie aż tak mocno, to zresztą widać choćby po forum, gdzie jednak mniej osób odczuwa depersonalizację, niż ogólnie różne objawy zaburzeń lękowych.

No ale jakby nie było to dobrze, że sami także próbujemy zmienić ten stan rzeczy, jak tylko możemy :)


Ja mam tu pytanie do Ciebie Victor. Czy ty oprócz tego forum "działasz" jakoś w tych sprawach? Pisałeś post wcześniej o jakimś badaniu. Nasunęła mi się myśl ogólnie, że jesteś jedną z pewnie niewielu osób, która mogłaby zmieniać pewne utarte już błędne przekonania wśród psychiatrów, chociaż wiem, że to nie takie proste. Z jednej strony całkowicie bym zrozumiał jakbyś po prostu po odburzeniu chciał skupić się na życiu, bo sporo ci go uciekło przez taką młodość, jaką miałeś. Z drugiej strony może los dał ci takie a nie inne zaburzenia nie bez powodu. Czytając twoje posty, mam wrażenie, że przeszedłeś już chyba przez wszystko. Masz ogromną wiedzę w tej dziedzinie i ja osobiście, latając po psychiatrach, nie spotkałem nikogo, kto by mi objaśnił mój problem chociaż w 50% tak jak ty, pomimo że nie rozmawiałeś ze mną, a ogólnikowo przedstawiałeś ten sam problem w nagraniach każdemu z forum. Ogólnie to bardzo bym chciał, abyś wydał kiedyś książkę. Takie ogólne podsumowanie tego wszystkiego i uporządkowanie materiałów z forum w jednym miejscu. Oczywiście takie czasy, że teraz co drugi pseudo mędrzec wydaje swoją książkę, ale myślę że ty MUSISZ coś zrobić, bo zostawisz dla reszty pokoleń unikalną wiedzę, którą nabyłeś przez pół życia męczarni. Troszkę ortografia czasami czy interpunkcja kulała w tych postach, ale są od tego ludzie :D
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

16 stycznia 2018, o 19:19

zbigniewcichyszelest pisze:
16 stycznia 2018, o 11:02
Victor pisze:
15 stycznia 2018, o 22:29
No w sumie tak rzeczywistość jest troszkę inna ;p
I tu nie chodzi o to aby mówić, że ktoś daje dobrą diagnozę bo to super, tylko chodzi o to aby KAŻDY ją dawał. Nie ma ulgi taryfowej dla nikogo, a przynajmniej nie powinno być.

Ja sam w pracy napiętnuję kiepskie diagnozy typowo psychiatryczne przez co potem dostaje po dupie ale niestety bywa to dość częste. Nie nagminne ale no zdarza się. A mnie strzela kurvica.
Bo oczywiście, ze diagnoza między depresją emocjonalną, nerwica a dd nie jest aż tak ważna w sensie praktycznego leczenia (choć w niektórych wypadkach może być), ani też w sensie konkretnego szufladkowania.
Tylko, że chodzi o samą świadomość pacjenta.
Niewiele osób ma takie podejście do tego, że jak zamiast diagnozy depersonalizacja usłyszy CHAD będzie sobie dyskutował o tym i przekonywał lekarza, że tak nie jest. Często ta pierwsza diagnoza niesamowicie wbija się w podświadomość czyniąc u osób bardziej neurotycznych, lękliwych istne spustoszenie. Często musi minąć mnóstwo czasu zanim to się odwróci, szczególnie jak psychiatra miał tam z 10 opinii w necie 5.0 :)
Ja sam miałem tak na początku i naznaczyło mi to bardzo wówczas.

Derealizacja jest dość częsta ale sama depersonalizacja i jej całe spektrum objawów już nie aż tak mocno, to zresztą widać choćby po forum, gdzie jednak mniej osób odczuwa depersonalizację, niż ogólnie różne objawy zaburzeń lękowych.

No ale jakby nie było to dobrze, że sami także próbujemy zmienić ten stan rzeczy, jak tylko możemy :)


Ja mam tu pytanie do Ciebie Victor. Czy ty oprócz tego forum "działasz" jakoś w tych sprawach? Pisałeś post wcześniej o jakimś badaniu. Nasunęła mi się myśl ogólnie, że jesteś jedną z pewnie niewielu osób, która mogłaby zmieniać pewne utarte już błędne przekonania wśród psychiatrów, chociaż wiem, że to nie takie proste. Z jednej strony całkowicie bym zrozumiał jakbyś po prostu po odburzeniu chciał skupić się na życiu, bo sporo ci go uciekło przez taką młodość, jaką miałeś. Z drugiej strony może los dał ci takie a nie inne zaburzenia nie bez powodu. Czytając twoje posty, mam wrażenie, że przeszedłeś już chyba przez wszystko. Masz ogromną wiedzę w tej dziedzinie i ja osobiście, latając po psychiatrach, nie spotkałem nikogo, kto by mi objaśnił mój problem chociaż w 50% tak jak ty, pomimo że nie rozmawiałeś ze mną, a ogólnikowo przedstawiałeś ten sam problem w nagraniach każdemu z forum. Ogólnie to bardzo bym chciał, abyś wydał kiedyś książkę. Takie ogólne podsumowanie tego wszystkiego i uporządkowanie materiałów z forum w jednym miejscu. Oczywiście takie czasy, że teraz co drugi pseudo mędrzec wydaje swoją książkę, ale myślę że ty MUSISZ coś zrobić, bo zostawisz dla reszty pokoleń unikalną wiedzę, którą nabyłeś przez pół życia męczarni. Troszkę ortografia czasami czy interpunkcja kulała w tych postach, ale są od tego ludzie :D
Jestem tego samego zdania, gdybyś sobie Vic tak pogrupował to wszystko i od poczatku do końca opisał to byłoby to naprawde mega.
Ja z samych postów ile skorzystałem w swoim czasie to trudno to docenić i w ogóle wycenić :) A co dopiero forma papierowa i ułożona rozdziałami.
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

17 stycznia 2018, o 08:35

Sądzę również że ta książka mogła by schodzić jak świeże bułeczki <okey>
Per aspara ad astra
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

18 stycznia 2018, o 21:19

To wasza opinia, bo znacie go z forum i jest guru + adminem i wszyscy możemy dostać bana jak powiemy coś nie tak :D
A takich książek niestety jest już dużo, szczególnie anglojęzycznych(tłumaczenia też są) i mimo, że uważam, że książka Victora była by naj i bym ją kupił :D
To ciężko się przebić, a zarobić, ale czekam z niecierpliwością xD

Ja myśle, że tutaj wchodzi obawa, że będą go zaczepiać ludzie na ulicy i pytać: 'ŁOO PANIE CO ZROBIĆ z tym somatem ! 3 dzień już mi ta noga lata i nie może przestać' :D
Victor pisze:
15 stycznia 2018, o 22:29
No w sumie tak rzeczywistość jest troszkę inna ;p
I tu nie chodzi o to aby mówić, że ktoś daje dobrą diagnozę bo to super, tylko chodzi o to aby KAŻDY ją dawał. Nie ma ulgi taryfowej dla nikogo, a przynajmniej nie powinno być.

Ja sam w pracy napiętnuję kiepskie diagnozy typowo psychiatryczne przez co potem dostaje po dupie ale niestety bywa to dość częste. Nie nagminne ale no zdarza się. A mnie strzela kurvica.
Bo oczywiście, ze diagnoza między depresją emocjonalną, nerwica a dd nie jest aż tak ważna w sensie praktycznego leczenia (choć w niektórych wypadkach może być), ani też w sensie konkretnego szufladkowania.
Tylko, że chodzi o samą świadomość pacjenta.
Niewiele osób ma takie podejście do tego, że jak zamiast diagnozy depersonalizacja usłyszy CHAD będzie sobie dyskutował o tym i przekonywał lekarza, że tak nie jest. Często ta pierwsza diagnoza niesamowicie wbija się w podświadomość czyniąc u osób bardziej neurotycznych, lękliwych istne spustoszenie. Często musi minąć mnóstwo czasu zanim to się odwróci, szczególnie jak psychiatra miał tam z 10 opinii w necie 5.0 :)
Ja sam miałem tak na początku i naznaczyło mi to bardzo wówczas.

Derealizacja jest dość częsta ale sama depersonalizacja i jej całe spektrum objawów już nie aż tak mocno, to zresztą widać choćby po forum, gdzie jednak mniej osób odczuwa depersonalizację, niż ogólnie różne objawy zaburzeń lękowych.

No ale jakby nie było to dobrze, że sami także próbujemy zmienić ten stan rzeczy, jak tylko możemy :)
Generalnie, jak patrze czasami na niektóre posty na forum 'psychiatra, pysycholog' powiedział to nóż się w kieszeni na takie rzeczy otwiera :).
Na szczęście ostatecznie nie miałem jakiś wielkich nieprzyjemności, no ale ma się czasami wrażenie, że niektórzy psychiatrzy kończyli jakaś Wyższą Szkołe Robienia Hałasu, albo coś podobnego xD i myśle, że niejeden doświadczony forumowicz dawałby lepsze diagnozy.
Czyli psychozy zamiast DD w diagnozie,próba wejścia w CHAD, bo byłem zadowolony i pełny energii, a spałem po 4-5h więc to już oho, a jak nie CHAD to ZAD ! przynajmniej, a na koniec zalecenia terapia psyhodynamiczna i CBT to nie da rady na takie coś xD.

Jak powiedziałem roważania poprzedniego psychiatry kolejnemu, to wybuchł śmiechem i stopował go przez 2 minuty.
Nie mówiąc, że od tego 60 lat expa xD (ciągle mi to podkreśla i mówi możesz mi zaufać (tak nerwica podpowiedziała, że może jest już za stary na diagnozy)) dowiedziałem się, że dobieranie SSRI to złoty strzał, a jeśli psychiatra twierdzi inaczej to znaczy, że kłamie :D(bo profile są minimalnie różne, ale to tylko toeria na zwiększenie złotego strzału), a praktyka to możesz je sobie sam dobrać i różnica minimalna.
Psychiatrzy dobierają to na zasadzie aha 'moi pacjenci mają rzadziej uboki po ..... <--- wstaw nazwe leku' jak nie to przepisze 'wstaw nazwe leku'.
albo 'oo taki podobny pacjent dostał to i zadziałalo...' :D
Cóż więc mu ufam, bo jest szczery i tej diagnozy się trzymam :D
ODPOWIEDZ