Cześć wszystkim!
Słowem wstępu jestem tu nowy, ale forum czytam już jakiś czas, więc postanowiłem tutaj trochę pobyć. Do teraz znalazłem tylko jeden podobny temat.
Zmagam się z natręctwami, czyli cztery razy czegoś dotknąć, wejść po schodach cztery razy co jest uciążliwe coraz bardziej, ale do rzeczy. Czytając wątki wszystko sprowadza się do ignorowania- tak wiem, że tylko tak mogę sobie pomóc, ale jeżeli coś zignoruję to wygląda tak. Wracam do domu, myślę o tym, jestem zdenerwowany po prostu na wszystko, ktoś głośno je, ktoś mi po prostu przeszkadza i dotyczy to bliskich moich osób, a jak nie wychodzę z domu jest wszystko dobrze. I teraz moje pytanie, czy ta nerwowość minie? Myśli typu, jeżeli tego nie zrobię to pogorszy się moja umiejętność prowadzenia pojazdów, będę gorszy w swoich talentach, którymi zarabiam i tak dalej. Ignorować i się nie bać? Chyba potrzebuję potwierdzenia, że tak na pewno to minie. Czasem jak jestem w trasie z kimś pójdę do łazienki i nie dotknę czegoś tam i nie zdążę się do tej łazienki wrócić to po jakimś czasie mi to odpuszcza.
Z góry dziękuję za pomoc, musiałem to napisać bo mam tego dość.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziwne stany, a nerwica.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Wszystko minie Droga do odburzenia bywa długa i wyboista. Po prostu podejdz do tego na spokojnie, z cierpliwością i bez robienia sobie presji. Pozdrawiam!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 18 lipca 2017, o 22:23
Dziękuję za szybką odpowiedź! Mam 17 lat i nie tworzyć presji to znaczy? Nie ignorować? Dotykać? Czy ignorować i po prostu tak o tym nie myśleć, jak to z tym jest?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 18 lipca 2017, o 22:23
Mogę do Ciebie napisać na pw?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 20:33
Wszystko minie i będziesz się z tego śmiał.
Po pierwsze sam pomyśl czy zejście po schodach 4 razy może tak naprawdę coś zmienić? Ma taka moc, że np. dostaniesz złą ocenę?? NIEEEEE!!! (Umysł Cię wkręca, bawi się z Tobą. )
A po drugie w organizmie pojawia się dużo napięcia, nerwów...i organizm che to rozładować , stąd głupi wymysł że napięcie to rozładuje się jak 4 razy dotknę czegoś. Rozładowanie to jest chwilowe i nie pzrynosi długotrwałych skutków. Jak to olejesz..to nerwy i złość przenosisz na bliskich...Więc myślę że na początek dobrą radą byłoby znalezenie dobrego sposobu na rozładowanie napięcia, np. spacer, sport, fizyczna praca...a potem pomału uczenie się, że nie warto się tak w życiu nakręcać, emocjonować, wnerwiać (choć to dewiza nerwicowców )...tylko spokojniej patrzec na wiele rzeczy, bo sami sobie robimy krzywdę
Po pierwsze sam pomyśl czy zejście po schodach 4 razy może tak naprawdę coś zmienić? Ma taka moc, że np. dostaniesz złą ocenę?? NIEEEEE!!! (Umysł Cię wkręca, bawi się z Tobą. )
A po drugie w organizmie pojawia się dużo napięcia, nerwów...i organizm che to rozładować , stąd głupi wymysł że napięcie to rozładuje się jak 4 razy dotknę czegoś. Rozładowanie to jest chwilowe i nie pzrynosi długotrwałych skutków. Jak to olejesz..to nerwy i złość przenosisz na bliskich...Więc myślę że na początek dobrą radą byłoby znalezenie dobrego sposobu na rozładowanie napięcia, np. spacer, sport, fizyczna praca...a potem pomału uczenie się, że nie warto się tak w życiu nakręcać, emocjonować, wnerwiać (choć to dewiza nerwicowców )...tylko spokojniej patrzec na wiele rzeczy, bo sami sobie robimy krzywdę
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 18 lipca 2017, o 22:23
Czyli mam najpierw znaleźć prace, a później z tym walczyć. Nie no, a poważnie to teoria u mnie ogarnięta, dużo czytałem, oglądałem, ale te stany i myślenie, bo potrafie myśleć kilka dni, że w tym miejscu tego dnia, nie zrobiłem czegoś cztery razy, no teraz to potrafi być szesnascie.Mona pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 08:03Więc myślę że na początek dobrą radą byłoby znalezenie dobrego sposobu na rozładowanie napięcia, np. spacer, sport, fizyczna praca...a potem pomału uczenie się, że nie warto się tak w życiu nakręcać, emocjonować, wnerwiać (choć to dewiza nerwicowców )...tylko spokojniej patrzec na wiele rzeczy, bo sami sobie robimy krzywdę