Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dobijająca hipochondria

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

14 stycznia 2018, o 17:54

Hej wszystkim ! Dawno tu nie zaglądałam ze względu na poprawę w ostatnim czasie, ale zbyt długo dobrze być nie mogło ;puk
Jak zawsze w sezonie zimowym, naprawdę jak tak przemyślałam sprawę, to od x lat rok w rok mam problem z nadmierną hipochondrią. Latem czy wiosną jest lżej..
W tym roku dopadło mnie zapalenie gardła, które nie dokuczało mi od dobrych kilku lat... problem tkwi w tym, że powiększony jest tylko jeden migdał a to dziadostwo od 2-3 tygodni nie przechodzi, pomimo antybiotyku i innych leków przeciwzapalnych :(. jakieś 4-5 lat temu chorowałam bardzo intensywnie i często na anginę, więc możliwe że przerost pozostał po tych infekcjach. Dodam, że mam 22 lata.
Sęk w tym że od pierwszego dnia choroby zaczęło się czytanie w internecie (nic się przez te wszystkie lata nie nauczyłam).. i co? Asymetryczne migdały- RAK, CHŁONIAK. zaczęło się kontrolowanie węzłów chłonnych, z czego 1 nieznacznie powiększony po lewej stronie szyi no i w okolicy krtani też coś wyczuwam, ale szczerze mówiąc ciężko mi określić czy to węzeł i czy duży bo średnio umiem się sama badać.
Mam wrażenie że popadam w hipochondrię coraz bardziej.. że nigdy się od tych myśli nie uwolnię. Przez nerwicę znam mniej więcej objawy i przebieg najgorszych chorób (czytanie w necie) i boję się, że zawsze już drobna dolegliwość będzie kończyła się stresem strachem i lataniem po lekarzach.
Dodam, że u laryngologa byłam dostałam Immunotrofinę na obkurczenie migdała z tym, że przyjmowanie jej ma trwać 3-4 miesiące. Babka nic o węzłach nie wspominała. Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu, cały czas chodzą mi po głowie myśli, że być może warto pójść do innego lekarza bo przez tyle czasu "chłoniak" może się bardzo rozwinąć. ;puk
Strasznie ciężko mi z tym że inni ludzie żyją normalnie nawet jak przychorują to nie wiążą tego od razu z czymś poważnym, a ja zawsze najczarniejsze myśli i stres.. nie da sie tak normalnie funkcjonować tylko co zrobić?
Sory za długi wpis chciałam sie wyżalić, rodzinie nic nie gadam bo ileż można o chorobach.. może ktoś z Was miał podobnie, może postawicie mnie do pionu, może ktoś coś doradzi ;)
Pozdrawiam cmok
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 stycznia 2018, o 18:59

Moja hipochondria zaczęła się właśnie od chorowania na górne drogi oddechowe,które trwały tygodniami,powiększonego węzła i jakby guza z uchem na nim,od laryngologa dostałam tylko szczepionkę na to częste i długie chorowanie a powiększony węzeł mi został,rodzinna mówi,że ona nic nie widzi hahaha jak jest jak jajo ale ok ,jak się nie zna to najlepiej udawać głupią ,w sumie mam tak od roku,jakbym miała chłoniaka to chyba bym nie zabił już?nie wiem,coraz bardziej mi wszystko wisi bo mój stan jest tragiczny.Jakie masz wyniki krwi?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

14 stycznia 2018, o 19:18

Wszystko w normie z wyjątkiem leukocytów- 3,6 norma (4-10), z czego limfocyty w normie, neutrofili za mało-1,3 (norma od 1,8).
Trochę tym też się przejęłam. Morfologię robiłam z początkiem grudnia, z czego na początku listopada przechodziłam delikatne zapalenie gardła (nie leczyłam jakoś specjalnie), a pod koniec zdechł mój kochany pies, co bardzo przeżyłam.. więc wytłumaczylam sobie to stresem, ale będe musiała badanie powtórzyć. Laryngolog pytała o leukocytozę, a u mnie na odwrót- niedobór :P Każe powtórzyć badania za 3 miesiące, ale nie wiem czy nie skuszę się wcześniej, choć trochę się obawiam.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 stycznia 2018, o 19:27

czarnula pisze:
14 stycznia 2018, o 19:18
Wszystko w normie z wyjątkiem leukocytów- 3,6 norma (4-10), z czego limfocyty w normie, neutrofili za mało-1,3 (norma od 1,8).
Trochę tym też się przejęłam. Morfologię robiłam z początkiem grudnia, z czego na początku listopada przechodziłam delikatne zapalenie gardła (nie leczyłam jakoś specjalnie), a pod koniec zdechł mój kochany pies, co bardzo przeżyłam.. więc wytłumaczylam sobie to stresem, ale będe musiała badanie powtórzyć. Laryngolog pytała o leukocytozę, a u mnie na odwrót- niedobór :P Każe powtórzyć badania za 3 miesiące, ale nie wiem czy nie skuszę się wcześniej, choć trochę się obawiam.
A ob/crp?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

14 stycznia 2018, o 19:38

Nie robiłam, za 3 miechy mam zrobić jak skończę immunotropinę. Ta morfologia była wykonywana przy okazji jeszcze przed chorobą bo poszłam zbadać poziom B12 bo miałam niedobór i tarczycę. Przy okazji machnęłam morfologię..
Ostatnio zmieniony 14 stycznia 2018, o 19:41 przez czarnula, łącznie zmieniany 1 raz.
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

14 stycznia 2018, o 19:40

Celine Marie pisze:
14 stycznia 2018, o 18:59
Moja hipochondria zaczęła się właśnie od chorowania na górne drogi oddechowe,które trwały tygodniami,powiększonego węzła i jakby guza z uchem na nim,od laryngologa dostałam tylko szczepionkę na to częste i długie chorowanie a powiększony węzeł mi został,rodzinna mówi,że ona nic nie widzi hahaha jak jest jak jajo ale ok ,jak się nie zna to najlepiej udawać głupią ,w sumie mam tak od roku,jakbym miała chłoniaka to chyba bym nie zabił już?nie wiem,coraz bardziej mi wszystko wisi bo mój stan jest tragiczny.Jakie masz wyniki krwi?
Czemu piszesz, że Twój stan jest tragiczny? :?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 stycznia 2018, o 19:45

czarnula pisze:
14 stycznia 2018, o 19:40
Celine Marie pisze:
14 stycznia 2018, o 18:59
Moja hipochondria zaczęła się właśnie od chorowania na górne drogi oddechowe,które trwały tygodniami,powiększonego węzła i jakby guza z uchem na nim,od laryngologa dostałam tylko szczepionkę na to częste i długie chorowanie a powiększony węzeł mi został,rodzinna mówi,że ona nic nie widzi hahaha jak jest jak jajo ale ok ,jak się nie zna to najlepiej udawać głupią ,w sumie mam tak od roku,jakbym miała chłoniaka to chyba bym nie zabił już?nie wiem,coraz bardziej mi wszystko wisi bo mój stan jest tragiczny.Jakie masz wyniki krwi?
Czemu piszesz, że Twój stan jest tragiczny? :?
A nie sugeruj się,nie miałam na myśli węzłów,moja rzekoma nerwica która skupia się najbardziej na głowie daje mi tak w kość,że masakra
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

14 stycznia 2018, o 19:51

Ja tak dla urozmaicenia regularnie doszukuję się nowych obiektów hipochondrii..
Głowę już przerabiałam z 5 razy- rak mózgu, czy tam jakiś krwiak, który w każdej chwili mnie może zabić, bezpłodność- chociaż ginekologicznie wszystko ok, utrata wzroku bądź jakiś rak oka- uporczywe mrochy przed oczami, każde zdrętwienie badź ból ręki- stwardnienie rosiane, ból kolana- rak kośći, zatkane ucho- też jakiś nowotwór czy tam początek głuchoty (okazało się, że wystarczyło wypłuać :P)... dużo by wymieniać, fakt faktem nadal żyję i nic się strasznego nie wydarzyło, ale obawiam się, że zawsze już będę wyczulona na punkcie wszystkich chorób, a zwłaszcza tych najgorszych.
Teraz skupienie wokół gardła i migdałka, mam nadzieję że się dobrze wszystko ułoży i nie urodzi się z tego chłoniak :((

A Ty nie myślałaś może o jakiś ewentualnych problemach stomatologicznych? Czytałam że głupi początek próchnicy czy tam niedoleczenie zęba może już nieźle wpłynąć na węzły chłonne... i ogólnie na zdrowie i stany zapalne. Może warto w tym kierunku poszukać przyczyny.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 stycznia 2018, o 20:22

czarnula pisze:
14 stycznia 2018, o 19:51


A Ty nie myślałaś może o jakiś ewentualnych problemach stomatologicznych? Czytałam że głupi początek próchnicy czy tam niedoleczenie zęba może już nieźle wpłynąć na węzły chłonne... i ogólnie na zdrowie i stany zapalne. Może warto w tym kierunku poszukać przyczyny.
Mam wyleczone zęby ,to nie to
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

15 stycznia 2018, o 16:35

Czarnulo kochana, po pierwsze primo ultimo skończ z czytaniem w internecie. Koniec! Nie ma innej drogi. Choćby Cię skręcało, choćby palce świerzbiły, choćby pierwsze litery wystukiwały, powiedz sobie stop. Tak jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tak każdy objaw w internecie prowadzi do poważnej choroby. Twój układ emocjonalny i tak jest rozkręcony na maksa, a Twoja głowa pełna jest bzdur i straszaków. To co przeczytasz będzie do Ciebie wracało jak bumerang w chwilach słabości, więc ulżyj sobie już dziś i obiecaj (sobie), że nie będziesz nic czytała.
Po drugie - stałe powiększenie migdała/węzła po anginie/anginach jest powszechne, więc odpuść. Takie małe odstępstwa w wynikach z krwi mieszczą się w granicach błędu laboratoryjnego. Przestań tez myśleć w stylu "oby to nie był chłoniak". Ty przecież na dzień dzisiejszy nie masz absolutnie żadnych podstaw, by się go obawiać. Żyjesz tu i teraz i w tej chwili jesteś zdrowa, a Twoim problemem jest nerwica.
Kochana, bierz się za słuchanie Divoviców, to milion razy lepsze niż edukacja lekarska przez internet. Chodzisz może na terapię?
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
czarnula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32

15 stycznia 2018, o 21:15

pudzianoska pisze:
15 stycznia 2018, o 16:35
Czarnulo kochana, po pierwsze primo ultimo skończ z czytaniem w internecie. Koniec! Nie ma innej drogi. Choćby Cię skręcało, choćby palce świerzbiły, choćby pierwsze litery wystukiwały, powiedz sobie stop. Tak jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tak każdy objaw w internecie prowadzi do poważnej choroby. Twój układ emocjonalny i tak jest rozkręcony na maksa, a Twoja głowa pełna jest bzdur i straszaków. To co przeczytasz będzie do Ciebie wracało jak bumerang w chwilach słabości, więc ulżyj sobie już dziś i obiecaj (sobie), że nie będziesz nic czytała.
Po drugie - stałe powiększenie migdała/węzła po anginie/anginach jest powszechne, więc odpuść. Takie małe odstępstwa w wynikach z krwi mieszczą się w granicach błędu laboratoryjnego. Przestań tez myśleć w stylu "oby to nie był chłoniak". Ty przecież na dzień dzisiejszy nie masz absolutnie żadnych podstaw, by się go obawiać. Żyjesz tu i teraz i w tej chwili jesteś zdrowa, a Twoim problemem jest nerwica.
Kochana, bierz się za słuchanie Divoviców, to milion razy lepsze niż edukacja lekarska przez internet. Chodzisz może na terapię?
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa! cmok
Na terapie nie chodzę.. byłam u 2 psychologów.. jedna babka mnie olała kompletnie nieodpisując na maile, poprzez które miałyśmy się umówić na kolejne kroki, natomiast druga odsyłała mnie gdzie indziej. Zniechęciłam się bardzo. Choć obydwie co do diagnozy były zgodne- lekki hipochondryzm i zespół lęku uogólnionego.
ODPOWIEDZ