Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja a zanik uczuć i emocji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

12 czerwca 2015, o 14:07

Oleander,

Zanik uczuć w nerwicy/DD to jedno, a przemijanie fascynacji na skutek zżycia się z partnerem i przejścia tych pierwszych motylków to już druga sprawa. Często jest tak że po dłuższej znajomości po prostu nie ma tego ach z prostej przyczyny: partner/partnerka nie jest juź dla nas kimś nowym i fascynującym. Oczywiście. Zawsze można budować swój związek, budować atrakcyjność ale zauroczenie mija. Myślę że to jest właśnie ta kwestia u Ciebie bardziej niż kwestie nerwicowe. Ponieważ by ciągle czuć zachwyt, musiałabyś ciągle podziwiać swojego partnera, a o to bardzo trudno, szczególnie w dłuższym związku.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

12 czerwca 2015, o 14:08

Bardzo szybko mi ta fascynacja przeszła. Gdy tylko zadałam sobie pierwszy raz pytanie "czy to na pewno ten?" od którego zaczęła cała nerwicowa jazda, wtedy właśnie ta fascynacja zniknęła (tak jakby nerwica chciała mi udowodnić, że skoro już fascynacji nie ma, to nie jest to odpowiedni partner).
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

12 czerwca 2015, o 14:11

Bardzo szybko to znaczy w jakim czasie? Wiesz, to nie tylko kwestie nerwicowe, a też własnych preferencji zachowań i osobowości danej osoby. Nie każdy nas będzie tak samo zachwycał. A co do samej nerwicy to bardziej tu chodzi o samo odcięcie od emocji aniżeli kwestie mijającej fascynacji. Możesz to sprawdzić odnosząc się do tego co czujesz do innych osób. Rodziny, przyjaciół itp. Po tym poznasz czy powodem jest nerwica czy to po prostu normalne u Ciebie.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

12 czerwca 2015, o 14:17

Poznaliśmy się (przez internet) w kwietniu 2014, spotkaliśmy się w czerwcu (mieszkamy 300km od siebie) i od lipca zaczął się nasz związek. Bardzo się wtedy jarałam, a gdy przyjechał do mnie na tydzień w sierpniu i zadałam sobie wtedy to pytanie czy to ten, wtedy zaczęła mi się ostra nerwica na jego temat, 24h myślenie czy to jest to, rozpacz i płacz. Wtedy fascynacja jakby nagle się ulotniła, a na 1wsze miejsce w mojej głowie weszła nerwica i wątpliwość, czy to ten. Do dziś jesteśmy ze sobą i wciąż nie jestem pewna uczucia, ale nerwicę mam od 10 lat (stwierdzoną, plus stany depresyjne) i miałam masę różnych jazd i wiem jak bardzo jestem na nie podatna.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

12 czerwca 2015, o 14:23

A no to wszystko jasne, przez to że nadałaś tej myśli stanowczo zbyt dużą wartość, wkręciłaś się w jazdy nerwicowe, to spowodowało ze umysł Cię odciął od uczuć więc nerwica jest tutaj tak naprawdę tylko skutkiem ubocznym Twojego wkręcenia się w tą myśl. Ogólnie rozumiem Twoje wątpliwości, szczególnie jeśli poznaliście się przez internet, to troszkę trudniejsze rozpoczęcie relacji bo pierwsze wrażenie fizyczne przychodzi z czasem, po wstępnym zapoznaniu itp. Jednak tak naprawdę, jeżeli ogólnie dobrze się przy sobie czujecie to Wasz związek może się normalnie rozwijać, czasami tak jest że odpowiedź na to pytanie przychodzi z czasem, obserwując swoje zachowania i uczucia. Wnioskuję że Twoja nerwica pojawiła się przez te wkrętki co do tej kwestii dobrania, tak naprawdę gdyby nie to pewnie nic by nie było. A Twoja podatność to nic innego jak złe nastawienie i podejście do własnych myśli. Proponuję Ci obejrzeć cały nasz drugi sezon Odburzania według DivoVica, tam to wszystko wyjaśniliśmy.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

12 czerwca 2015, o 14:28

Dziękuję za odpowiedź. Czekając na to, co odpiszesz, myślałam, że umrę ze strachu, bo bałam się, że napiszesz coś w stylu "to nie facet dla Ciebie", "masz dowód, że to nie to" itd. To było okropne :D
Czujemy się razem naprawdę dobrze, on wszystko rozumie i dzielnie znosi, jest wspaniały. Dobrze się dogadujemy, praktycznie nie kłócimy. Trudnością jest tylko ta odległość i widywanie się co 2 tygodnie na weekend.
Posłucham nagrań, jeszcze raz dziękuję :)
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

12 czerwca 2015, o 14:30

Nie ma sprawy :) powodzenia
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

16 września 2015, o 18:48

Mam poza odcieciem od uczuc myśli, że cały mój związek to zauroczenie. Gdy tylko poczuje sie lepiej, od razu narasta mi myśl, ze i tak nie ma mi co wracac, ze to jest tylko zauroczenie :( nie mam ochoty myśleć ze sie uda, a każdy dzień w ktorym czułem sie lepiej jest dla mnie taki jakby bez znaczenia... mam anhedonie, ale do tego dochodzą myśli ze dziewczyna mnie denerwuje, i ogolnie ze nam sie nie uda... ale skoro miałem dni w ktorych uczucir wracalo i czulem się lepiej, i skoro sie tym tak przejmuje to znaczy ze sa to tylko nieprawdziwe mysli? Niedawno jeszcze chcialem z nia byc...
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 września 2015, o 21:37

Po prostu moze pora w koncu obrac inna taktyke? Zaakceptuj w glowie ten czarny scenariusz ale daj sobie czas na sprawdzenie tego, tylko nie analizuj kazdego dnia czy uczucia wrocily czy nie.
Ty mi sie wydaje ze chcesz aby nagle wszystko wrocilo do normy i szybko ale niestety bo masz wyjatkowo do tego takie smutne podejscie i jakis czas jeszcze bedzie to u ciebie trwalo na pewno.
Jezeli nie mozesz na ten moment dojsc czy to zauroczenie czy wielka milosc to nie dociekaj tego, nawet pol roku ni4e zbawi cie jakos specjalnie, a te chwile kiedy uczucia ci wroca niech beda dla ciebie wskazowka.
teraz pora dac sobie cza si kierowac sie logika, inne zmagania nie sa na ten moment ani rozwazania nic warte.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

16 września 2015, o 22:00

A to nie jest tak, że człowiek w tym stanie wyolbrzymia zagrożenie które się może pojawić? Bo niby wszystko jest możliwe... ale czy tutaj odcięcie od uczuć, a także myśli że ona mnie wkurza, że nie pasujemy do siebie, że to zauroczenie powinienem traktować tylko jako natrętne myśli, które przybrały na intensywności przez to, że w nie uwierzyłem? Bo jednak parę dni temu też czułem to odcięcie, ale miałem świadomość, że mam bliską dla siebie osobę i mimo wszystko starałem się skupiać na rzeczywistości. Dodam, że nie czuję już od dosyć dawna objawów somatycznych, nogi mi nie drętwieją, gardło już nie ściska jak kiedyś gdy się źle czułem przez te myśli, a często to właśnie z nimi utożsamiałem moje natręty i że są one dowodem na derealizację z anhedonią.
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 września 2015, o 22:13

Moim zdaniem tak bo to jest najlepszy wybor, szczegolnie ze bije od ciebie taki charakterystyczny ze tak powiem swądek ;) ludzi z klopotami emocjonalnymi, obawami itd. Wiecx to jest najlepszy wybor aby na ten momtent tak to traktowac, dac sobie czas, bo inaczej bedziesz sie krecil wkolo.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

16 września 2015, o 22:15

Przed momentem poczułem, że może coś z tego będzie... ociupinkę lepiej :)
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Awatar użytkownika
oleander
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 30 października 2014, o 08:39

24 września 2015, o 12:52

PiotrNazwisko nie zamartwiaj się, nie jesteś sam w takiej sytuacji, która wydaje się bez wyjścia. Łączę się w zmaganiach i walce.
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje.
Umysł to tylko narząd, reaguje na wszystko.
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

24 września 2015, o 20:49

Oleander, jak sobie teraz radzisz? Mnie gdy złapie gorszy okres, to wydaje mi się, że już po wszystkim, niby jestem pewien że chcę z nią być, ale gdy tylko nasilą się obawy i objawy, to już wcale taki pewny nie jestem.
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

18 maja 2016, o 05:08

Ja się cieszę, że nie mam uczuć, uczucia to przeszkoda w życiu. Jestem całkowicie niezdolny do bliskości uczuciowej, kochania kogokolwiek, dzięki czemu jestem w pewnym sensie wolny, nie grozi mi "uwiązanie" uczuciowe do kogoś i problemy z tego wynikające.
ODPOWIEDZ