Ogólnie moje pytanie jest takie : czy deja vu i absurd jest normalne w nerwicy, lękach, derealizacji?
Bo jak mi sie te stany włączają to mam częściej de ja vu
plus nie wiem czy nie mam omamów dotykowych - ale pewnie sobie wkręcam (jak to przy nerwicy)
3 lata temu to miałem i teraz znowu mam
Wtedy chodziłem do psychoterapeuty i stwierdził mi lęki i fobie
teraz byłem u psychiatry i stwierdził mi - zaburzenie lękowe z napadami paniki - klasyfikacja f41.0
Ogólnie u mnie strasznie mysli ewoluują - jak na początku myslale mze moze ja nie zyje, to pozniej mialem ze moze ja jestem w śpiączce a to wszystko to jakis matrix
to teraz tych rzeczy sie nie boje a boje sie, że strace świadomość
Ogólnie słyszałem, że ludzie którzy boją sie zwariowania to nie wariują. Ludzie z chorobą psychiczną tak tego nie rozkminiają a ja mam ciągłe rozkminy i boje sie, że w koncu mój mózg mnie odetnie i zamieni mi moje mysli na real
Co myślicie?
U mnie głównym czynnikiem tego jest trumna, grób, pogrzebanie żywcem itp bo tego sie najbardziej boje i to wywołuje u mnie lęki i napady paniki
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Deja vu i absurd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 112
- Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34
No ja sie nie boje tego, że umre i sie obudze w trumnie
ja sie boje, że mój mózg mi zrobi tak, że mi odetnie świadomość i, że pojawie sie w tej trumnei albo bedzie wydawalo mi sie ze w niej jestem
dlatego u mnie to jest takie radosne!
U mnie sie to właśnie łączy z tym moim lękiem i boje sie, że mój mózg mnie odetnie i starce świadomość itp
mimo, że psychiatra powiedział mi, że takie coś jest niemożliwe