Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to "tylko" nerwica?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

4 lutego 2017, o 12:13

Nie jestem pedofilem i nie mam zaburzeń seksualnych. Teraz to wiem, ale mam natrętne mysli co do wczorajszej się sytuacji, ze wykorzystałam dziecko, mam ogromne wyrzuty sumienia do siostrzenicy i do siostry. Nie wiem czy są one sluszne czy nie, bo czesto przesadzam w wielu sprawach..

-- 4 lutego 2017, o 12:13 --
Czuję sie jak autorka wątku na ktory wyslalam link. Chociaz wien ze to co ona zrobiła jest gorsze od tego co ja zrobilam, ale jednak boje SIS ze cos zrobilam jednak zlego. Nie wiem, nie umiem napisac nic konstruktywnego, zostałam teraz sama z siostrzenicca i przez cały ten czas płakałam z wyrzutów sumienia. Chciałabym w głębi duszy wiedzieć ze jednak kazdy jakby byl w mojej sytuacji zrobiłby to samo, a ze ja jestem jakims zboczeńcem. Nie wiem, czy w ogole ktokolwiek rozumie Te moje wypociny
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

4 lutego 2017, o 12:20

Ale Ty nic złego nie zrobiłaś... zrozum to :) to normalne że dzieci tak się trzyma na rękach bo niby jak inaczej? teraz jesteś w stanie lękowym, wkręciłaś sobie pedofilie więc każda czynność którą wykonasz będzie Cię utwierdzała w przekonaniu że właśnie tak jest - a jak byś miała się z nią zacząć bawić i ją wycałować jak to ciocie często robią to już w ogóle by było. "Nie jestem pedofilem i nie mam zaburzeń seksualnych." i to powinno być podsumowaniem tego wszystkiego. Chciałaś po prostu sprawdzić - normalna kontrola do pewnego momentu, nie czytałaś niektórych dziewczyn które opisywały że przykładały poduszkę do twarzy dziecka chcąc sprawdzić czy są w stanie im zrobić krzywdę?(natręctwa mordercze) ludzi którzy przykładali sobie nóż do szyi chcąc sprawdzić czy byli by w stanie szarpnąć ręką czy ludzi którzy stawali na moście sprawdzając czy byli by w stanie skoczyć (natręctwa samobójcze) Ty zrobiłaś to samo. Przestań to po prostu sprawdzać, nie idz za myślami i emocjami które nakazują Ci to zrobić - to napięcie będzie się utrzymywać ale z czasem zacznie mijać.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

4 lutego 2017, o 12:48

No wlasnie chodzi o to, ze nie czytalam takich postów, dlatego jestem przerazona
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

4 lutego 2017, o 13:17

Musisz przestać sprawdzać. Robiąc to nie pomagasz sobie a tylko szkodzisz bo podtrzymujesz te reakcje lękowe, wyjście z nerwicy opiera się na konfrontacji z lękiem w mniejszym lub większym stopniu więc będziesz musiała zaryzykować poprzez zaprzestanie wykonywania czynności natrętnych oraz zrozumienie mechanizmu nerwicowego co pozwoli Ci na inne podejście do tego tematu. Jak zmniejszysz wartość nadaną tym natrętnym myślom (przestaniesz się ich tak bać, zrozumiesz je - zaczniesz ignorować, akceptować) to lęk będzie się osłabiał. Wyjście z tego typu zachowań musi być zmianą ogólną co do CAŁEJ nerwicy - nie tylko jednej myśli natrętnej, musisz zrozumieć jak to działa, to pozwoli Ci na stałe nabrać do tego dystansu.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

5 lutego 2017, o 14:12

Teraz moja nerwica skupiła sie na tym czy to co zrobilam jest zle, czy wykorzystałam dziecko i czy musze sie z tego spowiadać. Wieem ze wy uważacie ze nie, ale wiecie jak to jest w nerwicy, czlowiek nigdy nie jest pewny do konca..

-- 5 lutego 2017, o 14:12 --
Po wczorajszym kryzysie postanowiłam porozmawiac o tym z kims w cztery oczy. Porozmawiałam z moim narzeczonym o tej całej sytuacji(on wie o moich zaburzeniach) pokazałam mu nawet filmik z waszego forum o tych impulsach. Pocieszał mnie i zapewnił tak jak wy, ze nic zlego nie zrobiłam, wrecz sie śmiał ze sie przejmuje taka pierdolą. Kazal mi porozmawiać z siostra ( mama dziecka) powiedziałam jeej o wszystkim, chociaz to byllo dla mnie trudne. nie byla na mnie zzla i tez mnie pocieszała. Powiedziała mi jedna ważna rzecz ' gdybys cos zlego zrobila to bys to wiedziala i mie zastanawiała sie nad tym ' i tego sie bede trzymac, chociiaz dalej mam leki i watpliwosci, glownie przez ten wpis co wam wyslalam na katolik.pl, nie wiem czemu czuje ze zrobilam cos podobnego co autorka, chociaz zdaje sobie sprawe ze w porownaniu do niej nie slrzywdzilam dziecka. Pewnie troche minie zanik sobie sama to uswiadomie i bede sie pytac wszystoich po kolei czy zrobilam cos zlego. Dziekuje za wasze wsparcie,mam nadzieje,ze sobie poradze sama ze soba ;)
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 lutego 2017, o 14:15

Super! Zaproś siostrę, chłopaka na forum - poczytają trochę, bardziej zrozumią całą sprawę tym samym będą Cię wspierać a to pomoże Ci w odburzaniu się, zawsze lepiej iść z kimś przez tą "droge" niż samemu.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
feellonely
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27

5 lutego 2017, o 20:44

Jestem pewna, ze beda mi pomagać 'w odburzaniu' bo przejeli sie moim stanem i martwia sie o mnie, i widzicie co ta nerwica robi, tprzedstawila tak ta sytuację ( i dalej przedstawia) ze zrobiła ze mnie najgorszego potwora, podczas gdy normalni ludzie ( wy, siostra, chlopak) zapewniali, ze nic zlego nie zrobiłam. Ja nie potrafiłam tego zrobić, bo patrzylam na siebie jak na potwora a na siostrę i siostrzenice z wielkim poczuciem winy. Nie byłam wstanie obiektywnie spojrzec na nia, chociaz mialam przebłyski świadomości, ze chyba rzeczywiscie nic strasznego nie zrobilam, ale byly one jednak przycmiewane moimi schizami.

-- 5 lutego 2017, o 20:44 --
Ostatnie pytanie, obiecuje :D czy uważacie ze moje zachowanie to nie to samo co czyn autorki tego postu na katolik, co wam wyslalam? Bo to mnie meczy i sie boje, ze jakbym np. Opisala moja sytuacje to by sie posypał taki sam hejt.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 lutego 2017, o 20:45

Nie nie to samo - w ogóle nie ma porównania.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ