Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to juz depresja?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Bilon2016
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 3 lutego 2016, o 08:26

3 lutego 2016, o 09:28

Witam wszystkich moja przygoda z zaburzeniem zaczela sie po stracie narzeczonej, mieszkam w uk od dwoch lat, orzyjechalismy tu odlozyc na wesele, rozstalismy sie ja przezywalem pernamentny stres i wkoncu jednego pieknego dnia w pracy hiperwentylacja i panika. Tego dnia ucieklem. Potem ataki sie powtarzaly z mala czestotliwoscia ale towarzyszyl strach ze wroca.i nabawilem sie nerwicy ktora zdiagnozowal terapeuta po trzech miesiacach terapii wszystko ustapilo mialem trzy tygodnie spokoju wiec terapie zakonczylismy. I ostatnio problem nie tyle nawrocil ale wydaje mi sie ze nabawilem sie depresji, chce nadmienic ze pogodzilem sie juz z zakonczoonym zwiazkiem niemniej jedbak skutki stresu zostaly i tlumionych emocji. Opisze moje objawy. Czasem mam mysli samobojcze i nie wiem czy to samobojcze bo no widze niz i pojawia sie mysl zrobienia sobie krzywdy nadmienie ze mysl jest niechciana i wywoluje napiecue potem kolejna za nia ze to deoresja i to ciezka postac i pojawia sie przygnebienie i lek. Zadnych objawow somatycznych, wysypiam sie dobrze odzywiam zdrowo i regularnie trenuje. Brakuje mi radosci z zwyjlych rzeczy nie to ze niepotrafie sie cieszyc bi potrafie odczowac radosc czasem mam takie momenty ze znikaja mi wszystkie objawy i czuje spokoj i radosc taka zwyczajna. Poprostu czaeem czuje takie uczucie w klatce piersiowej ze cos jest nie tak ze taki stan przedplaczu. To mowie poplacz sobie masz prawo miec czasem taka możliwość. I nigdy nie zdazylo sie plakaac jakby ten smutek nie byl na tyle duzy, smutek? Tez nie wiem czy jest to dobre okreslenie takie przygnebienie bardziej lub obizony nastroj. Moje objawy w ciagu dnia maja rizne nasilenie i niema regoly no rano zle potem lepiej czasem popoludniu gorzej i tez nie kazdego dnia. Czasem mam cztery dni spokoju potem triche gorszy dzien lub dwa lub trzy i znowu spokoj najbardziej balem sie tych mysli samobojczych wtedy nawet bylem gotowy dzwonic do psychiatry po leki ale odpuscilem bo przeciez chce zyc i nie wiem skad te mysli niechce ich. Ich nasilenie jest takie ze pojawiaja sie czaeem w ciagu dnia np raz mam dzien ze dwie mysli przemkna czaeem 100 czy to powod do martwienia sie lub wizyty u psychoterapeuty po lekarstwa?
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

3 lutego 2016, o 14:22

Hej, moim zdaniem każdy ma prawo do takich gorszych dni. Tak u mnie zaczynała się nerwica, też czułam ten stan, że zaraz będę płakać, przychodziła noc i płakałam, nawet kilka godzin, ale potem czułam ulgę. Jeśli chodzi o myśli samobójcze....chcesz żyć, tak? Więc musisz wyrzucić je z głowy, nie masz powodu by to robić. Ale też daj sobie czas, żeby wszystko w Twoim życiu mogło się poukładać. Może jeszcze podświadomie odczuwasz jakiś ból z przeszłości.
Jeżeli czujesz, że potrzebujesz terapii to na nią idź. Po to są Ci lekarze, jedni czują że potrzebują ich pomocy, inni nie.
Cieszy mnie to, że jesteś w stanie odetchnąć i czuć się normalnie. Wydaje mi się, że to jeszcze nie jest depresja, ale nie jestem specjalistą.
Odczuwasz niepokój i dziwne myśli, to się zdarza. Nawet pozornie szczęśliwym ludziom. Daj sobie prawo do tego i zasięgnij pomocy jeśli potrzebujesz :)
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
Bilon2016
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 3 lutego 2016, o 08:26

3 lutego 2016, o 21:24

Dzisiaj mialem taki jeden z ciezkich dni czyli odczowalem jakiś obnizony nastroj taki smutek bez powodu. Nie uwazam ze jestem beznadsiejny wrecz przeciwnie mam dobre zdanie o sobie poprostu odczowam czasami smutek ale to nie zwykly smutek jest taki glebszy. Chce zyc mam jedno zycie ktore jest darem Boga i niezamierzam sie poddawac. Dopoki walczysz jestes zwyciesca. Jak mawial chyba sw. Augustyn wybieram sie w piatek do psychiatry opowiem mu wszystko co i jak i zobaczymy czy beda mi potrzebne jakies leki, bo tak naprawde nic zlego sie w moim zyciu nie dzieje obecnie z wyjatkiej tych stanow. Czasami tez jest to lek. Z atakami paniki sobie poradzilem juz sie ich nie boje ani nie zamierzam sie ich bac bo umiem sobie poradzic z kazdym. Zamykam oczy normuje oddech i robie wizualizacje pare sekund atak mija. Zaczne chyba tez praciwac nad soba kazdego dnia nad swoim nastawieniem starac sie zmieniac emocje na pozytywne ale jeszcze musze poszukac jakis dobrych technik, ktore zadzialaja. W obecnej chwili przezywam gorszy nastroj i jesli mialbym go wam teraz opisac, napisalbym ze czuje napiecie psychiczne nie jakies mega mocne ale srednie trovhe jakby smutek jakby chec poplakania sobie, wyrzucenia tych zlyvh emocji z siebie. I delikatny lek.
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

3 lutego 2016, o 23:11

Super że masz takie nastawienie, to już wielki krok do przodu. Nie chodzi o zagłuszanie bólu/strachu lekami, ale o poradzenie sobie z nimi.
Najważniejsze jest to sobie uświadomić i nie poddawać się tej głupiej nerwicy, mimo że jest czasem bardzo wredna.
Trzymam kciuki, wiemy że da się z tego wyjść i wszyscy tu o to walczymy :)
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
ODPOWIEDZ