Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to juz depresja?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

28 listopada 2015, o 16:34

Wiam,
jestem tu nowy wiec chcialbym sie przywitac i opisac swoj problem.
Otoz kilka miesiecy temu dostalem pierwszych objawow sam nie wiedzialem wtedy czego, tzn. uczucie jakby nogi byly z waty, jakbym mial zaraz zemdlec, zwariowac, pustka w glowie, utrata koncentracji. Po kilku godzinach przeszlo i ok. miesiaca byl spokoj, po tym czasie znow zaczely sie te objawy pojawiac. W miedzyczasie zapisalem sie do psychiatry jednak na wizyte musialem czekac ponad miesiac. W tym czasie te ataki mozna powiedziec ustaly lecz od jakiegos miesiaca mam duzo objawow depresji tzn: codziennie od rana bardzo zle samopoczucie, czarne wylobrzymione mysli, brak apetytu az do godzin popoludniowych gdzie te stany ustepuja, brak odczuwania przyjemnosci z czegokolwiek, biegunki, placzliwosc, apatia. Najchetniej lezalbym w lozku caly dzien i czytal ksiazki lub ogladal filmy, do wychodzenia z domu musze sie zmuszac. Po wizycie u psychiatry ktory stwierdzil u mnie lek napadowy i przepisal Asertn 50mg ktory zazywam od ok 2 tygodni nie widze wogole poprawy ani nadzieji ze bedzie lepiej. jak myslicie: czy to depresja?? wiem ze na dzialanie lekow trzeba czekac nawet do 6 tyg ale przeciez tak sie nie da zyc.
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

28 listopada 2015, o 16:57

Na coś jednak masz ochotę - na leżenie, czytanie książek i oglądanie filmów. Może po prostu sobie poleż i zrób to? Kto powiedział, że człowiek musi cały czas być aktywny? Czy te czytanie, leżenie, oglądanie też nie sprawia ci radości?
W taką pogodę jaka jest - ciemno, zimno - wielu osobom nie chce się wychodzić z domu.
Brak apetytu - nie wiem jak miałeś wcześniej. Ja jem, kiedy jestem głodna, albo mam ochotę na jedzenie. Czasami jest tak, że wcinam od rana, a czasami dopiero po południu czy wieczorem. Nie widzę potrzeby zmuszania się do regularnych posiłków 3 razy dziennie. Organizm jak będzie potrzebował paliwa, to sam się o nie upomni.
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

28 listopada 2015, o 17:07

To nie chodzi o to ze mam na to ochote tylko ile mozna lezec i patrzec sie w sufit? Wlasnie chodzi o to ze zawsze bylem aktywny, usmiechniety a teraz wrecz przeciwnie, czuje ze dzieje sie ze mna cos niedobrego, nawet znajomi i rodzina pytaja co mi jest to musze wymyslac coraz to nowsze wymowki. To napewno nie od pogody. Do tego czasem dochodza tez mysli samobojcze. Miewalem czesto zle samopoczucie ale to co sie dzieje ze mna teraz to jest masakra
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

28 listopada 2015, o 17:44

Mówiłeś o tym swojemu psychiatrze?
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

28 listopada 2015, o 18:38

Tak, ale wtedy nie bylo to jeszcze tak uciazliwe jak teraz.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

28 listopada 2015, o 20:00

Zazwyczaj tak własnie wyglądają opisywane tu historie.
Czyli nagle jakiś atak, nie wiadomo czego, lęk, dziwne samopoczucie.
Potem przechodzi, ale tylko pozornie bo lęk że objaw wróci albo będzie gorzej pozostaje.
I w ten sposób wpada się w koło lękowe, potem dochodzi apatia bo jakoś nic juz tak nie cieszy.

Stany depresyjne:
depresja-w-nerwicy-t5290.html
Spis innych art:
spis-tresci-autorami-t4728.html
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

29 listopada 2015, o 15:40

Dzieki marianna za odp. Duzo z tych tekstow jak i innych tematow na forum przeczytalem. Dalej jednak nie wiem co mi konkretnie dolega i ciagle mysle ze juz tak zostanie na zawsze :( Jutro wizyta u lekarza, mam nadzieje ze cos wiecej mi powie. Pozdrawiam
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 listopada 2015, o 23:07

A co ci zmieni to, ze powie tym razem, że to np. depresja albo nerwica depresyjna albo depresja lękowa albo... co to zmieni?
Nazwanie czegoś konkretnie w wypadku stanów emocjonalnych za wiele nie zmienia, nie ma się co łudzić.

Ważniejsze jest czemu tak ci się to zaczeło? Czy był jakiś bodziec, który sam mógłbyś nakreślić? Sytuacje ostatnio stresujące itp.?

Mówisz, ze miewałes już kiedyś złe samopoczucie tzn?

Czasem pewne rzeczy się w człowieku kumulują, dochodzi do pierwszych objawów czesto potem jak marianna napisała do różnych stanów depresyjnych.

Do tego warto zauważyć, że biorąc lek antydepresyjny to w ciągu 2 pierwszych tygodni można mieć nasilenie gorszego samopoczucia, w tym stany depresyjne i rozmaite myśli, nawet o tematyce samobójczej.
Więc to też może być powodem gorszego samopoczucia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

30 listopada 2015, o 09:20

Witam, nie mam pojecia czy to cos zmieni, moze bede troche bardziej spokojny? Sam juz nie wiem czym ja sie łudze.
Mialem ostatnio duzo stresujacych sytuacji, tzn. ciezka choroba bliskiej osoby, rozstanie z dziewczyna oraz stresujaca praca z ktorej musialem zrezygnowac.
O zlym samopoczuciu pisalem ze miewalem doly, zly humor jak kazdy, ale porownujac do tego co sie teraz dzieje to jest to duzo bardziej nasilone, tak ze az ciezko z tym zyc.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2015, o 21:58

To znaczy ja generalnie rozumiem, że diagnoza uspokaja i rozumiem czemu ją chcesz konkretną otrzymać. I dlatego nie mówię, że chodzenie do psychiatry to zły pomysł.
Bardziej miałem na myśli to, że jak już dostałeś diagnoze lek napadowy, czy teraz dostaniesz np depresja to generalnie nie będzie się wiele różnila forma leczenia psychiatrycznego :) Bo leki i tak dostaniesz takie same.

Widać, ze miałeś sporo czynników stresogennych, szczególnie choroba bliskiej osoby może być bardzo stresująca. Czasem wpływu stresu można nie odczuwać do czasu własnie pierwszych objawów. A te objawy, które wypisałeś na poczatku mogą o tym własnie świadczyć.
Generalnie ja cię zachęcam do skorzystania także oprócz psychiatry z psychologa (aby pogadać o tych problemach, a także o spojrzeniu na stresy) a oprócz tego abyś pamiętał, że twoje samopoczucie jest epizodyczne i jak trochę będziesz powoli na te objawy inaczej patrzył to także zobaczysz, że możesz o wiele bardziej żyć niż do tej pory myślałeś.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

7 grudnia 2015, o 15:12

Witam,
diagnoza jaka uslyszalem to niestety problem z alkoholem, z czym nie moge sie zgodzic do konca gdyz oczywiscie pilem czesto ale nie duze ilosci tzn. 2,3 drinki co pare dni ze znajomymi czy dla lepszego snu, nigdy mnie do alkoholu nie ciaglo ani nie klinowalem nigdy. Jednak lekarz poradzil abym poszedl do terapeuty uzaleznien zeby stwierdzil czy rzeczywiscie jest problem i przepisal mi do tego witamine b1 i b complex. Nie pije juz wogole od prawie 2 miesiecy a dalej mam ciezkie depresyjne nastroje. Wydaje mi sie ze diagnoza taka zostala postanowiona gdyz z testow u psychologa, z eeg ani z innych badan nic kompletnie nie wyszlo zlego.

-- 7 grudnia 2015, o 15:12 --
Sory za post pod postem ale ja chyba naprawde wpadam w coraz glebsza depresje. Nie widze juz kompletnie wyjscia z tej sytuacji.
Codziennie rano budze sie ze swiadomoscia swojej tragicznej sytuacji, probuje o tym nie myslec ale to jest tak silne ze az niewykonalne.
Nie moge normalnie dzialac jak wczesniej, bardzo chce gdzies wyjsc ale po prostu nie mam sily na to, doprowadzilem sie do tego ze leze caly dzien w lozku przed komputerem i trwa to juz prawie 2 miesiace. Wychodze tylko wtedy gdy musze cos kupic ale sprawia mi to ogromny problem, lece do najblizszego sklepu i jak najszybciej wracam. Zwykle wyjscie i zalatwienie jakiejs sprawy to katorga. Dostalem nawet oferte niezlej pracy po nowym roku ktora niestety bede musial odmowic gdyz po prostu wiem ze nie dam rady do niej chodzic a co dopiero sobie w niej poradzic.
Przestalem chodzic na silownie i bardzo ograniczylem kontakt ze znajomymi bo po prostu zle sie czulem w towarzystwie, i mialem dosc ciaglych pytan: co ci jest? co sie z toba dzieje?
Z higiena tez sa problemy, musze sie zmuszac do kapania czy nawet mycia zebow. Nie jadam praktycznie nic, jedynie wieczorami mam sile cos przelknac a tak to potrafie od rana do wieczora nie tknac nic przez co trace na wadze bardzo szybko. Ze spaniem w nocy nie mam wiekszych problemow, (choc zawsze mialem tendencje do dobrego snu), przebudzam sie jedynie co kilka godzin i usypiam znow, lecz przez dzien robie kilka drzemek paru minutowych zeby choc na chwile zapomniec o swojej chorobie.
Leki ktore zazywam juz 3 tygodnie wogole na mnie nie dzialaja, wiem ze leki to tylko dorazne rozwiazanie ale czuje ze bez nich nie bede potrafil ruszyc sie do jakiegos dzialania.
Coraz czesciej mysle zeby zrobic krok ostateczny ale wiem ze nie moge tego zrobic ze wzgledu na rodzine i bliskich ale tak zyc sie dalej nie da. Nie widze juz wyjscia z sytuacji, powoli trace nadzieje ze bedzie tak jak dawniej.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

7 grudnia 2015, o 15:27

Coz sile sprawcza posiadasz ty . To nie zaburzenie robi z ciebie takiego to ty robisz sam ciagle mowiac sobie niechce mi sie . Depresja to ni koniec swiata malo tego pomimo ciezkosci jaka sie ma przy sepresji jest to zaburzenie ktore najlatwiej wyleczyc . Jezeli leki antydepresyjne ci nie pomagaja zmien je . Leki antydepresyjne tez z tego co wiem wkrecaja sie dopiero minimum po 2 do 8 tygodni . Lecz leki to nie wszystko najwazniejsza jest praca nad soba . Czesto bywa tak ze musimynrobic to na co nie mamy ochoty ale tego wymaga od nas zycie . Nie zawsze jest sie na szczycie . Na twoim miejscu pierwsza powazna decyzje skierowal bym w prace masz dobra oferte nie marnuj jej . Nowa praca nowinludzie malo czasu dla siebie dla mysli . Wrocil bym na silownie sport to porzsdna dawka endorfin . I jezeli to co opisujesz z alkoholem to ja tez jestem alkoholikiem haha . Strary problem.z alkoholem zaczyna sie w tesy gdy przekladasz swoje zycie obowiazki oszczednosci itd na butelke . Drink z znajomymi czy drink na spanie daj spokoj to nie trzyma sie kupy . Depresja powstaje bo ludzie sie depresjonuja czyli dami sibie ja tworzymy to nie katar . Sposib myslenia swoja postawa zyciowa musiala cie sprowadzic tu gdzie jestes . Musisz tylko albo az to zmienic . Nie poddawaj sie zaburzeniu nie ograniczaj sie . Jezeli lekarz twoim zdaniem nie pomaga ci na tyle zeby czyc sie lepiej zmien go . Napewno bedzie dobrze ale nie przejladaj zaburzenia na pierwszy plan masz rodzine i dla kogo zyc .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
porarzka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 17:57

7 grudnia 2015, o 16:12

Dzieki kolego za odp, ale to nie o to chodzi ze mi sie nie chce, to tak dziwne i trudne uczucie ze nie potrafie tego nazwac slowami, po prostu nie masz sily, enegii ani ochoty robic czegokoliwek z czym nigdy wczesniej nie mialem problemow. Wiem ze praca nad soba jest najwazniejsza, tylko ze ja zawsze bylem wesola, usmiechnieta osoba az do czasu jak mnie to "dopadlo". Zawsze bylem daleki od depresjonowania sie, patrzylem na swiat bardzo optymistycznie (moze az za). Teraz jestem cieniem tamtego czlowieka.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

7 grudnia 2015, o 16:14

Ale co ty gadasz przeczytaj swojego posta ostatniego . Czy to nie jest depresjonowanie sie . Zagubiles sile walki znajdz ja i do dziela lstwo sie mowi wiem ale b3z dzialania niestety nic sie nie zmieni . To tak jak z lotkiem zarzekasz ze nigdy nie wygrasz a jak chcesz wygrac jak nie obstawiasz regularnie kuponu !!
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

7 grudnia 2015, o 17:23

Tak jak pisał Bart.
Musisz się zmusić do działania. Na siłę. Oczywiście to trudne, nikt nie powiedział, że będzie łatwo i że zadziała na pstryknięcie palcami.
Jak nie chcesz wracać na siłownię, to poćwicz w domu. Na siłę. Rusz tyłek z łóżka, wykonaj kilka przysiadów, pompek, poskacz w miejscu, otwórz okno, pooddychaj powietrzem. Wcale nie musi to cię cieszyć. Po prostu to zrób.
Jeśli nie zaczniesz działać, nie będzie jakiegokolwiek efektu. Ewentualnie odleżyn się nabawisz ;)
Kiedyś patrzyłeś na świat optymistycznie, teraz nie. Kiedyś ci się chciało, teraz nie. Kiedyś była energia, chęć do życia, teraz jej nie ma.
W porządku - może tak być. Leki niekoniecznie zadziałają szybko, mogą też akurat tobie nie pasować - tu już trzeba by pogadać z lekarzem.
Pytanie, czy chcesz, żeby coś się zmieniło. A chyba chcesz, skoro piszesz na forum i szukasz pomocy.
No nie ma innego wyjścia, jak ruszyć tyłek i zabrać się do pracy nad sobą. Najtrudniejszy bywa ten pierwszy krok. A potem jest kolejny, i jeszcze jeden i następny i poleci z górki :)
I sam zauważysz, że idzie coraz łatwiej.
Zablokowany