Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy z tego bagna można wyjść:/

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

26 października 2017, o 15:57

Hej niewiem już sama co pisać ale powoli tracę nadzieję że z tego można wyjść.Mecze się z zaburzeniem 10 lat a stwierdzone od 4 lat przez psych i neurologa.Bralam leki ale nic nie pomogło i od 3 lat bez leköw są doły i upadki.Jestem tym już zmęczona bo chce żyć normalnie mieć plany marzenia a nie skupiać się na swoich chorych myślach. Jestem cała OBOLALA spięte od stop pi głowę boli mnie kręgosłup i każdy mięsień w ciele.Zmeczenie i dół każdego dnia myśli których nie potrafię zrozumieć. MYŚLI O DEPRESJI SAMOBOJU DOŁUJA MNIE strach przed chorobami i myślami przygniataja mnie. Po prostu w dalszym ciągu nie potrafię uwierzyć że to wszystko z nerwicy. MULTUM BADAŃ REZONANSY KRĘGOSŁUPA NIEBPRZEKONUJA MNIE. WIEM ŻE JESTEM.NA DNIE I BOJĘ SIĘ ŻE z tego nigdy nie wyjdę mam 28 lat a czuje się jak stara baba.Coo będzie dalej tego niewiem lecz chce żyć i cieszyć się życiem mam cudownego męża pragnę Dziecka lecz cały czas się boję że będę mieć myśli o jego krzywdzeniu ciągle myślę że to są chore myśli których nie potrafię zrozumieć .Jestem bezsilna by z tym walczyć naprawdę nie potrafię pójść akceptacji. Jak te stany akceptować ciągle jestem w błędnym kole.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

26 października 2017, o 17:50

:/
Awatar użytkownika
Mysz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 18:51

26 października 2017, o 21:13

Hej,
Powiedz, jak u Ciebie z artykułami i nagraniami? Czytałaś, słuchałaś? Duzo potrzebnej wiedzy i motywacji tam znajdziesz :) chodzisz na psychoterapię? Rozmowa z terapeuta może pomóc raz że doraźnie - redukuje napięcie bo wyrzucasz z siebie emocje, a dwa na dłuższą metę - poznajesz siebie, swoje mechanizmy i możesz nad nimi pracować.
Rozumiem ja bardzo się męczysz ale wiem też, że tylko Ty możesz sama sobie pomóc... Skoro badania masz porobione i wychodzą ok jest tylko jedna droga - uprzec się i powtarzać sobie do znudzenia że to nerwica i robić wszystko chociaż się czujesz tak bardzo źle. Udowadniać sobie, że nic się nie stanie. Trzymam mocno kciuki za Ciebie :)
Jeśli będziesz potrzebować to pisz PW :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

28 października 2017, o 10:25

Załamana89 pisze:
26 października 2017, o 15:57
Hej niewiem już sama co pisać ale powoli tracę nadzieję że z tego można wyjść.Mecze się z zaburzeniem 10 lat a stwierdzone od 4 lat przez psych i neurologa.Bralam leki ale nic nie pomogło i od 3 lat bez leköw są doły i upadki.Jestem tym już zmęczona bo chce żyć normalnie mieć plany marzenia a nie skupiać się na swoich chorych myślach. Jestem cała OBOLALA spięte od stop pi głowę boli mnie kręgosłup i każdy mięsień w ciele.Zmeczenie i dół każdego dnia myśli których nie potrafię zrozumieć. MYŚLI O DEPRESJI SAMOBOJU DOŁUJA MNIE strach przed chorobami i myślami przygniataja mnie. Po prostu w dalszym ciągu nie potrafię uwierzyć że to wszystko z nerwicy. MULTUM BADAŃ REZONANSY KRĘGOSŁUPA NIEBPRZEKONUJA MNIE. WIEM ŻE JESTEM.NA DNIE I BOJĘ SIĘ ŻE z tego nigdy nie wyjdę mam 28 lat a czuje się jak stara baba.Coo będzie dalej tego niewiem lecz chce żyć i cieszyć się życiem mam cudownego męża pragnę Dziecka lecz cały czas się boję że będę mieć myśli o jego krzywdzeniu ciągle myślę że to są chore myśli których nie potrafię zrozumieć .Jestem bezsilna by z tym walczyć naprawdę nie potrafię pójść akceptacji. Jak te stany akceptować ciągle jestem w błędnym kole.
To jest taka pułapka umysłu, i wiem, ze to wymaga wiele wysiłku by sie z niej wyplątać. Zauważ, ze lęk będzie w Tobie zawsze, tak jak inne emocje. Nie możesz przed nimi uciec. Dlatego tak kluczowa jest tutaj akceptacja. Zauważ tez, ze uciekając przed czymś sprawiamy, ze to wciąż wydaje się nam straszne. Nie można wyjść z nerwicy uciekając przed nia, ale raczej żyjąc obok niej. Wiem, ze to jest cholernie trudne, mi to zajęło prawie 2 lata. Ale wiem ze można z tego wyjść, choc zajmie to troche
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 października 2017, o 11:06

Wiem co czujesz bo każdy mój dzień to dno,nie pracuję ,nie wychodzę praktycznie z domu w którym i tak czuję się bardzo źle,tyle lat to samo,ból,cierpienie fizycznie i psychiczne,nie żyję a wegetuję ,dochodzą nowe obawy ,a stare nie znikają ,wyniki też nie są dobre przez co jeszcze bardziej się nakręcam :(: :buu:
Awatar użytkownika
koziolek123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 67
Rejestracja: 21 grudnia 2015, o 14:32

1 listopada 2017, o 02:27

Otatni będa pirwszymi ,czy jakos tak to brzmiało ;) / Wiec nie ma co terminować że ktos był wcześcniej i jest dalej w odburzaniu.
Każdy momęt odbużania bez względu na drogę jaką się przebyło jest bardzo ciezki , bez wzgledu czy to pierwszy, czy ostatni krok , Lęk zawsze doprowadza czlowieka do krańca mozliwosci jego wytrzymałości .Róznica jest tak że posiadając wiedze można racjonalizować ! A sukces gdy teoria się sprawdza zawsze dodaje sił i motywują do dalszych działań.Bez wątpienia jednak jeden odbuży się w kilka miesięcy inny zaś w kilka lat .Najwiecej zależy od naszej własnej nieustannej determinacji.
Oburzanie to bardzo ciężka praca !

Chdzby skały srały to do przpdu idę i gównianej nerwicy się nie ulękne ! Zwycieże ją bo mam oręże wiedze . Czasem się zmęcze człowiek i zatrzymam żeby złapać oddech a potem dalej w drogę.

Ja moje oburzeni jak bym miał porownać do czego kolwiek , to chyba do drogi Marka Kamińskiego zdobywającego Biegony polarne.
Wędrówka samotnie przez zlodowaciałom kraine gdzie żaden zdrowy psychocznie człowiek by się nie zapuścił , Aby w niej przetrwać należy dostrzegać i nauczyc się cieszyć z takich drobiazgów jak tęcza na niebie ,albo wiatr ktory wieje w plecy . Albo jeśli zlejesz się w portki ,to nie mówic kórde jaki wstyd to konieć swita ,a powiedzieć ja pierdziele ale mi przyjemnie ciepło spływa po nogach. Cieszyć się ta odrobinką luxusu jaką los ci dał. Pozdrawiam kochani .
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 listopada 2017, o 07:39

koziolek123 pisze:
1 listopada 2017, o 02:27
Otatni będa pirwszymi ,czy jakos tak to brzmiało ;) / Wiec nie ma co terminować że ktos był wcześcniej i jest dalej w odburzaniu.
Każdy momęt odbużania bez względu na drogę jaką się przebyło jest bardzo ciezki , bez wzgledu czy to pierwszy, czy ostatni krok , Lęk zawsze doprowadza czlowieka do krańca mozliwosci jego wytrzymałości .Róznica jest tak że posiadając wiedze można racjonalizować ! A sukces gdy teoria się sprawdza zawsze dodaje sił i motywują do dalszych działań.Bez wątpienia jednak jeden odbuży się w kilka miesięcy inny zaś w kilka lat .Najwiecej zależy od naszej własnej nieustannej determinacji.
Oburzanie to bardzo ciężka praca !

Chdzby skały srały to do przpdu idę i gównianej nerwicy się nie ulękne ! Zwycieże ją bo mam oręże wiedze . Czasem się zmęcze człowiek i zatrzymam żeby złapać oddech a potem dalej w drogę.

Ja moje oburzeni jak bym miał porownać do czego kolwiek , to chyba do drogi Marka Kamińskiego zdobywającego Biegony polarne.
Wędrówka samotnie przez zlodowaciałom kraine gdzie żaden zdrowy psychocznie człowiek by się nie zapuścił , Aby w niej przetrwać należy dostrzegać i nauczyc się cieszyć z takich drobiazgów jak tęcza na niebie ,albo wiatr ktory wieje w plecy . Albo jeśli zlejesz się w portki ,to nie mówic kórde jaki wstyd to konieć swita ,a powiedzieć ja pierdziele ale mi przyjemnie ciepło spływa po nogach. Cieszyć się ta odrobinką luxusu jaką los ci dał. Pozdrawiam kochani .
Super post dzięki ;)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

1 listopada 2017, o 19:07

Można wyjść z nerwicy...
Obecnie mam świetny czas chociaż mam napady ze lęk mnie atakuje...ale akceptuje i nie analizuje
Mija jak ręką odjoł
Jak tylko mam stresującą sytuacje od razu wiem ze to się odbije lękiem
I tak tez sie dzieje...
Ale ja już wiem z skąd to sie bierze i tlumacze swojej główce ze mialam stresujące wydarzenie i stąd te lęki...czyli akceptuje ten stan nie boje się
Nie przywiazuje do niego wagi...
Mija...
Mam nadzieje ze w końcu kiedys calkiem mój umysł zrezygnuje z lęku...
Na dzień dzisiejszy...mogę powiedziec smialo że można to pokonac
A nerwice mam mega silnom i cierpienie było niewyobrażalne...
Trzymam kciuki kochani...dobrej nocy
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 listopada 2017, o 19:30

ewelinka1200 pisze:
1 listopada 2017, o 19:07
Można wyjść z nerwicy...
Obecnie mam świetny czas chociaż mam napady ze lęk mnie atakuje...ale akceptuje i nie analizuje
Mija jak ręką odjoł
Jak tylko mam stresującą sytuacje od razu wiem ze to się odbije lękiem
I tak tez sie dzieje...
Ale ja już wiem z skąd to sie bierze i tlumacze swojej główce ze mialam stresujące wydarzenie i stąd te lęki...czyli akceptuje ten stan nie boje się
Nie przywiazuje do niego wagi...
Mija...
Mam nadzieje ze w końcu kiedys calkiem mój umysł zrezygnuje z lęku...
Na dzień dzisiejszy...mogę powiedziec smialo że można to pokonac
A nerwice mam mega silnom i cierpienie było niewyobrażalne...
Trzymam kciuki kochani...dobrej nocy
Gratki tak trzymaj !!!Masz derealizacje ?
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

1 listopada 2017, o 19:42

No jak nie jak tak..hehe
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

1 listopada 2017, o 20:12

Załamana89 pisze:
26 października 2017, o 15:57
Hej niewiem już sama co pisać ale powoli tracę nadzieję że z tego można wyjść.Mecze się z zaburzeniem 10 lat a stwierdzone od 4 lat przez psych i neurologa.Bralam leki ale nic nie pomogło i od 3 lat bez leköw są doły i upadki.Jestem tym już zmęczona bo chce żyć normalnie mieć plany marzenia a nie skupiać się na swoich chorych myślach. Jestem cała OBOLALA spięte od stop pi głowę boli mnie kręgosłup i każdy mięsień w ciele.Zmeczenie i dół każdego dnia myśli których nie potrafię zrozumieć. MYŚLI O DEPRESJI SAMOBOJU DOŁUJA MNIE strach przed chorobami i myślami przygniataja mnie. Po prostu w dalszym ciągu nie potrafię uwierzyć że to wszystko z nerwicy. MULTUM BADAŃ REZONANSY KRĘGOSŁUPA NIEBPRZEKONUJA MNIE. WIEM ŻE JESTEM.NA DNIE I BOJĘ SIĘ ŻE z tego nigdy nie wyjdę mam 28 lat a czuje się jak stara baba.Coo będzie dalej tego niewiem lecz chce żyć i cieszyć się życiem mam cudownego męża pragnę Dziecka lecz cały czas się boję że będę mieć myśli o jego krzywdzeniu ciągle myślę że to są chore myśli których nie potrafię zrozumieć .Jestem bezsilna by z tym walczyć naprawdę nie potrafię pójść akceptacji. Jak te stany akceptować ciągle jestem w błędnym kole.
Wiem co czujesz bo ja z nerwica zyje juz 13 lat i co?niby sa okresy lepsze ale ciagle spadam na dno.teraz mialam 2 miesiace fajne i uwierzylam przwie ze to juz za mna a tu buch i znowu spadlam nizej.mnie glownie mecza objawy somatyczne.glownie serducho i krecenie w glowie czego sie cholernie boje.Jakims cudem i tak mam dziecko takze ty tez mozesz je miec.mi w ciazy objawy ustapily czego i tobie zycze.Moze wkoncu kieys przyjdzue taki dzien ze zwyciezymy z tym
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
madziar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 9 grudnia 2016, o 19:19

2 listopada 2017, o 16:44

Czy te mięśnie całego ciała tez macie tak spięte od wytrzymywanie tego stresu? Czy w maksymalnym stresie tez Wasz umysł ucieka? Idę dzisiaj do psychiatry po leki, bo w takim stanie nie moge ruszyć z miejsca. Dopiero jak bylam kilka razy na jodze to okazało sie jak jestem spięta i zer tak naprawde na co dzis z tego napięcia nie czuje juz swoich nóg i ciała.
Czy ktoś z Was zaczynał z takiego miejsca?
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

11 grudnia 2017, o 23:41

Niewiem już sama co pisać lecz jestem.juz tak zmęczona ta nerwica że mam dość somatów mysli leku.Popyostu nie potrafię uwierzyć że z tej mrocznej otchłani można wyjść.Tsk bardzo chce wyzdrowieć mieć dziecko i cieszyć się życie.Claczego wierzymy w te myśli czemu one są tak realne.Czujemy je na ciele.Czytalam książkę Śr last a Life czyli Ostatnie życie i chl opak męczył się 10 lat i wyszedł z tego.Wscystkie rady które są na forum akceptacja ignorowanie objawów myśli.Dlaczego boję się uwierzyć że MYŚL ho nie czyn.I boję się że każda myśl się wydarzy w przyszłośći.Cizble mam wrażenie że już dłużej tego psychicznie nie wytrzymam poplacze się jest dołek i znów gdzieś ta maleńka nadcufja jest zemna:/
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

12 grudnia 2017, o 13:06

Może ktoś z
Oburzonych da kopa w dupę:/
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

12 grudnia 2017, o 13:15

Ok,jestem oburzony i daję Ci klapsa motywacyjnego prosto w pupę ;)
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
ODPOWIEDZ