Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy mogę rozpuścić kwetiapine w kawie uzależnionego chłopaka

W tym dziale rozmawiamy o uzależnieniach. (np. alkoholizm, seksoholizm, hazard, uzależnienie od używek itp.)
Możesz tutaj podzielić się swoim problemem. Wysłuchać innych. Uzyskać poradę.
ODPOWIEDZ
mia77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 września 2014, o 02:50

15 września 2014, o 03:33

Hej,
Mam problem ze strasznie uzaleznionym od marihuany chłopakiem. On jest Holendrem i od 15 roku ( a ma lat 30) codziennie odwiedza coffee shop. Kiedy pali nawet nie można zauważyć, że coś z nim jest nie tak: przekochany, najwspanialszy na świecie facet. Problem zaczyna się kiedy musi opuścić Holandię. Poza Holandią śledziła nas amerykańska armia, facebook podsłuchiwał ( a to przecież CIA), w nocy demony chodziły po domu... A kiedy próbuję mu powiedzieć, że to jest możliwe ( bo wg mnie wszystko jest możliwe, poza tym chcę mu pomóc, nie chcę być taką negatywistycznie nastawioną dziewczyną), ale nie warto się nad tym zastanawiać tylko zrobić inne, pożyteczne, mnie paranoiczne rzeczy, to robi się agresywny w stosunku do mnie, że nie znam życia, że jestem głupia, że nie znam tajemnic świata, że nie szukam znaków na niebie. Ja też garnek myję pod złym kątem, źle dobieram słowa, co świadczy o tym, że chce mu krzywdę zrobić - jeden wielki koszmar. On nie pójdzie do żadnego lekarza, bo ja chodzę do psychiatry i on uważa, że dlatego, że chodzę do psychiatry to mam problemy ( a nie odwrotnie), bo wszyscy psychiatrzy to wysłannicy masonów i oni muszą podawać ludziom psychotropy, żeby im zmienić poziom neuroprzekaźników, co powoduje inne fale i interakcje z tajemnicami świata, po to żeby ci ludzie nie odkryli tajemnic wszechświata oraz kilkumilionów innych wymiarów, a także spisku masonów, którzy cały czas nas obserwują. On to pojął tylko dlatego, że nie był nigdy u psychiatry i ja jestem na przegranej pozycji z illuminati, bo jem psychotropy . W każdym razie mi na co dzień jego palenie na przeszkadza, jego sprawa, jest dla mnie miły, kochany, uprzejmy, nie opowiada ciągle o masonach, możemy pożartować, pobawić się, wyjść do knajpy. Problem jest taki, że musimy na miesiąc opuścić Holandię i on na pewno nie będzie mógł palić. I ja już wiem, że on nie zaśnie, tylko będzie chodził po domu chował się przed amerykańską armią, rano nie zje śniadania, będzie nerwowy i agresywny w stosunku do mnie. Ja przez długi czas brałam "ketrel" w różnych dawkach i bardzo pozytywnie na mnie działał. Czy ja mogę podawać mu ten lek przez miesiąc ? Wiem, że nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że znam ten lek absolutnie. Tym bardziej, że mój lekarz powiedział kiedyś "brat ma problemy ze spaniem, niech nie je relanium, przepiszę mu ketrel". Więc wydaje mi się, że to jest bardzo bezpieczny lek. Tylko jak go podać nieświadomemu chłopakowi ? On pije zawsze po późnym obiedzie kawę, którą zawsze ja robię. Czy mogę roztrzaskać np. 100 mg i wrzucić mu do kawy, żeby spał spokojnie ? Wiem, że stymulanty z przeciwpsychotycznymi lekami nie za bardzo idą w parze. Ale czy coś mu się może stać po takich 100 mg w kawie z duzą ilością mleka i cukru ? Jeśli ten ketrel to nie jest dobry pomysł, to może hydroksyzyna ?
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

15 września 2014, o 12:49

Hej

Wiem, że nie o taka odpowiedź Ci chodzilo, bo pytanie bylo skonstruowane inaczej, ale moim skromnym zdaniem nie masz prawa podawac swojemu chlopakomi żadnych leków bez jego wiedzy, tym bardziej , że nie jesteś lekarzem i nie wiesz jak on na to zareaguje np w połączeniu z alkoholem. Zastanawia mnie jego stan psychiczny, czy te podejrzenia względem Ciebie i te CIA występują tylko po marihuanie ? Jesli jest wobec Ciebie agresywny gdy nie może się narkotyzować , to już jest poważna sprawa i pewnie wymaga leczenia, może jakiś odwyk ? I nie wydaje mi się zebys była negatywistycznie nastawioną dziewczyną, bo jak dla mnie to masz duży prog tolerancji a Jemu trzeba po prostu pomóc.
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

15 września 2014, o 16:18

Ja też Ci tego nie polecam i tak jak mówi green chłopak potrzebuje pomocy... odwyk itd tylko w tym problem że sam musi tego chcieć ;/
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

15 września 2014, o 16:28

NIE WOLNO BEZ CZYJEJŚ WIEDZY DAWAĆ KOMUŚ TAKIE LEKI. nawet jeśli to jest w dobrej wierze i nawet jeśli jest to osoba bliska! Po prostu :)

a może coś na zasadzie szantażu emocjonalnego? "WYBIERAJ... ALBO JA ALBO JARANIE" :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 września 2014, o 19:54

Też nie bardzo mi się widzi wersja wrzucania komuś czegoś do kawy bez jego zgody. Rozumiem jednak czemu chcesz to zrobić, sytuacja nie prezentuje się najlepiej. Do kawy w ogóle nie dobrze jest wrzucać rzeczy, szczególnie takiej mocnej (np bez mleka), bo kofeina wzmacnia działanie substancji i może nastąpić efekt przedawkowania. Myślę, że problem tutaj jest ogólnie bardziej rozległy niż, to że gdy chłopak opuszcza Holandię to jest problem. Problem raczej tkwi w tym, że kiedy nie pali, to zaczyna mu odbijać. Niestety nie da się dorosłego człowieka zmusić do tego, żeby zrobił odwyk. Jedyne co możesz zrobić, to dalej próbować go zachęcać, pokazując mu, że i jemu ciężko się pewnie zyje z takimi obsesjami, które na pewno napawają go niepokojem wewnętrznym...Jednak prawda jest taka, że nie masz ani odpowiedzialności za niego w tej kwestii ani też supermocy. Możesz się jednak starać ale nie próbuj obarczać siebie za to odpowiedzialnością, próbując go właśnie leczyć na własną rękę, bo to jest przekraczanie granic. Nie tylko w tym sensie, że jest to nie fair w stosunku do drugiej osoby (to takie ubezwłasnowolnienie), ale też obciąża Ciebie, bo to życie w przekonaniu, że w Twojej gestii leży wyciągnięcie go z tego. A prawda jest taka, że mozemy radzić innym, ale nie żyć za nich. Chyba, że chodzi o dzieciaki, to co innego. Takie jest moje zdanie.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
matolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 186
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 12:13

18 września 2014, o 22:35

Pokazuj mu tez druga rzecz ze i tobie jest w tym wszystkim ciezko a jednak zwiazek ma opierac sie na dwojgu szczesliwych osobach
Sava
Gość

26 października 2014, o 14:02

mia77 pisze: Czy ja mogę podawać mu ten lek przez miesiąc ? Wiem, że nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że znam ten lek absolutnie.
Ale nie wiesz jak zadziała na innego człowieka, to bywa nieprzewidywalne i czasem skutkuje poważnymi efektami ubocznymi.
ODPOWIEDZ