Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

17 stycznia 2018, o 09:11

To wszystko jest nienormalne, jednak podziwiam was wszystkich ze wierzycie, ze to iluzja. Na poczatku byl u mnie placz ze "chce znowu kochac chlopaka" a teraz jestesmy na etapie rozstawania sie. Nie kocham go, nie czuje nic. Nie wiem juz nawet czy tego chce. Skierowanie do psychologa od przeszło miesiąca lezy na stole. Jak widac nie bylo mi dane byc z nim ..
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 stycznia 2018, o 11:11

PiotrNazwisko pisze:
17 stycznia 2018, o 00:16
NotLogged pisze:
15 stycznia 2018, o 13:49
Wy tez macie tak ze wydaje wam sie ze cos jest nie tak w waszym zwiazku? Mimo ze wszystko jest normalnie ? A w srodku macie napiecie, i wgl? Zle wam jest w srodku ? Jak opada mi ten stan to widze ze jest normalnie... ale czasami wgl sie nie da zyc bo wszystko jest zle w zwiazku niby. Chlopak nie taki, spotkania nie takie i wgl... zastanawiam sie czy napewno chce jechac czy nie. Itp a jak widze ze mi odpusci to jest normaknie i nie ma wgl problemu... mam np tak ze jak sie mamy spotkac to przed spotkaniem mnie trzyma nie fajne uczucie, w trakcie spotkania czasami i po spotkaniu glupieje... bo jest mi mega zle w srodku hakby cos sie złego stalo, jakby byl jakis problem...
Jak jest mi zle to zawsze pomaga mi przytulenie bo to takie cos jakby w srodku mnie. Takie zle uczucie, jakby blokada w srodku :(
DOKŁADNIE TO. Mogę się pod tym podpisać obiema rękoma i nogami - ciągła analiza tego, czy to co czuję jest dobre, czy tak powinienem się czuć, praktycznie mógłbym napisać wszystko to co napisałaś o sobie. Klasyczny objaw, do zlewki ;)

Zebrałem sobie do kupy większość wypowiedzi z tego wątku, które lubię sobie czytać, gdy najdzie mnie taka potrzeba. W wolnym czasie wrzucę na forum, jestem pewien, że pomogą one bardzo wielu osobom.
Czekam na Twój post :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 stycznia 2018, o 11:13

Malami09 pisze:
17 stycznia 2018, o 09:11
To wszystko jest nienormalne, jednak podziwiam was wszystkich ze wierzycie, ze to iluzja. Na poczatku byl u mnie placz ze "chce znowu kochac chlopaka" a teraz jestesmy na etapie rozstawania sie. Nie kocham go, nie czuje nic. Nie wiem juz nawet czy tego chce. Skierowanie do psychologa od przeszło miesiąca lezy na stole. Jak widac nie bylo mi dane byc z nim ..
Zanim podejmiesz decyzję, może warto wykorzystać skierowanie? Mnie osobiście terapia bardzo dużo daje. Do prosten daleka droga, ale bez niej byłoby kiepsko.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

17 stycznia 2018, o 14:21

PiotrNazwisko pisze:
17 stycznia 2018, o 00:16
NotLogged pisze:
15 stycznia 2018, o 13:49
Wy tez macie tak ze wydaje wam sie ze cos jest nie tak w waszym zwiazku? Mimo ze wszystko jest normalnie ? A w srodku macie napiecie, i wgl? Zle wam jest w srodku ? Jak opada mi ten stan to widze ze jest normalnie... ale czasami wgl sie nie da zyc bo wszystko jest zle w zwiazku niby. Chlopak nie taki, spotkania nie takie i wgl... zastanawiam sie czy napewno chce jechac czy nie. Itp a jak widze ze mi odpusci to jest normaknie i nie ma wgl problemu... mam np tak ze jak sie mamy spotkac to przed spotkaniem mnie trzyma nie fajne uczucie, w trakcie spotkania czasami i po spotkaniu glupieje... bo jest mi mega zle w srodku hakby cos sie złego stalo, jakby byl jakis problem...
Jak jest mi zle to zawsze pomaga mi przytulenie bo to takie cos jakby w srodku mnie. Takie zle uczucie, jakby blokada w srodku :(
DOKŁADNIE TO. Mogę się pod tym podpisać obiema rękoma i nogami - ciągła analiza tego, czy to co czuję jest dobre, czy tak powinienem się czuć, praktycznie mógłbym napisać wszystko to co napisałaś o sobie. Klasyczny objaw, do zlewki ;)

Zebrałem sobie do kupy większość wypowiedzi z tego wątku, które lubię sobie czytać, gdy najdzie mnie taka potrzeba. W wolnym czasie wrzucę na forum, jestem pewien, że pomogą one bardzo wielu osobom.
Dziekuje za odpowiedz ! Trzeba to olac i starac sie zyc mimo ze czujemy sie jakbyśmy nie mogli czegoś zrobic, jakbyśmy nie mogli żyć tak jak chcemy bo sa blokady... blokady sa tylko w naszych glowach :D czekam na twojego posta ! :D trzymaj sie !!
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

17 stycznia 2018, o 17:56

katarzynka pisze:
17 stycznia 2018, o 11:13
Malami09 pisze:
17 stycznia 2018, o 09:11
To wszystko jest nienormalne, jednak podziwiam was wszystkich ze wierzycie, ze to iluzja. Na poczatku byl u mnie placz ze "chce znowu kochac chlopaka" a teraz jestesmy na etapie rozstawania sie. Nie kocham go, nie czuje nic. Nie wiem juz nawet czy tego chce. Skierowanie do psychologa od przeszło miesiąca lezy na stole. Jak widac nie bylo mi dane byc z nim ..
Zanim podejmiesz decyzję, może warto wykorzystać skierowanie? Mnie osobiście terapia bardzo dużo daje. Do prosten daleka droga, ale bez niej byłoby kiepsko.
to raczej nie sprawi, że nagle pochocham ..
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

17 stycznia 2018, o 18:27

Ja już przerabiałam wszystko zaczynajac na płaczu, ryczeniu, błaganiu w myślach, zeby to wszystko to była tylko iluzja, a kończąc na etapie rozstawan co chwile, póki nie poszłam do psychiatry-telepalo mna codziennie, odechciało mi się zyc, normalnie funkcjonować, wtedy najchętniej leżałabym w łóżku i nie wstawała, a do tego płakała w poduszkę. Po kilku wizytach u psychiatry zrozumiałam na czym to wszystko polega, cała nerwica, natręctwa i ze mna jest o wiele lepiej, teraz rozumiem co jest co, a rozstania to przeszłość, wiem, ze mam pbok siebie człowieka z którym chce spędzić całe życie, a te wszystkie mysli to tylko chwilowy stan, który predzej cz później minie. Powiem więcej, ze na prawde zdarzają się dni, w którym wiem, ze Kocham, wiem ze czuje i oby było tak dalej:)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 stycznia 2018, o 19:03

Malami09 pisze:
17 stycznia 2018, o 17:56
katarzynka pisze:
17 stycznia 2018, o 11:13
Malami09 pisze:
17 stycznia 2018, o 09:11
To wszystko jest nienormalne, jednak podziwiam was wszystkich ze wierzycie, ze to iluzja. Na poczatku byl u mnie placz ze "chce znowu kochac chlopaka" a teraz jestesmy na etapie rozstawania sie. Nie kocham go, nie czuje nic. Nie wiem juz nawet czy tego chce. Skierowanie do psychologa od przeszło miesiąca lezy na stole. Jak widac nie bylo mi dane byc z nim ..
Zanim podejmiesz decyzję, może warto wykorzystać skierowanie? Mnie osobiście terapia bardzo dużo daje. Do prosten daleka droga, ale bez niej byłoby kiepsko.
to raczej nie sprawi, że nagle pochocham ..
Naprawdę wierzysz, że to prawda? Kochana, nerwicowe wkręty I gówno prawda. Też upadam, też wyję, zdycham, chcę umrzeć. Jak wszyscy tutaj. I to jest najlepszy dowód na miłość. Powiem więcej, walczę z tym dwa bite lata I dwa lata temu przez myśl by mi nie przeszło, że będe w takim stanie jak dziś. To jest ogromny ból, jasne, ale dzięki ciężkiej pracy, forum, terapii, lekach, wszystko razem wziętych można dokonać niemożliwego. Nie, nie pokochać na nowo, bo nigdy się nie odkochało. Tylko zagrać nerwicy na nosie I walczyć o swoje szczęście!
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

17 stycznia 2018, o 19:16

U mnie już niedługo będzie 2 rocznica nerwicy. To jest w tym wszystkim najlepsze bo nie pamiętam wielu ważnych dat , a dzień kiedy zaczęła się nerwica pamiętam doskonale, i nawet mógłbym opisać ze szczegółami co tamtego dnia robiłem
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 stycznia 2018, o 19:29

tomek19932304 pisze:
17 stycznia 2018, o 19:16
U mnie już niedługo będzie 2 rocznica nerwicy. To jest w tym wszystkim najlepsze bo nie pamiętam wielu ważnych dat , a dzień kiedy zaczęła się nerwica pamiętam doskonale, i nawet mógłbym opisać ze szczegółami co tamtego dnia robiłem
Jasne, że tak. Też pamiętam, datę, dzień tygodnia, ba! Nawet w co ubrana byłam :DD
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

17 stycznia 2018, o 19:43

U mnie to się zaczęło pewnie tak jak u wielu osób od jednej myśli
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

17 stycznia 2018, o 20:01

Halo pomocy!!!!
Któregoś razu przeczytałam w którymś poście że objawy myśli dotyczących mojego chłopaka że "nie kocham" jest np. odbieranie większości zachowań jako irytujące/wkurzające/zniechęcające. I tak sobie myślę "o jak dobrze że nie wkurza mnie mój chłopak, o tyle dobrze!" I bum! Teraz skupiam się tylko na tym. Każdy jego ruch mnie irytuje, a jak się pokłócimy to już wcale.. Denerwuje się że się denerwuje. Nie chce żebym tak się na niego denerwowała :( Chce cieszyć się jego obecnością, że go mam. Ale To to nic! Panicznie boje się że wkurzy on mnie tak że z nim to zakończę... ALE JA TEGO NIE CHCE, STRASZNIE TEGO NIE CHCE. Chcę go mimo wszystko. Ale jednak siedzi w głowie to że kiedyś to zrobię :( a ja tak tego nie chce, boje się strasznie.
Chce go kochać i nie chce przestać z nim być
POMÓŻCIE
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 stycznia 2018, o 20:56

Qwerty123 pisze:
17 stycznia 2018, o 20:01
Halo pomocy!!!!
Któregoś razu przeczytałam w którymś poście że objawy myśli dotyczących mojego chłopaka że "nie kocham" jest np. odbieranie większości zachowań jako irytujące/wkurzające/zniechęcające. I tak sobie myślę "o jak dobrze że nie wkurza mnie mój chłopak, o tyle dobrze!" I bum! Teraz skupiam się tylko na tym. Każdy jego ruch mnie irytuje, a jak się pokłócimy to już wcale.. Denerwuje się że się denerwuje. Nie chce żebym tak się na niego denerwowała :( Chce cieszyć się jego obecnością, że go mam. Ale To to nic! Panicznie boje się że wkurzy on mnie tak że z nim to zakończę... ALE JA TEGO NIE CHCE, STRASZNIE TEGO NIE CHCE. Chcę go mimo wszystko. Ale jednak siedzi w głowie to że kiedyś to zrobię :( a ja tak tego nie chce, boje się strasznie.
Chce go kochać i nie chce przestać z nim być
POMÓŻCIE
Qwerty, spokojnie, to jest zupełnie naturalne w tej tematyce lękowej rocd. Często myśli ewoluują I też początkowo miałam kilka myśli z postu Zordona, a przez dwa lata niestety przewałkowałam wszystkie. Nie daj się wkręcić lękowi, to wciąż jedno I to samo :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

17 stycznia 2018, o 22:31

katarzynka pisze:
17 stycznia 2018, o 20:56
Qwerty123 pisze:
17 stycznia 2018, o 20:01
Halo pomocy!!!!
Któregoś razu przeczytałam w którymś poście że objawy myśli dotyczących mojego chłopaka że "nie kocham" jest np. odbieranie większości zachowań jako irytujące/wkurzające/zniechęcające. I tak sobie myślę "o jak dobrze że nie wkurza mnie mój chłopak, o tyle dobrze!" I bum! Teraz skupiam się tylko na tym. Każdy jego ruch mnie irytuje, a jak się pokłócimy to już wcale.. Denerwuje się że się denerwuje. Nie chce żebym tak się na kniego denerwowała :( Chce cieszyć się jego obecnością, że go mam. Ale To to nic! Panicznie boje się że wkurzy on mnie tak że z nim to zakończę... ALE JA TEGO NIE CHCE, STRASZNIE TEGO NIE CHCE. Chcę go mimo wszystko. Ale jednak siedzi w głowie to że kiedyś to zrobię :( a ja tak tego nie chce, boje się strasznie.
Chce go kochać i nie chce przestać z nim być
POMÓŻCIE
Qwerty, spokojnie, to jest zupełnie naturalne w tej tematyce lękowej rocd. Często myśli ewoluują I też początkowo miałam kilka myśli z postu Zordona, a przez dwa lata niestety przewałkowałam wszystkie. Nie daj się wkręcić lękowi, to wciąż jedno I to samo :friend:
Boje sie tak tego "zakończenia związku" (odpukać!) tak jak jakieś x osoby które boją się samobójstwa, boją się spojrzeć na nóż że to zrobią itp. Dosłownie to samo jest to u mnie tylko no wiadomo z czym.. ale tak sobie myślę że skoro mam takie podejście że boje się własne tego to raczej nie dojdzie do tego prawda? 😭
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

17 stycznia 2018, o 22:59

Silne to cholerstwo jest . Nawet jak się zrozumie co o jak to przyjeżdżam do dziewczyny i patrząc na nią odrazu jakieś wewnętrzne przekonanie wręcz ze ;przecież mi się nie podoba ,że zachowuje się dziecinnie (jest 9 lat młodsza )ale wcześniej mi jakoś to nie przeszkadzało chociaż zanim się to zaczęło spotykaliśmy się 6 tygodni . Wystarczyło żeby się zakochać bez opamiętania . Mam myśli ze Wy wszyscy tutaj macie związku które już trochę trwają i wiecie że wcześniej kochaliscie ja mam ten problem ze boję się ze te 6 tygodni to takie nic ,że nie miałem prawa poczuć coś takiego żeby złapała nerwica i trwała tak długo bo 16 miesiąc . Ze ciagne to bo się boję być sam albo boję się co będzie jak się okaże że ja bardzo kochałem . Nie umiem sobie z tym poradzić !czuję przy niej takie napięcie ,patrząc na nią tylko szukam wad,mam poczucie ze nic mi w niej nie pasuje ,i boję się ze to ja tak myślę a nie mózg !niewiem jak to odróżnić ,jak mam z tym nie walczyć . Przychodzą myśli i automatycznie zwracam na nie uwagę ,albo to nie myśli tylko takie dziwne poczucie w środku wątpliwość ,że ciagne to na siłę . Tylko problem w tym ze jak przeczytam jakiś fragment czegoś co doskonale opisuje to co czuję i ktoś pisze że tak właśnie działa umysł.W nerwicy ze to nie ja to nagle przestaje mi być gorąco i juz jestem w skowronkavh z tym ze na krótką chwilę . Co to jest ta akceptacja ?pomóżcie mi
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

17 stycznia 2018, o 23:27

A jeszcze chciałem dodać ze np. pewne rzeczy rzeczywiście mogą nam się w drugiej osobie nie podobać ,denerwować itp. Czy to wszystko mamy zwalac na nerwicę ?np. Nasza druga połówka zachowuje się tak czy tak,i my mamy myśl ze jak ja mogę być z taką osobą itp. Może to być zagranue nerwicy a mogą to być też naze myśli i jak to tutaj rozróżnić ?
ODPOWIEDZ