Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

10 grudnia 2017, o 19:28

szpagat pisze:
10 grudnia 2017, o 17:40
Kogelmogel ja to bym proponowala nie bawic sie w psychologa, bo jak widac mozna narobic wiecej szkody niz pozytku.
Swego czasu reagowalam na takie nowiny podobnie jak dziewczyny, potrafilam cala noc sie trzasc ze strachu, ze moze jestem z Narzeczonym, bo mam osobowosc zalezna wiec nie kocham, ale z Nim jestem. A moze jednak z Nim jestem, a nie chce, ale sie boje byc sama. A moze kocham za mocno. A moze jestem z Nim z przyzwyczajenia, a moze boje sie Go zostawic, bo w sumie jest dla mnie bardzo dobry. A moze to ttlko przyjazn. A moze to a moze sro, tyle tych a moze bylo, ze moge wyliczac do jutra.
Jak pisze Katarzynla, natret to natret, nie zawsze musi brac sie z konflikt wewnetrznego czy problemow z osobowoscia. Dziwnym zbiegiem okolicznosci, jak nerwica mniejsza to I zadnych lroblemow z osobowoascia nie mam, ani konfliktow wewnetrznych, a poprostu samonakrecilam sie do granic mozliwosci :)
Dziewczyny I chlopaki, to wszystko nerwicowe!!!!
Tylko czemu my tego nie mozemy zrozumiec wiemy ze jestesmy zaburzeni a caly czas sie boimy ja sie juz boje pocalowac mojego skarba smutno mi mega wiem ze to nerwica. Nie wiem co robic czy przrstac całkowicie myslec o tym hmm ale jak cos pujdzie inna droga i sie odkocham przeciez nie chce, chce tamtych dni co wczesniej tak samo sie cieszyc moja kobieta. A teraz gdy przy niej jestem czuje sie dziwnie boje sie ze bede musial kiedys zakonczyc ale nie chce tego bo ja kocham a nie widze tego nie czuje. Jak zrobic zeby tamte chwile wrucily jak zmienic to nastawienie myslenie jak od jednej mysli sie nic nie konczy to mnie trzyma pomozcie ja ją przecierz kocham.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

10 grudnia 2017, o 19:40

Odwoła się ktoś do mojego posta którego napisałam rano ? :buu:
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

10 grudnia 2017, o 23:05

Jak radzicie sobie z kryzysami w zwiazku?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

10 grudnia 2017, o 23:14

ola8423 pisze:
10 grudnia 2017, o 23:05
Jak radzicie sobie z kryzysami w zwiazku?
Olu, masz na myśli kryzys nerwicy, czy realny prawdziwy kryzys w związku? Co się dzieje?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

11 grudnia 2017, o 00:22

Kasia, przestaliśmy się dogadywać od jakiegos czasu, ciagle się kłócimy :(
Widze ze w dużej mierze jest to wina moja, bo denerwuje się na wszystko co idzie nie po mojej mysli, ale ja nienawidzę kłótni, nienawidzę denerwowania się na mojego skarba. A i tak wychodzi jak wychodzi. ):
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

11 grudnia 2017, o 01:06

Ja tez jestem zły na siebie ze czepiam się i wymyslam sobie głupie pierdoły. Chyba serio potrzebuję terapii
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

11 grudnia 2017, o 07:01

Ja wrocilam od mojego chłopaka wczoraj, wszystko bylo normalnie wydawalam sie szczesliwa, bylam smialismy sie, wyglupialismy. A dzisiaj i wczoraj wieczorem kompletnie nie wierze ze to nerwica tylko ze nie kocham. Bylam swiadkiem klotni moich rodzicow i to tez na mmie wplywa jakos negatywnie. Nie mam leku... jak pomyśle o bliskosci to beznadzieja, chociaz no.nie do konca. Zauwazylam ze jak tak mam, ze jak nie czuje milosci i mam etap ze nie kocham to i tak robie rzeczy takie jak w zwiazku tez probuje przytulic, pocalowac. Jakby robie rzeczy inne niz w to w co wierze. Jestem bardzo podatna na jakiekolwiek slowa, opinie. Umiem sobie wmawiac różne rzeczy. I mam tak ze zastanawiam sie czy moze nie wmowilam sobie ze kocham... albo ze nie kocham... Jest mi bardzo przykro, jestem rozczarowana. Nie wierze ze to nerwica. Mam tak ze jak ktos potwierdza to ze to moze byc nerwica to super a jak nie to beznadzieja, czasem w to uwierze a czasami sie wypieram. Teraz juz nie wiem. Przeczekac i zobaczyc ? Ostatnio tez tak mialam i nie przechodzilo mi 3 dni. Po ilus dniach jak sie rozstalismy zeby zrobix przerwe wszystko bylo normalnie. A pozniej zmowu robi sie beznadzieja. Nie boje sie zawsze tych mysli. I teraz mam takie cos ze widze ze jakby szukam potwierdzenia ze nie kocham ze po co tu pisze ale zmienia mi sie bo pisze tez zeczy ktore nie sa mega negatywne :( co ja wgl robię... ehhh jest mi bardzo zle :( ale milosc to jest chec zycia z ta druga osoba przecież, dzielenia zycia z nia... a ja nie chce o nim zapominac i szukac kogos innego. :/dodatkowo jak nic nie czuje, panikuje jest mi zle to mowie mu czesto ze go kocham, tak jakbym sie bronila, mowila na sile moze, nie wiem dlaczego czesto mowie kocham Cie. Patrze na zdjecia, wczoraj pomyslalam ze moze wolalabym chlopaka z krotkimi wlosami bo moj ma dłuższe. I zaczelam oglądać zdjecie i zastanawiac sie, obserwować czy moj mi sir podoba. Do tego kilka dni temu wkrecalam sie ze sie rozmyje wszystko za jakis czas i wgl a przeciez tego nie chce. jak ie nie stresuje to stresuje sie tym ze sie nie stresowalam. chpciaz nie zawsze. Moze to oleje i poprostu bede robic milosc tzn bede z nim zyc poprostu i robic a nie czuc ? Milosc to wybor przeciez, ze z ta osoba jestem i ja kocham, chce kochac i z nia jestem jak jest zle i jak jest dobrze. :/ jestem bardzo negatywnie nastawiona. Nie mysle teraz o nerwicy. Chociaz jakos tam staram sie momentami kombinowac zeby wyszlo ze jednak kocham, szukam drogi jakiejs, ktora bedzie dobra w milosci z tym chlopakiem.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

11 grudnia 2017, o 07:20

Nie zdazylam zedytowac posta wyzej w ktorym podnioslam sie lekko i napisałam tez pozytywne rzeczy nie tylko same negatywne. :( zaczynam sie lekko podnosic z tego i poprostu starac sie kochac tak jak chce. I robic to co chce. Jestem mocno zagubiona. Milosc sie robi przeciez. Nie chce odchodzic.i nie dlatego ze sie boje ze bede sama czy cos. Napewno byloby dziwnie sie przestawic ze nie jest sie z ta osoba ale jak wiem ze musialabym urwac kontakt i poprostu zapomniec to nie chce tego zrobic. Nie chce zapominać bo wiem ze to sie wiaze z tym ze juz wiecej nie bedziemy razem i nie bede z nim zyla.a przeciez chce go kochac.jakbym nie chciala nie byloby mnie w tym zwiazku juz dawno po tym wszystkim co przechodze.
usuniete
Gość

11 grudnia 2017, o 10:22

NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 07:20
Nie zdazylam zedytowac posta wyzej w ktorym podnioslam sie lekko i napisałam tez pozytywne rzeczy nie tylko same negatywne. :( zaczynam sie lekko podnosic z tego i poprostu starac sie kochac tak jak chce. I robic to co chce. Jestem mocno zagubiona. Milosc sie robi przeciez. Nie chce odchodzic.i nie dlatego ze sie boje ze bede sama czy cos. Napewno byloby dziwnie sie przestawic ze nie jest sie z ta osoba ale jak wiem ze musialabym urwac kontakt i poprostu zapomniec to nie chce tego zrobic. Nie chce zapominać bo wiem ze to sie wiaze z tym ze juz wiecej nie bedziemy razem i nie bede z nim zyla.a przeciez chce go kochac.jakbym nie chciala nie byloby mnie w tym zwiazku juz dawno po tym wszystkim co przechodze.
Z tego co piszesz widać ze ci na nim bardzo zależy :). Nerwica taka juz jest, u mnie raz jest dobrze, a raz potrafi tak dowalic ze juz sama nie jestem pewna jak się nazywam haha. Tez czasami nie czuje leku i się nie stresuje i wiele osób tutaj tak ma. Głowa do gory, chcesz być z chłopakiem, to bądź i okazuj mu miłość :)
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

11 grudnia 2017, o 13:53

załamana20 pisze:
11 grudnia 2017, o 10:22
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 07:20
Nie zdazylam zedytowac posta wyzej w ktorym podnioslam sie lekko i napisałam tez pozytywne rzeczy nie tylko same negatywne. :( zaczynam sie lekko podnosic z tego i poprostu starac sie kochac tak jak chce. I robic to co chce. Jestem mocno zagubiona. Milosc sie robi przeciez. Nie chce odchodzic.i nie dlatego ze sie boje ze bede sama czy cos. Napewno byloby dziwnie sie przestawic ze nie jest sie z ta osoba ale jak wiem ze musialabym urwac kontakt i poprostu zapomniec to nie chce tego zrobic. Nie chce zapominać bo wiem ze to sie wiaze z tym ze juz wiecej nie bedziemy razem i nie bede z nim zyla.a przeciez chce go kochac.jakbym nie chciala nie byloby mnie w tym zwiazku juz dawno po tym wszystkim co przechodze.
Z tego co piszesz widać ze ci na nim bardzo zależy :). Nerwica taka juz jest, u mnie raz jest dobrze, a raz potrafi tak dowalic ze juz sama nie jestem pewna jak się nazywam haha. Tez czasami nie czuje leku i się nie stresuje i wiele osób tutaj tak ma. Głowa do gory, chcesz być z chłopakiem, to bądź i okazuj mu miłość :)
Dziekuje za odpowiedz. Czyli to normalne ze nie czuje juz leku? Stalo sie to dla mnie normalne juz ? Przyzwyczailam sie do tych mysli ?czy jak to dziala ?czasem sie stresuje napewno ale nie czesto. Czasem tym ze sie nie stresuje hah
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 13:57

NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 13:53
załamana20 pisze:
11 grudnia 2017, o 10:22
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 07:20
Nie zdazylam zedytowac posta wyzej w ktorym podnioslam sie lekko i napisałam tez pozytywne rzeczy nie tylko same negatywne. :( zaczynam sie lekko podnosic z tego i poprostu starac sie kochac tak jak chce. I robic to co chce. Jestem mocno zagubiona. Milosc sie robi przeciez. Nie chce odchodzic.i nie dlatego ze sie boje ze bede sama czy cos. Napewno byloby dziwnie sie przestawic ze nie jest sie z ta osoba ale jak wiem ze musialabym urwac kontakt i poprostu zapomniec to nie chce tego zrobic. Nie chce zapominać bo wiem ze to sie wiaze z tym ze juz wiecej nie bedziemy razem i nie bede z nim zyla.a przeciez chce go kochac.jakbym nie chciala nie byloby mnie w tym zwiazku juz dawno po tym wszystkim co przechodze.
Z tego co piszesz widać ze ci na nim bardzo zależy :). Nerwica taka juz jest, u mnie raz jest dobrze, a raz potrafi tak dowalic ze juz sama nie jestem pewna jak się nazywam haha. Tez czasami nie czuje leku i się nie stresuje i wiele osób tutaj tak ma. Głowa do gory, chcesz być z chłopakiem, to bądź i okazuj mu miłość :)
Dziekuje za odpowiedz. Czyli to normalne ze nie czuje juz leku? Stalo sie to dla mnie normalne juz ? Przyzwyczailam sie do tych mysli ?czy jak to dziala ?czasem sie stresuje napewno ale nie czesto. Czasem tym ze sie nie stresuje hah
To chyba o to chodzi w odburzaniu żeby nie czuć lęku.Kiedys jedna z odburzonych pisała ze analiza odchodzi jako ostatnia bo to jest właśnie nerwica.A to ze lęk Ci minął to super ja tez odczuwam go coraz rzadziej :) a myśli straszaki mi zostały :) nie szukaj drugiego dna :)
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

11 grudnia 2017, o 14:01

Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 13:57
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 13:53
załamana20 pisze:
11 grudnia 2017, o 10:22

Z tego co piszesz widać ze ci na nim bardzo zależy :). Nerwica taka juz jest, u mnie raz jest dobrze, a raz potrafi tak dowalic ze juz sama nie jestem pewna jak się nazywam haha. Tez czasami nie czuje leku i się nie stresuje i wiele osób tutaj tak ma. Głowa do gory, chcesz być z chłopakiem, to bądź i okazuj mu miłość :)
Dziekuje za odpowiedz. Czyli to normalne ze nie czuje juz leku? Stalo sie to dla mnie normalne juz ? Przyzwyczailam sie do tych mysli ?czy jak to dziala ?czasem sie stresuje napewno ale nie czesto. Czasem tym ze sie nie stresuje hah
To chyba o to chodzi w odburzaniu żeby nie czuć lęku.Kiedys jedna z odburzonych pisała ze analiza odchodzi jako ostatnia bo to jest właśnie nerwica.A to ze lęk Ci minął to super ja tez odczuwam go coraz rzadziej :) a myśli straszaki mi zostały :) nie szukaj drugiego dna :)
Ale to lek mogl mi tak sam o z siebie odejść?
Czy to dziwne? Moze btc tak ze poprpstu nie kocham ? I dlatego sie nie boje ?
Ostatnio zmieniony 11 grudnia 2017, o 14:02 przez NotLogged, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 14:02

NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 14:01
Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 13:57
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 13:53


Dziekuje za odpowiedz. Czyli to normalne ze nie czuje juz leku? Stalo sie to dla mnie normalne juz ? Przyzwyczailam sie do tych mysli ?czy jak to dziala ?czasem sie stresuje napewno ale nie czesto. Czasem tym ze sie nie stresuje hah
To chyba o to chodzi w odburzaniu żeby nie czuć lęku.Kiedys jedna z odburzonych pisała ze analiza odchodzi jako ostatnia bo to jest właśnie nerwica.A to ze lęk Ci minął to super ja tez odczuwam go coraz rzadziej :) a myśli straszaki mi zostały :) nie szukaj drugiego dna :)
Ale to lek mogl mi tak sam o z siebie odejść?
Ale pracowałaś nad tym pewnie może nie do końca świadomie ;) wiesz według mnie czy ro nieważne czy odszedł sam z siebie czy nie z siebie ?po co to rozmyślać ?wazne ze odszedł ;)
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

11 grudnia 2017, o 14:05

Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 14:02
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 14:01
Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 13:57


To chyba o to chodzi w odburzaniu żeby nie czuć lęku.Kiedys jedna z odburzonych pisała ze analiza odchodzi jako ostatnia bo to jest właśnie nerwica.A to ze lęk Ci minął to super ja tez odczuwam go coraz rzadziej :) a myśli straszaki mi zostały :) nie szukaj drugiego dna :)
Ale to lek mogl mi tak sam o z siebie odejść?
Ale pracowałaś nad tym pewnie może nie do końca świadomie ;) wiesz według mnie czy ro nieważne czy odszedł sam z siebie czy nie z siebie ?po co to rozmyślać ?wazne ze odszedł ;)
Wiesz robilam troche rzeczy np. Mowilam sobie czasami to nerwica i tyle. Dalej sie troche obawiam ze moze nie kocham, ze sie rozmyje i wgl. I jak sama sobie mysle, zauwazam rozne rzeczy takie ze np nie poczulam czegos tam albo nie mysle o nim czy np nie czuje to boje sie ze sie rozmywa np. :/ i wtedy taka presja we mnie.doszukuje sie ze moze to dlatego ze nie kocham itp. Ze moze odpuscilam, ze nie kcoham i dlatego nie mam tego.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 14:07

NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 14:05
Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 14:02
NotLogged pisze:
11 grudnia 2017, o 14:01


Ale to lek mogl mi tak sam o z siebie odejść?
Ale pracowałaś nad tym pewnie może nie do końca świadomie ;) wiesz według mnie czy ro nieważne czy odszedł sam z siebie czy nie z siebie ?po co to rozmyślać ?wazne ze odszedł ;)
Wiesz robilam troche rzeczy np. Mowilam sobie czasami to nerwica i tyle. Dalej sie troche obawiam ze moze nie kocham, ze sie rozmyje i wgl. I jak sama sobie mysle, zauwazam rozne rzeczy takie ze np nie poczulam czegos tam albo nie mysle o nim czy np nie czuje to boje sie ze sie rozmywa np. :/ i wtedy taka presja we mnie
Nie rób sobie presji !ja pol roku temu zeszło mi DD i zaczęło się zastanawiać jak to samo zeszło i tak dalej i po miesiącu wróciło
ODPOWIEDZ