Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2017, o 17:58

Mam te pieprzona anhedonie. Wróciła. .... 2 raz ... ale teraz ze ZDWOJONA SIŁA....
Ale mam pytanie... czy w tym pieprzonym zaniku uczuć to normalne że pojawiają się wyobrazenia np seksualne jakieś ale w których nie chodzi o wasza druga połówkę? Ja im bardziej wywalam to z głowy tym bardziej mi się takie coś pokazuje. I moge zaprzeczać itd a ta nerwica i tak mi wmawia ze mi się to podoba i ze bym tak chciała. .. Ja juz nie daje rady. Po prostu nie daje rady. Łeb mi eksplodował na weekend. Do tego Wytykanie chłopakowi jakiś chorych rzeczy, na temat jego wyglądu. Ciągle mi coś nie pasowało. Nie dawałam się dotknąć przez to wszystko. Ja chyba jestem jakaś nienormalna!!!!!!!!!!!!!!! uhuhuh :cry:
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 18:00

nieznajoma19 pisze:
16 października 2017, o 17:58
Mam te pieprzona anhedonie. Wróciła. .... 2 raz ... ale teraz ze ZDWOJONA SIŁA....
Ale mam pytanie... czy w tym pieprzonym zaniku uczuć to normalne że pojawiają się wyobrazenia np seksualne jakieś ale w których nie chodzi o wasza druga połówkę? Ja im bardziej wywalam to z głowy tym bardziej mi się takie coś pokazuje. I moge zaprzeczać itd a ta nerwica i tak mi wmawia ze mi się to podoba i ze bym tak chciała. .. Ja juz nie daje rady. Po prostu nie daje rady. Łeb mi eksplodował na weekend. Do tego Wytykanie chłopakowi jakiś chorych rzeczy, na temat jego wyglądu. Ciągle mi coś nie pasowało. Nie dawałam się dotknąć przez to wszystko. Ja chyba jestem jakaś nienormalna!!!!!!!!!!!!!!! uhuhuh :cry:
Piąteczka, witam w klubie :DD
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2017, o 18:28

Weź mi opisz swój probLem, proszę! Pociesz mnie jakoś .... ze nie tylko ja mam to świństwo
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 18:30

Co Ci opisać kochana?

Raz jest najpiękniekszym, najcudowniejszym skarbem pod słońcem,,a za kilka dni ohydny i wstrętny, że muszę odwracać wzrok bo mnie boli, kiedy na niego patrzę? Mam myśli, że nie kocham, obrzydzające itp. Nie mam już siły. Tyle ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2017, o 18:38

Ja piernicze skąd to się bierze ? A masz jakieś chore wyobrazenia jak ja ?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 18:41

Kochana, czego ja nie mam, to lepiej nie chcesz wiedzieć ;puk

A co z tym wyglądem masz?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2017, o 19:10

Napiszesz mi na priv? Fajnie by było.
Oj różnie... czepiam się wszystkiego dosłownie jak jakiś psychol. A jemu jest po prostu przykro.. gorzej, gdy mam chore wyobrazenia o kimś innym. Wtedy mam masakrę w głowie. :(
usuniete
Gość

16 października 2017, o 19:28

A macie tak może ze najpierw pojawia się lek a dopiero potem myśli? Bo ostatnio zaczelam wariowac ze chyba coś ze mną nie tak, skoro takie cos się dzieje.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 21:34

nieznajoma19 pisze:
16 października 2017, o 19:10
Napiszesz mi na priv? Fajnie by było.
Oj różnie... czepiam się wszystkiego dosłownie jak jakiś psychol. A jemu jest po prostu przykro.. gorzej, gdy mam chore wyobrazenia o kimś innym. Wtedy mam masakrę w głowie. :(
Długo opowiadać, bo zmagam się z tym szmat czasu, więc masę przewałkowałam myśli. Bądź dobrej myśli :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

16 października 2017, o 22:12

Nieznajoma, ja pamietam jeszcze w lutym w ferie siedziałam dwa tygodnie w domu i ryczałam dzien w dzien co chwile, ze może mi się ktoś inny podoba. Miałam takie ogromne natręctwa, ze po tysiąc razy dziennie pytałam się sama siebie czy chce być z kimś innym. To było chore. Jeśli głowa mi mowila, ze tak to byłam szczęśliwa, a jeśli nie to wielki ryk i setki razy udowadnianie sobie, ze nie chce odchodzić. Uwierz, ze było ze mna tak zle, ze nie miałam chęci do zycia, wychodziłam z nim na spacer i ryczałam, ze to co było nie wróci, leżałam z nim i ryczałam, bo nie czułam tego co chce, rozmawiałam i tez nagle ryczenie, bo nic nie czuje, ale to minęło, a tak się tego bałam ze będzie trzymało zawsze. Teraz niestety zmagam się z myślami czy chce odejsc czy nie i od razu lek, płacz, rozpacz i wszystko co podobne do smutku. Ale i z tym sobie poradzę, bo mam dla kogo walczyć.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 22:22

ola8423 pisze:
16 października 2017, o 22:12
Nieznajoma, ja pamietam jeszcze w lutym w ferie siedziałam dwa tygodnie w domu i ryczałam dzien w dzien co chwile, ze może mi się ktoś inny podoba. Miałam takie ogromne natręctwa, ze po tysiąc razy dziennie pytałam się sama siebie czy chce być z kimś innym. To było chore. Jeśli głowa mi mowila, ze tak to byłam szczęśliwa, a jeśli nie to wielki ryk i setki razy udowadnianie sobie, ze nie chce odchodzić. Uwierz, ze było ze mna tak zle, ze nie miałam chęci do zycia, wychodziłam z nim na spacer i ryczałam, ze to co było nie wróci, leżałam z nim i ryczałam, bo nie czułam tego co chce, rozmawiałam i tez nagle ryczenie, bo nic nie czuje, ale to minęło, a tak się tego bałam ze będzie trzymało zawsze. Teraz niestety zmagam się z myślami czy chce odejsc czy nie i od razu lek, płacz, rozpacz i wszystko co podobne do smutku. Ale i z tym sobie poradzę, bo mam dla kogo walczyć.
Dziękuję za tę wiadomość... czekam, aż ja coś podobnego napiszę, kiedyś ten ogromny dół musi minąć.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

16 października 2017, o 22:27

Kasiu, nie mam teraz za dobrych dni, bo tak właściwie to leze i płacze przez te mysli, ale to jest jedynie dowód na to ze iluzja nami kieruje. :)
Byle do przodu, bo wiem ze gdy wyjdę z tego bagna, to będzie lepiej niż przed całym zaburzeniem. Zmagam się z tym od roku i wiem, ze minie, bo kiedys musi. Jeśli zauważyłam tak wielka poprawę to dążę do tego, zeby było jeszcze lepiej, a gorsze dni są dla mnie motywacja aby działać i się nie zrażać :)
Z moim partnerem zrywałam chyba z kilka razy, ale zawsze był ten płacz, wewnętrzne rozerwanie i wszystko co najgorsze, ostatni raz chciałam odejsc w okolicach kwietnia, a teraz mamy październik i boje się jak nie wiem, ze znowu bede próbowała odejsc i wpadnę w ten wir takiego niezdecydowania i bede tak odchodzić co tydzien, ale póki co mocno się trzymam tego, ze to wszystko to nieprawda :) Jeśli myślimy nad czymś nieustannie przez więcej niż godzinę czasu w ciągu dnia, to znak ze to nerwica :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 października 2017, o 22:45

Miło czytać Olu takie wiadomości. Też akurat mam głęboki kryzys, płacz i wszystko co najgorsze. Przechodziłam to, o czym piszesz. Patrzę na zdjęcie, które zrobiłam mu trzy tygodnie temu, kiedy tak bardzo czułam miłość całą sobą, a dziś nie poznaje... nie wiem... :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

16 października 2017, o 22:56

Ja swojego czasu miałam na ścianie nasze wspólne zdjecia, a przez zaburzenie musiałam je wszystkie ściągnąć, bo tylko na płacz mi się zbierało jacy bylismy szczęśliwi. Na szczescie jedno spowrotem powiesiłam :)
usuniete
Gość

17 października 2017, o 11:10

Ja tez patrzę na nasze zdjęcia i płacze bo byliśmy tacy szczęśliwi i nie wiem co się stało.. Jest beznadziejnie, cały czas czuje pustkę i przez to się zastanawiam czy kocham czy nie, wiem ze nie powinnam, ale to silniejsze. Niech mnie ktoś walnie w ten głupi łeb..ile ja bym dala żeby znowu poczuć to co kiedyś. Ostatnio doszło do tego ze te myśli mówią mi zebym odeszła i ja juz się poddaje nawet bez leku ale zaraz widzę jego twarz, to jak on mnie kocha, jaka byłam z nim kiedyś szczęśliwa i zaczynam ryczec bo ja chce żeby dalej tak było.
ODPOWIEDZ