Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 15:05

nerwus-86 pisze:
Mark pisze:
12 października 2017, o 14:43
katarzynka pisze:
12 października 2017, o 14:38
Załamana, a nie? Płakałabyś po kimś kto jest obojętny i nic dla Ciebie nie znaczy?
To prawda ze czlowiek szaleje ze szczescia jak moze to poczuc i jest przybity jesli tego nie czuje. Ale ja mysle ze mam taki stan przez to ze ranie wspaniala osobe ze ona nie powinna cierpiec przeze mnie przez to ze jej nie kocham a jestem dla niej wszystkim i przez to ze chce jej to wszytsko dac a nie moge jestem w takim stanie
ona sama wybiera z kim jest. nie jesteś jej Panem, tylko partnerem. Skoro chce być z Tobą, to znaczy że akcepuje Ciebie i czeka aż przejdzie ci zaburzenie. tyle i aż tyle.
To prawda nie jestem ale mysli ze mam juz to za doba
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 15:06

*soba
usuniete
Gość

12 października 2017, o 15:07

katarzynka pisze:
12 października 2017, o 14:38
Załamana, a nie? Płakałabyś po kimś kto jest obojętny i nic dla Ciebie nie znaczy?
No oczywiście ze nie, ale wiesz tu właśnie chodzi o to ze "on pewnie jest mi obojętny a ja nie chce go zranic wiec jesteśmy razem i płacze bo cierpie" wiem ze to głupie no bo jak można przejmować się czy zranimy kogoś kto jest nam obojetny. Ale to uczucie pustki nieraz wydaje się taki realistyczne a jednak nie zamieniłabym go na żadnego innego chopaka i czuje się taka rozerwana, ze nie czuje czego chce. :)
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 15:49

załamana20 pisze:
12 października 2017, o 15:07
katarzynka pisze:
12 października 2017, o 14:38
Załamana, a nie? Płakałabyś po kimś kto jest obojętny i nic dla Ciebie nie znaczy?
No oczywiście ze nie, ale wiesz tu właśnie chodzi o to ze "on pewnie jest mi obojętny a ja nie chce go zranic wiec jesteśmy razem i płacze bo cierpie" wiem ze to głupie no bo jak można przejmować się czy zranimy kogoś kto jest nam obojetny. Ale to uczucie pustki nieraz wydaje się taki realistyczne a jednak nie zamieniłabym go na żadnego innego chopaka i czuje się taka rozerwana, ze nie czuje czego chce. :)
Moze nie obojetny ale ktos wartosciowy
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 października 2017, o 15:54

A może obojętny, a może przyjaciel, a może kolega... to nie ma końca. Cóż, ja uważam, że jak się nie kocha to owszem może to być raniące, ale nie doprowadza to do stanów, że żyć się nie chce i wyje z rozpaczy. I z pewnością nie jest tak, że tydzień się kocha, a tydzień nie :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 16:02

katarzynka pisze:
12 października 2017, o 15:54
A może obojętny, a może przyjaciel, a może kolega... to nie ma końca. Cóż, ja uważam, że jak się nie kocha to owszem może to być raniące, ale nie doprowadza to do stanów, że żyć się nie chce i wyje z rozpaczy. I z pewnością nie jest tak, że tydzień się kocha, a tydzień nie :)
W sumie masz rację bo też czasem myślałem że między nami jest przyjaźń a nie miłość że względu na dobre dogadywanie się a kiepski seks
usuniete
Gość

12 października 2017, o 16:05

katarzynka pisze:
12 października 2017, o 15:54
A może obojętny, a może przyjaciel, a może kolega... to nie ma końca. Cóż, ja uważam, że jak się nie kocha to owszem może to być raniące, ale nie doprowadza to do stanów, że żyć się nie chce i wyje z rozpaczy. I z pewnością nie jest tak, że tydzień się kocha, a tydzień nie :)
No właśnie sama mowisz ze może to być raniace i znowu zaczęłam rozmyslac. Bo w końcu ja chce go kochać.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 października 2017, o 16:14

Czuć smutek z powodu, że się rozwodzi, rozstaje to zdrowa reakcja. Ale obsesyjnie zadręczać się do granic wytrzymałości to chyba lekko od normy odbiega.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
usuniete
Gość

12 października 2017, o 16:21

No masz racje, tylko ze ja cały czas czuje smutek, płacze ale nie chce odchodzic. No i muszę zacząć wierzyć w to ze to nerwica :). W końcu ostatnio czulam ze kocham, chociaż teraz myślę ze ja sobie wmowilam to ze czulam.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

12 października 2017, o 17:11

A mi najbardziej przeszkadza to, ze jest taka możliwość ze mogłabym od niego odejsc, tak jak inni odchodzą od innych. W nerwicy dotyczącej impulsu i mysli natrętnych zabicia nie popełni się tego czynu, a tak łatwo jest od kogos odejsc i smuci mnie to, ze wiele osob się poddało tym myślom i odeszło od swoich połówek, chociaż pocieszające jest to, ze w ich kolejnych związkach występowało to samo. Ja tez kilkukrotnie próbowałam odejsc, jednak nie potrafiłam, nie chciałam tego robic a milion mysli wlasnie to mi podpowiadało i boje się, ze nieświadomie zrobie ten krok, którego nie chce.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 17:29

Czesto bylo tak ze mialem taki strach przed spotakniem z moja. Trzesawka i w ogole ale gdy ja zobaczylem to sobie myslalem czego sie boje. Teraz tez jak jak sie spotykamy to na poczatku jest radosc a pozniej tylko patrze w oczy i sprawdzam czy cos czuje
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 października 2017, o 17:31

Mark pisze:
12 października 2017, o 17:29
Czesto bylo tak ze mialem taki strach przed spotakniem z moja. Trzesawka i w ogole ale gdy ja zobaczylem to sobie myslalem czego sie boje. Teraz tez jak jak sie spotykamy to na poczatku jest radosc a pozniej tylko patrze w oczy i sprawdzam czy cos czuje
Do dziś to pamiętam, płacz przed spotkaniem, biegunka, cała rozebrana, bo duszno, serce wali jak szalone. I to jest reakcja na osobę którą się nie kocha?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 17:39

katarzynka pisze:
12 października 2017, o 17:31
Mark pisze:
12 października 2017, o 17:29
Czesto bylo tak ze mialem taki strach przed spotakniem z moja. Trzesawka i w ogole ale gdy ja zobaczylem to sobie myslalem czego sie boje. Teraz tez jak jak sie spotykamy to na poczatku jest radosc a pozniej tylko patrze w oczy i sprawdzam czy cos czuje
Do dziś to pamiętam, płacz przed spotkaniem, biegunka, cała rozebrana, bo duszno, serce wali jak szalone. I to jest reakcja na osobę którą się nie kocha?
A moze reakcja na osobe ktora sie kocha? To powinno wygladac troche inaczej
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 października 2017, o 17:48

Mark, Ty probujesz rozkminic wszystko jakbys Ci nic nie dolegalo, a ja chce pokazac, ze takie reakcje to objaw nerwicy. Wrecz klasyczny i sztandarowy. Uciekam z tematu, nie chcę się nakręcać w ten sposób :-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

12 października 2017, o 19:23

katarzynka pisze:
12 października 2017, o 17:48
Mark, Ty probujesz rozkminic wszystko jakbys Ci nic nie dolegalo, a ja chce pokazac, ze takie reakcje to objaw nerwicy. Wrecz klasyczny i sztandarowy. Uciekam z tematu, nie chcę się nakręcać w ten sposób :-)
Może masz rację. Ja się porównuje do normalnych ludzi
ODPOWIEDZ