Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 września 2017, o 01:14

Dziękuję Aniu! Już wracam do pełni sił powoli, a mówią, że w stanach chorobowych nerwica się nasila! Mnie chyba trzyma jeszcze środowa terapia :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 10:15

katarzynka pisze:
17 września 2017, o 01:14
Dziękuję Aniu! Już wracam do pełni sił powoli, a mówią, że w stanach chorobowych nerwica się nasila! Mnie chyba trzyma jeszcze środowa terapia :)
To tylko sie cieszyc z tego tylko sie cieszyc🙂moze to oznacza juz popraee i wychodzenie z nerwicy😉
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 września 2017, o 10:24

Kochana, dziś mi w inny temat przywaliło. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Jednym słowem jak nie urok, to ... :hehe:

Ale czekam na mojego Skarba, bo dziś spędzamy dzień cały razem :lov:

A Ty jak samopoczucie?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 10:57

Mi tez ciagle uderza jak w nie jeden to w drugi temat. Czasami czuje jakbym sama nie wiedziala czego chce a jedynir na sile cos robila. Ale tak trzeba nawet i na sile robic to co zawsze zeby wyjsc z tego g.....
Przewaznie najgorzej jest z rana bo wtedy najsilniej jest uaktywniona nerwica. My dzisiaj jedziemy na obiad na miasto i tez mam nadzieje spedzic super czas :lov:
jedynie bola mysli negatywne na niego ale dzisiaj biore sie za lekture potega podswiadomosci i bede powoli z tego wychodzic. O czym myslimy to do nas przychodzi niestety tyvzy sir to tez tych zlych niemilych mysli😕 ale grunt to pozytywne myslenie. Udanego dnia zycze mam nadzieje ze bedzie dobrze wszystko🙂
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 13:12

Moi drodzy powiedzcie mi czy wy tez macie tak ze czuuecie sie beznadziejnie w zwiazku i sami nie wiecie o co chodzi?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 września 2017, o 13:35

Aniu, przecież wiesz o co chodzi Kochana! O Twoją głowę, o myśli, które produkuje. Nie rozkminiaj tego, tylko biegnij na obiad :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 13:50

Kasiu do obiadu to mam jeszcze 3.5 godzinki😜 ale wlasnie jestem po kawie i lodach 🙂
wiem ze to tylko mysli ale martwi mnie znowu mocno ze niby wsYstko mi sie w nim nie podoba, kazde slowo jakie wypowiada, smiech kazdy dzwiek, 😢😢😢😢 mam juz dosc dzisiaj... Moze to po czesci tez hormony ze wssystko mnie drazni a nerwica to lapie i trzyma sie tego.
Przeciez od poczatku byl taki sam dokladnie tak samo sie zachowywal i bylo mi z nim cudownie. Nawet do kilku miesiecy wstecz mialam mysli ale bylo mi cudownie a teraz czuje jakbym nie wiem co robila i czuje sie beznadziejnie z tym. Tak jakbysmy do siebie nie pasowali 😕 a w glebi siebie wiem ze pasujemy. Moze za mocno pragne zeby znowu czuc to co kiedys i nie miec zadnej mysli.
Raz patrze na niego jak na najprzystojniejszego na swiecie a raz mam mysli ze lepiej nie patrzec nawet😥😥😥😥 i mysli negatywne ciagle. Ja juz nie wyrabiam az mi sie plakac chce.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 września 2017, o 14:25

Kochana, ale zaufaj, że to nerwica. Miałam identycznie, raz cud, a raz potwór. Irytacja głosem, sposobem poruszania itp., ale musisz to spakować do nerwicowego worka ze śmieciami :cm
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 14:43

Dziekuje :friend:
pomoglas mi tym :roll:
wiem ze to nerwica w glebi bo kiedys niczym sie nie irytowalam a teraz co rusz.
Chce z nim byc i zadna nerwica tego nie zmieni. Mam dla kogo sie starac. A takze dla naszej Amelki zeby miala kochajaca szczesliwa rodzine.
kapralis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36

17 września 2017, o 16:40

nikanere pisze:
17 września 2017, o 14:43
Wiem, że to nerwica w głębi bo kiedyś niczym się nie irytowałam, a teraz co rusz.
Chcę z nim być i żadna nerwica tego nie zmieni. Mam dla kogo się starać. A także dla naszej Amelki żeby miała kochającą szczęśliwą rodzinę.
Bardzo mądre słowa! Takiego podejście się trzymaj. W życiu są pewne rzeczy, o które warto walczyć do końca. Inne można sobie odpuścić.

Parafrazując słowa pewnego Papieża "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.".

Pomyśl chwilę nad tym przesłaniem. Być może moment, w którym się znajdujesz to takie Twoje małe "Westerplatte".

Jeśli język angielski nie jest dla Ciebie problemem polecam przeczytać ten fragment bloga Bruno Pinga - gościa, który wiele lat walczył z rOCD by z sukcesem ożenić się i mieć dwójkę dzieci www.relationshipocd.com/tip-2-true-love-is-a-choice/. Generalnie polecam całego bloga sobie przeczytać, najlepiej jednego posta dziennie i mocno się zastanowić jak to ma się do własnej postawy i naszego widzenia miłości jako takiej. Bruno na szczęście ostatnio wyłączył możliwość komentarzy więc nie ma mowy o szukaniu reasekuracji u niego pod artykułami, tak jak często dzieje się to tu na forum ;-)

Trzymaj za Was wszystkich kciuki. Co jakiś czas czytam, co u Was słychać :-)
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 16:58

kapralis pisze:
17 września 2017, o 16:40
nikanere pisze:
17 września 2017, o 14:43
Wiem, że to nerwica w głębi bo kiedyś niczym się nie irytowałam, a teraz co rusz.
Chcę z nim być i żadna nerwica tego nie zmieni. Mam dla kogo się starać. A także dla naszej Amelki żeby miała kochającą szczęśliwą rodzinę.
Bardzo mądre słowa! Takiego podejście się trzymaj. W życiu są pewne rzeczy, o które warto walczyć do końca. Inne można sobie odpuścić.

Parafrazując słowa pewnego Papieża "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.".

Pomyśl chwilę nad tym przesłaniem. Być może moment, w którym się znajdujesz to takie Twoje małe "Westerplatte".

Jeśli język angielski nie jest dla Ciebie problemem polecam przeczytać ten fragment bloga Bruno Pinga - gościa, który wiele lat walczył z rOCD by z sukcesem ożenić się i mieć dwójkę dzieci www.relationshipocd.com/tip-2-true-love-is-a-choice/. Generalnie polecam całego bloga sobie przeczytać, najlepiej jednego posta dziennie i mocno się zastanowić jak to ma się do własnej postawy i naszego widzenia miłości jako takiej. Bruno na szczęście ostatnio wyłączył możliwość komentarzy więc nie ma mowy o szukaniu reasekuracji u niego pod artykułami, tak jak często dzieje się to tu na forum ;-)

Trzymaj za Was wszystkich kciuki. Co jakiś czas czytam, co u Was słychać :-)
Madre slowa naprwde. Wlasnie tak do tego podchodze ze mam.o co walczyc i bede walczyc.

Jest ciezko czasem ale nikt nie powiedzial ze bedzie latwo. Wazne ze ma sie jakis cel w zyciu i do tego mam zamiar darzyc. Szczesliwa rodzina z moim partnerem i naszym malenstwem. A juz za jakies 3 tygodnie z nami bedzie🙂 chetnie poczytam sobie to po angielsku mam nadzieje ze dobrze to zrozumie i odbiore.
Czytalam tez dzisiaj ze hormony rowniez zmieniaja myslenie i zachowanie i podejscie do swiata , u mnie to sie tez stalo a nerwica tylko to pogarsza.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

17 września 2017, o 20:14

I niestety z kazdego mozliwego powodu czuje sie winna i pozniej czuje strach i lek. Nawet ze znajomy z pracy polubil moje zdjecie na fb😕 jakby to cos zlego bylo... Nie ukrywam lubilam rozmawiac z tym kolegom jak pracowalam jeszcze i mielismy wspolny jezyk no i oczywiscie czulam sie wtedy tez winna wobec chlopaka swojego . A teraz jak polubil moje zdjecie to znowu to samo poczucie winy😕

Niestety moja przeszlosc daje sie we znaki bo ciagle bylam oskarzana o cos i wprowadzana w poczucie winy... Ze niby nie kocham, ze zdradzam itp... A to bardzo bolalo wtedy a teraz wychodzi niestety znowu tylko ze sama siebie obwiniam
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

18 września 2017, o 09:43

Witajcie Kochani.
Juz jest duzo lepiej ze mna. W sumie po okolo pol godziny sie uspokoilam wtedy i bylo juz dobrze do konca.
A wy jak sie macie dzisiaj?
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

18 września 2017, o 19:52

Masakra jednym słowem... Wczoraj wstalem bylo super tak bardzo czekałem na spotkanie tak sie cieszylem naprawdw miałem chyba przeblysk zobaczylwm ja przytulilem super mowie jakte to wszytko chore ze ja wierze w takie cos iracjonalnego te mysli objawy. A potem heh wszystko obrut o 180 mysl ze to sie skonczylo byliscmy na zakupach caly czas natretne mysli ze bylem na zakupach z byla masakra i tak wiem ze nic do niej nie czuje nie chce myslec wgl o niej ani o inych kobietach bo zobacze jakas i tak samo ze fajna. Wiem zw gdy mam przeblysk wiem ze to wszytjo jeat nieprawda ze kocham swoja dziewczyne mojego skarba. A dzis totalne dno nic nie wiem nic wiem tylko ze nie zostawiej jej malo mysli tzn nie wiem czy wgl sa czy ich nie ma, nie wiem czy to lek czy nie odlozylem leki poczulem aie 2 dni lepiej i znow. Jedno z czego sie ucieszylem dzis doatalem tel z propozycja pracy za granica odrazu pomyslalem jak ja bede sie z moja dziewczyba widywal i zaraz analiza ze nie odmowiel odrazu. A za chwilę znow sie ucizzylem ze ja kocham bo odrazu mysl mi przyszla ze nie opuszcze jej, napisalem ze moge jechac ale z nia. Teraz w pracy masakra wydje mi sie ze nie moge zlapac oddechu ze trace przytomnosc, wymiotowac mi sie chce, caly sie trzese i nic nie wiem. A tak przeciez ja Chce nie wyobrazam sobie zycia bez biej plakalem kilka razy dzis ze nie opusze ze bede walczyl ze nie moge bez niej a teraz...prubuje robic wszysto zeby te zaburzebie mi przeszlo ale najgorsze ze nie moge uwierzyc ze je mam a pamietam pocztki ze wzielo sie od jednej mysli ktora zrujnowala mi myslebie.Mialem wsYstkie objawy i w sumie mam chyba je dalej i nie wierze w to ze by taka milosc sie skonczyla peEz jedna mysl... Czekam zeby bylo lepiej
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

18 września 2017, o 21:16

Jeszcze dodam ze mialem pare razy dzis odrealnienie, znow jak sie zdenerwuje to mnie odrzuca i mysli zerwij zerwij a ja zawsze idpowiadam na to nie zawsze sie kluce nue moge zakceptowac boje sie ze jak porzuce kontrole to uwierze w te mysli i ja strace. W zesniejsze zaburzenue bylo pikus do tego a to dopiero ok 3 miesiaca. Wtedy szybko przeszlo chodz bardzo duzo widzialem powiazan z tym ale nie bylo na tym tle a teraz jakbym chcial porownac to nic by mi sue niezgadzalo.
ODPOWIEDZ