Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

27 lipca 2017, o 19:45

Mark pisze:
27 lipca 2017, o 16:24
katarzynka pisze:
27 lipca 2017, o 15:07
Specjalnie! Właśnie specjalnie, bo siedzimy tu i smęcimy, a to tylko nakręca i ciągnie w dół. Do góry dupska, działanie a nie użalanie. Raz dwa, pisz mi tu, kiedy ostatnio Ci było dobrze z ukochaną? Powspominaj coś miłego, co przywróci wiarę, że będzie lepiej! :D
Wiem że było nieźle przed weekendem ale nie mów sobie tych dobrych chwil przypomnieć. Dawniej kryzysy były mocniejsze bardziej męczyły ale przeblyskow były wspaniałe. Teraz jest tak nijak. Raz pomyślałem czy tak wygląda miłość i się znów zaczęło. A po rozmowie telefonicznej to się cały dygocze że strachu
Ciesz się ze masz pezeblyski i kurczowo się ich trzymaj :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

27 lipca 2017, o 19:47

Jako, że jestem świeżo po przebłysku, to się pochwalę zanim go zaneguję :D

Dla takich momentów waaarto walczyć i umierać każdego dnia. KOCHAM GO, wiem to, czuję całą sobą i nic mnie w tym momencie nie przekona, że jest inaczej. Mam tyyyle energii, że mogę góry przenosić! Śpiewam, tańczę, recytuję :DD Cudowne uczucie! Walczymy dalej Kochani i nie poddajemy się super
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

27 lipca 2017, o 20:10

Ja z nim zerwe. To nie ma sensu. Żadnych przeblyskow. Nic nie działa.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

27 lipca 2017, o 20:37

Laure, dalej się zatracasz w tych myślach. Nie robisz żadnego kroku naprzod. Zobacz ile nas tu jest.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

27 lipca 2017, o 20:47

ola8423 pisze:
27 lipca 2017, o 20:37
Laure, dalej się zatracasz w tych myślach. Nie robisz żadnego kroku naprzod. Zobacz ile nas tu jest.
Od ośmiu miesięcy zero przeblyskow... za to mnie telepie jak dzwoni czy przyjeżdża... jestem już wykończona. Jestem już słaba :( godze się ze smutnym faktem.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

27 lipca 2017, o 22:54

laure pisze:
27 lipca 2017, o 15:29
Nikanere: czytając twoje posty się tylko dołuje... Ty wiesz.że kochasz ja zupełnie nie. :(
Wiesz co przykro mi ze moje posty cie doluja ale jezeli kazdy ciagle bedzie tylko sie uzalal nad soba i pisal jak to zle mu i wogole to daleko nie zajdzie sie na tym forum , bo mnie doluja np posty ktore mowia ze to nie ma sensu itp a jak widze ze komus lepiej to i sama mam sile zeby dalej sie starac i wlaczyc bo jest ogromna szansa wyjsc z tego... Ja ciagle mam dzisiaj nievhciane niemile mysli na mojego kochanego ale mysle sobie a w dupie je mam i zyje dalej w koncu mina... I takiej zasady sie trzymam. Nie chce cie dolowac dlatego moze poprzestane na pisaniu postow , mam nadzieje ze vi sie polepszy
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

28 lipca 2017, o 10:53

Musimy sie jakos trzymsc razem i napewno z tego wyjdzie kazdy z nas, tylko musimy w to wierzyc. Im wiecej skupiamy sie na objaeach myslach im bardziej pragniemy zeby te mysli odeszly tym one gorzej przychodza i nas drecza. Trzebs przyjac zasade mysli mi sie trudno ja i tak wiem swoje i robie swoje nawet jezeli czujemy w tedy strach lek niepokoj niechec obojetne.
ja znowu mam sny typu ze zamiadt patrzsc na swojego chlopaka eidze bylego meza kiedys probowalam sobie wmawiac ze sny cos znacza a tak naprawde nic nie znacza tylko pokazuja to czego sie boimy w danym czasie... Mam na to dowody balam sie ze jestem homo to snily mi sie ciagle kobiety i ze na nie patrze i strach z tym we snie, balam sie ze sie rozejdziemy to snily mi sie scenariusze tego rozejscia i smutek ogromny a teraz to wiec we snie umysl wyrzuca nadmiar z ktorym sobie nie radzi i tyle...
zycze ci lauren duzo duzo sily i wytrwalosci...
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

28 lipca 2017, o 11:06

katarzynka pisze:
27 lipca 2017, o 19:47
Jako, że jestem świeżo po przebłysku, to się pochwalę zanim go zaneguję :D

Dla takich momentów waaarto walczyć i umierać każdego dnia. KOCHAM GO, wiem to, czuję całą sobą i nic mnie w tym momencie nie przekona, że jest inaczej. Mam tyyyle energii, że mogę góry przenosić! Śpiewam, tańczę, recytuję :DD Cudowne uczucie! Walczymy dalej Kochani i nie poddajemy się super
Gratuluję. Ja niestety podałem się :(
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

28 lipca 2017, o 11:24

Katarzynka i tak trzymaj dla takich momentow warto zyc i sie starac.
obys jak najdluzej byla w tym stanie i zeby juz tak zostalo na zawsze🙂 trzymam kciuki
tombar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 13:54

28 lipca 2017, o 11:35

Minęło 7 miesięcy od początku tego dziadostwa czyli w tym momencie jestem dłużej w tej "złej" fazie związku niż tej dobrej. Muszę szczerze powiedzieć, że po pierwszych dniach nie byłem w stanie uwierzyć, że dam radę wytrzymać dłużej niż miesiąc ale równocześnie obiecałem sobie, że zrobię wszystko co tylko się da żeby z tego wyjść. Porównując objawy w ciągu pierwszych 2-3 miesięcy do tego co jest teraz mogę zaryzykować stwierdzenie, że wyszedłem z tego. To dosyć odważne ale naprawdę przechodziłem przez wszystko co większość ludzi opisuje w tym wątku i te najgorsze rzeczy minęły. Jestem w stanie normalnie funkcjonować. Nie brałem żadnych leków, jeśli chodzi o terapię to dalej jestem w kolejce ;/ Piłem zioła, brałem magnez, witaminy i inne suplementy, starałem i staram się dobrze odżywiać cały czas. Słuchałem nagrań, czytałem książki i artykuły. Byłem i jestem wystawiony cały czas na ekspozycję ponieważ mieszkam z dziewczyną i spędzamy cały wolny czas razem. Co mi w tej chwili zostało? Pełnia uczuć nie wróciła, ale nie mam już chęci ucieczki ani obsesyjnych myśli. Niestety nic mi nie sprawia radości, nie czuje się w pełni szczęśliwy, dalej odczuwam wszystko tak jakby "płaskie". Często mam wrażenie, że wszystko jest sztuczne i bezsensowne. Co kilka dni mam spadki humoru i stany depresyjne. Co jakiś czas czuje irytację podczas rozmowy z dziewczyną i nierzadko w ogóle brak chęci do jakiejkolwiek rozmowy. Wieczorami czekam już tylko na odpowiedni moment do spania i chce zasnąć. Praktycznie nie rejestruję tego co w życiu robie, czas sobie płynie i tyle. Nie produkują się żadne wspomnienia mimo, że obiektywnie przeżyliśmy przez ten okres wiele wspólnych, fajnych chwil. To jest mój cel na tę chwilę, wyjść z depresyjnych stanów i zacząć odczuwać przyjemności z małych rzeczy. Życzę wszystkim powodzenia i uwierzcie, że się da! :)
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

28 lipca 2017, o 11:42

;ok
wielkie gratulacje
tylko tak trzymaj
ja mam podobne stany ze wydaje mi sie ze chce tylko isc spac zeby juz miec spokoj ale to tylko mysl. Tez czasem.mnie irytuje wszystko ale wiem ze to minie. Ja tez bez zadnych lekarstw i jedynie ostatnio raz na miesiav lub dwa na terapie bo lepiej mi samej z tym - na poczatku z innymi tematami mysli chodzilam vo tydzien alr niestety tamten lekarz tylko mi pogarszal wiec zdecydowalam.sie odejsc i chodze do innego raz na miesiac a tak to mialam 2-3 miesiace przerwy po tamtym. Takze mieszkam z partnerem od okolo 10 miesiecy i to nie pomaga czasem ale trzeba przez to przejsc. Mi sie zaczely mysli natretne po dwoch miesiacach zwiazku ale nie tego typu ze go nie kovham bo wtedy czulam.nadal.ogromna milosc i vhec bycia razem dopiero od okolo 3 miesiecy mam takie mysli i stany depresyjne. Powoli mijaja wiecej zrzeczy mnie vieszy i jest ok.
Jestes silny i dobrze ze ci sie udaje🙂
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

28 lipca 2017, o 12:43

tombar pisze:
28 lipca 2017, o 11:35
Minęło 7 miesięcy od początku tego dziadostwa czyli w tym momencie jestem dłużej w tej "złej" fazie związku niż tej dobrej. Muszę szczerze powiedzieć, że po pierwszych dniach nie byłem w stanie uwierzyć, że dam radę wytrzymać dłużej niż miesiąc ale równocześnie obiecałem sobie, że zrobię wszystko co tylko się da żeby z tego wyjść. Porównując objawy w ciągu pierwszych 2-3 miesięcy do tego co jest teraz mogę zaryzykować stwierdzenie, że wyszedłem z tego. To dosyć odważne ale naprawdę przechodziłem przez wszystko co większość ludzi opisuje w tym wątku i te najgorsze rzeczy minęły. Jestem w stanie normalnie funkcjonować. Nie brałem żadnych leków, jeśli chodzi o terapię to dalej jestem w kolejce ;/ Piłem zioła, brałem magnez, witaminy i inne suplementy, starałem i staram się dobrze odżywiać cały czas. Słuchałem nagrań, czytałem książki i artykuły. Byłem i jestem wystawiony cały czas na ekspozycję ponieważ mieszkam z dziewczyną i spędzamy cały wolny czas razem. Co mi w tej chwili zostało? Pełnia uczuć nie wróciła, ale nie mam już chęci ucieczki ani obsesyjnych myśli. Niestety nic mi nie sprawia radości, nie czuje się w pełni szczęśliwy, dalej odczuwam wszystko tak jakby "płaskie". Często mam wrażenie, że wszystko jest sztuczne i bezsensowne. Co kilka dni mam spadki humoru i stany depresyjne. Co jakiś czas czuje irytację podczas rozmowy z dziewczyną i nierzadko w ogóle brak chęci do jakiejkolwiek rozmowy. Wieczorami czekam już tylko na odpowiedni moment do spania i chce zasnąć. Praktycznie nie rejestruję tego co w życiu robie, czas sobie płynie i tyle. Nie produkują się żadne wspomnienia mimo, że obiektywnie przeżyliśmy przez ten okres wiele wspólnych, fajnych chwil. To jest mój cel na tę chwilę, wyjść z depresyjnych stanów i zacząć odczuwać przyjemności z małych rzeczy. Życzę wszystkim powodzenia i uwierzcie, że się da! :)
Pamiętam Cię tombar z początków mojego dziadostwa. Dajesz nadzieję pisząc to wszystko. Wiem że ocd samo w sobie to doubting disease, więc po pewnym czasiem można już wątpić w we wszystko jakkolwiek to nie brzmi. Podziwiam ze udało Ci się obyć bez leków. Powiedz mi: miałeś po drodze ataki paniki i poczucie odretwienia całej głowy? jak sobie radziła twoja partnerka z twoją oziebloscia? I jeszcze jedno: jak się suplementowales? Jak nie chcesz odpowiadać tutaj to może byś mi napisał na priv? Pozdrawiam ciepło, gratuluję
tombar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 13:54

28 lipca 2017, o 13:28

Miałem ataki paniki, ścisk w klatce, bóle żołądka, bóle głowy, napięcie mięśni całego ciała. Naprawdę chciałem wtedy umrzeć byle tylko się to skończyło. Czułem całym swoim ciałem jakby mnie coś opętało. Nie umiałem po prostu być. Początki były straszne ale jak tylko po objawach i ogólnie całej sytuacji znaleźliśmy co to jest to się troche uspokoiła. Na szczęście jakoś zniosła moją oziębłość, irytację i brak uczucia. Przyrzekłem jej na początku, że się nie poddam. Brałem jakiś complex witamin, witaminę B i witaminę D. Do tego przez jakiś czas lecytynę i doraźnie jakieś uspokajające na sen.
Zapierałem się od początku jeśli chodzi o leki ale dobrze dobrane mogą naprawdę pomóc. Niestety mam jeszcze parę innych problemów w funkcjonowaniu i po lekturze książek wychodzi na to, że chodzi o nadmierną lub za słabą aktywność pewnych części mózgu co można zniwelować dobierając odpowiednie leki.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

28 lipca 2017, o 13:41

A moglbys zdradzic jakie ksiazki czytales i jakich nagran sluchales?
Jezeli pozna sie swojego wroga czyli to co nam jest to latwiej z tym zyc i olewac te mysli. Tez sie czasem czuje i czulam jakby mnie cos opetalo bo te mysli i sposob myslenia to zupelna oderotnosc mnie i mojej osobowosci.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

28 lipca 2017, o 14:39

Mark pisze:
28 lipca 2017, o 11:06
Gratuluję. Ja niestety podałem się :(
Co się stało Mark?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ