Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lipca 2017, o 15:57

Mnie czasami nawet ton drażni... a wtedy nienawidzę siebie za to :(
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

25 lipca 2017, o 16:01

katarzynka pisze:
25 lipca 2017, o 15:56
Kochana, mam to samo, że źle robi, że nic nie potrafi załatwić, że taki nieporadny itp... temat rzeka, a mysli na potęgę.
Czyli jedno i to samo co i u mnie. Musimy przejsc nad tym i zyc dalej. W koncu to minie i bedzie dobrze tylko jak zapomniec te wszystkie przykrosci jakie sie myslalo nawrt jak juz bedzie dobrze
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

25 lipca 2017, o 16:22

Tak, ton głosu też mnie irytuje... eh, no innego wytłumaczenia nie ma na to, że to zaburzenie. Nikanere, problem mam z tym właśnie, że nawet jak jest przebłysk to jak przypomne sobie, co myślałam i jak go krzywdze, to płacze strasznie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

25 lipca 2017, o 16:25

Czyli dokladnie to samo jest lepiej a jak sie przypomni vo sie myslalao zlego o swoim chlopaku co nam przeszkadzalo itp to smutek i dol nieziemski... I czesto placz juz z niemocy. Ciagle analizy w glowie itp. Jak sie cxulam w poprzednim xwiazku jak sie czulam jak odvhodzilam i to mnie pociesza ze wtedy wiedzialam ze nie chce z nim byc a tutaj nie chce stracic obecnego partnera mimo wszystko... Ciagle przyvhodza mysli do glowy ktore nie sa moimi slowami tylko kogos z otovzenia ale pasuja w danej sytuacji.
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

25 lipca 2017, o 16:34

U mnie wlasnie teraz uczepilo sie jego rostu, jest nizszy niz ja, i ciagle zastanawiam sie jak my wygladamy ze strony....szukalam odpowiedzi na forum, tam ludzie pisza, ze jezeli maz takie mysli, znaczy, ze nie kochasz....ale ja tego nie chce, chce byc znim bez tych mysli, kiedys do innych facetow tez mialam takie mysli - ze jest nizszy, ze nogi ma krzywe, ze tylek duzy...i zawsze z tego powodu zrywalam, ale swojego ja kocham i nie chcem go stracic z powodu takich mysli
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

25 lipca 2017, o 16:39

Czasem mam mysli odnosnie wzrostu ale ja nigdy na to uwagi nie zwracalam tylko mama mi dogadywala ze jestem z kurduplem kolejnym a jestesmy prawie takiego samego wzrostu moze centymetr dwa jest nizszy... Ale jest kochany i cudowny... Wlaczyly sie u mnie tendencje profekcjonalistki czyli ze wszystlo musi byc idealne chociaz eiadomo ze zycie nigdy nie jest idealne
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

25 lipca 2017, o 16:42

Na poczatku zastanawialam sie jak to bedzie, ale pozniej postanowilam jak ma byc, tak i bedzie, zakochalam sie po uszy, te mysli nie mialy znaczenia, a teraz, gdy naplynely te natretne mysli, powstal ten dyskomfort, a tak strasznie chce go pozbyc sie....kiedys przedstawialam jak wyjde zamaz, zalozymy z nim rodzine, a teraz nie potrafie tego zobaczyc
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

25 lipca 2017, o 16:46

To ja to na szczescie widze zareczyny slub i zycie razem
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lipca 2017, o 16:55

A nie masz po prostu normalnych wątpliwości? Ja też nie widzę przyszłości. Jestem odcięta od uczuć, czuję lęk, a czasami nawet lęku nie mam.
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

25 lipca 2017, o 18:18

Saphira pisze:
25 lipca 2017, o 16:34
U mnie wlasnie teraz uczepilo sie jego rostu, jest nizszy niz ja, i ciagle zastanawiam sie jak my wygladamy ze strony....szukalam odpowiedzi na forum, tam ludzie pisza, ze jezeli maz takie mysli, znaczy, ze nie kochasz....ale ja tego nie chce, chce byc znim bez tych mysli, kiedys do innych facetow tez mialam takie mysli - ze jest nizszy, ze nogi ma krzywe, ze tylek duzy...i zawsze z tego powodu zrywalam, ale swojego ja kocham i nie chcem go stracic z powodu takich mysli
Przestań sugerować się zdaniem innych, pamiętaj, że to Ty i Twoja opinia jest ważna. Skoro spodobał Ci się niższy od Ciebie, to to jest najważniejsze, naprawdę.

Mój partner też jest tylko 7 cm wyższy niż ja, a ja sama mam 165cm, pierwszy raz jak go zobaczyłam pomyślałam - "kurcze, liczyłam, że jest wyższy", ale tak nadrobił charakterem i swoim ślicznym uśmiechem, że to przestaje mieć znaczenie, za 50 lat usiądziesz z pomarszczonym i brzydkim człowiekiem i co wtedy będzie ważne? Jego 180 cm wzrostu i piękna buzia? Czy to, że nie zostawi Cię w trudnej chwili? Że zawsze z Tobą był, wspierał? Że masz o czym z tym 70/80/90 letnim prawie dziadkiem porozmawiać :)
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

25 lipca 2017, o 18:21


Jest to bardzo pocieszajace ze nie jestesmy z tym same. Ja widze zaleznosc taka ze jak jefen temat minie to inne mysli sie pojawiaja bo tamte juz nie stresuja. Trzeba walcxyc bo jest dla kogo nawrt jezeli mysli podpowiadaja ze to nie ma sensu i jak katarzynka napisala ze mysli sa odpychajace i odrzucajace od drugiej osoby. Gdy od tamtego odchodzilam to mialam obawy ale nie dlatego ze chce z nim byc tylko za graniva sama, a tutaj sie nie boje ze zostane sama za granica ze sama z malutkim dzieckiem lub w ciazy tylko tego sie boje ze uwierze w te mysli i odejde . Choc wiem ze chce zeby wszystko erocilo do normy do szczescia i spokoju w zwiazku.
Powiem ci ze jest szansa duza bo coraz czesciej czuje sie dobrze jak kiedys wtedy gdy nie mysle o nicxym jest idealnie gdy mnie pocaluje lub jest obok🙂
I widzisz jaki jest kolejny dowód na to, że to tylko nerwica?
Zmienność myśli, które wywołują lęk. Ja najpierw drżałam na myśl o ciąży i cały czas tego się bałam, potem, że jestem śmiertelnie chora, a jak nerwica zobaczyła, że nie ma pożywki, to zaatakowała cięższym działem. Za jakiś czas jak odpuścisz będzie znów nowa myśl, trzeba to zatrzymać. :friend:
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

25 lipca 2017, o 18:38


Kochana, myśli obrzydzające i odpychające są wyjątkowo ciężkie i bolesne. Znam je. Do tego stopnia, że nie mogę go przytulić, dotknąć, odwrac wzrok, bo jest tak wstrętny, że nie mogę go znieść. Z kolei za dwa dni jest najprzystojniejszy, cudowny. I ciągle go pytam co zmienił w wyglądzie, że tak jest... paranoja ;puk
Widzę, że tu już jest cięższa sprawa. Mnie jedynie prześladuje myśl tylko, że "to nie to", no i pustka, którą czuję. Przykro mi, że to przeżywamy dziewczyny.
Jednak powiem Wam coś z mojego punktu widzenia, byłam 5 lat w związku, w związku, który mocno mnie zniszczył psychicznie, no ale na własne życzenie.
I chce Wam powiedzieć, że kiedy chciałam odejść, podjęłam tą decyzję, to myśli w stylu -"czy ja go kocham? czy dobrze robię odchodząc?" nie wywoływały we mnie żadnych takich emocji jakie przechodzicie Wy. Owszem, było mi trochę smutno, w sumie tyle lat, trochę przykro, bo jestem mocno empatyczna i nie lubię krzywdzić ludzi, ale ja wiedziałam, że go nie kocham, ja to naprawdę wiedziałam. Zero targających mną emocji tak jak w Waszym przypadku, łez, lęku, poczucia że fajnie jakby wcześniejsze uczucia wróciły.


Kochani, spróbujmy.
Ja wiem, że łatwiej jest się żalić, cały czas rozmawiać o problemach, ale to nie przyniesie skutku żadnego na dłuższą metę (chwilowe ukojenie jak najbardziej).
Te myśli są straszne, to fakt, ale próbujcie odwrócić od nich uwagę. Najpierw dajcie się im ponieść, niech wszystkie emocje z Was wyjdą, płacz też, a potem odpuśćcie. Kwitujcie to słowami - "NO I CO Z TEGO? PRZEŻYJE", przytulając i całując partnera, nawet jeżeli czujecie wstręt, strach.. nie skupiajcie na tym uwagi, po prostu róbcie to, nawet mechanicznie, z czasem będzie przychodziło to z uczuciem. Ja sobie zdaję sprawę, że łatwiej jest powiedzieć - "ale ja mam gorzej, bo ja mam tak i tak i tak.." , ale to się wszystko sprowadza do jednego - do nerwicy.

Kiedy nachodzą Was te wszystkie myśli zajmujcie swoją głowę czymś innym.. ja nawet sobie śpiewam Despacito. ^^
Może spróbujcie aktywności fizycznej? Zmiany diety? Poukładajcie puzzle? Nie siedźcie cały czas i nie rozgrzebujcie tego.

Uwierzcie mi, jedzenie mocno wpływa na to jak człowiek się czuje i jakie ma choroby, tak samo z resztą jak suplementacja.
Może te z Was, które nie były u psychologa/psychoterapeuty wybiorą się, bo są tematy, które trzeba przepracować, nieważne jak cudowne leki będziecie brać.

Nie zmieni się nic od pstryknięcia palcem, w przygodzie z odchudzaniem też na początku jest ciężko, pocisz się, sapiesz, boli, mówisz, że to pier#dolisz.
Jednak jak się nie poddasz, to co.. ? Z tygodnia na tydzień łatwiej, możesz więcej, chcesz więcej, masz lepszy nastrój, więcej siły, wszystko zaczyna iść jak z płatka.

I czasami nerwica znów zaatakuje, a wtedy pokaż jej środkowy palec, bo na nic więcej nie zasługuje.

Ja też nie mam tak, że już się czuje cudownie, mój partner pisze mi, że tęskni, a ja czuję pustkę, ale uśmiecham się mimowolnie do telefonu, jak dłużej nie odpisuje to pytam czy wszystko dobrze, każde zainteresowanie z Waszej troski, myśli o partnerze, to, że tak to przeżywacie, to dowód na to, że to nerwica.
Serio, jakbyście nie kochały swoich partnerów, to miałybyście to w dupie, naprawdę.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lipca 2017, o 19:13

Mimo ciąży? :(
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

25 lipca 2017, o 19:20

Wiem ze bym miala w dupie gdybym nie kochala bo poprzedni dal mi tak popalic ze zabil cala moja milosc i jak myslalam o odejsciu to nie mailam tak jak teraz. Gdy mam mysli to zajmuje sie czyms innym szydelkuje lub wlaczam film viekawy lub program. Chcialabym uprawiac sport jak kiedys ale musze poczekac jeszcze troche bo jestem w 6 miesiacu ciazy. Ale na aktywnosc eroci czas. Mowie sobie ze to tylko nereica i wszystko wroci jak tego pragne. Wazne ze mam w chlooaku wsparvie takie jakiego potrzebuje ale dzkoda ze kilka miesiecy temu nie mialam i wtedy mocno podupadlam i zly lekarz niepomagal i teraz to wszystko wychodzi w nerwicy zwiazanym z nim. Ale jak mysle o tym jak bylo jak sie spotykalismy to sie usmievham, jak patrze na jego zdjecie, czasem naeet jak do mnie napisze. Martwie sie zeby mu sie nic nie stalo jak vos robi to chce zeby uwazal na siebie . I jak mnie caluje to mam ochote dlugo sie valowac znowu i zeby byl obok mnie. Zrobilam sie teraz bardziej wyrozumiala a nie jak kilka miesievy temu o wszystko bym sie czepiala vhoviaz tego nie robilam ale wewnatrz mnie nosilo. Mam tez problemy z hormonami i wtedy tak napraede najgorsze uderzenie nerwucy sie zaczelo i wszystko zaczelo mnir draznic i smuviv a teraz ciaza to wogole hormony wariuja... Ale.przetrwam to i wygram najwieksza nagrode, szczescie z ukochanym🙂
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

25 lipca 2017, o 19:35

laure pisze:
25 lipca 2017, o 19:13
Mimo ciąży? :(
Zdrowe odżywianie w ciąży wskazane :)
Zamiast ćwiczeń spróbuj spacery albo ćwiczenia dla kobiet w ciąży, no i uśmiechnij się.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
ODPOWIEDZ