Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

22 czerwca 2017, o 23:35

Olu... ale od kilku miesięcy moja głowa się tak uczepila ze czuję niechęć :( jestem więźniem własnej głowy.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

22 czerwca 2017, o 23:46

Kazdy jest wiezniem we wlasnej glowie kto ma nerwice ;) Czujesz sie z tym faktem zle, nie chcesz sie tak czuc, wiec dlaczego jeszcze bardziej sie w to wkrecasz?
Czy osoba ktora nie kocha placze z tego powodu?
Czy osoba ktora nie kocha ma ataki paniki?
Czy osoba ktora nie kocha czuje w sobie ogromny, rozchodzacy sie po calym ciele lek?
Czy osoba ktora nie kocha chce wszystko naprawic, zmienic swoje nastawienie?
Czy osoba ktora nie kocha chodzi do terapeuty, zeby bylo lepiej?
Czy osoba ktora nie kocha katowalaby sie tak tymi myslami tylko po to, zeby przy boku miec najwspanialsza osobe obok siebie?
Czy osoba ktora nie kocha zagladalaby na to forum?
Czy osoba ktora nie kocha budzila sie kilka razy w nocy z walacym sercem?
Czy osoba ktora nie kocha ma dosc swoich mysli i zycia?
Osoba, ktora nie kocha ma dosc partnera.
Osoba, ktora nie kocha jest obojetna wobec drugiej osoby.
Osoba, ktora nie kocha po prostu sie oddala.
Osoba, ktora nie kocha nie analizuje DZIEN w DZIEN swoich mysli.
Osoba, ktora nie kocha nie ma natrectw przez 24/h.
Osoba, ktora nie kocha CZUJE TO ZE NIE KOCHA.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

22 czerwca 2017, o 23:48

Tylko ze przez to ze ja nie czuję to właśnie się czuje jakbym czuła ze już nie kocham :(
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

22 czerwca 2017, o 23:50

Wiec dlaczego gdy pojawia sie mysl, ze chcesz odejsc czujesz ogromny lek? Dlatego ze tego nie chcesz.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

22 czerwca 2017, o 23:52

Wiem ze nic nie wiem :(
zdolowana77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13

23 czerwca 2017, o 10:18

Ola ja tez mam takie odczucia ze nie kocham ale Nie chce odejść zeby go nie zranić boje sie grzechu opinii rodziny i tego ze bede żałować z biegiem lat ale te myśli juz mnie wykanczaja a czy ci Twoi znajomi mieli natręctwa właśnie co do uczuć ?
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 czerwca 2017, o 10:56

Ja właśnie nic nie czuję. Czuję się jakbym nie kochała, a bardzo chcę :( chcę wrócić do czasów jak była Asia i Tomek...
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

23 czerwca 2017, o 11:32

laure pisze:
23 czerwca 2017, o 10:56
Ja właśnie nic nie czuję. Czuję się jakbym nie kochała, a bardzo chcę :( chcę wrócić do czasów jak była Asia i Tomek...
Asiu, jak się już kogoś nie kocha to nie chce się wracać do czasów kiedy się kochało ;-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 czerwca 2017, o 11:39

Czuję wszystko tylko nie miłość... :( Nie mam siły... ciągle o tym myślę, ciągle szukam w necie jakichś wskazówek co robić, a tam nic... "nie kochasz, odejdź..."
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

23 czerwca 2017, o 11:54

Ja się z tym zgadzam, nie kochasz - odejdź. Masz nerwicę i natręctwa, że nie kochasz - walcz ;-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 czerwca 2017, o 12:12

Wiem, że powiecie, że kręcę się w kółko, ale ja już niemal całą swoją osobą mam przekonanie, że mi po prostu te uczucia przeszły :(
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

23 czerwca 2017, o 12:33

Laure, jesli szczerze nie kochasz to odejdz. Ja i tak mysle, ze to nerwica, poniewaz czujesz ogromny lek z tym zwiazany. Osoba odkochana leku nie czuje.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 czerwca 2017, o 12:38

:cry: :cry: :cry:
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

23 czerwca 2017, o 12:48

witam, podłączam się do watku bo mam podobny problem z mezem, na codzien w rozłace jak sie widzimy strasznie denerwują mnie jego cechy typu ze jest pedantem sprząta, poprawia, a za mało rozmawia ze mna. Jest dobrym czlowiekiem za to go kocham, mam wrazenie ze bardziej skupia sie na tym co on niz na tym chce niz ja. W towarzystwie prawie wogole nie rozmawia ze mna. A ja tesknie za bliskością, zeby mnie przytulił, a jak się kłocimy to on nie widzi problemu i ze ja przesadzam. Mam myśl ze to się nigdy nie zmieni. Coś we mnie pękło i nie wiem co mam robić, na sama myśl o rozstaniu odczuwam lęk, ale tez ciężko mi sobie wyobrazić, że coś się zmieni. Wsumie to mam wrażenie ze to nie jest miłość szalona, namiętna a taka moja podświadomość by chyba chciała. Z drugiej strony wiem, że mam w nim oparcie i czuje się bezpiecznie, ale tez samotna (emocjonalnie).
Chciałabym zmienić swoje nastawienie i nie myśleć o tym i nie mieć wątpliwości.
fu*k it
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 czerwca 2017, o 13:01

Alpina: jak dla mnie to masz normalne wątpliwości które pojawiają się w wielu związkach. Polecam wspólną wizytę u terapeuty i rozmowę o swoich potrzebach i wymaganiach.
ODPOWIEDZ