Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

15 maja 2017, o 12:26

Jaka to jest ściema ;)
Pojawiły mi się ostatnio myśli o bezsensie itd., a te wszystkie na temat związku straciły na znaczeniu, a jeszcze niedawno panikowałam i nie wchodziłam w ten temat, bo nie wiedziałam o czym wy tu gadacie :DD
Co prawda z nerwicą dalej jestem w czarnej dupie, ale za to w ciągu całego weekendu wyznałam mojemu miłość chyba ze 100 razy, już się śmiał ze mnie :DD a wczoraj mu powiedziałam, żeby się ze mną ożenił :hehe: Po prostu na tę chwilę wiem, że jest najlepszy i kocham go najbardziej na świecie :) taki tam plus w tym całym moim bezsensie życia :DD
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

15 maja 2017, o 13:08

Miałam w miarę spokojny weekend... a dziś znow:nie kocham. Telepie mnie,nic nie czuję,ta obręcz wokół głowy,gul w gardle... Boże,przecież to wszystko to tylko nasza decyzja... a jak chodzę do tej mojej psycholog to jej płacze ze mam już dość,żE chce by to wszystko wrocilo. A z drugiej strony chce z nim zrywać,on płacze,ja mu mówię by się pakowal,za chwilę proszę by tego nie robił,by mi pomógł :( wymiotuje,trzese się,mam wrażenie ze byłoby lepiej jakbyśmy się rozstali. Modlę się codziennie,ale nikt mnie nie słucha :( mam wrażenie ze nigdy już nie będę z nim szczęśliwa.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

15 maja 2017, o 13:47

laure pisze:
15 maja 2017, o 13:08
Miałam w miarę spokojny weekend... a dziś znow:nie kocham. Telepie mnie,nic nie czuję,ta obręcz wokół głowy,gul w gardle... Boże,przecież to wszystko to tylko nasza decyzja... a jak chodzę do tej mojej psycholog to jej płacze ze mam już dość,żE chce by to wszystko wrocilo. A z drugiej strony chce z nim zrywać,on płacze,ja mu mówię by się pakowal,za chwilę proszę by tego nie robił,by mi pomógł :( wymiotuje,trzese się,mam wrażenie ze byłoby lepiej jakbyśmy się rozstali. Modlę się codziennie,ale nikt mnie nie słucha :( mam wrażenie ze nigdy już nie będę z nim szczęśliwa.
Laure, kochana widać gołym okiem że masz nerwicę i silne objawy somatyczne po prostu z leku. Wtedy czuję się ogromne zagubienie i bezsilność, rozumiem Cię. Ale spróbuj małymi kroczkami, spróbuj z nim być, nie zważając na to co podpowiada Ci Twoja głowa. Ja niedawno miałam myśli że miłość w ogóle nie istnieje i taki stan że nie wchodziłam w ten temat bo nie rozumiałam o czym tu gadacie, serio.. i co? Teraz zastanawiam się o co mi wtedy chodziło i jakie to było strasznie głupie. Ale wiesz co? Nie poddawałam się, chłopak mówil że mnie kocha to mu odpowiadałam choć nie rozumiałam o co chodzi, spędzałam z nim czas, czasami narzekalam, ale trwałam przy nim. Na razie się opłaciło, być może wróci, bo moje myśli zajęte są innymi natrectwami. Ale widzę że takie to właśnie jest ,,prawdziwe" dopóki coś innego do głowy nie wpadnie :)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

15 maja 2017, o 14:17

Ale ja nie mam żadnych przeblyskow... nic.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

15 maja 2017, o 18:52

Laure, codzienne uzalanie na forum nic Ci nie da, a jedynie pogorszy. Zacznij dzialac.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

15 maja 2017, o 19:12

Aha. Ja się codziennie uzalam. Zajebiscie. Fajnie się z wami gadalo. Na razie.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

15 maja 2017, o 22:07

To jest nerwica jak kazda inna. Jestemy tu aby sobie pomagac wzajemnie, motywowac, walczyc z tym bagnem, a nie mowic w kolko jak nam zle. Przez to tylko stoimy w jednym miejscu, zamiast robic krok w przod.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

15 maja 2017, o 22:51

Co Ty wiesz o mnie ze tak mówisz ?
kapralis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36

16 maja 2017, o 08:08

Miałem już nie wchodzić hehe :yhy ale robiłem porządki na kompie i wpadł mi pod rękę pewien link z czasów "poszukiwań odpowiedzi" to się chętnie z Wami podziele:https://www.quora.com/How-do-I-know-if-I-love-my-wife W 100% zgadzam się z autorami odpowiedzi pod postem z zapytaniem. Mówię to przede wszystkim z własnego doświadczenia z tym badziewiem i to dwukrotnego ;col

Jeśli chodzi o mnie, to nadal sukcesywnie schodzę z Anafranilu - biorę już tylko raz dziennie wieczorem pół tabletki. Za tydzień odstawiam w całości. Trzymajcie za mnie kciuki. So far so good :-)

P.s.: dacie radę!
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

16 maja 2017, o 19:33

Trzymamy kciuki ziom.
U mnie ostatnio zjazd totalny. Tak jakby nerwica wytaczała coraz to nowe działa.
Ale nie dam się )) w absolutnym odcięciu ostatnio powtarzałem sobie często, że to MÓJ WYBÓR (co zresztą jest meritum wypowiedzi w linku, który podał kapralis powyżej).

I tak, to mój wybór i żadne odcięcia, natrętne myśli czy inne sztuczki mi tego nie odbiorą :D
Nie dam się tak łatwo...
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

19 maja 2017, o 10:47

BruceWayne pisze:
16 maja 2017, o 19:33
Trzymamy kciuki ziom.
U mnie ostatnio zjazd totalny. Tak jakby nerwica wytaczała coraz to nowe działa.
Ale nie dam się )) w absolutnym odcięciu ostatnio powtarzałem sobie często, że to MÓJ WYBÓR (co zresztą jest meritum wypowiedzi w linku, który podał kapralis powyżej).

I tak, to mój wybór i żadne odcięcia, natrętne myśli czy inne sztuczki mi tego nie odbiorą :D
Nie dam się tak łatwo...
A jakiego rodzaju nowe działa? Ja dziś w nocy się obudziłam z paniką, że muszę zerwać. Koszmar :D Woda zamiast mózgu. A teraz boli mnie głowa...
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

20 maja 2017, o 00:53

Kochani...Nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć. Nie mam siły, męczę się. Cały czas ta niepewność. Nawet, jeśli są fajne momenty, to nie trwają one długo, a po nich przychodzi smutek, bo nie wiem, czy kocham...Nie chcę go ranić :( Mam wrażenie, że on się czuje ode mnie odrzucony i w sumie chyba ma rację, bo tak go traktuję...wystarczy jedna rzecz, żeby dobry nastrój się zepsuł. Nie chcę niczego robić na siłę :( Nie potrafię odróżnić natręctw od moich myśli i uczuć...
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

20 maja 2017, o 01:44

cosdziwnego1234 pisze:
20 maja 2017, o 00:53
Kochani...Nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć. Nie mam siły, męczę się. Cały czas ta niepewność. Nawet, jeśli są fajne momenty, to nie trwają one długo, a po nich przychodzi smutek, bo nie wiem, czy kocham...Nie chcę go ranić :( Mam wrażenie, że on się czuje ode mnie odrzucony i w sumie chyba ma rację, bo tak go traktuję...wystarczy jedna rzecz, żeby dobry nastrój się zepsuł. Nie chcę niczego robić na siłę :( Nie potrafię odróżnić natręctw od moich myśli i uczuć...
Nie przerywaj tego. Nie teraz, nie podczas nerwicy. Wyjdziesz z nerwicy to pomyslisz. Czas nerwicowy nie jest dobry na podejmowanie takich decyzji;
Nerwicowe mysli to sciema, falsz, iluzja, w ktora nadal wierzysz. Pusc te mysli. Wydaje ci sie, ze nie kochasz, ze nie ma sensu. A to nerwica robi cie w ciula. Podsyla ci odwrotne przekonania, do tych, ktore sa twoje ! Ja raz zostawilam chlopaka przez rocd; Do dzisiaj mam momenty, gdyz bardzo zaluje. To bylo nierozwazne, dziecinne, dzialanie pod wplywem emocji. Fakty mowli mi co innego. Posluchalam emocji; nerwicowej sciemy .... Czasu nie cofne, ale prosze nie podejmuj zadnych decyzji. Wytrwaj w nerwicy. Ona sciemnia totalnie!
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

20 maja 2017, o 14:12

Tyle że ja już nie boję się tych myśli...Nie wiem jak mam wyjść z tej nerwicy. A co, jeśli jedynym sposobem na wyjście z tego jest zerwanie? Moje błędne koło już nie polega tak jak kiedyś na ciągłym zadawaniu sobie pytania: "czy ja go kocham?", ale na zastanawianiu się nad ogólnym sensem związku, bo może jest lepszy? Jeszcze jak tylko zobaczę u niego coś, co mi nie pasuje to mam ochotę uciec...Męczy mnie to ciągłe porównywanie go do innych. Nic mi w nim nie pasuje, wszystko przeszkadza...Może ja go już nie kocham? :(
Awatar użytkownika
Castiel
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 21
Rejestracja: 13 listopada 2014, o 07:18

20 maja 2017, o 15:00

cosdziwnego1234 pisze:
20 maja 2017, o 14:12
Tyle że ja już nie boję się tych myśli...Nie wiem jak mam wyjść z tej nerwicy. A co, jeśli jedynym sposobem na wyjście z tego jest zerwanie? Moje błędne koło już nie polega tak jak kiedyś na ciągłym zadawaniu sobie pytania: "czy ja go kocham?", ale na zastanawianiu się nad ogólnym sensem związku, bo może jest lepszy? Jeszcze jak tylko zobaczę u niego coś, co mi nie pasuje to mam ochotę uciec...Męczy mnie to ciągłe porównywanie go do innych. Nic mi w nim nie pasuje, wszystko przeszkadza...Może ja go już nie kocham? :(
Stan dobrze mi znany i nie raz (a dwa razy) przerabiany. Tutaj może odpowiem na początku na Twoje przemyślenia odnośnie tego, jakoby zerwanie miało Cię odburzyć. A więc niestety lub stety, ale tak się nie stanie, znam to z autopsji. Po rozstaniu nerwica Ci się osłabi, nie będziesz już wałkować tego związku na okrągło, ale nie minie wiele dni, a zapewne wpadniesz w głęboki stan depresyjny, bo prawdopodobnie bezpowrotnie zniknie z Twojego życia osoba, która była jego sensem. Tak, ta osoba i ten związek są sensem Twojego życia i poniekąd to jest chyba największy powód tego, że ludzie tkwią w rOCD. Moim zdaniem, wszyscy powinniśmy się powoli PROSTOWAĆ. Każdy z nas musi zacząć (na początku na siłę, bo inaczej się nie da) rozwijać pozostałe sfery swojego życia, zarówno tego zewnętrznego jak i duchowego. Dla nas związek jest ZBYT ważny, stąd ten ogrom stresu, nerwów, lęków i bólu, powinniśmy powolutku ale zmniejszać jego wagę, a zwiększać wagę NAS samychi. To MY musimy zacząć stanowić swój sens życia, a nie nasza relacja z drugą połówką (nie stwierdzam tutaj, że nie jest ona rzeczą ważną, bo oczywiście że jest, ale dla naszego dobra musimy znaleźć jakąś inną sferę życia, której nadamy priorytet, lub chociaż taką samą wagę jak związkowi).
ODPOWIEDZ