Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

12 stycznia 2017, o 17:50

Mazurek16 pisze:Chce ale tego nie czuje :( kieruje sie logika po prostu

a mi nawet logika nie pozwala... ;((
co robić...
Mazurek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 9 lipca 2016, o 12:59

12 stycznia 2017, o 20:40

Nie zrywaj napewno , musiny sie przemeczyc i wierzyc , przeciez musi byc dobrze jezeli tak dzielnie walczymy :/
zaburzona.kocham
Gość

19 stycznia 2017, o 02:47

Mam pytanie do osób, które wyszły z ogólnie natretnych myśli. Jak wyszło się z tych myśli - niepokoju, napięcia to jak nie dopuścić do nawrotu, szczególnie jak jest czas stresu np. Sesja.. A czasami coś mignie przed oczami i przypomina o natrętach myślowych o tym czasie zaburzenia, że np. Boimy się opetania, a akurat leci film i niechcący zobaczymy nawet tytuł. Jak nie dać organizmowi, mózgowi powrócić do tego koła nerwicowego? :) czy są może jakieś materiały, które komuś pomogły?

-- 19 stycznia 2017, o 02:46 --
Nikt nic nie pisze. Temat zgasł jak moje dobre samopoczucie :( zaczyna się analizowanie wszystkiego
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 stycznia 2017, o 06:49

Ja już chyba nie mam siły... To jest za ciężkie..... Wszystko realne, obojętne....
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

19 stycznia 2017, o 19:03

Ja myslałem ze to zaburzenie juz mi minęło bo przez ostatnie dni chyba przez ostatnie 2 tygodnie bardzo przyjemnie mi sie z dziewczyną spędzało czas a dzisiaj znowu ta pustka i irytacją na nią za totalne bzdury
zaburzona.kocham
Gość

20 stycznia 2017, o 03:12

Masz prawo do irytacji... Pewnie jak irytujesz się na kolegę lub koleżankę to się tym tak nie przejmujesz a tutaj już zastanawiasz się co jest nie tak, a przecież każdy z nas ma prawo do złego humoru :)
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

20 stycznia 2017, o 14:27

countmontechristo pisze:Ja myslałem ze to zaburzenie juz mi minęło bo przez ostatnie dni chyba przez ostatnie 2 tygodnie bardzo przyjemnie mi sie z dziewczyną spędzało czas a dzisiaj znowu ta pustka i irytacją na nią za totalne bzdury
Hmm, to ciesz się, że miałeś dobre dwa tygodnie a nie przy pierwszej oznace gorszego samopoczucia od razu przychodzisz się tu wyżalić, że niestety nie minęło.
Może tu właśnie tkwi sekret trwałego odburzenia - akceptacja tego gorszego czasu, bycie na niego przygotowanym tak, że w momencie gdy przychodzi masz powiedzieć sobie "OK, jest gorzej ale przecież już dobrze znam swoje zaburzenie, więc wiedziałem, że tak będzie - nie przejmuję się tym, nie szukam przyczyn ani nadmiernie nie rozkminiam - ufam sobie i wiem, że to minie".

Wiem, że to trudne. Sam po lepszym czasie mam ostatnio słabsze dni. Ale nie dam się temu znowu wkręcić. A przynajmniej wiele zrobię by się nie dać.
Powodzenia!
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

21 stycznia 2017, o 11:54

BruceWayne pisze:
countmontechristo pisze:Ja myslałem ze to zaburzenie juz mi minęło bo przez ostatnie dni chyba przez ostatnie 2 tygodnie bardzo przyjemnie mi sie z dziewczyną spędzało czas a dzisiaj znowu ta pustka i irytacją na nią za totalne bzdury
Hmm, to ciesz się, że miałeś dobre dwa tygodnie a nie przy pierwszej oznace gorszego samopoczucia od razu przychodzisz się tu wyżalić, że niestety nie minęło.
Może tu właśnie tkwi sekret trwałego odburzenia - akceptacja tego gorszego czasu, bycie na niego przygotowanym tak, że w momencie gdy przychodzi masz powiedzieć sobie "OK, jest gorzej ale przecież już dobrze znam swoje zaburzenie, więc wiedziałem, że tak będzie - nie przejmuję się tym, nie szukam przyczyn ani nadmiernie nie rozkminiam - ufam sobie i wiem, że to minie".

Wiem, że to trudne. Sam po lepszym czasie mam ostatnio słabsze dni. Ale nie dam się temu znowu wkręcić. A przynajmniej wiele zrobię by się nie dać.
Powodzenia!
No bo ja sie naprawdę cieszę jak widzę ze lepiej sie czuje i jak znowu jest mi gorzej to jest mi naprawdę bardzo przykro
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 stycznia 2017, o 22:25

countmontechristo pisze:
BruceWayne pisze:
countmontechristo pisze:Ja myslałem ze to zaburzenie juz mi minęło bo przez ostatnie dni chyba przez ostatnie 2 tygodnie bardzo przyjemnie mi sie z dziewczyną spędzało czas a dzisiaj znowu ta pustka i irytacją na nią za totalne bzdury
Hmm, to ciesz się, że miałeś dobre dwa tygodnie a nie przy pierwszej oznace gorszego samopoczucia od razu przychodzisz się tu wyżalić, że niestety nie minęło.
Może tu właśnie tkwi sekret trwałego odburzenia - akceptacja tego gorszego czasu, bycie na niego przygotowanym tak, że w momencie gdy przychodzi masz powiedzieć sobie "OK, jest gorzej ale przecież już dobrze znam swoje zaburzenie, więc wiedziałem, że tak będzie - nie przejmuję się tym, nie szukam przyczyn ani nadmiernie nie rozkminiam - ufam sobie i wiem, że to minie".

Wiem, że to trudne. Sam po lepszym czasie mam ostatnio słabsze dni. Ale nie dam się temu znowu wkręcić. A przynajmniej wiele zrobię by się nie dać.
Powodzenia!
No bo ja sie naprawdę cieszę jak widzę ze lepiej sie czuje i jak znowu jest mi gorzej to jest mi naprawdę bardzo przykro
No i zawsze to jakiś kroczek do przodu, że przez ten czas było lepiej, a kryzysy się zdarzają - taki etap w odburzaniu, ale wiesz już, że może być lepiej. I będzie ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mazurek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 9 lipca 2016, o 12:59

22 stycznia 2017, o 20:45

Ja dzisiaj cale spotkanie z dziewczyna mialem wrazenie ze mi sie nudzi , ze ona mnie wkurza ale jak na nia patrze tak mi smutno przeciez ja ją kocham... Ale nic sie nie zmienia , wciaz nic nie czuje , dzisiaj rano gdy normalnie slyszalem ten glos w glowie ze jej nie kocham , po co z nia pisze , nie mam o czym z nia gadac , po prostu zlapalem sie za glowe zaczalem krzyczec plakac ,czulem sie jak wariat , to jest straszne...
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

22 stycznia 2017, o 21:47

Mazurek16 pisze:Ja dzisiaj cale spotkanie z dziewczyna mialem wrazenie ze mi sie nudzi , ze ona mnie wkurza ale jak na nia patrze tak mi smutno przeciez ja ją kocham... Ale nic sie nie zmienia , wciaz nic nie czuje , dzisiaj rano gdy normalnie slyszalem ten glos w glowie ze jej nie kocham , po co z nia pisze , nie mam o czym z nia gadac , po prostu zlapalem sie za glowe zaczalem krzyczec plakac ,czulem sie jak wariat , to jest straszne...
Straszne. Ale nie ma innej drogi niż ta, o której pisał Zordon i o której mówią chłopaki całościowo w swoich nagraniach.
Przynajmniej ja takiej drogi nie odkryłem. Ja też mam trudniejsze dni ale tak jak napisałem - nie dam się ))
Czego i Wam życzę :)
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

22 stycznia 2017, o 21:48

Mazurek16 pisze:Ja dzisiaj cale spotkanie z dziewczyna mialem wrazenie ze mi sie nudzi , ze ona mnie wkurza ale jak na nia patrze tak mi smutno przeciez ja ją kocham... Ale nic sie nie zmienia , wciaz nic nie czuje , dzisiaj rano gdy normalnie slyszalem ten glos w glowie ze jej nie kocham , po co z nia pisze , nie mam o czym z nia gadac , po prostu zlapalem sie za glowe zaczalem krzyczec plakac ,czulem sie jak wariat , to jest straszne...
Też dziś byłam u chłopaka i czułam się jak bym nie pasowała do tego świata, jak by ktoś wziął mojego chłopaka i zmienił o 180°. Chyba zaczynam wariować... Od kilku dni chodzi mi po głowie śmierć...
Wiem co czujesz... Też chcę kochać a się nie da
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

22 stycznia 2017, o 23:25

To nie on się zmienił, to zaburzenie Ci go zniekształca. On jest wciąż tą samą osobą, a to jak go postrzegasz zależy od natężenia Twojego lęku, myśli, objawów somatycznych. Od nakręcenia koła nerwicowego.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

23 stycznia 2017, o 15:21

Żeby walczyć trzeba wierzyć w miłość.. Ale jak w nią uwierzyć skoro w mojej głowie jej nie ma..
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

23 stycznia 2017, o 16:49

Kochana, w głowie jej nie szukaj, tam jest zaburzenie! Miłość masz w serduchu :-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ