Justyna22, nie znam cie na tyle dobrze, zeby ci odpowiedziec na to pytanie; w ogole mam wrazenie, ze typowi nerwicowcy nie maja umiejetnosci wiazania faktow, ze jedno wynika z drugiego, nerwica jest spowodowana czyms, nie ma tak, ze bierze sie znikad, zawsze jest jakas przyczyna, dolegliwosci nerwicowe ma sie przez to, ze czlowiek sobie nie zdaje sprawy z przyczyn, jesli ma sie rocd, to znaczy, ze cos jest w zwiazku nie tak, a nie ze niewiadomo skad sie to wzielo

Estera, a jak ktos ma mysli mordercze co z czym ma problem?

Estera nie zawsze Nerwice poprzedzaja problemy moze byc masssseeee czynnikow . Ale jedno jedyne zawsze jest wspolne w zapovzatkowaniu . Bycie trwanie zycie w sposob stresowy przedluzanie tego stanu powoduje przestawienie sie umyslu w tryb lekowy .

Estera pisze:Justyna22, nie znam cie na tyle dobrze, zeby ci odpowiedziec na to pytanie; w ogole mam wrazenie, ze typowi nerwicowcy nie maja umiejetnosci wiazania faktow, ze jedno wynika z drugiego, nerwica jest spowodowana czyms, nie ma tak, ze bierze sie znikad, zawsze jest jakas przyczyna, dolegliwosci nerwicowe ma sie przez to, ze czlowiek sobie nie zdaje sprawy z przyczyn, jesli ma sie rocd, to znaczy, ze cos jest w zwiazku nie tak, a nie ze niewiadomo skad sie to wzielo

Absolutna nieprawda.
Czyli jak ktos ma strach samobojczy to znaczy ze rzeczywiscie tego pragnie, bo na to wychodzi
Wez estera nie wypowiadaj sie na temat rocd skoro sie nie znasz i nie przeszlas tego.
Albo jak ktos chece pierdolnac kogos nozem, to cos jest w nim nie tak i rzeczywiscie tego chce
Nie kazdy ma nerwice bo ma problem i knflikt wewnetrzny i ucieka przed prawda. To ze ty tak masz, nie oznacza ze inni tez. Przyczyn nerwic jest wiele. Sa to traumy, smirc bliskich, spalenie sie domu, gwalt, trudne dziecinstwo, tkwienie w tym czego sie nie chce jak ty........ Osobowosc obsesyjna i inne osobowosci wyksztalcone w ciagu zycia poprzez wpojenie sobie zlych nawykow.

moze z tym, ze nienawidzi (danych) ludzi z jakiegos powodu, chec zabicia kogos jest jedynym sposobem jaki mu przychodzi do glowy, lub jaki (gdyby zabicie kogos nie wiazalo sie z wiadomo jakimi konsekwencjami) jest w danym momencie dostepny, najszybszy, 'najlatwiejszy' i dana osoba nie widzi innych rozwiazan;
na wlasnym przykladzie napisze, nie mialam mysli morderczych, ale zyczylam komus smierci, nigdy nie podejrzewalabym sie o to, ze moge kiedykolwiek tak myslec o kimkolwiek, ale dana osoba tak mnie denerwuje, tak mi zniszczyla kilka ostatnich lat zycia, ze takie mysli mi sie pojawily, w momencie gdy takie mysli mialam, nie mialam mozliwosci zerwania kontaktu z dana osoba, wiec pojawily sie u mnie w koncu takie mysli

Estera dolewasz Oliwy do ognia, po co?
Oczywiście forum jest po to, żeby się wypowiadać ale potrzebne jest wyczucie, znajomość tematu, delikatność i czasem nawet powstrzymanie się od tej wypowiedzi, gdy wiemy, że może innym zaszkodzić.

Wypowiadasz się tutaj bardzo autorytarnie, znasz przyczynę nerwic, zaburzeń, lęków.
Otóż nie jest to wcale takie proste i "droga" tego forum polega na tym, że treść myśli nie zawsze jest związana z problemem. O tym przekonują Victor i Divic w swoich nagraniach.

Tak jak sama w którymś miejscu napisałaś rocd jest Ci obce więc może przestań się po prostu się udzielać w tym wątku, bo myślę że wielu osobom tylko dokładasz wątpliwości i niepotrzebnego napięcia.

ok, nie bede sie wiec wypowiadac
po prostu dla mnie jest zawsze przyczyna i skutek
jesli rocd to mysli typu: raz mi sie moj facet podoba, raz nie, raz mnie wkurza, raz nie, raz go nienawidze, a raz nie jest az tak zle, im wiecej innych facetow do porownywania, tym jest gorzej, to mam tak prawie codziennie

Halina 'Czyli jak ktos ma strach samobojczy to znaczy ze rzeczywiscie tego pragnie, bo na to wychodzi'
jak ktos ma strach samobojczy, to znaczy, ze cos w jego zyciu jest bardzo nie tak a mysl samobojcza pojawia sie, bo dana osoba nie widzi innego rozwiazania w danym momencie

Estera pisze:ok, nie bede sie wiec wypowiadac
po prostu dla mnie jest zawsze przyczyna i skutek
jesli rocd to mysli typu: raz mi sie moj facet podoba, raz nie, raz mnie wkurza, raz nie, raz go nienawidze, a raz nie jest az tak zle, im wiecej innych facetow do porownywania, tym jest gorzej, to mam tak prawie codziennie

A jak ja teraz chce umrzeć, raz nie, raz tak raz nie to znaczy, ze tego chce? Nie. Jestem w stanie lękliwym i nie wiem czego chce.
Na tym polega natręt
Tak samo osoby w ordc. Noe wiedzą czego chcą. Analizują. Obsesyjnie.
To jest różnica między zwykłym myśleniem tak, a obsesyjnym.....

-- 30 września 2016, o 15:09 --

Estera pisze:moze z tym, ze nienawidzi (danych) ludzi z jakiegos powodu, chec zabicia kogos jest jedynym sposobem jaki mu przychodzi do glowy, lub jaki (gdyby zabicie kogos nie wiazalo sie z wiadomo jakimi konsekwencjami) jest w danym momencie dostepny, najszybszy, 'najlatwiejszy' i dana osoba nie widzi innych rozwiazan;
na wlasnym przykladzie napisze, nie mialam mysli morderczych, ale zyczylam komus smierci, nigdy nie podejrzewalabym sie o to, ze moge kiedykolwiek tak myslec o kimkolwiek, ale dana osoba tak mnie denerwuje, tak mi zniszczyla kilka ostatnich lat zycia, ze takie mysli mi sie pojawily, w momencie gdy takie mysli mialam, nie mialam mozliwosci zerwania kontaktu z dana osoba, wiec pojawily sie u mnie w koncu takie mysli

Estera życzenie komuś śmierci to co innego od strachu zabicia obojętnie kogo.

takie mi porownanie przyszlo do glowy: zyczenie komus smierci - lek konkretny, chec zabicia obojetnie kogo - lek uogolniony, ale wiem, nic z tego nie wynika ;p

Słuchajcie, nie mieliście do czynienia z natrectwami czystej klasy to dajcie spokój! Ja się nie wypowiem o niebieskich oczach skoro mam zielone. Basta

Pytałem sie kiedyś juz o ten problem ale chce sie zapytać jeszcze raz. Mianowicie wydaje mi sie ze zakochuje sie w innej lasce i to wydaje mi sie całkiem realne. Czy to moze byc jakies głupie kolejne natręctwo ? jakis czas z tą laską sie nie widziałem to kompletnie o tym zapomniałem a dzisiaj znowu musielismy sie spotkać i znowu siedzi mi ona we łbie.

Estera pisze:moze z tym, ze nienawidzi (danych) ludzi z jakiegos powodu, chec zabicia kogos jest jedynym sposobem jaki mu przychodzi do glowy, lub jaki (gdyby zabicie kogos nie wiazalo sie z wiadomo jakimi konsekwencjami) jest w danym momencie dostepny, najszybszy, 'najlatwiejszy' i dana osoba nie widzi innych rozwiazan;
na wlasnym przykladzie napisze, nie mialam mysli morderczych, ale zyczylam komus smierci, nigdy nie podejrzewalabym sie o to, ze moge kiedykolwiek tak myslec o kimkolwiek, ale dana osoba tak mnie denerwuje, tak mi zniszczyla kilka ostatnich lat zycia, ze takie mysli mi sie pojawily, w momencie gdy takie mysli mialam, nie mialam mozliwosci zerwania kontaktu z dana osoba, wiec pojawily sie u mnie w koncu takie mysli

Jest różnica pomiędzy natrętnymi myślami a myślami z uwagi na jakieś konkretne zdarzenia, zjawiska. Ja np podczas zaburzenia miałem mnóstwo natręctw, że pewnie się będe chciał zabić, ze stracę kontrolę i to zrobię. Kazdego dnia mysli takie pojawiały się powodując lęk, było obecne sprawdzanie czy na pewno nie chcę tego zrobić i ciągłe potrzeby doszukiwania się, ze tak się nie stanie. Logicznie czułem, ze nie chcę. Tak wygląda natręctwo.

Obecnie nie mam zaburzenia ale czasem jak to w życiu - różnie bywa - pojawi się czasem jakaś kumulacja problemów, ze mam myśl, ze najlepiej to by palnąć sobie w łeb. Nie do końca chcę to zrobić realnie ale myśl się pojawia. To nie jest natręctwo nerwicowe, wywoływane przez mechanizmy lęku. Po prostu myśl zmęczonego umysłu i niechęci do wszystkiego w danej chwili.

Jest to dość znacząca różnica.

dzieki za wyjasnienie Victor

countmontechristo, nie wydaje mi sie, aby cos takiego to bylo natrectwo, po prostu podoba ci bardzo dana dziewczyna i tyle; ale z ta nerwica to masakra jest, ze czlowiek nie potrafi sam wyczuc, co jest natrectwem a co zwyczajna, normalna emocja

Count, posluchaj MNIE. Zobacz moj pierwszy post po zalogowaniu. Mi sie wydawalo, ze moze ja przez caly swoj udany zwiazek jednak kochalam innego. I to mi sie tylko wydawalo. Potem przerobilam "milosc od pierwszego wejrzenia" do listonosza, kuriera, brata Narzeczonego, Jego kolegow, meza kuzynki... takze tak - to kolejny natret, bo ja kocham tylko Narzeczonego, a reszta to straszaki, ktore utrzymuja napiecie, powoduja, ze ja wciaz mysle, wciaz analizuje I sie boje.

szpagat pisze:Count, posluchaj MNIE. Zobacz moj pierwszy post po zalogowaniu. Mi sie wydawalo, ze moze ja przez caly swoj udany zwiazek jednak kochalam innego. I to mi sie tylko wydawalo. Potem przerobilam "milosc od pierwszego wejrzenia" do listonosza, kuriera, brata Narzeczonego, Jego kolegow, meza kuzynki... takze tak - to kolejny natret, bo ja kocham tylko Narzeczonego, a reszta to straszaki, ktore utrzymuja napiecie, powoduja, ze ja wciaz mysle, wciaz analizuje I sie boje.

To troche przypomina inne natręctwo. Mianowicie kiedyś bałem sie ze mogę być gejem i to wydawało mi sie tak bardzo realne ze az wydawało mi sie ze dostaje dostaje erekcji na mysl o seksie z facetem autentycznie wydawało mi sie ze sie podniecam . Teraz ta mysl o tym ze zakochałem sie w innej tez wydaje mi sie realna. Czuje takie napięcie jakiego nie czułem od dawna