Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 kwietnia 2017, o 12:37

Justyna22 pisze:
24 kwietnia 2017, o 11:59
Mam wrażenie, że dużo osób tutaj nic nie robi w stronę poprawy swojego stanu tylko wywleka nowe objawy u siebie, skupiając się na tym zamiast pracować nad ogólnym polepszeniem swojego stanu. Nie żebym na kogoś naskakiwała bo sama w pewnym czasie nic innego nie robiłam ale do niczego dobrego to nie doprowadza tylko do kolejnych pytań, do kolejnych wątpliwości i tak sobie życie leci.

kompendium-wiedzy-o-nerwicy-natr-ctw-cz ... 10337.html

Czytać, słuchać, WDRAŻAĆ W ŻYCIE. Pomaga.
Wiecie, że nawet zaczęłam ćwiczyć jogę? Bardzo mi się spodobała - w domu przed laptopem. Róbcie coś co lubicie, coś co da Wam zajęcie, może coś nowego, czym będziecie się mogli podzielić na spotkaniu z drugą połówką. Pamiętam dni, w których zajmowałam się tylko sprawami koniecznymi i MYŚLENIEM. Potem byłam taka poirytowana, że wszystko jest nie tak jakbym chciała i na dodatek jak mój się pytał co u mnie to co mu miałam powiedzieć? Od razu przychodził nowy konik, że nie mamy o czym rozmawiać. Skoro skupiałam się tylko na czubku nosa własnej nerwicy to wszystko się rujnowało.
Potwierdzam Kochana :)

Sama się przyznaję Bez Bicia, że ostatnio tkwię w takim kryzysie, że tylko się staczam i nakręcam, nie poznaję siebie. Nigdy nie lubiłam się żalić, a jak czytam swoje posty to lawina użalania! Czytanie postów i nakręcanie się. Zamiast oderwać się od dna, to lecę w dół masakrycznie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

24 kwietnia 2017, o 16:15

Dziewczyny, proszę, pomóżcie mi. Ja ogólnie się czuję dużo lepiej. Mi po prostu zwyczajnie smutno, że ją tracę, że tracę taką kobietę...
Jak jej mam wyjaśnić, że ja ją naprawdę kocham, że będzie lepiej, tylko muszę sobie w głowie poukładać to czego wcześniej nie byłem świadomy? Przecież Ona mnie też kochała. Czy to możliwe, że tak po prostu by jej przeszło?
Nie proszę was o rady psychologiczne teraz, a takie stricte rady od kobiety. Co ja mam zrobić? Mam 1,5 tyg. wyjeżdżam na 2 miesiące i wiem, że jak teraz nic się nie zmieni, to ja nie mam po co wracać, na pewno nie dla Niej.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

24 kwietnia 2017, o 16:31

mati: daj jej czas i nie naciskaj przede wszystkim. Napisz jej albo zadzwoń, powiedz jak czujesz i tyle. Nie zmusisz nikogo do zmiany zdania. To musi wyjść od niej.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 kwietnia 2017, o 16:34

Mati, jeśli nie masz nic do stracenia, to jedź do niej, o piszesz, że mieszka daleko. Może to infantylne, ale kup kwiaty, przeproś i porozmawiaj, tylko na spokojnie, hamuj emocje, o widzisz, że Ci szkodzą. Z tego, co opowiadasz wynika, że podjęła taką decyzję nie dlatego, że Cię nie kocha, tylko nie była w stanie wytrzymać Twojego zachowania. Jedno Ci powiem, ona cały czas o Tobie myśli - my kobiety tak mamy. Więc walcz chłopaku, póki jeszcze jest o co ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

24 kwietnia 2017, o 17:06

Katarzyno byłem u niej ostatnio bez zapowiedzi. Była cholernie na mnie zła. Ale wiesz co? Ten dzień, bo praktycznie spędziliśmy razem 24h był dziwny, ale i momentami piękny. Tańczyliśmy, śmialiśmy się, oglądaliśmy film, żartowaliśmy. A zarazem kłóciliśmy się i płakaliśmy. Jednak po tym wszystkim zwyczajnie chciała żebym wrócił do domu i przez jakiś czas się do niej nie odzywał.
Potem okazało się, że najzwyczajniej w świecie. Poznała kogoś. Pierw na czacie. Teraz? Nie wiem, może i spotkała się już z nim. Ponoć to teraz on daje jej życie które ja ostatnio wyssałem.
Moge jej tłumaczyć milion razy jak to działa, dlaczego to robiłem. Jednak powtarza tylko, że już nie tęskni, że jestem jej obojętny. Nawet mówi, że już mnie nie kocha.
Ja nawet nie wiem czy mam dla jej dobra walczyć czy odpuścić.
Mi najzwyczajniej w świecie wydaje się, że Ona nadal mnie kocha, dlatego próbuje innym facetem zabić myśli o mnie. Ale też zwyczajnie boi się, że znów sprowadzę ją na dno. Boi się, że znów wyssam z niej życie, że znów przeze mnie będzie musiała budować wiele rzeczy od nowa. (mam namyśli to, co budowała niemalże przez rok na terapii).
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 kwietnia 2017, o 13:51

Mati, no słuchaj: jej prawo. Po prostu to od niej teraz wszystko zależy. NIE ZMUSISZ jej. Walczyć dla jej dobra? Co to znaczy? Jak to rozumieć? Jak kobieta mówi: NIE, a Ty zrobisz wszystko by jej pokazać, że Ci zależy, to NIE znaczy NIE. Będzie chciała to się odezwie-nie to nie. Nic nie zrobisz. Im bardziej będziesz naciskał tym gorzej będzie. Napisz jej co czujesz: może mail, list? I poczekaj.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

25 kwietnia 2017, o 14:41

Tak też zrobiłem :)
Trochę ciężko uwierzyć w to, że kobieta, na którą czekałem tyle. Czekałem i wspierałem aby mogła choćby wyjść z domu teraz nie ma siły czekać na mnie. Ale masz rację, nie zmuszę. Ona po prostu NIE CHCE i tyle :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

25 kwietnia 2017, o 15:52

Mati, ale nikt nie mówi o zmuszaniu. Zmuszać kogoś, a walczyć o niego to zupełnie coś innego. Jeśli Ci zależy, to pokaż jej, że tak jest I walcz. Na podstawie tego, co opisujesz, to mogę przypuszczać, że ona bardzo się boi I chroni siebie, by znów nie być ranioną. Trzymam kciuki by się udało ;-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

25 kwietnia 2017, o 16:00

Myślicie że to wszystko mogło się nasilać z powodu przeprowadzki?

tzn, od kąd myslelismy o wspólnym zamieszkaniu bałam się i nie byłam pewna,ale gdy on uciekał od tematu to sie denerowałam że jemu nie zależy na wspólnym mieszkaniu i było mi smutno.... ale mimo to się stresowałam że nie chce....

a teraz za pare dni będziemy mieszkać razem a tu mi myśli tak szaleją,że nie jestem w stanie funkcjonowac...nie wiem sama.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

25 kwietnia 2017, o 17:35

Czuje sie w tej chwili tak jak na początku tej choroby... Nic mi nie pomaga, jestem w ciemnej dziurze.. Nie moge sobie znowu nic przetłumaczyć.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

25 kwietnia 2017, o 18:05

katarzynka pisze:
25 kwietnia 2017, o 15:52
Mati, ale nikt nie mówi o zmuszaniu. Zmuszać kogoś, a walczyć o niego to zupełnie coś innego. Jeśli Ci zależy, to pokaż jej, że tak jest I walcz. Na podstawie tego, co opisujesz, to mogę przypuszczać, że ona bardzo się boi I chroni siebie, by znów nie być ranioną. Trzymam kciuki by się udało ;-)
Też mi się tak wydaje, ale ja nawet nie mam jak już jej to pokazać. Ona wręcz wybija myśli o mnie innym facetem. Tym który ponoć sprawia, że znów żyje. Znów? Bo pierw to ja przywróciłem ją do życia, potem ją "pogrzebałem" a teraz ten inny ją przywraca i Ona chce by to tamten robił a nie ja. To takie moje przypuszczenie, ale to jej decyzja.
Chciałbym, choć sam się boję tego co by było. Jednak mi pozostało tylko czekać chyba. Tzn, nie będę czekał bezczynnie, jakkolwiek to brzmi mam zamiar działać, spełniać marzenia, spotykać się z ludźmi. Mam zamiar nadal robić to co planowałem z nią. Jednak teraz to już bez niej.

Kamila, On wie o tym co Ci jest? Pogadaj z nim, wyjaśnij. Może zaczekajcie z tym mieszkaniem? Obyś nie popełniła tego błędu co ja.
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

26 kwietnia 2017, o 15:53

Kurcze, u mnie znowu zaczęły się jazdy z tym ubieraniem się...Jeszcze dzisiaj jak zauważyłam, że jakiś chłopak fajnie wyglądał, to potem przyszła myśl "czemu mój się tak nie ubiera". Ja nie wiem...Przed tym wszystkim ubiór nie grał dla mnie jakiejś wielkiej roli. Czuję się jak pusta lala, bo wydaje mi się przez to, że zwracam uwagę tylko na wygląd, a mianowicie ubiór. Niby taka błahostka, a zaprząta głowę jak nie wiem. Każdy inny wydaje mi się lepszy....
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

26 kwietnia 2017, o 19:26

Macie czasem poczucie, że jesteście bliscy szaleństwa od tych myśli i somatyki czy tylko ja tak świruję?
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

26 kwietnia 2017, o 19:28

Miałem, przeszło jak zostałem sam...
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

26 kwietnia 2017, o 19:29

Jasne Laure, uczucie że zaraz "zwariujesz" czy to od lęku, gonitwy myśli czy dd jest normalnym objawem.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ