Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

21 kwietnia 2017, o 14:57

Nie wiem czy Wam to coś pomoże ale przeczytać warto:


http://annabal.pl/czytelnia/zaopiekuj-s ... de-chcial/
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

21 kwietnia 2017, o 14:57

mati93 pisze:
20 kwietnia 2017, o 18:27
BruceWayne owszem, u mnie nerwicy jeszcze nie stwierdzono, ani nic. Piszę jeszcze nie, bo na spotkaniu z psychologiem byłem raptem kilka razy.
Tak, mam świadomość, że ranię, czasem cholernie ciężko pohamować. Jednak zwykle bardzo żałuję. Najgorsze, że ja nie żałuję tego co powiedziałem, a w jaki sposób, w jakim tonie, i że zraniłem tym. Ja często mówiąc o swoim uczuciu, o swoim bólu, o tym co mi się nie podoba krytykuję ją.
Ja mam problem podwójnie silny, bo moja obecna dziewczyna, w sumie to już nawet nie wiem, czy obecna czy eks, ale ma nerwicę, sama ma niską samoocenę, potrzebuje wsparcia i ciepła, a często zamiast tego dostaje krytykę. Nawet przestała wierzyć w to, że się mogę zmienić, przestała mi wierzyć, że wcale tak nie myślę. Jak ją przekonać? Jak pomóc sobie? Ja w zasadzie dopiero co uświadomiłem sobie to...
Zanim zaczniesz ją przekonywać upewnij się, że naprawdę chcesz i możesz się zmienić. Tym bardziej, że osoba ta jest szczególnie wrażliwa (chociaż myślę, że każda osoba czuła by się raniona przez taką ciągłą kontrolę i krytykę). Pamiętaj, że świat i ludzie nie będą nigdy tacy, jak sobie sobie zażyczysz.


katarzynka pisze:
20 kwietnia 2017, o 21:07
Kochana, u mnie jest to permanentnie, więc nawet nie zauważam jaki wpływ ma cykl, ale może tak być pewnie, bo hormony robią swoje ;)

Ja dziś chyba przeszłam samą siebie... Dobrze, że mnie dd odcięło, to w sumie mam fazę obojętności, ale jestem porażona swoją pomysłowością :( Odnośnie skanowania Kochani - mój chłopak ostatnio zaliczył wizytę u fryzjera, a ja lubię go tak w średnio odrośniętych włosach. I oczywiście teraz w tych krótszych wydaje mi się tak odpychający, że w ogóle boję się z nim spotkać, bo będzie natłok myśli obrzydzających :( I co mnie poraziło najbardziej... Usiadłam, dosłownie z kalendarzem w ręku i liczyłam ile dni od jego poprzednich wizyt u fryzjera minęło do dnia w którym miałam przebłysk, bo ja takie rzeczy niestety zapisuję :( Zaczęłam przeglądać zdjęcia jego, jakie miał kiedy włosy, bo są one moim konikiem...

Czy ktoś miał nasilone skanowanie do tego stopnia? Mam wrażenie, że to już wykracza poza natręctwa i kompulsje i jest jakąś psychozą :(
Easy, żadna psychoza :D Włosy to też mój konik i wiem jakie to cholernie trudne... Damy radę.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

21 kwietnia 2017, o 15:43

Mnie denerwuja te przeblyski... tak mocno czulam wszystko w sobote... i poniedzialek... A teraz chodzę i mysle ze nigdy juz nie bede tak czuc, ze nie bede miec przeblysku na spotkaniu.. a tak bardzo chce .. chce jego. Jestem obojetna na wszytko... Wczoraj klotnia z nim byla... czulam bol klocac sie z nim... nie wiem czy to jakas oznaka czegos.... Nie wiem tak go kocham. A jednoczesnie... nie wiem. Uwazam ze najlepszym rozwiazaniem bylo by zamkniecie sie w pokoju....
Wczoraj juz schizowalam ze kocham bylego- a dzis to dla mnie absurd... Nie wiem czy te natretne mysli sa oznaka nerwicy. Terapeutka twierdzi ze kazdy clzowiek mysli- ale czy kazdy az tak natretnie ? Ze jego mysli az go przerazaja ?
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

21 kwietnia 2017, o 15:51

Zanim zaczniesz ją przekonywać upewnij się, że naprawdę chcesz i możesz się zmienić. Tym bardziej, że osoba ta jest szczególnie wrażliwa (chociaż myślę, że każda osoba czuła by się raniona przez taką ciągłą kontrolę i krytykę). Pamiętaj, że świat i ludzie nie będą nigdy tacy, jak sobie sobie zażyczysz.
Fakt, Ona jest szczególnie wrażliwa. Chciałbym mieć pewność i jeśli to Ona to zrobiłbym wszystko, jeśli nie, zrobiłbym wszystko by sobie poukładała życie. Jednak Nie wiem nawet od czego zacząć. Pewności w 100% nigdy nie będę miał, ale nie wiem nawet jak się przekonać.
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

21 kwietnia 2017, o 18:03

soniasonia123 pisze:
21 kwietnia 2017, o 15:43
Mnie denerwuja te przeblyski... tak mocno czulam wszystko w sobote... i poniedzialek... A teraz chodzę i mysle ze nigdy juz nie bede tak czuc, ze nie bede miec przeblysku na spotkaniu.. a tak bardzo chce .. chce jego. Jestem obojetna na wszytko... Wczoraj klotnia z nim byla... czulam bol klocac sie z nim... nie wiem czy to jakas oznaka czegos.... Nie wiem tak go kocham. A jednoczesnie... nie wiem. Uwazam ze najlepszym rozwiazaniem bylo by zamkniecie sie w pokoju....
Wczoraj juz schizowalam ze kocham bylego- a dzis to dla mnie absurd... Nie wiem czy te natretne mysli sa oznaka nerwicy. Terapeutka twierdzi ze kazdy clzowiek mysli- ale czy kazdy az tak natretnie ? Ze jego mysli az go przerazaja ?
Przyzwyczaj się do takiego stanu, zaakceptuj go. Jeśli za każdym razem będziesz tak się dziwiła tym wahaniom będzie trudno uspokoić stan emocjonalny. Wzmacniaj racjonalne, logiczne myślenie.
I nawet jeśli nie czujesz - po prostu działaj tak, jak sobie zaplanowałaś, czyli dobrze i czule. Na tyle, na ile potrafisz.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

21 kwietnia 2017, o 18:39

BruceWayne pisze:
21 kwietnia 2017, o 18:03
soniasonia123 pisze:
21 kwietnia 2017, o 15:43
Mnie denerwuja te przeblyski... tak mocno czulam wszystko w sobote... i poniedzialek... A teraz chodzę i mysle ze nigdy juz nie bede tak czuc, ze nie bede miec przeblysku na spotkaniu.. a tak bardzo chce .. chce jego. Jestem obojetna na wszytko... Wczoraj klotnia z nim byla... czulam bol klocac sie z nim... nie wiem czy to jakas oznaka czegos.... Nie wiem tak go kocham. A jednoczesnie... nie wiem. Uwazam ze najlepszym rozwiazaniem bylo by zamkniecie sie w pokoju....
Wczoraj juz schizowalam ze kocham bylego- a dzis to dla mnie absurd... Nie wiem czy te natretne mysli sa oznaka nerwicy. Terapeutka twierdzi ze kazdy clzowiek mysli- ale czy kazdy az tak natretnie ? Ze jego mysli az go przerazaja ?
Przyzwyczaj się do takiego stanu, zaakceptuj go. Jeśli za każdym razem będziesz tak się dziwiła tym wahaniom będzie trudno uspokoić stan emocjonalny. Wzmacniaj racjonalne, logiczne myślenie.
I nawet jeśli nie czujesz - po prostu działaj tak, jak sobie zaplanowałaś, czyli dobrze i czule. Na tyle, na ile potrafisz.
Postaram sie tak planowac i dzialac....
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

21 kwietnia 2017, o 18:57

Powiem wam ze nie wiedzialam ze wroce do punktu- i przydja do mnie znow te mysli po miesiacu...
Myslam ze opanowalam to... Wlasnie mam jechac do chlopaka- a ja sie go boje!spojrzalam na zdjecie... i juz mi sie nie podoba. Juz skanowanie- trzese sie....
Juz teraz to mi rece opadaja do samej siebie !
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

21 kwietnia 2017, o 22:29

soniasonia123 Powiem Ci, że ja mam gorzej, Ty masz jechać, ale Cię odpycha. Ja bym chciał jechać, ale... ale Ona już mnie nie chce przez to wszystko. Więc nie schrzań tego.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 kwietnia 2017, o 23:19

My nerwicowy niestety mamy tendencje do egocentryzmu, nie mamy gorzej, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku ;-)
Nawet więcej Mati, obserwując, co piszesz to raczej masz kłopoty emocjonalne w związku, a nie jest to rocd. Więc u Ciebie myślałabym nad pracą nad własnymi emocjami.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

22 kwietnia 2017, o 01:19

katarzynka Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Uważasz, że ja jej nie kocham, ani Ona mnie?
My oboje jesteśmy zaburzeni. Oboje mamy problemy. W zasadzie oboje nie umiemy w normalny sposób mówić o uczuciach.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

22 kwietnia 2017, o 10:05

Mati, nikt tego nie napisał. Czytaj proszę ze zrozumieniem. Chodzi o to ze jest pewna granica między zaburzeniem a wątpliwościami, problemem z okazywaniem uczuć i zwykłym krytycznym podejściem do.partnera. To ostatnie to nie żadne zaburzenie. Przeczytaj sobie artykuł zordona i kilka angielskich artykułów na ten temat.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

22 kwietnia 2017, o 10:22

mati93 pisze:
22 kwietnia 2017, o 01:19
katarzynka Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Uważasz, że ja jej nie kocham, ani Ona mnie?
My oboje jesteśmy zaburzeni. Oboje mamy problemy. W zasadzie oboje nie umiemy w normalny sposób mówić o uczuciach.
Absolutnie niczego takiego nie napisałam ;-) Tak jak pisze Laure, jest różnica między zaburzeniem typu rocd, a problemem w wyrażaniu uczuć, wątpliwościami, czy krytykowaniem partnera. Polecam klasykę gatunku, czyli artykuł Zordona, to powinno nieco rozjaśnić czym jest rocd ;-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

22 kwietnia 2017, o 10:47

W sumie co przez ten artykuł trafiłem na to forum. Czytałem, a raczej studiowałem to.
Niedawno znalazłem taki artykuł: https://www.mydwoje.pl/toksyczna_milosc. Ja mogę śmiało stwierdzić, że to o mnie.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

22 kwietnia 2017, o 10:55

mati93 pisze:
22 kwietnia 2017, o 10:47
W sumie co przez ten artykuł trafiłem na to forum. Czytałem, a raczej studiowałem to.
Niedawno znalazłem taki artykuł: https://www.mydwoje.pl/toksyczna_milosc. Ja mogę śmiało stwierdzić, że to o mnie.
Przeczytałam podlinkowany artykuł, widzisz teraz różnicę?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

22 kwietnia 2017, o 11:01

Toksyczna miłość =/= rocd. ;)
ODPOWIEDZ