Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy dzieciństwo ma wpływ?

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Mokosz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 lutego 2015, o 18:37

20 lutego 2015, o 23:05

Dla mnie ten incydent z listem był jednak ważny. Wyraziłam w nim wszystkie moje uczucia do kogoś, kto mnie zostawił. Potem ten argument był wielokrotnie poruszany w stylu: taki tatulek kochany, masz teraz swojego tatulka...itd. Co do mamy, najlepiej czuła się w towarzystwie mojego brata i sióstr, a potem obgadywała i wyszydzała każdego z osobna.
Teraz nie mam jej za złe, cieszę się, że mnie urodziła, bo jak sama mówiła, ojciec chciał, żeby usunęła ciążę, bo 40 lat, i tak dalej.

-- 20 lutego 2015, o 23:05 --
Nie mogłam opiekować się mamą, bo między innymi mój mąż zachorował na depresję po śmierci jego rodziców w krótkim odstępie czasu. I nadal choruje. Nie miałam wtedy żadnego wsparcia ze strony mojego męża, zanim lekarz ustawił leki, były jeszcze napady agresji, zwłaszcza w stosunku do dzieci, i tu też musiałam się postawić, kategorycznie zabroniłam jakichkolwiek odruchów agresywnych, może spróbować ze mną, ale może być nieprzyjemnie :evil:
Jestem
Kaktuska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 23 marca 2015, o 12:27

23 marca 2015, o 12:43

Dzieciństwo ma wpływ na nas samych, każde wydarzenie w życiu ma na nas wpływ, kształtuje nas.
Liv
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 18 lipca 2015, o 06:56

18 lipca 2015, o 16:15

ana1991 pisze: Otóż dzieciństwo musi mieć jakiś wpływ na naszą dorosłość. Ale jaki? Czy tak ogromny, że będziemy go ze sobą nieść całe życie, czy rzuca tylko lekki cień?
Ludzie są różni. Jeden ma mocne mięśnie i może dźwigać dziesiątki kilogramów :hercio: , inny się łamie pod małym ciężarem :no
Podobnie z psychiką, jedni zniosą wiele i pozostaną zdrowi, inni potrzebują wsparcia po (pozornie) małych stresach.
Be mindful and mind your own wellness :si
Awatar użytkownika
wiedzmak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 8 października 2015, o 12:31

8 października 2015, o 12:36

Dzieciństwo ma wpływ decydujący. Wpływa zawsze - czasem bardziej, czasem mniej, ale zawsze.
Awatar użytkownika
Sylvana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 2 grudnia 2015, o 16:03

3 grudnia 2015, o 00:29

Dzieciństwo ma wpływ ogromny, w końcu wtedy uczymy się jak być człowiekiem, jak być elementem społeczeństwa. Jednak jeśli było ono kiepskie to nie jest tak, że to jest kwestia nieodwracalna, wszystko zależy od tego jak patrzymy na dane wydarzenia i pracą nad sobą można wiele pozmieniać. Cieszę się, że dołączyłam do tego forum, ponieważ dużo pracy przede mną :)
Awatar użytkownika
koziolek123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 67
Rejestracja: 21 grudnia 2015, o 14:32

30 grudnia 2015, o 01:06

to oczywiste ze wplywa dziecinstwo na zycie dorosle .Uczymy sie zachowan Jak nikt nie okazywal ci zainteresowaia zyles w leku i niepewnosci to nieznasz innych odczuc .Ktos kto mial opieke bezpieczenstwo zazwyczaj niewie co to nerwica Jak to zmienić Moze poprzez afirmacje albo hipnoze dzis wiecej tegow necie
Podobno dziala
słoneczna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 12 stycznia 2016, o 09:05

13 stycznia 2016, o 14:07

Dzieciństwo, dom, atmosfera, w jakiej sie wychowalismy mają ogromny wplyw i rzutują na nasze dorosle życie. Przekonalam sie o tym sama. Zawsze uwazalam sie za silną osobe, nie do zdarcia. Mysle, ze nawet nie do konca umiałam plakac. Przy tym jestem tez osoba wrazliwą. Nigdy nie dawalam po sobie poznac, ze jest cos nie tak. Wszystko co dotknęlo mnie w dziecinstwie i okresie dojrzewania, odbiło sie na mnie dopiero wtedy, kiedy weszlam w doroslosc. Cos sie we mnie odblokowalo, a moje tlumione przez lata emocje i zal znalazly swoje ujscie w nerwicy, lękach. To przykre, bo dom powinien byc dla kazdego oazą, miejscem gdzie mozna czuc sie bezpiecznie i kochanym. Tymczasem to wlasnie najbliżsi przyczyniaja sie do tego, ze dzis znajdujemy sie na tym forum, chociaz nie twierdze, ze zawsze tak jest . :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

25 kwietnia 2016, o 09:43

Dzieciństwo zawsze ma wpływ na dorosłe życie; u jednych ludzi większy u drugich mniejszy, ale zawsze jakiś ma, inaczej nie miałby żadnego sensu proces wychowywania. Wpływ mają zawsze także wrodzone elementy psychiki, to one decydują, jak dziecko zareaguje na doświadczenia m.in. na metody wychowawcze zastosowane przez rodziców/opiekunów.
Moje dzieciństwo miało średni wpływ na mnie. Wyrósł ze mnie cichy, bardzo lękliwy niezaradny i egocentryczny, roszczeniowy maminsynek, nienawidzący ludzi i norm społecznych, niezdolny do większości "uczuć wyższych". Uważam, że urodziłem się już z bardzo silnymi predyspozycjami do tego, a rozpieszczanie przez matkę i alkoholizm ojca jedynie dolało oliwy do już palącego się ognia.
Szczery do bólu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 maja 2016, o 22:06

22 maja 2016, o 16:01

Moim zdaniem dzieciństwo ma wielki wpływ na nas,na to jak odbieramy otaczający nas świat ,innych ludzi i na nasze przyszłe relacje z innymi. Widzę po sobie że własnym dzieciom chce wynagrodzić to czego mi w dzieciństwie brakowało.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

22 maja 2016, o 16:28

Ja zadbam o to (jeśli kiedyś będę chciał mieć dzieci), żeby nie miały takiej wygody, jaką ja miałem, będę koncentrował się na krytyce, karach i wymaganiach wobec nich, żeby nie wyrosły na takich fajtłapów, jakiego zrobiła ze mnie moja matka. I mam w dupie, że moje poglądy wychowawcze są nieakceptowane przez współczesne "normy społeczne" i współczesną psychologię; uważam, że są rozsądne, a współczesna psychologia za bardzo cacka się z dziećmi.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

22 maja 2016, o 16:31

Żadna skrajność nie jest moim zdaniem dobra Dziwny. Uwierz mi, że przesadna krytyka daje taki sam efekt, bo dziecko wierzy, że nic nie robi dobrze, więc przestaje robić cokolwiek.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Szczery do bólu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 maja 2016, o 22:06

22 maja 2016, o 16:35

Przesada w żadną stronę nie jest dobra. To jak z solą w zupie ,jak jej nie ma to ma kiepski smak,a jak jest jej za dużo to też zjeść się nie da. Ja na fajtłape wprawdzie nie wyrosłem,ale brak wsparcia ze strony rodziców też mnie skrzywił. Nie polecam!
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

23 maja 2016, o 19:22

Nie przesadzam. To psycholodzy przesadzają, wciskając społeczeństwu zbyt łagodne podejście do dzieci. Ja się psychologii zmanipulować nie dam.
Awatar użytkownika
Solitude
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 14 października 2015, o 12:11

23 maja 2016, o 19:31

Wydaje mi się, że nie zawsze stajemy się Naszymi rodzicami; to znaczy jeżeli załóżmy ojciec znęcał się nad rodziną, to wcale nie musi oznaczać, że jego syn w przyszłości będzie taki sam. Jednak chyba dzieciństwo kształtuje Nasz charakter, pozwala spojrzeć na świat z różnej perspektywy. W mojej rodzinie jest problem alkoholowy i pamiętam jak dziś, ze jak byłam mała to budziło się we mnie dziwne uczucie, kiedy taty nie było w domu, bo wiedziałam gdzie pojechał i w jakim celu i wiedziałam również co będzie się działo kiedy wróci... Dzisiaj wiem, ze to był lęk. Ogólnie u mnie w domu często działo się źle, dużo obrazów przewija się w mojej głowie i to chyba odcisnęło piętno na mojej psychice. Potem zaczęły się tiki nerwowe, strach przed ludźmi i ich opinią, brak samoakceptacji i przeróżne objawy i dolegliwości, do których nie przywiązywałam uwagi, a dziś wiem, że to naprawdę miało wielki wpływ na moją nerwicę. Także moim zdaniem Nasze dzieciństwo toruje Nam pewną drogę i w zależności ode Naszego charakteru - jedni szybciej się z tym uporaja, inni potrzebują przeżyć bardzo wiele cierpienia spowodowanego zaburzeniami.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 19:35

I co im to da? Będą wypranii z empatii z nienawiścią skierowaną w stronę rodzica przez co wejdą w dorosłość bez wzorca. Naprawdę super przykład. Absolutnie sie zgadzam z wypowiedziami, że każda skrajność jest destruktywna.

"Ja sie psychologii zmanipulować nie dam" Serio? Czekam na kolejny wpis ze spiskami i "praniami mózgów", illuminatami i reptilianami. Jeszcze ktoś ten wpis weźmie na poważnie i będzie miał problem z odburzeniem.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
ODPOWIEDZ