Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to derealizacja depersonalizacja? Pomocy...

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

23 maja 2010, o 17:14

Panockuanonimie a czemu tak w ogóle zmieniłes chodzenie do szkoły na nauczanie indywidualne?
Czy powodem były lęki, dd czy coś innego?
Ja też miałem parę lat te okropne stany i chyba najgorszą rzeczą było wtedy to, że nigdzie nie wychodziłem. Zamknąłem się w domu i koniec. I przez to w dużej części nie mogłem wyzdrowieć.
Takie zabarykadowanie się w domu pośód tych lęków na parę miesięcy nie poprawi twojego samopoczucia.
Nigdzie nie wychodzisz? A koledzy? A jak twoja rodzina reaguje na twoje stany depresyjne?
Załamany
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 kwietnia 2010, o 14:12

23 maja 2010, o 17:14

A jaki czas brałeś ta steraline? Popadłeś w depresje moim zdaniem.
A probowałes jakiś cwiczen w domu? Dłuzszych spacerow?
Mysle ze dostaniesz nowy lek jak teraz pojdziesz do lekarza ale tez probuj sie czym s zajmowac. Zeby ciagle nie myslec o tym stanie :(
Cholernie ci wpolczuje bo wiem jak to jest...
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

23 maja 2010, o 21:32

Jestem winny wyjaśnienie bowiem znikneły trzy ostatnie posty Panockaanonima i załamanego.
Wynikło to z dużego błędu na forum i niestety nie mam możliwości odtworzenia tych postów.

Ale pamiętam co panocku odpisałeś.
To faktycznie bardzo ważne, że rodzina ci pomaga.
Pisałeś o tym, że miałeś parę rozmów z psychologiem. I nie chciałeś tego dalej kontynuować?
Wiesz mimo wszystko stany dd i depresja nie wynikła z niczego. Nie czujesz się z jakiegoś powodu zagrożony? Ja jestem ciekawy jak to u ciebie się zaczeło? Nie miałeś przed tym jakiś problemów? Złych wydarzeń?
To może byc jakiś klucz.
Szkoda, ze ze szkołą tak wyszło ale jeszcze wrócisz do normalnego trybu nauczania. I normalnego zycia. Ja też myślałem, ze moje się skończyło ale teraz myślę inaczej już :)
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

24 maja 2010, o 23:12

Cześć. Niedawno wróciłem od tego nowego lekarza. Fevarin kazał odstawić. I dał mi tak:

- Nootropil 400mg - 1 tabletkę rano i 1 w południe
- Cinnarizinum 25mg - 1 tabletkę rano 1 w południe
- Zomiren 0,5mg - 1 tabletkę wieczorem, przed snem
- Symfaxin 37,5mg - 1 tabletkę w południe

Co o tym myślicie? Wyjdzie coś z tego? ten Nootropil i Cinnarizinum dał mi na koncentrację, żebym cały czas nie myślał o tej chorobie, tylko mógł się czymś innym zająć i ogólnie na wzmocnienie.
Zomiren, na sen i antylękowo (wziąłem jakieś 10-15 min temu i dość mnie zmógł, jakbym przestawał powoli kontaktować, czy on tak działa? Naczytałem się o jego skutkach ubocznych (m.in. amnezja następcza) i teraz strasznie się boję :(. Ja chcę być zdrowy, a nie jeszcze bardziej się truć. No i ponoć uzależnia... Ehh.

Symfaxin to tak no antydepresyjnie, przeciwlękowo.



Kurcze, dzisiaj wieczór straszny był. Cały czas panikuję, że to już koniec, cholernie się boję, że już jestem, albo będę jakimś świrem, że zwariuję. Że to może psychoza, schizofrenia, albo jeszcze coś gorszego, jakaś nowa chorobą, która mnie dotknęła jako pierwszego, w dodatku boję się, że jest nieuleczalna.
Ludzie, ja tak bardzo chciałbym być zdrowy i znów cieszyć się życiem. Czuć jak dawniej. Jak oceniacie moje szanse? To trwa już pół roku... Nie chcę mieć z**banych wakacji.

Dodatkowo, takie dziwne wrażenie, jakby moi rodzice nie byli moimi rodzicami, i jakby źle dla mnie chcieli, albo w ogóle się mną nie przejmowali. A przecież moja mama tyle robi, zamartwia się, szuka lekarzy, porad wśród znajomych. A ja tego nie rozumiem, wszystko jest inne, niż wcześniej. Do tego teraz to nauczanie indywidualne, jutro mam kilka lekcji, jak ja mam to przeżyć skoro tak słabo się czuję? Ratujcie, co mam robić? Wyjdę kiedyś z tego? Chcę być w 100% zdrowy, jak przed tym całym gównem. Powiedziałbym to o wiele dosadniej, ale nie chcę tutaj przeklinać... Dobrze, że nie widzicie co się dzieje u mnie w domu. Na prawdę czasem myślę, że patologia to za mało powiedziane. Nie w takim sensie, że rodzice piją, biją, itp. Ale po prostu ta moja panika, krzyk, strach, płacz mamy, tata chodzi po domu, musi wstać teraz o 1:00 do pracy, nie może usnąć, też się martwi...

Boże, wszystko bym oddał, żeby to wszystko się już skończyło, żebym żył dokładnie jak dawniej.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 maja 2010, o 01:07

Panocku słuchaj też dzisiaj dzien miałem straszny. Co wstawałem z łożka to miałem napad paniki.
Cholera uż nie wiedziałem czemu ale lęk miałem pkropny a dd oczywiście równo do tego się zwiększyło.
Ale jutro będzie lepiej, i u ciebie tak samo.
Co do leków skoro dostałeś taki komplet to próbuj. Na pewno leki nie doprowadzą do zwariowania gorszego czy coś takiego, jeżeli się tym martwisz.
A co do Zomirenu to ogólnie pierwszy raz przyjmowane leki antylękowe mogą trochę zmóc i czujesz wtedy jakbys odpływał. Ale spokojnie to tak na początku może być. taka reakcja organizmu. Ja na xanax miałem podobnie w pierwszych dawkach.
A ten Zomiren masz brać przez jaki czas?
Na pewno bardzo się pogrążasz w panice, co lekarz również zobaczył i dlatego powiedział, żebyś tak o tym cały czas nie myślał.
Wiem, ze cierpisz, naprawdę to rozumiem ale nie pogrążaj się dodatkowo. Zaakceptuj to, ze nie jesteś świrem i nie masz schizofrenii.
A co do obcości rodziny to i ja tak mam. A powiedz co znaczy, że masz wrażenie, że rodzice źle ci życza?
W domu tak się dzieje bo się bardzo tego boisz i dlatego tak to wygląda ale wróci do normy. Przede wszystkim sam w to uwierz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

25 maja 2010, o 16:31

Jeśli chodzi o to, że rodzice źle mi życzą, to wynika też trochę z tej obcości. Bo skoro to nie oni, tylko jacyś podstawieni ludzi, to może źle dla mnie chcą. Ot, takie cholernie głupie wrażenie.

Chociaż dzisiaj dzień póki co, może minimalnie lepszy, ale jeszcze długa droga... Najgorsze, że ja sam po prostu nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi, czy ja mam jakąś chorobę w końcu, czy może wcale nic mi nie jest. Może za wiele oczekuję, postaram się to na takim prostym schemacie wyjaśnić:

Moje życie kiedyś wyglądało tak: <
Teraz wygląda tak: >
I ja chciałbym, żeby znów wyglądało tak: < (ostatnio kot mi zdechł i teraz mam innego, no i wiadomo, że w stu procentach tak samo nie będzie, bo kot nie zmartwychwstanie. raczej nie o to mi chodzi)
A może będzie wyglądać tak: ( i ja będę musiał to zaakceptować, czy coś.

Rozumiecie co mam na myśli?


Teraz to już nie wiem czy mam to dd, czy nie. Czy może problem leży tylko i wyłącznie w depresji. Oby to tylko to, a nie żadna psychoza czy coś gorszego. Żebym chociaż wiedział, że kiedyś po prostu będzie dobrze. Że nie będę musiał tego na siłę zauważać, doszukiwać się "a może już jest dobrze? może tak ma być?", tylko żeby po prostu jak dawniej było.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 maja 2010, o 16:36

Anonimie ty masz wrażenie i pewność ze twoi rodzice są podstawieni?
Są innymi ludźmi. A masz wrażenie że chcą cię otruć czy coś takiego?
Że ludzie cię obserwują itp?
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

25 maja 2010, o 16:51

Wojciech, nie. Takiego czegoś nie mam.
Zresztą... tych wszystkich schizofrenii, psychoz, to ja już od grudnia się bałem. Ile ja tego naczytałem się wtedy. Chyba każde forum jakie jest. Wszystkie objawy, leczenie, itp. Schizofrenię raczej można wykluczyć, bo to już by wyszło po pół roku czasu, prawda?

Ale tak czy siak, cały czas się boję, że to może jest jakaś psychiczna choroba. Ale mam malutką nadzieję, że to nic poważnego (no, pojęcie względne, ale w porównaniu ze ślepotą czy czymś) nie jest, i albo te leki teraz zadziałają, albo w końcu może mi to samo minie, w związku z okresem dojrzewania. Jakoś to będzie, mam nadzieję...
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

25 maja 2010, o 16:59

Panockuanonimie przede wszystkim nie czytaj już stron o schizofrenii bo naczytasz się objawów, historii chorób i będziesz się starał sam do tego nieświadomie upodabniać. Z powodu strachu przed schizofrenią.
Przede wszystkim piszesz, że byłeś w szpitalu psychiatrycznym, chodzisz do psychiatry i żaden nie stwierdził u ciebie zaburzenia psychotycznego. A to już dużo znaczy.
Zobacz na przykład napiszesz na forum, że rodziców masz podstawionych. I można to różne odebrać. Czy wydają ci się obcy nierealni, czy masz wrażenie faktyczne, że są innymi ludźmi podstawionymi przez coś lub kogoś i chce cię skrzywdzić.
Najważniejsze są diagnozy lekarzy psychiatrów, którzy naprawdę potrafią odróżnić jedno od drugiego. Ja w najgorszym okresie tez wkoło pytałem lekarza o to. W końcu któryś z kolei mi powiedział, że oni naprawdę potrafię to wyłapać co jest co. Szczególnie jeżeli już jakiś czas się u nich leczymy.
halfix
Gość

25 maja 2010, o 18:41

witaj. pamietam jak jakis czas temu jeden gosciu napisal mi na gg ze moje objawy wedle niego wygladaja na schizofrenie, to bylo wtedy kiedy mialem ostre napady léku ... najbardziej obawiamy sie nieznanego , widujesz jakies przedmioty , osob y ktorych nikt nie widzi?? slyszysz dzwieki glosy ktorych nikt inny nie slyszy??

jesli czasem cos takiego ci sie prztrafilo nie martw sie to moga byc omamy wzrokowo - suchowe aby podejzewac schizofrenie taka sytuacja musi powtarzac sie non stop przez okres 2 tyg. a nawet jesli schizofrenia to choroba ktora w dzisiejszych czasach z powodzeniem sie leczy , moja rada czytaj tylko te tematy ktore Cie dotycza, nie nakrecaj sie niepotrzebnie. pozdrawiam
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

25 maja 2010, o 18:51

Nie, nigdy nie widziałem żadnych przedmiotów ani osób których inni nie widzą. Już może nie martwię się o schizofrenię, co o jakaś inną nieuleczalną chorobę psychiczną :(. Ale dzięki za pocieszenie.
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

27 maja 2010, o 21:36

Nie mogę już edytować poprzedniego posta, więc napiszę nowy.

Dziś całkiem dobry dzień, dobrze wczoraj spałem. Nastrój na pewno lepszy. Czuję się trochę lepiej i powoli zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. Choć jeszcze trochę do tego brakuje. Najbardziej przeszkadza mi wrażenie, że "coś jest nie tak", nie tak jak kiedyś. Zobaczymy jak to będzie. Oby.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 maja 2010, o 22:39

I bardzo dobrze. nie bądź takim pesymistą :) Oby i oby.
Miało byc lepiej w końcu i jest już jakaś zmiana. Po co się zadręczać, ze to i tak ni eto.
poprawa jak przyjdzie to na pewno stopniowa :)
Najważniejsze, że wiara się przywraca.
Będzie dobrze Panocku :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
panocekanonim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 21 maja 2010, o 23:05

22 lipca 2010, o 00:16

Cóż, dawno mnie tu nie było, a to za sprawą tego, że czuję się znacznie lepiej, a właściwie prawie idealnie ;d. Czasami tylko nachodzą mnie różne myśli co i jak, i obawa, czy jest już dobrze. Ale ogółem nie jest źle. Na lekach jestem cały czas, właśnie jutro jadę na wizytę do lekarza i trochę teraz tym się przejąłem i nastrój mi się pogorszył, ale ostatni miesiąc był na prawdę nie najgorszy. Mam nadzieję, że to oznacza już koniec tego cholerstwa dla mnie. Dziękuję wszystkim na tym forum, którzy wspierali mnie swoimi słowami, a w szczególności Victorowi. Mam nadzieję, że uda mi się zwalczyć moje dolegliwości, czymkolwiek by one nie były.
Pozdrawiam.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 lipca 2010, o 14:17

Miło to słyszeć panocekanonim!!! :) Bardzo fajnie a na jakich lekach jesteś? jakbyś mołg napisz czym się leczysz.
Nie przejmuj się wizyta u lekarza, skoro jest lepiej to znaczy że leki działaja jak trzeba. teraz mógłbyś na terapię jakąś iść żeby może to myślenie typu czy jest dobrze czy jeszcze nie zmienić. To znaczy próbować zmieniać.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ