Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to depresja a może coś gorszego?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
wik123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 2 maja 2017, o 22:27

16 maja 2017, o 19:06

Witam. Od jakiś 3 miesięcy czuję okropnie, jedynie ostatnio troszkę lepiej.
Zaczęło się od nagłego napadu paniki i DD. Wcześniej byłam pesymistyczną osobą, z różnymi objawami nerwicy. Jednak ostatnio życie jest dla mnie udręką. Staram się jak najwięcej wychodzić. Spotykam się cały czas ze znajomymi żeby nie zwariować. Jednak odczuwam m.in poniższe przypadłości:
- nadmierna senność
- smutek, przygnębienie
- derealizacja, depresonalizacja
- analizowanie przeszłości
- strach o przyszłość
- utrata zainteresowań
-niedawno zawroty głowy
-poczucie bezradności
- poczucie braku zrozumienia
- brak chęci do aktywności fizycznej
-mdłości
Nasila się to gdy zaczynam się denerwować.

Ciągle wspominam jak było jeszcze w ferie lub zeszłe wakacje. Byłam wtedy taka szczęśliwa, a teraz tak mi źle. Aktualnie kończę liceum, boję się przyszłości. Nie umiem się w tym odnaleźć. Boję się dorosłości.

Mój stan wywołuję u mnie lęk przed ciężkimi chorobami typu schiozfrenia. Bardzo się boję że nie będę mogła normalnie funkcjonować, a bardzo chcę.

Aktualnie czekam na wizytę u psychologa.

Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

16 maja 2017, o 19:14

Witaj, świadczy o stanach lękowych połączonych ze stanami depresyjnymi które są bardzo często nierozłącznym elementem nerwicy. Będziesz mogła normalnie funkcjonować, cieszyć się życiem tak jak dawniej po prostu musisz sobie to wszystko poukładać na spokojnie, najpierw trzeba dojść do sedna Twojego problemu, więc opcja z psychologiem jak najbardziej na plus :si
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

8 czerwca 2017, o 21:28

Daj se spokój z psychologiem. Guzik ci pomoże, nie zrozumie a na koniec ci dowali że ci nie umie pomóc.
Strata czasu.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

8 czerwca 2017, o 22:37

A ja jak najbardziej polecam psychoterapię, mnie wyciągnęła z podobnych stanów, jakie opisujesz. To, że ktoś miał przykre doświadczenia z psychologiem niech Cię nie zniechęca :)
I przede wszystkim - uszy do góry :) Nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzymaj się ciepło :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 czerwca 2017, o 11:54

Psychoterapia moze tak ale nie mylmy tego z chodzeniem do psychologa. Bo psycholog to nie psychoterapeuta i psycholog guzik sie zna.
A ty na jaki typ terqpii chodzilas ?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 czerwca 2017, o 13:32

Na integratywna. Oczywiście że po skończeniu psychologii trzeba jeszcze przejść certyfikacje żeby być pełnoprawnym terapeuta, ale myślę sobie, że i mądry psycholog bez papierka często potrafi pomóc.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 czerwca 2017, o 14:32

Mądry może i tak. Ale madrych psychologów jest mało. Byle kto idzie na te stusia a potemtakie przypadki biora sie za pomoc ludziom. No ta moja psycholog to byla totalnie niekompetentna i teraz to widzę. Widac ze to kobieta co ledwo zdawała na studiach. Psycholog tez musi byc doswiadczony a nie ze cie wyślą do młodej kobiety która co dopiero studia ukończyła.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

9 czerwca 2017, o 14:34

To prawda :) trzeba trafić na ogarniętego psychologa. Depresja to akurat nie przelewki u osoby która nie potrafi kontrolować własnych emocji i ich nie zna.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 czerwca 2017, o 14:36

SCF pisze:
9 czerwca 2017, o 14:32
Mądry może i tak. Ale madrych psychologów jest mało. Byle kto idzie na te stusia a potemtakie przypadki biora sie za pomoc ludziom. No ta moja psycholog to byla totalnie niekompetentna i teraz to widzę. Widac ze to kobieta co ledwo zdawała na studiach. Psycholog tez musi byc doswiadczony a nie ze cie wyślą do młodej kobiety która co dopiero studia ukończyła.
Jasne, z tym się absolutnie zgadzam. Sama przechodząc depresję jako nastolatka trafiłam do psycholog totalnie dennej, która moich problemów doszukiwała się m. in. w upodobaniu do czarnych ubrań :DD Także doświadczenie zdecydowanie odgrywa tu ogromną rolę.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

9 czerwca 2017, o 19:32

Kiedy widzę już temat "czy to ... (depresja, nerwica, zaburzenie)... CZY TO JUŻ COŚ GORSZEGO?" :D to jeszcze zanim wejdę, to już znam odpowiedź :D Nerwica. Samo to, że piszesz, że CHCESZ normalnie funkcjonować i tęsknisz za tamtymi czasami, gdzie nie było zaburzenia, oznacza, że ty nie masz depresji. Każdy przechodzi przez stany depresyjne w nerwicy, bo tak to już jest. Czujemy się wyodrębnieni od społeczeństwa, ludzie wokół nas nie rozumieją, nie chce nam się nawet już z nikim gadać, lęki i to wszystko nas już tak przytłacza, że naprawdę nie wiemy już co dalej robić. Niby jest lepiej, ale potem znowu jest gorzej i narasta frustracja, wkurwienie, że znów to samo. Czujemy, że już się nie da, że do końca życia tak będzie. Brak nam motywacji do działań, bo i tak myślimy, że się nie uda. Żyjemy tylko i wyłącznie zaburzeniem, więc odpowiedzcie sobie, jak tu być wesołym i żyć pełnią życia? :D Człowiek z depresją nie ma nerwicy, nie ma natrętnych myśli itd. On po prostu jest w dole i czuje bezsens. Gdyby teraz nam nerwicowcom zabrano lękowe i natrętne myśli, poczucie lęku i ataki paniki to byśmy dostali takiego kopa motywacji, że byśmy żyli pełnią życia 24 na dobe. Więc gdzie tu mowa o depresji? Moim zdaniem, to wszystko jest spowodowane ciągłym lękiem, dlatego czujemy się przygnębieni. A pytania typu czy to normalne, czy może to już schizofrenia, rak itd. to typowe pytania, rozkminy nerwicowe. Sam tak robiłem przez długi czas, dlatego naprawdę wiem co mówię :)

Oczywiście często to idzie w parze - depresja i nerwica. To wszystko ciągnie za sobą emocje itd. Nie znam się na tym aż tak dokładnie od strony jak to powstaje i dlaczego, ale sam miałem lęki przed depresja, czułem, że pewnie to już zaraz nastanie, a potem tylko wegetacja i samobójstwo, dlatego ostrzegam przed takimi pytaniami i rozmyśleniami, bo można się tylko nawkręcać niepotrzebnie na depresje, której się nie ma.
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 czerwca 2017, o 20:25

A w moim przypadku glownymi objawami nie sa lęki, nie ma natretnych mysli nie mam ataków paniki ani somatów. Za to brak motywacji lek przed jutrem brak odczuwania przyjemnosci brak apetytu brak zainteresowań problemy ze snem to też moge to nazwac nerwicą ?
Fakt że chciałbym bardzo czuc sie tak jak wcześniej i odczuwam piekielna frustrację ze nie moge wrócić do normalności że non stop analizuję to że się zle czuję i nie mogę przestać o tym myśleć ze tak sie czuję. Ale nie mialem pierw lęków tylko zaczela pojawiac sie apatia. Chociaż ja ciągle najbardziej bałem się właśnie takiej apatii balem sie ze kiedys mi sie takie stany pojawią i mi zniszcza życie no i tak się w koncu stało. Prawda tez ze ja sie leków nie boję ani natretów ale za to przeraza mnie ta apatia ta anhedonia to ze nie chce mi sie nic ze do wszystkiego sie zmuszam tego uczucia bycia za szklanką. To ja moge mowic o nerwicy czy o depresji ?
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

12 czerwca 2017, o 18:35

Zdaje mi się, że ciężko to zaklasyfikować. To wszystko się mixuje, działa podobnie. Emocje. Myślę, że lęk przed jutrem, brak pewności siebie i różne objawy powodują w tobie napięcie (którego możesz nawet nie odczuwać), a to powoduje zanik zainteresowań, motywacji i stany depresyjne, bo ciągle masz tą świadomość, że coś ci jest. Ta kontrola jest w jakiś sposób odpalona. Tęsknisz za stanem sprzed lat, więc chciałbyś żyć i mieć to wszystko co kiedyś, ale coś cię blokuje. Depresja zdaje mi się, że działa trochę inaczej. Człowiek sam z siebie nie widzi sensu i motywacji. Zdaje mi się, że tak jakby on sam zmienia się na tyle, że zaczyna mieć wszystko w dupie, całe życie. Pojawia się apatia i taki stan robienia wszystkiego od niechcenia. Bardziej bym stawiał tu u ciebie jednak na nerwicę. Nie musisz mieć ataków paniki ani somatów, aby mieć nerwicę :)
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 czerwca 2017, o 22:34

SCF, a czy etykietka depresji czy nerwicy jest tak istotna? W mojej ocenie, na tyle na ile mogę ocenić z perspektywy Twoich postów masz stany depresyjne, ale do depresji klinicznej Ci daleko jeszcze ;) Depresja to straszna choroba, przeraźliwa pustka wewnątrz, niesamowity ból istnienia, samego faktu, że oddychasz.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ