Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
czego tak naprawde się boicie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 852
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
W sumie też sie boję ze zostanę sama .moj facet popija nie dba o zdrowie ma nadciśnienie ,nadwagę źle się odżywia..a jest po 40stce.nasz synek ma.dopiero 9miesięcy boje sie bardzo ze jak nam sie cos stanie to co z nim bedzie?Karteczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:07Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).
Boję się umierać.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.Karteczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:07Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).
Boję się umierać.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Problem jest w podejściu. Mój mąż nie wierzy w żadną dietetyczkę, bo nie wierzy teściowa... Poza tym co jadł y nasz syn, bo on musi mieć "nor lany" obiad. To jest takie tworzenie sobie problemów, wymowek. Ja tego nie umiem przeskoczyć.rit pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:35Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.Karteczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:07Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).
Boję się umierać.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Ritka Ty to jesteś jednak bardzo mądra dziewczynarit pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:35Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.Karteczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:07Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).
Boję się umierać.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 852
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życieNipo pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:32Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27
Takie proste i zyciowe. Faktycznie w przyszłość zawsze jakos sie układa wszystko pomyślnie wiec po co sie martwic. Zamartwianie to nawyk, który trzeba zmienić.znerwicowana_ja pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:57Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życieNipo pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:32Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze
fu*k it
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Ja myślę że nam jest też trochę prościej tkwić w tej nerwicy I mieć taki problem niż zajść się tym, co na prawdę wymaga naszej uwagi. Ja z czasem coraz lepiej widzę jak bardzo uciekam od tych prawdziwych problemów właśnie w jakieś bzdetyznerwicowana_ja pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:57Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życieNipo pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:32Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Ty jesteś jak to mówisz otyła a ja chuda ze jak zajdę w ciążę to boję się że brzuch mnie przeważy.Karteczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 11:07Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).
Boję się umierać.
Każdy boi się umierania ale kolej rzeczy.
Ja chcę aby spełnić się jako mama,wychować ile się da i nie umierać z myślą że nie zrobiłam w życiu tego na czym tak cholernie mi zależy.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobiei najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.Yayatoure pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:47Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układaIwona29 pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:34Cholernie boję się puścić tych myśli kture kurczowo mnie trzymają.rit pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:17
Iwona, jeśli chcesz żyć w pełni, to sobie na to w końcu pozwól.. Od kilku miesięcy przez które jestem tutaj na forum to widzę tylko, jak bez przerwy się ze sobą szarpiesz. Przecież wiesz, że to do niczego nie prowadzi Odpuść, daj sobie być szczęśliwą! Zajdź w ciąże. Nie wyobrażaj sobie tysiąca konsekwencji, bo jakby każdy tak robił, to nikt by nie miał dzieci. A może dziecko Ci wręcz pomoże odpuścić, bo skupi na sobie całą Twoją uwagę
Boję się przeciwstawić nerwie i temu co z nią związane.
Teraz koleżanka urodziła która miała nerwicę i teraz cieszy się mimo że ciężko było.
Każdy mi mówi że na zapas się boję i nie doczekam się nigdy a młoda nie robię się.
Cóż nie pozostaje mi nic jak zaryzykować i doczekać szczęścia
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
ZAryzykuj !!!!Iwona29 pisze: ↑11 grudnia 2017, o 12:23Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobiei najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.Yayatoure pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:47Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układaIwona29 pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:34
Cholernie boję się puścić tych myśli kture kurczowo mnie trzymają.
Boję się przeciwstawić nerwie i temu co z nią związane.
Teraz koleżanka urodziła która miała nerwicę i teraz cieszy się mimo że ciężko było.
Każdy mi mówi że na zapas się boję i nie doczekam się nigdy a młoda nie robię się.
Cóż nie pozostaje mi nic jak zaryzykować i doczekać szczęścia
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
To nie jest takie proste zaryzykować, sama wiem. Najprościej byłoby po prostu zaliczyć wpadkę, echNipo pisze: ↑11 grudnia 2017, o 12:27ZAryzykuj !!!!Iwona29 pisze: ↑11 grudnia 2017, o 12:23Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobiei najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.Yayatoure pisze: ↑11 grudnia 2017, o 10:47
Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układa
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Sama jakiś czas temu mówiłam do męża że chyba byłoby lepiej jakbym że tak powiem wpadła.Nieswiadomie zaszła w ciążę bo by już było a zaplanować świadomie jest bardzo ciężko.
Ale zwlekać mogę aż nie będę miała możliwości.
I tak mi gin.powiedziala że z tymi policystycznymi jajnikami te co zachodzą w jakiś sposób to się cieszą i powinny bo można nie mieć tego farta.
Ale zwlekać mogę aż nie będę miała możliwości.
I tak mi gin.powiedziala że z tymi policystycznymi jajnikami te co zachodzą w jakiś sposób to się cieszą i powinny bo można nie mieć tego farta.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Moja zona ma policystyczne jajniki i zaszła w ciąże bez jakiś większych problemów wiec wszystko zalezy od nastawienia psychicznego,nie słuchaj głupot nie napalaj sięIwona29 pisze: ↑11 grudnia 2017, o 13:36Sama jakiś czas temu mówiłam do męża że chyba byłoby lepiej jakbym że tak powiem wpadła.Nieswiadomie zaszła w ciążę bo by już było a zaplanować świadomie jest bardzo ciężko.
Ale zwlekać mogę aż nie będę miała możliwości.
I tak mi gin.powiedziala że z tymi policystycznymi jajnikami te co zachodzą w jakiś sposób to się cieszą i powinny bo można nie mieć tego farta.