Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

czego tak naprawde się boicie?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

11 grudnia 2017, o 11:21

Boję się umrzeć, uwierzyć w nerwicę (bo przeoczę jakąś chorobę), boję się zajść w ciąże (choć chcę).
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

11 grudnia 2017, o 11:27

Karteczka pisze:
11 grudnia 2017, o 11:07
Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).

Boję się umierać.
W sumie też sie boję ze zostanę sama .moj facet popija nie dba o zdrowie ma nadciśnienie ,nadwagę źle się odżywia..a jest po 40stce.nasz synek ma.dopiero 9miesięcy boje sie bardzo ze jak nam sie cos stanie to co z nim bedzie?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 11:32

Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze :)
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

11 grudnia 2017, o 11:35

Karteczka pisze:
11 grudnia 2017, o 11:07
Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).

Boję się umierać.
Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie :) Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi ;) Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

11 grudnia 2017, o 11:50

rit pisze:
11 grudnia 2017, o 11:35
Karteczka pisze:
11 grudnia 2017, o 11:07
Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).

Boję się umierać.
Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie :) Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi ;) Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
Problem jest w podejściu. Mój mąż nie wierzy w żadną dietetyczkę, bo nie wierzy teściowa... Poza tym co jadł y nasz syn, bo on musi mieć "nor lany" obiad. To jest takie tworzenie sobie problemów, wymowek. Ja tego nie umiem przeskoczyć.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 11:51

rit pisze:
11 grudnia 2017, o 11:35
Karteczka pisze:
11 grudnia 2017, o 11:07
Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).

Boję się umierać.
Dlaczego razem nie przejdziecie na dietę? Zapiszcie się do jakiegoś dietetyka, rodzinnie :) Do jakiegoś dobrego, który weźmie pod uwagę Twoją nerwicę i dodatkowo Ci ułoży pod nią jadłospis. Skorzystacie na tym podwójcie a nawet potrójnie. Otyłość to groźna choroba, z której z własnej woli można wyjść. Zadbajcie o siebie.
A to, że się boisz o syna jest normalne, ale nie próbuj przewidywać przeszłości, bo tego nikt nie potrafi ;) Ja jako dziecko z wielodzietnej rodziny mogę powiedzieć, że niektórzy jedynacy mają dużo lepiej. Nie trzeba mieć rodzeństwa, żeby nie być samotnym (i odwrotnie tez to działa).
Ritka Ty to jesteś jednak bardzo mądra dziewczyna :)
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

11 grudnia 2017, o 11:57

Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 11:32
Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze :)
Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życie 😕
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

11 grudnia 2017, o 12:02

znerwicowana_ja pisze:
11 grudnia 2017, o 11:57
Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 11:32
Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze :)
Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życie 😕
Takie proste i zyciowe. Faktycznie w przyszłość zawsze jakos sie układa wszystko pomyślnie wiec po co sie martwic. Zamartwianie to nawyk, który trzeba zmienić.
fu*k it
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

11 grudnia 2017, o 12:03

znerwicowana_ja pisze:
11 grudnia 2017, o 11:57
Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 11:32
Zauważcie ze wszystkie nasze lęki dotyczą przyszłości,nie żyjemy w tu i teraz tylko żyjemy przyszłością a jak coś się stanie,a co się stanie jak coś się stanie i tak wkoło.Nie ma to sensu musimy zacząć żyć w tu i teraz puścić ta cholerna kontrole bo to ze ja trzymamy to nic nam to nie da,nie zmieni to nic w przyszłości,jak ma się coś stać to się stanie i nasza kontrola nic nie pomorze.Mysliscie ze jak będziecie ciagle się zadręczać przyszłością to to coś nam pomorze ?tak naprawdę my sami sobie robimy piekło zamiast to wszystko pojeba....i powiedzieć sobie co ma być to będzie,cieszę się z tego co mam a co przyniesie przyszłość zobaczymy,będzie dobrze :)
Nipo masz rację terapeutka u której bylam powiedziala "a dlaczego pani się boi co będzie nie można tak żyć bo nikt nie wie co będzie" i ma rację ale tak ciężko wprowadzić to w życie 😕
Ja myślę że nam jest też trochę prościej tkwić w tej nerwicy I mieć taki problem niż zajść się tym, co na prawdę wymaga naszej uwagi. Ja z czasem coraz lepiej widzę jak bardzo uciekam od tych prawdziwych problemów właśnie w jakieś bzdety
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 grudnia 2017, o 12:11

Karteczka pisze:
11 grudnia 2017, o 11:07
Ja się boję, że zostanę sama. Mój mąż wpakował się w otyłość, ma chyba wszystkie choroby metaboliczne i problem z oddychaniem I dodatkowo sam wpada w paniki przed zawałem.
Boję się, że mój syn też wpadnie w nerwice, chociaż ma dopiero 6,5 lat.
Boję się, że będzie sam, bo ja też jestem otyla I boję się zajść w ciążę (miałam cc przez zagrażającą rzucawke I cała ciąże na podtrzymaniu).

Boję się umierać.
Ty jesteś jak to mówisz otyła a ja chuda ze jak zajdę w ciążę to boję się że brzuch mnie przeważy.

Każdy boi się umierania ale kolej rzeczy.
Ja chcę aby spełnić się jako mama,wychować ile się da i nie umierać z myślą że nie zrobiłam w życiu tego na czym tak cholernie mi zależy.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 grudnia 2017, o 12:23

Yayatoure pisze:
11 grudnia 2017, o 10:47
Iwona29 pisze:
11 grudnia 2017, o 10:34
rit pisze:
11 grudnia 2017, o 10:17


Iwona, jeśli chcesz żyć w pełni, to sobie na to w końcu pozwól.. Od kilku miesięcy przez które jestem tutaj na forum to widzę tylko, jak bez przerwy się ze sobą szarpiesz. Przecież wiesz, że to do niczego nie prowadzi :) Odpuść, daj sobie być szczęśliwą! Zajdź w ciąże. Nie wyobrażaj sobie tysiąca konsekwencji, bo jakby każdy tak robił, to nikt by nie miał dzieci. A może dziecko Ci wręcz pomoże odpuścić, bo skupi na sobie całą Twoją uwagę ;)
Cholernie boję się puścić tych myśli kture kurczowo mnie trzymają.
Boję się przeciwstawić nerwie i temu co z nią związane.
Teraz koleżanka urodziła która miała nerwicę i teraz cieszy się mimo że ciężko było.
Każdy mi mówi że na zapas się boję i nie doczekam się nigdy a młoda nie robię się.
Cóż nie pozostaje mi nic jak zaryzykować i doczekać szczęścia😍
Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układa ;)
Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobie🙁i najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 12:27

Iwona29 pisze:
11 grudnia 2017, o 12:23
Yayatoure pisze:
11 grudnia 2017, o 10:47
Iwona29 pisze:
11 grudnia 2017, o 10:34


Cholernie boję się puścić tych myśli kture kurczowo mnie trzymają.
Boję się przeciwstawić nerwie i temu co z nią związane.
Teraz koleżanka urodziła która miała nerwicę i teraz cieszy się mimo że ciężko było.
Każdy mi mówi że na zapas się boję i nie doczekam się nigdy a młoda nie robię się.
Cóż nie pozostaje mi nic jak zaryzykować i doczekać szczęścia😍
Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układa ;)
Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobie🙁i najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
ZAryzykuj !!!!
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

11 grudnia 2017, o 12:43

Nipo pisze:
11 grudnia 2017, o 12:27
Iwona29 pisze:
11 grudnia 2017, o 12:23
Yayatoure pisze:
11 grudnia 2017, o 10:47


Boisz się na zapas - to jest klucz. Tworzysz scenariusze, żyjesz myślami, zamiast żyć tu i teraz. Może trzeba zaplanować to co jest do zrobienia, zabezpieczyć to co się da i starać się o dziecko. Może jak zajdziesz w ciążę, której się tak boisz, to Ci minie, bo zobaczysz że wszystko się układa ;)
Właśnie boję się jak to będzie w czasie ciąży.Skoro teraz mam takie myśli lękowe , jest mi słabo jak jest upał i staram się w domu siedzieć, jak są burze to serce osiąga że stresu takie obroty że nie wyobrażacie sobie🙁i najchętniej bym gdzieś uciekła mimo że jest mąż.
Takie rzeczy mnie przerażają .Może głupie ale cholernie męczące......
ZAryzykuj !!!!
To nie jest takie proste zaryzykować, sama wiem. Najprościej byłoby po prostu zaliczyć wpadkę, ech
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 grudnia 2017, o 13:36

Sama jakiś czas temu mówiłam do męża że chyba byłoby lepiej jakbym że tak powiem wpadła.Nieswiadomie zaszła w ciążę bo by już było a zaplanować świadomie jest bardzo ciężko.
Ale zwlekać mogę aż nie będę miała możliwości.
I tak mi gin.powiedziala że z tymi policystycznymi jajnikami te co zachodzą w jakiś sposób to się cieszą i powinny bo można nie mieć tego farta.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 grudnia 2017, o 13:43

Iwona29 pisze:
11 grudnia 2017, o 13:36
Sama jakiś czas temu mówiłam do męża że chyba byłoby lepiej jakbym że tak powiem wpadła.Nieswiadomie zaszła w ciążę bo by już było a zaplanować świadomie jest bardzo ciężko.
Ale zwlekać mogę aż nie będę miała możliwości.
I tak mi gin.powiedziala że z tymi policystycznymi jajnikami te co zachodzą w jakiś sposób to się cieszą i powinny bo można nie mieć tego farta.
Moja zona ma policystyczne jajniki i zaszła w ciąże bez jakiś większych problemów wiec wszystko zalezy od nastawienia psychicznego,nie słuchaj głupot ;) nie napalaj się ;)
ODPOWIEDZ