Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kącik psychologiczny

W tym dziale rozmawiamy o tym jak nam idzie terapia u naszych psychologów, terapeutów.
A także osoby, które nie chodzą na terapię ale mają związane z nią jakieś pytania, mogą tutaj się rozpisać.
Dział ten służy również wyjaśnianiu wspólnie różnych pojęć i zagadnień terapeutycznych.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

2 lutego 2011, o 11:02

Ja co prawda w nastepnym tygodniu dopiero zaczynam terapię to jednak postanowiłam założyc taki temat gdzie moglibyśmy na bieżaco opisywac przebieg swojej terapii, jakieś zadane "prace domowe", sytuacje i miejsca gdzie konfrontujemy lęki i w ogóle czego nasze terapie dotyczą. Jakie kwestie na nich poruszamy.
Moja pierwsza wizyta zbliża sie w króliczym tempie i zaczyma się nią stresować. I dlatego myślę, że takie rozłożenie w postach naszych terapii może w przyszłoci ulatwiac każdemu z nas wizyty u psychologów i terapeutów. A może przy odrobinie szczęśćia pomoże to nam nawzajem ;ok
Awatar użytkownika
tajemnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52

2 lutego 2011, o 12:52

Moja terapia opiera się na... pogaduszkach. Poniewarz w moim życiu aktualnie następuje wiele zmian a z dotychczasowego nie jestem w pełni zadowolona dlatego głównie analizujemy moje problemy, rzeczy które mnie trapią. Psycholog obiektywnie ocenia sytuację, pokazuje jak powinno być i co zrobić żeby osiągnąć swój cel. Póki co bardzo mi pomogła ale co do lęków to sądzę że psycholog może nas nauczyć jak z nimi żyć ale zawsze będziemy lękowcami.
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

2 lutego 2011, o 14:36

Ja zapisalam sie na terapię:) Idę w piątek na 14 i jak narazie jestem pozytywnie nastawiona:) A jak bylo to opowiem wam w piatek:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

2 lutego 2011, o 18:03

Witajcie :)
Nerwico Ty Nasza Kochana najpierw chce naprawde pogratulowac pomyslu na temat :) Mysle, ze moze wielu ludziom pomoc oswoic sie z taka zamierzana decyzja pojscia do psychologa, siegniecia po jego pomoc bo mysle, ze naprawde warto!
Poza tym wiem jaki stres ogarnia czlowieka podczas pierwszej wizyty, a wiec moze te rozmowy, porady faktycznie ulatwia Nam te spotkania :)

Jesli chodzi o mnie jestem po wizycie 3 i jak narazie opieraly sie one na rozmowach, analizowaniu. Psycholog chce zawsze wiedziec jak najwiecej - to mu pomaga w pracy nad wieloma rzeczami a przede wszystkim w ustaleniu przyczyn Naszego problemu z ktorym do Niego przychodzimy. U mnie troszke sie tego nazbieralo i przyznam, ze duzo mowilam a Pani Ania (bo tak sie nazywa) wiele kartek A4 zapisala :) Mowila rowniez o terapii poznawczo-behawioralnej. W innym temacie mozna o niej poczytac (zamieszczone przez Naszego rodzynka - Victora hihi :D ) Jestem jej bardzo ciekawa poniewaz czytalam, ze pomogla ona wielu ludzio odzyskac radosc z zycia. Mam nadzieje i to ogromna, ze i ja wytrwam dokonca i bede zyla jak dawniej. Poza rozmowami mialam kilka zadan domowych oraz zdazylo sie, ze psycholog tlumaczyla mi skad bierze sie moj stres i objawy. Ale o tym pisac nie bede bo kazdy zawsze jest troszeczke w innej sytuacji, ma inne zycie wiec i to zapewne jakos w spotkaniach bedzie sie roznilo :)
Co do zadan domowych... Na jednym spotkaniu mialam wypisane na duzej kartce przyczepionej do tablicy ;) wypisane wszystkie swoje fizyczne objawy nerwicy... Zabralam ja do domu i przy atakach mialam zakreslac jakie objawy towarzyszyly najczesciej, jakie sytuacje mialy na to wplyw, jakie mysli sie pojawialy PRZED atakiem i w trakcie bo nie zawsze od razu musimy na cos zareagowac. Moze to byc rowniez sytuacja sprzed kilku, kilkunastu minut ale reakcja wystepuje pozniej (i faktycznie bo dzeki temu analizowaniu powolutku zaczynam sie lapac na pewnych rzeczach :) ) oraz jaka byla reakcja czyli wlasnie te objawy jakie towarzyszyly przy napadzie. Obiecala rowniez mi plyte z muzyka relaksacyjna do sluchania przed snem. Ponoc jest ona dobrze i starannie dobrana do takiego "leczenia" - zobaczymy, czekam z niecierpliwoscia... Musze przyznac, ze pierwsze 2 spotkania byly bardzo stresujace i zdarzylo sie, ze cala noc przelezalam krecac sie na boki bo stres mnie trzymal oooogromny i nie wiedzialam czy dam rade, mialam nawet mysli aby sie wycofac i dac sobie spokoj, ale dzis wiem, ze popelnilabym wielki blad dlatego taka rada dla Wszystkich na przyszlosc - pamietajcie o swoim zdrowiu, o tym co wazne dla Was, o co walczycie, czego pragniecie i nie dajcie sie nawet w najgorszych sytuacjach! To naprawde jest do zrobienia i przejscia :)
Co bedzie dalej sie dzialo to opowiem po nastepnym spotkaniu ktore zostalo przelozonena 14 lutego :)
Pozdrawiam i zycze Wszystkim P O W O D Z E N I A :)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

4 lutego 2011, o 15:42

Hej:) Ja juz mam za soba pierwsza moja wizyte:) Tak jak wczesniej mowilam,bylam do niej bardzo optymistycznie nastawiona:)
No to tak: Wizyta trwala 60min...Pani psycholog pytala z jakim problemem przyszla,ogolnie co mi doskwiera...tak wiec wszystko jej opowiedzialam(nie bede wam tutaj pisac bo doskonale wiecie co mi jest):) P.Kasia pytala sie jakie objawy mi towarzysza,jak sie wtedy czuje,ile ataki trwaja itp...Po czym stwierdzila,ze jestem w stanie nad tym wszystkim zapanowac,poniewaz powiedziala,ze ja mam swiadomosc,ze to jest na tle nerwowym...trzeba tylko wyeliminowac lek...no i uzaleznienie CISNIENIOMIERZ....Nastapna wizyte mam za tydzien,na ktorej mam jej opowiedziec jak wygladalo moje dziecinstwo itp:) Zalecenie jakie mi dalo to to,żebym mierzyła ciśnienie tylko o pełnych godzinach i przy tym zapisywała jakie towarzyszą mi emocje,objawy fizyczne i czego w tym momencie potrzebuję:) Zalecała mi również abym wieczorami chodziła sobie na spacery:) I próbowała się wyciszyc:) Ogólnie jestem zadowolona choc wiem,ze to dopiero poczatek moich zmagan:) Pozdrawiam:*
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 lutego 2011, o 22:45

Czyli Agniecha, psycholog powiedziała to co wszyscy na forum w sprawie......CIŚNIENIOMIERZA :D teraz nie pozostaje nic innego jak za okno z nim ;)
Ważne, ze początek już jest, dalej będzie coraz lepiej ;) Zapisywanie emocji i objawów i ewentualnych potrzeb też może być ciekawe i pokaże ci być może, czemu w danych sytuacjach czujesz te lęki i objawy.
Dobrze, że na poczatku stawia na wyeliminowaniu lęku i przezywciężeniu objawów, bo moim zdaniem na poczatku własnie trzeba zacząć od tego. Na przyczyny i inne rzeczy przyjdzie czas jak będziesz silniejsza i nie będziesz sie trząść, jak serce zaczyna bic 90 na minutę :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

6 lutego 2011, o 12:58

Nom ja juz widze rezultaty...Jestem zdyscyplinowana i mierze to cisnienie o pelnych godzinach..chociaz czasem zdarza mi sie jeszcze zmierzyc dodatkowo....ale wtedy zapisuje dlaczego zmierzylam itp...W kazdym razie ciesze sie ,ze poszlam na ta terapie,ze sie odwazylam:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

11 lutego 2011, o 12:53

Słuchajcie a wy przed pierwsza wizytą u psychologa spisujecie sobie coś na kartce??? Jakie były początki itp? To nie będzie dziwnie wygladało?? Bo ja mam tyle do opowiadania że się boje że się zagubie w tych opowieściach.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

11 lutego 2011, o 13:26

Hej.
Ja sobie nie notowałam,ale jeśli Tobie to pomoże to zanotuj żebyś się nie pogubiła. Na pewno nikt się z Ciebie śmiać nie będzię...W końcu idziesz tam żeby uzyskać pomoc,radę...i o wszystkim chce się powiedzieć:)
Buziaczki:*
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

11 lutego 2011, o 15:43

Ale ty sama to wszystko mowilas Agnieszka? tak jednym tchem trzeba to mowic czy psycholog pomaga? Bo ja sie boje ze zapadnie cisza i dopiero bedzie glupio :)

-- 11 lutego 2011, o 15:44 --
Boje sie tej pierwszej wizyty :)
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

11 lutego 2011, o 15:49

Mnie sie zapytala jaki mam problem...No i juz polecialo z gorki...rozgadalam sie i juz:D
a potem zadawala pytania....
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 lutego 2011, o 16:05

Nie martw się nerwica, nawet jak się zatniesz to ci psycholog pomoże, zresztą to nie wyścigi, jak na pierwszej wizycie czegoś nie powiesz to są nastepne :) Ja do 3 wizyt pierwszych zawsze o sobie opowiadałem :) A oni słuchali...:) i pytali :)
Nie bój się potem jest z górki jak Agniecha piszę :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

11 lutego 2011, o 16:07

Agniecha-Ale mily jestes:D:D:D?? :D :D
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2011, o 16:08 przez Victor, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Taki masz nick, cóz ja poradze :))
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

11 lutego 2011, o 16:11

Też bym się oburzyła, powinien powiedzieć Agniesia prawda Agnieszko? :)
No dzieki, może rzeczywiście niepotrzebnie się tak denerwuję :) Ale jak myśle co mam do powiedzenia to też chyba mi to zajmnie z 5 wizyt :)
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

11 lutego 2011, o 16:12

Nerwica pisze:Też bym się oburzyła, powinien powiedzieć Agniesia prawda Agnieszko? :)
No dzieki, może rzeczywiście niepotrzebnie się tak denerwuję :) Ale jak myśle co mam do powiedzenia to też chyba mi to zajmnie z 5 wizyt :)
Nic sie nie martw kochana:) Bedzie ok...Zobaczysz jak Ci ulzy:) Od razu poczujesz sie lepiej:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
ODPOWIEDZ