Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Chorobliwa zazdrość

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Natka2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 7 lutego 2011, o 10:38

12 marca 2011, o 00:17

Noo prosze co ja widze :) Ingerencja i prosby Wojtka zostaly wysluchane :P teraz zamiast Pw bedziemy Wojtek dyskutowali tutaj :D
Zreszta pierwsza wpisze sie w ten dział :D

A teraz tak. Poruszyłam temat chorobliwej zazdrosci bo od ponad miesiaca czasu zaufalam nowemu mezczyznie i probuje ukladac sobie zwiazek po wczesniejszym ktory rozpadl sie z dnia na dzien po 6 latach. Tylko juz napotykam duzy problem i nie wiem czy to aby nie wskazowka zeby jednak sie nie angazowac. Moj facet jest zazdrosny o wszystko a ja nie moge miec powoli zadnej prywatnosci (a powtarzam trwa to tylko miesiac) kazdy sms jest sprawdzany, dobrze ze nie wie ze mam forum :) Ale i tak kazde spojrzenie nawet na innego chlopaka zaraz go denerwuje. Co prawda nie kloci sie ani nic ale chodzi nadasany i obrazony. Znam go od dosyc dawna ale nigdy nie bylam z nim blisko od dopiero jakiegos zcasu zaczelismy sie do siebie zblizac. Ale zauwazam ze te jego humorki czesto wyprowadzaja mnie z rownowagi. Nie chce zyc jak wiezien tylko dlatego zeby on mogl sie usmiechac...rozmowa o tym niewiele daje...bylam z kolezanka na piwie a on byl juz zazdrosny :shock: o kolezanke :!:
Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 08:50

Victorku,dziękuję :cm

Na temat chorobliwej zazdrości mogłabym dużo pisać.Sama przez to przechodzę.Wiem tylko jedno,że z czasem jest coraz gorzej.Ja nawet nie mogę pomalować paznokci,bo jest wielka awantura.Powiem Ci Natka,że u mnie taka zazdrość prowadzi do agresywnego zachowania.Rozmowy nie pomagają,żadne argumenty nie są w stanie go przekonać.Przez sms-y pozbyłam się kilku telefonów,które rozbijały się o ścianę.Taka zazdrość jest chora i prędzej czy później zniszczy każdy związek.Takie jest moje zdanie.Ja dla świętego spokoju przestałam gdziekolwiek wychodzić.Awantury są nawet o to,że idę do taty,bo pewnie się tam z kimś umówiłam.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natka2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 7 lutego 2011, o 10:38

12 marca 2011, o 12:30

Wlasnie sie czasem zastanawiam czy i u mnie kidys nie dojdzie do agresywnego zachowywania sie. Bo czasem widze jak bardzo jest wkurzony ze po pracy ide z kolezanka do sklepu. On zaraz chce isc ze mna i mnie sprawdzac a przeciez czasem mam ochote wyjsc gdzies typowo z kolezanka. Argumenty wtedy nie istnieja ale gdybym ja jeszcze na piwo chodzila z kolegami czy cos to rozumiem moze tez bym sie wkurzala. Ale ja nie robie nic takiego co by moglo byc nie fair. I to mnie irytuje ze on mysli rzeczy ktore sa nieprawdziwe.
Musze z nim prorozmawiac bo dzis tez jest zly juz ze ide z siostra do sklepu i jej chłopakiem. on nie moze bo idzie do pracy i juz uwaza ze ten chłopak bedzie mnie podrywal. To chore jest ;(
Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 12:43

Ja byłam posądzana o romans z chłopakiem jego siostry :shock: Nie ważne,że z koleżanką,on myśli,że ktoś tam czeka na Ciebie albo kłamiesz,że idziesz z koleżanką.
Wiem jak to boli gdy ktoś nam wpiera rzeczy,których nie robimy.Porozmawiaj z nim,może coś do niego dotrze :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natka2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 7 lutego 2011, o 10:38

13 marca 2011, o 13:51

Wczoraj wieczorem usiadlam i podjelam temat :) I przyznal ze czasem przesadza ale martwi sie o mnie ;) Takie mi sie wydaje to na wyrost tlumaczenie bo ja przez jego fochy w koncu chodze smutna i nie mam prawa do zadnej rozrywki. I wiecej w temacienie dalo sie podyskutowac bo zaraz sie denerwowal i mowil ze nie chce widzec innych facetow kiedy jego obok mnie nie ma :shock: Tutaj to potrzebna jest solidna terapia bo on ma to wkodowane w glowie, najlepsze ze jak wczesniej go znalam to nie wiedzialam ze ma takie maniery a teraz wychodzi to na kazdym kroku. Zobacze jak to bedzie ale chyba zastosuje ultimatum bo nie dam sie zamknac w domu na dobre. :shock:
Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 14:37

Dziewczyny, ja Was naprawdę i bardzo szczerze podziwiam. Nie wyobrażam sobie nawet jednego pytania ze strony mojego męża dotyczącego sms'a do mnie, maila, listu, czegokolwiek.. Mój mąż NIGDY mnie o nic nie zapytał w kontekście zazdrości, może kilka razy ot tak, spontanicznie, ale nawet nie pamiętam. I ja również nigdy go nie pytam. Mamy do siebie 100% zaufania. Ja nawet nie wiem co to jest zazdrość z mojej albo jego strony. Ja jestem zawsze umalowana, zawsze w miarę ubrana a mój mąż to nawet mi kupi to, co najładniejsze. Ja mam często zajęcia sam na sam z facetami, indywidualnie lub grupowo i nigdy nie miałam nawet jednego pytania a ni jednej sceny z tego powodu.
Ale może jednak zazdrość w Waszych związkach świadczy o miłości? Krąży taka opinia, że nie ma miłości bez zazdrości. Zależy, czy jest to zazdrość zdrowa i budująca czy taka, która Was ogranicza.
Nie ma chyba recepty na udany związek. Los na loterii
Thazek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 28 lutego 2011, o 23:41

16 marca 2011, o 20:12

Problem podobny jak u mnie :D
tylko najlepsze jest to ,że nie jesteśmy razem od tygodnia a i tak jestem nadal sprawdzany :D
Mam tak bardzo mało czasu,
by odszukać to co piękne,
naprawdę piekne...
To co daje mi nadzieję,
co napawa chwile lękiem,
ogromnym lękiem...
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

17 marca 2011, o 17:06

W jakim sensie sprawdzany? Może nadal sie macie ku sobie :)

-- 17 marca 2011, o 17:07 --
I jeszcze dodam chociaz dziś rozmawialismy o tym akurat na czacie. To ja bym niewytrzymala chyba w takim zwiazku gdzie by byla taka chorobliwa zazdrosc. To prawie jak w wiezieniu i sama zlosc by pozostala i nic wiecej :( Smutne by to bylo
Thazek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 28 lutego 2011, o 23:41

6 kwietnia 2011, o 06:49

Dlatego ja nie wytrzymałem i skończyłem z nią raz na zawsze... masakra jakaś to była!
Powinna zacząć leczenie jakieś ale jej się nie da przegadać!
Ma swój rozum więc powinna podjąc jakieś kroki... :?
Mam tak bardzo mało czasu,
by odszukać to co piękne,
naprawdę piekne...
To co daje mi nadzieję,
co napawa chwile lękiem,
ogromnym lękiem...
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

6 kwietnia 2011, o 09:27

Ogolnie to lepiej jak cos takiego wychodzi wczesniej bo mozna sie zastanowic, rozstac z bolem serca ale mozna jeszcze wykonac jakis swobodniejszy ruch. Postawic warunek i takie tam. Bo jak jest sie juz po slubie to wyudaje mi sie ze to nie tak latwo wtedy sie juz rozstac, kiedy ma sie wspolne zycie, dom rodzine. Im wczesniej wyjdzie cos co moze potem byc kula u nogi a nie szczesciem tym lepiej...
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

11 kwietnia 2011, o 17:59

Trwam w takim zwiazku od prawie dwoch lat. Na poczatku wszystko wygladalo fajnie i nie zapowiadalo sie by w taki sposob mozna bylo zniszczyc zwiazek.
Po czasie jednak zauwazalam, ze mezczyzna moj jest coraz bardziej zazdrosny, az wkoncu bylo niedowytrzymania. Znajomi - jak tylko zaczynalam rozmawiac w normalny sposob z kolega ze szkoly czy pracy to moj potrafil trzaskac drzwiami i pokazywac fochy przy wszystkich. Strony takie jak Nk itp. byly sprawdzane co chwile i pretensje o kazdego nastepnego znajomego. O wyjsciach na zabawe, imprezy, dyskoteki nie bylo mowy. Zgoda. Proponowalam wspolne wyjscia - NIE. W tym sie roznilismy. Ja od czasu do czasu chcialam sie rozluznic, zapomniec, on tego nie rozumial. Wolal spacer, spokoj - no dobrze to tez jest dobry pomysl, ale czasami ludzie potrzebuja tez innej rozrywki, prawda? Czasami odwiedzialam siostre w sasiednim pokoju! to skandal, ze ja tam przesiaduje i mu wstyd robie bo ja tam w obecnosci innych ludzi, a on sam siedzi w pokoju - NO TO PROSILAM WIELE RAZY ZEBY CHODZIL ZE MNA, ZEBY NIE IZOLOWAL MNIE OD LUDZI I ZE BEDZIE MI MILEJ JAK BEDE PRZY NIM. Jezdzac do mamy - telefony co 10 min... obled :))
Dzis jest lepiej, ale jednak taka zazdrosc wplynela duzo na zwiazek i wypalilo sie troche uczuc... Nie tylko to ma duzy wplyw na to co sie dzieje i niby z zazdroscia jest o niebo lepiej to zwiazek sie rozpada i powoli ma swoj koniec...

POZDRAWIAM :))
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Natka2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 7 lutego 2011, o 10:38

11 kwietnia 2011, o 22:52

A wiec ja zakonczylam to dwumiesieczne zblizenie i nadal pozostalismy znajomymi jak bylismy poprzednio. Troche mi smutno z tego powodu ale on naprawde przesadzal. Ostatnio tez dzwonil co rusz, co chwila to zaczelo byc tak wkurzajace ze po 2 miesiacach niepelnych juz chodzilismy na siebie swiecie obrazeni!!! To nie mialo sensu w takim razie bo rozmawiac o tym nie chcial bo jak probowalam to sie strasznie denerwowal i robil to tak ze to moja wina :)
Takie cos naprawde moze wypalac uczucia...
Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

30 czerwca 2011, o 15:11

Ja swoj zwiazek rowniez zakonczylam, a raczej moze powinnam napisac, ze poprzez ta cala zazdrosc, klotnie, wieczne pretensje, podejrzenia, wyzwiska, rozne charaktery i zainteresowania sprawily, ze uczucia sie wypalaly i niestety wiele z tego nie pozostalo. Oczywiscie mnie tez bylo i jest przykro. Mysle o Nim jak sobie radzi i czy wkoncu stanal na nogi bo mial ciezka sytuacje ktora wzasadzie tez nie pozwala mi odejsc... On wiem, ze kocha nadal i rozstanie bylo ciezkie. Ja mimo wszystko odchodzac plakalam jak bobr, ale jestem pewna, ze dla NAS to najlepsza decyzja i napewno dobry wybor. Oboje stalismy w miejscu, ruszyc sie nie moglismy i zapewne tak by sie dalej ciagnelo, a ja pragnelam zmian i rozwijac sie, on rowniez, ale wszystko w przeciwnych kierunkach.... Coz... wierze, ze z czasem serce zostanie zaleczone i ze kazdy z Nas pouklada sobie zycie na nowo, lepiej...... Mimo wszystko zycze mu szczescia.

POZDRAWIAM :)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

1 lipca 2011, o 21:38

Dwa lata w zwiazku to jednak dlugi okres. I rozstanie nigdy nie jest przyjemne szczegolnie jesli zzylo sie z druga osoba, bylo sie ciagle razem a przede wszystkim kochalo. Kasiu mysle ze wiedzialas najlepiej co robic, dobrze jest tez patrzec w przyszlosc bo jednak skoro teraz uczucia juz splowialy to co by bylo potem? Szczescie nas samych tez jest wazne, szczegolnie dla Nas miekkich serc i dusz ;) Jak zwiazki nasze staja sie dla nas ciezarem to nie konczy sie to dobrze :(
Oby Wasze serca zaleczyly sie szybko bo cale zycie przed Wami :))
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

2 lipca 2011, o 15:18

Dziekuje Anetko. Jak zawsze jestes Kochana i mozna na Ciebie liczyc :))
Wszystko to tak pieknie i szczerze napisalas... Nie bede nic dodawac!
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie!
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
ODPOWIEDZ