Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Brak przyjaciół, brak znajomych, monotonia

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

12 lutego 2017, o 12:02

Witam,

W zasadzie ostatnio uświadomiłem sobie, że jestem samotny mimo że mam np dziewczynę.
Ja nie wiem jak to się stało, bo zawsze miałem jakiś znajomych, kolegów, a nawet dwóch przyjaciół, a teraz zostałem sam. Znajomi popadli w nałogi albo powyjeżdzali. Albo nie chcieli ze mną utrzymywać kontaktów.
Gdzie nie poszedłem, a to liceum, a to pierwsze a to drugie studia to z żadnego miejsca nie mam znajomych.
Na pierwszych studiach miałem kilku znajomych, studia się skończyły i efekt jest taki że z żadnym nie utrzymuję kontaktów, nie odpisują mi ani nic. Początkowo może są osoby z którymi utrzymuję kontakt, ale potem widzę ze str. tych osób wycofanie i zostaję sam.
Drugie studia to samo, przy czym tam od początku ludzie nie chcieli ze mną gadać, chociaż w ogóle mnie nie chcieli poznać.
W pracy niby z każdym gadam i utrzymuję dobry kontakt, ale poza pracą lipa - każdy ma swoich znajomych a ja jestem tylko kolegą z pracy.
Generalnie są ludzie którzy mnie darzą jakąś antypatią mimo że nic im złego nie zrobiłem i nawet mnie nie chcą poznać, od razy od pierwszego obejrzenia traktują mnie z buta (m. in. brat siostry od mojej dziewczyny). Są też tacy ludzie z którymi raczej dobrze mi się rozmawia, ale jakoś gdzieś tam z nimi pogadam, czy to w pracy to przypadkowo spotkam, ale mimo to oni nie chcą ze mną utrzymywać trwałych kontaktów, bo albo sami się nie garną żeby gdzieś mnie zaprosić na jakieś spotkanie, albo nawet jak ja coś proponuje to czasem się wymigują.
Przecież uśmiecham się jak mówię, jestem uprzejmy dla wszystkich i staram się każdemu pomagać.
Każdy na tym głupim FB wstawia zdjęcia z różnych wyjazdów a ja nic...
Nie mam w ogóle życia towarzyskiego.
Widzę ludzi ekscentrycznych, którzy pomimo to że są strasznymi dziwakami to mają swoją paczkę i jeżdżą razem na wakacje, spotykają się regularnie etc. A ja nie mam absolutnie nikogo poza dziewczyną. No ale z nią też rzadko się widuję bo ma obecnie mało czasu. Poza tym ja bym chciał też jakiś znajomych.
Widzę ludzi którzy są chamscy dla innych, są złośliwi, fałszywi, a mimo to otaczają się pewną grupą osób.
Psycholog mówi mi, że robię podprogowe przekazy niewerbalne (w postaci mimiki twarzy i ciała) które odpychają ludzi.
Ale to co mam zrobić ?
Ja już mam dość takiego życia gdzie jedyne co mam to praca (której nie znoszę)-dom dom-praca. Każdy na weekendy z kimś się spotyka a ja siedzę 2 dni w domu...
Czasem z dziewczyną się spotkam i na tym koniec.
maartini
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43

12 lutego 2017, o 14:33

właściwie czemu myślisz, że ludzie z góry darzą Cię jakąś antypatią? Jeśli faktycznie są w Twoim towarzystwie osoby, które tak jak napisałeś mają do Ciebie z góry negatywne nastawienie i nie chcą nawet Cię poznać to myślę, że to o nich źle świadczy.

A może jest tak, że to Ty z góry zakładasz że ktoś już Cię nie lubi i zamykasz się w sobie w kontaktach z takimi osobami? Czyli takie błędne koło - Ty myślisz, że ktoś Cię nie lubi, wycofujesz się z kontaktu no i tamte osoby też nie zabiegają o kontakt, bo widzą brak zainteresowania z Twojej strony. Nie jestem specjalistą, ale myślę, że może to trochę tak działać :)
i tu pojawia się słynna samoakceptacja - ja sama mam z nią duuuuży problem, ale wydaje mi się że jest kluczem w relacjach z innymi ludźmi :)
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
Pełen_Lęku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 stycznia 2015, o 10:46

8 kwietnia 2017, o 18:10

Może Cię to pocieszy autorze, ale od czasu zakończenia studiów mam podobnie jak Ty - wszystkie kontakty towarzyskie poza pracą u mnie praktycznie nie istnieją. Wiąże się to z wieloma zmianami we mnie i moim życiu (wyprowadzka z domu, terapia, odstawienie całkowite używek, powolna akceptacja siebie).
Nie wiem, czy zmierza to w dobrym kierunku, ale coraz bardziej przestaję się tym przejmować, że idę sam przez życie ;)
mati93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 22:42

28 kwietnia 2017, o 19:28

To ja mam trochę "lepiej" bo ja w sumie od połowy gimnazjum jestem sam. W dodatku w gimnazjum, znajomi z którymi tworzyłem fajną paczkę zrobili sobie ze mnie kozła ofiarnego. Potem szkoła średnia... jednak poza tym co w szkole żadnych kontaktów nie było. Chyba, że ktoś chciał się czegoś dowiedzieć, albo go w szkole nie było...
Większość ludzi z którymi utrzymywałem jakikolwiek kontakt to przez internet. Swoją byłą, w sumie dwie byłe poznałem właśnie przez internet. Często jak już poznałem kogoś lepiej przez pisanie mało kto chciał się ze mną spotkać, czasem się udało, ale jak widać nikt nie wytrzymał...
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

1 maja 2017, o 07:27

A ja mam tak samo....tyle że z jednej strony aż depresji dostaje,od tego że jestem taka samotna,że nawet nikt na kawe nie wpadnie....a z drugiej strony nie chce mi się ......jestem niezdecydowana jakas. ...taki dziwny stan....mam tak od niedawna. ..nie poznaje sama siebie. Może to już depresja naprawdę 😕
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Ptak87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 18 kwietnia 2017, o 12:26

1 maja 2017, o 18:12

Bo no cóż jest "teraz" generalnie trudno. I nie trzeba płakać "coś ze mną nie tak" i "ludzie mnie nie lubią". Bo to nie jest tak. NAPRAWDĘ! Zwłaszcza, że my Polacy jesteśmy bardzo zamknięci na innych ludzi. Wiem po sobie. Jeszcze na studiach pojechałam na program Work and Travel do USA. I pojechałam "sama" więc na miejscu starałam się zapoznać z grupką Polaków która też pojechała tam do pracy. I co? Też się pytałam o to czy gdzieś pójdziemy i tak tylko mnie spławiali: "może innym razem", "teraz mamy plany" i co? W końcu skończyło się na tym, że bawiłam się z Amerykanami i Hiszpanami, którzy nie widzieli problemu w tym by zaprosić "OBCĄ" osobę. Potem pojechałam do pracy do Warszawy. Nikogo nie znałam i też tak pytałam ludzi w pracy czy "mają czas?" i to też był głos wołającego na pustyni, aż mi w pewnym momencie było po prost głupio. Aż w kocu było kilka wyjść firmowych i się okazało, że kilku ludzi też szuka kontaktu z innymi, tylko trzeba na takie osoby trafić. Bo generalnie "ludzie nie szukają nowych kontaktów".
Jeśli mogę coś generalnie poradzić to dobre są integracyjne wyjścia na piwo. Jak ktoś może. Ja lubiłam się tak bawić, ale teraz po prostu nie mogę. Czuję się mocno średnio a KAC rozwala jeszcze bardziej już rozwalony system nerwowy.
No ale nic, żyje z nadzieją, że kiedyś będzie lepiej. :)
Dlatego jeszcze raz, naprawdę nie można na siłę szukać problemu w sobie i się dołować, bo to nie jest tak jak się wydaje. :)
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

24 czerwca 2017, o 19:20

SFC ja mam tak samo. Chyba są takie typy ludzi po prostu. Ja jestem bardzo wybiórcza jeśli chodzi o znajomych a całe moje życie to moje dzieci, moja praca , moja rodzina. Jestem też daleko od domu rodzinnego, więc zostawiłam poprzednich znajomych sąsiadów do których chodziłam na kawkę czy na drinka. Teraz jestem kierownikiem i niektórzy mnie nie lubią a niektórzy po prostu nie zapraszają szefa na impreze bo nie wypada. Niektorzy mówią wpadnij na kawkę a ja wole zmęczona po pracy w domu siedziec. Też mi trochę z tym źle i wpadam na internet , próbuje z kimś tu pogadać żeby nie czuć się samotna. Niedobre to ale już tak to jest. Nie jest też łatwo jak popada się w depresje czy nerwice i nie interesują cie tematy o których oni rozmawiają a ich nie interesujesz ty. Ahh...
Pola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 13:00

4 lipca 2017, o 21:57

joasia1973 pisze:
24 czerwca 2017, o 19:20
SFC ja mam tak samo. Chyba są takie typy ludzi po prostu. Ja jestem bardzo wybiórcza jeśli chodzi o znajomych a całe moje życie to moje dzieci, moja praca , moja rodzina. Jestem też daleko od domu rodzinnego, więc zostawiłam poprzednich znajomych sąsiadów do których chodziłam na kawkę czy na drinka. Teraz jestem kierownikiem i niektórzy mnie nie lubią a niektórzy po prostu nie zapraszają szefa na impreze bo nie wypada. Niektorzy mówią wpadnij na kawkę a ja wole zmęczona po pracy w domu siedziec. Też mi trochę z tym źle i wpadam na internet , próbuje z kimś tu pogadać żeby nie czuć się samotna. Niedobre to ale już tak to jest. Nie jest też łatwo jak popada się w depresje czy nerwice i nie interesują cie tematy o których oni rozmawiają a ich nie interesujesz ty. Ahh...
Joasia jestem dokładnie taka sama. Po pracy zazwyczaj nie chciało mi się nigdzie chodzić tylko wracałam do domu odpoczywać i moje popołudnia wyglądały tak, że spędzałąm je przed komórką/tv. Paradoksalnie brakuje mi takich kontaktów z ludźmi niezwiązanych z pracą, jak patrzę na facebooka i widzę np. że ktoś znajomy gdzieś był na kawie, piwku to takie ukłucie zazdrości mnie dopada ale nic z tym nie robię i nie próbuję wychodzić. :((
ODPOWIEDZ