Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Boję się, że będąc sama wpadnę w psychozę.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

17 października 2017, o 13:32

Więc idź w tajemnicze to ;) i próbuj częściej, wejdź żeby powiedzieć o efektach za miesiąc i tyle
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

17 października 2017, o 13:38

eyeswithoutaface pisze:
17 października 2017, o 13:26

Bo Ty masz lęk przed utratą kontroli :) I ta obecność kogoś, choćby za ściana, traktujesz podswiadomie jako ewentualny ratunek typu "ktos tam jest, jak zwariuje to usłyszy moje krzyki i mi pomoze/wezwie karetke/rodzine etc". To jest taka pozorna ulga, że nie jestes sama a więc nie bedzie tak żle. A tak racjonalnie na to patrząc to nie ma zadnego znaczenia czy ktos przy Tobie bedzie czy nie :DD Po prostu musisz ignorować te myśli, bo one są absurdalne i w 100% nerwicowe.
Dokładnie to przed chwilą napisałam :DD

Dziś do południa byłam sama, prowokowałam najczarniejsze scenariusze i nic. Zero niepokoju. Ten lęk teraz przychodzi jak jestem sama z zaskoczenia i wtedy mówi - no to teraz Cię mam i powariujemy.
user009 pisze:
17 października 2017, o 13:32
Więc idź w tajemnicze to ;) i próbuj częściej, wejdź żeby powiedzieć o efektach za miesiąc i tyle
Mam nadzieję, że wtedy nie będę pisać do Was z psychiatryka! :)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 października 2017, o 13:40

weird_thoughts pisze:
17 października 2017, o 13:38

Dokładnie to przed chwilą napisałam :DD

Dziś do południa byłam sama, prowokowałam najczarniejsze scenariusze i nic. Zero niepokoju. Ten lęk teraz przychodzi jak jestem sama z zaskoczenia i wtedy mówi - no to teraz Cię mam i powariujemy.
To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" :DD śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobić :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

17 października 2017, o 13:55

eyeswithoutaface pisze:
17 października 2017, o 13:40

To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" :DD śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobić :)
Najgorsze, że teraz też twierdzę - idź na całość, zaryzykuj, nie myśl co będzie, bo nic nie będzie, ale ty masz absurdalne myśli dziewczyno, miałaś ponad miesiąc na zwariowanie, a tylko wtedy siedzisz i o tym myślisz.
Ale przychodzi atak i...jest ale, że jednak COŚ się wydarzy. ;brr To jest właśnie ta nerwicowa głupota.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 października 2017, o 13:57

weird_thoughts pisze:
17 października 2017, o 13:55
eyeswithoutaface pisze:
17 października 2017, o 13:40

To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" :DD śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobić :)
Najgorsze, że teraz też twierdzę - idź na całość, zaryzykuj, nie myśl co będzie, bo nic nie będzie, ale ty masz absurdalne myśli dziewczyno, miałaś ponad miesiąc na zwariowanie, a tylko wtedy siedzisz i o tym myślisz.
Ale przychodzi atak i...jest ale, że jednak COŚ się wydarzy. ;brr To jest właśnie ta nerwicowa głupota.
Po prostu to przyjmij, tak na razie będzie :) Pozwól sobie to czuć, ale ze świadomością, że to tylko iluzja, że nie zwariujesz ani nic złego się nie stanie :) Jak tak będziesz te "ataki" traktować to stopniowo miną.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

17 października 2017, o 15:11

JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

17 października 2017, o 16:02

coyot.inc pisze:
17 października 2017, o 15:11
JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
nie objawami, tylko występują przy, występują z.. tak samo jak border często wystepuje z czymś tam, osobowość lękowo-unikająca z nerwica itp itp.
Bo raczej oczywiste jest, że jak będziesz widział, słyszał rzeczy to w końcu możesz się wykończyć dostać od tego też lęków nerwicy itp. Więc tak, występują ale z ! a nie powodują.

A jesli ktoś napisał odwrotnie w artykule (być może nie czytałeś dokładnie) to napisał źle.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

17 października 2017, o 16:07

Do tego najważniejsze w schizofrenii jest to, że dziwne zachowania są dla osoby chorej NORMALNE. Ja największą obawę przed schizofrenią potrafię mieć wtedy kiedy jest bardzo dobrze, bo z tyłu głowy pojawia się myśl - zaakceptowałaś, a może to już schizofrenia i sobie nerwicę wmawiasz, żeby ją zatuszować :DD
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

17 października 2017, o 16:24

weird_thoughts pisze:
17 października 2017, o 16:07
Do tego najważniejsze w schizofrenii jest to, że dziwne zachowania są dla osoby chorej NORMALNE. Ja największą obawę przed schizofrenią potrafię mieć wtedy kiedy jest bardzo dobrze, bo z tyłu głowy pojawia się myśl - zaakceptowałaś, a może to już schizofrenia i sobie nerwicę wmawiasz, żeby ją zatuszować :DD
prawie oplułem się ze śmiechu ! hahha :D
a myślałem, że taki tok myślenia mam tylko ja, ale u mnie to dotyczyło(nadal raz na 2tyg. dotyczy) wypierania emocji(taki nartęt zrobiła mi nieogarniająca psych xD) i jest mówiony dokładnie tym samym językiem, w tej samej sytuacji.
Dobrze się czujesz, a tu... "Kurde tak dobrze się czuje, ale może ja wypieram jakieś emocje i udaje, nie jestem sobą itp." i można ignorować, można zracjonalizować"ale, przecież jestem szcześliwy", ale jak się nie zrobi tego z tą pewnością(nie jesteśmy pewni natręta na 100% to on będzie i będzie wracał moim zdaniem, że niby próbujesz, ale są watpliwości) i na ogół już w ciągu dnia ciągnie w tą strone 'a może troche racji w tym jest' i się zaczyna :D

Nawet mały perfekcjonizm przeszkadza, jak masz uczucie, że musisz idealnie ułożyć ten problem, bo jak nie to się odburzysz, ale krzywo jakoś xD
To akurat mój problem.

A chodzi o to, że nasz stan lękowy, owaki (z tym, że ja nei czuje przy tym natręcie lęku, uznaje to bardziej za upierdliwą i pomocna ceche osobowości nad ktora trzeba panować) wyszukuje "aa czy na pewno już nie ma tego tygrysa?" , "czy można się cieszyć, czy ten tygrys czeka na Ciebie za krzakiem ?" :D
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

17 października 2017, o 16:41

user009 pisze:
17 października 2017, o 16:02
coyot.inc pisze:
17 października 2017, o 15:11
JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
nie objawami, tylko występują przy, występują z.. tak samo jak border często wystepuje z czymś tam, osobowość lękowo-unikająca z nerwica itp itp.
Bo raczej oczywiste jest, że jak będziesz widział, słyszał rzeczy to w końcu możesz się wykończyć dostać od tego też lęków nerwicy itp. Więc tak, występują ale z ! a nie powodują.

A jesli ktoś napisał odwrotnie w artykule (być może nie czytałeś dokładnie) to napisał źle.
Kurczę trudne jest to wszystko...ten lęk jest duży...właściwie nie wiem czy jest to lęk czy po prostu mam to :/ wraca to do mnie co jakiś czas. Dla mnie choroby psychiczne są tak przerażające, że właściwie wychodzą poza skalę lęku...jak gdzieś słyszę coś o schizofrenii to aż mnie wzdryga. Boję się tego cholernie. No i boję się, że nerwica jest początkiem właśnie schizofrenii :/
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

17 października 2017, o 16:54

user009 pisze:
17 października 2017, o 16:24
prawie oplułem się ze śmiechu ! hahha :D
a myślałem, że taki tok myślenia mam tylko ja, ale u mnie to dotyczyło(nadal raz na 2tyg. dotyczy) wypierania emocji(taki nartęt zrobiła mi nieogarniająca psych xD) i jest mówiony dokładnie tym samym językiem, w tej samej sytuacji.
Dobrze się czujesz, a tu... "Kurde tak dobrze się czuje, ale może ja wypieram jakieś emocje i udaje, nie jestem sobą itp." i można ignorować, można zracjonalizować"ale, przecież jestem szcześliwy", ale jak się nie zrobi tego z tą pewnością(nie jesteśmy pewni natręta na 100% to on będzie i będzie wracał moim zdaniem, że niby próbujesz, ale są watpliwości) i na ogół już w ciągu dnia ciągnie w tą strone 'a może troche racji w tym jest' i się zaczyna :D

Nawet mały perfekcjonizm przeszkadza, jak masz uczucie, że musisz idealnie ułożyć ten problem, bo jak nie to się odburzysz, ale krzywo jakoś xD
To akurat mój problem.

A chodzi o to, że nasz stan lękowy, owaki (z tym, że ja nei czuje przy tym natręcie lęku, uznaje to bardziej za upierdliwą i pomocna ceche osobowości nad ktora trzeba panować) wyszukuje "aa czy na pewno już nie ma tego tygrysa?" , "czy można się cieszyć, czy ten tygrys czeka na Ciebie za krzakiem ?" :D
Taki urok nerwicy, że zawsze ktoś odczuwa coś tak samo :D
Wiem, że to niewłaściwe uczucie, ale cieszę się, że nie jestem z tym sama. Szczególnie, że nieraz tok myślenia wydaje się tak chory, że na pewno nikt tak nie ma - a jednak, ma! Nerwicowe schematy są tak powtarzalne u wielu osób, że to aż nudne :D
madziar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 9 grudnia 2016, o 19:19

20 października 2017, o 11:13

Hej,

też mam problem z zostawaniem samej w domu, ale największy niepokój gdy mąż wyjeżdża w delegacje. Do tego lęk przed ciemnością.
Pierwszy wieczór przedwczoraj był ok, ale drugi, kiedy już miał wrócić to już gorzej. Mimo, że radzę sobie, że wszystkimi obowiązkami, zajmuję się córką i chodzę do pracy (oczywiście ze wszystkimi objawami), to podświadome wyczekiwanie na powrót wiąże się z wielkim napięciem. Tak dużym, że nie mija od razu kiedy mąż wróci.
To chyba faktycznie taka asekuracja drugą osobą. Jak się od tego odzwyczaić?
Czy lęk przed ciemnością można pokonać siedząc jak najwięcej w ciemnych pomieszczeniach?
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

22 października 2017, o 13:02

madziar pisze:
20 października 2017, o 11:13

Czy lęk przed ciemnością można pokonać siedząc jak najwięcej w ciemnych pomieszczeniach?
W pewnym sensie tak.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

2 listopada 2017, o 20:29

Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu, więc czas na małą aktualizację. Robię to też dla siebie.
Po Waszych radach i przeczytaniu podobnych postów czułam się na długi czas uspokojona. Jeśli pojawiał się chochlik ZARAZ OSZALEJESZ to starałam się go ignorować. Jak był natarczywy to powtarzałam sobie w głowie, że to tylko nerwica. Myślę, że już zaakceptowałam jej mechanizm tak w 75 %, bo na 100 jeszcze za szybko.

Dziś jest ten gorszy dzień, ponieważ wczoraj nie czułam się najlepiej fizycznie. Nie łączyłam tego samopoczucia z nerwicą. Ale zastanawia mnie czy dzisiejszy lęk nie jest tego wynikiem? Oczywiście dotyczy on psychozy w samotności, bo jutro rano jestem sama... Tracę koncentrację, chodzę nerwowa, mimo że tu i teraz czuję się dobrze. Ale w myślach już tworzę scenariusze utraty zmysłów.

Stąd moje pytanie do osób już bardziej doświadczonych ;) czy jak macie gorszy dzień (niezwiązany z nerwicą) to podczas kolejnych dni ta stresująca sytuacja z Was 'wychodzi' i powracają stare lęki? Czy to jest kwestia jeszcze większej akceptacji i świadomości?
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

4 listopada 2017, o 18:52

Tak...dokladnie tak jak napisalas
Każda sytuacja stresowa powoduje ze nasz umysl czuje sie ,,zagrozony,, i włącza walcz badz uciekaj czyli momentalnie wracają lęki...stare bądź nowe
ODPOWIEDZ