Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Boję się, że będąc sama wpadnę w psychozę.
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Dokładnie to przed chwilą napisałameyeswithoutaface pisze: ↑17 października 2017, o 13:26
Bo Ty masz lęk przed utratą kontroli I ta obecność kogoś, choćby za ściana, traktujesz podswiadomie jako ewentualny ratunek typu "ktos tam jest, jak zwariuje to usłyszy moje krzyki i mi pomoze/wezwie karetke/rodzine etc". To jest taka pozorna ulga, że nie jestes sama a więc nie bedzie tak żle. A tak racjonalnie na to patrząc to nie ma zadnego znaczenia czy ktos przy Tobie bedzie czy nie Po prostu musisz ignorować te myśli, bo one są absurdalne i w 100% nerwicowe.
Dziś do południa byłam sama, prowokowałam najczarniejsze scenariusze i nic. Zero niepokoju. Ten lęk teraz przychodzi jak jestem sama z zaskoczenia i wtedy mówi - no to teraz Cię mam i powariujemy.
Mam nadzieję, że wtedy nie będę pisać do Was z psychiatryka!
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobićweird_thoughts pisze: ↑17 października 2017, o 13:38
Dokładnie to przed chwilą napisałam
Dziś do południa byłam sama, prowokowałam najczarniejsze scenariusze i nic. Zero niepokoju. Ten lęk teraz przychodzi jak jestem sama z zaskoczenia i wtedy mówi - no to teraz Cię mam i powariujemy.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Najgorsze, że teraz też twierdzę - idź na całość, zaryzykuj, nie myśl co będzie, bo nic nie będzie, ale ty masz absurdalne myśli dziewczyno, miałaś ponad miesiąc na zwariowanie, a tylko wtedy siedzisz i o tym myślisz.eyeswithoutaface pisze: ↑17 października 2017, o 13:40
To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobić
Ale przychodzi atak i...jest ale, że jednak COŚ się wydarzy. To jest właśnie ta nerwicowa głupota.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Po prostu to przyjmij, tak na razie będzie Pozwól sobie to czuć, ale ze świadomością, że to tylko iluzja, że nie zwariujesz ani nic złego się nie stanie Jak tak będziesz te "ataki" traktować to stopniowo miną.weird_thoughts pisze: ↑17 października 2017, o 13:55Najgorsze, że teraz też twierdzę - idź na całość, zaryzykuj, nie myśl co będzie, bo nic nie będzie, ale ty masz absurdalne myśli dziewczyno, miałaś ponad miesiąc na zwariowanie, a tylko wtedy siedzisz i o tym myślisz.eyeswithoutaface pisze: ↑17 października 2017, o 13:40
To mu odpowiedz: "no to powariujemy, nie mogę sie doczekac" śmiej się z niego! On nic nie może Ci zrobić
Ale przychodzi atak i...jest ale, że jednak COŚ się wydarzy. To jest właśnie ta nerwicowa głupota.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 336
- Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03
nie objawami, tylko występują przy, występują z.. tak samo jak border często wystepuje z czymś tam, osobowość lękowo-unikająca z nerwica itp itp.coyot.inc pisze: ↑17 października 2017, o 15:11JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
Bo raczej oczywiste jest, że jak będziesz widział, słyszał rzeczy to w końcu możesz się wykończyć dostać od tego też lęków nerwicy itp. Więc tak, występują ale z ! a nie powodują.
A jesli ktoś napisał odwrotnie w artykule (być może nie czytałeś dokładnie) to napisał źle.
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Do tego najważniejsze w schizofrenii jest to, że dziwne zachowania są dla osoby chorej NORMALNE. Ja największą obawę przed schizofrenią potrafię mieć wtedy kiedy jest bardzo dobrze, bo z tyłu głowy pojawia się myśl - zaakceptowałaś, a może to już schizofrenia i sobie nerwicę wmawiasz, żeby ją zatuszować
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 336
- Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03
prawie oplułem się ze śmiechu ! hahhaweird_thoughts pisze: ↑17 października 2017, o 16:07Do tego najważniejsze w schizofrenii jest to, że dziwne zachowania są dla osoby chorej NORMALNE. Ja największą obawę przed schizofrenią potrafię mieć wtedy kiedy jest bardzo dobrze, bo z tyłu głowy pojawia się myśl - zaakceptowałaś, a może to już schizofrenia i sobie nerwicę wmawiasz, żeby ją zatuszować
a myślałem, że taki tok myślenia mam tylko ja, ale u mnie to dotyczyło(nadal raz na 2tyg. dotyczy) wypierania emocji(taki nartęt zrobiła mi nieogarniająca psych xD) i jest mówiony dokładnie tym samym językiem, w tej samej sytuacji.
Dobrze się czujesz, a tu... "Kurde tak dobrze się czuje, ale może ja wypieram jakieś emocje i udaje, nie jestem sobą itp." i można ignorować, można zracjonalizować"ale, przecież jestem szcześliwy", ale jak się nie zrobi tego z tą pewnością(nie jesteśmy pewni natręta na 100% to on będzie i będzie wracał moim zdaniem, że niby próbujesz, ale są watpliwości) i na ogół już w ciągu dnia ciągnie w tą strone 'a może troche racji w tym jest' i się zaczyna
Nawet mały perfekcjonizm przeszkadza, jak masz uczucie, że musisz idealnie ułożyć ten problem, bo jak nie to się odburzysz, ale krzywo jakoś xD
To akurat mój problem.
A chodzi o to, że nasz stan lękowy, owaki (z tym, że ja nei czuje przy tym natręcie lęku, uznaje to bardziej za upierdliwą i pomocna ceche osobowości nad ktora trzeba panować) wyszukuje "aa czy na pewno już nie ma tego tygrysa?" , "czy można się cieszyć, czy ten tygrys czeka na Ciebie za krzakiem ?"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Kurczę trudne jest to wszystko...ten lęk jest duży...właściwie nie wiem czy jest to lęk czy po prostu mam to :/ wraca to do mnie co jakiś czas. Dla mnie choroby psychiczne są tak przerażające, że właściwie wychodzą poza skalę lęku...jak gdzieś słyszę coś o schizofrenii to aż mnie wzdryga. Boję się tego cholernie. No i boję się, że nerwica jest początkiem właśnie schizofrenii :/user009 pisze: ↑17 października 2017, o 16:02nie objawami, tylko występują przy, występują z.. tak samo jak border często wystepuje z czymś tam, osobowość lękowo-unikająca z nerwica itp itp.coyot.inc pisze: ↑17 października 2017, o 15:11JA właśnie znów wkręcam sobie "schizofrenię" naczytałem się znów tych informacji z necie, że nerwica, depresja są jakimiś tam objawami schizofrenii :/ jestem taki otumaniony, brak mi siły itp :/ masakra jakaś... po prostu boję się, że wpadnę w schizofrenię :/ i że już lepiej nie będzie.
Bo raczej oczywiste jest, że jak będziesz widział, słyszał rzeczy to w końcu możesz się wykończyć dostać od tego też lęków nerwicy itp. Więc tak, występują ale z ! a nie powodują.
A jesli ktoś napisał odwrotnie w artykule (być może nie czytałeś dokładnie) to napisał źle.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Taki urok nerwicy, że zawsze ktoś odczuwa coś tak samouser009 pisze: ↑17 października 2017, o 16:24prawie oplułem się ze śmiechu ! hahha
a myślałem, że taki tok myślenia mam tylko ja, ale u mnie to dotyczyło(nadal raz na 2tyg. dotyczy) wypierania emocji(taki nartęt zrobiła mi nieogarniająca psych xD) i jest mówiony dokładnie tym samym językiem, w tej samej sytuacji.
Dobrze się czujesz, a tu... "Kurde tak dobrze się czuje, ale może ja wypieram jakieś emocje i udaje, nie jestem sobą itp." i można ignorować, można zracjonalizować"ale, przecież jestem szcześliwy", ale jak się nie zrobi tego z tą pewnością(nie jesteśmy pewni natręta na 100% to on będzie i będzie wracał moim zdaniem, że niby próbujesz, ale są watpliwości) i na ogół już w ciągu dnia ciągnie w tą strone 'a może troche racji w tym jest' i się zaczyna
Nawet mały perfekcjonizm przeszkadza, jak masz uczucie, że musisz idealnie ułożyć ten problem, bo jak nie to się odburzysz, ale krzywo jakoś xD
To akurat mój problem.
A chodzi o to, że nasz stan lękowy, owaki (z tym, że ja nei czuje przy tym natręcie lęku, uznaje to bardziej za upierdliwą i pomocna ceche osobowości nad ktora trzeba panować) wyszukuje "aa czy na pewno już nie ma tego tygrysa?" , "czy można się cieszyć, czy ten tygrys czeka na Ciebie za krzakiem ?"
Wiem, że to niewłaściwe uczucie, ale cieszę się, że nie jestem z tym sama. Szczególnie, że nieraz tok myślenia wydaje się tak chory, że na pewno nikt tak nie ma - a jednak, ma! Nerwicowe schematy są tak powtarzalne u wielu osób, że to aż nudne
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 9 grudnia 2016, o 19:19
Hej,
też mam problem z zostawaniem samej w domu, ale największy niepokój gdy mąż wyjeżdża w delegacje. Do tego lęk przed ciemnością.
Pierwszy wieczór przedwczoraj był ok, ale drugi, kiedy już miał wrócić to już gorzej. Mimo, że radzę sobie, że wszystkimi obowiązkami, zajmuję się córką i chodzę do pracy (oczywiście ze wszystkimi objawami), to podświadome wyczekiwanie na powrót wiąże się z wielkim napięciem. Tak dużym, że nie mija od razu kiedy mąż wróci.
To chyba faktycznie taka asekuracja drugą osobą. Jak się od tego odzwyczaić?
Czy lęk przed ciemnością można pokonać siedząc jak najwięcej w ciemnych pomieszczeniach?
też mam problem z zostawaniem samej w domu, ale największy niepokój gdy mąż wyjeżdża w delegacje. Do tego lęk przed ciemnością.
Pierwszy wieczór przedwczoraj był ok, ale drugi, kiedy już miał wrócić to już gorzej. Mimo, że radzę sobie, że wszystkimi obowiązkami, zajmuję się córką i chodzę do pracy (oczywiście ze wszystkimi objawami), to podświadome wyczekiwanie na powrót wiąże się z wielkim napięciem. Tak dużym, że nie mija od razu kiedy mąż wróci.
To chyba faktycznie taka asekuracja drugą osobą. Jak się od tego odzwyczaić?
Czy lęk przed ciemnością można pokonać siedząc jak najwięcej w ciemnych pomieszczeniach?
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
W pewnym sensie tak.
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu, więc czas na małą aktualizację. Robię to też dla siebie.
Po Waszych radach i przeczytaniu podobnych postów czułam się na długi czas uspokojona. Jeśli pojawiał się chochlik ZARAZ OSZALEJESZ to starałam się go ignorować. Jak był natarczywy to powtarzałam sobie w głowie, że to tylko nerwica. Myślę, że już zaakceptowałam jej mechanizm tak w 75 %, bo na 100 jeszcze za szybko.
Dziś jest ten gorszy dzień, ponieważ wczoraj nie czułam się najlepiej fizycznie. Nie łączyłam tego samopoczucia z nerwicą. Ale zastanawia mnie czy dzisiejszy lęk nie jest tego wynikiem? Oczywiście dotyczy on psychozy w samotności, bo jutro rano jestem sama... Tracę koncentrację, chodzę nerwowa, mimo że tu i teraz czuję się dobrze. Ale w myślach już tworzę scenariusze utraty zmysłów.
Stąd moje pytanie do osób już bardziej doświadczonych czy jak macie gorszy dzień (niezwiązany z nerwicą) to podczas kolejnych dni ta stresująca sytuacja z Was 'wychodzi' i powracają stare lęki? Czy to jest kwestia jeszcze większej akceptacji i świadomości?
Po Waszych radach i przeczytaniu podobnych postów czułam się na długi czas uspokojona. Jeśli pojawiał się chochlik ZARAZ OSZALEJESZ to starałam się go ignorować. Jak był natarczywy to powtarzałam sobie w głowie, że to tylko nerwica. Myślę, że już zaakceptowałam jej mechanizm tak w 75 %, bo na 100 jeszcze za szybko.
Dziś jest ten gorszy dzień, ponieważ wczoraj nie czułam się najlepiej fizycznie. Nie łączyłam tego samopoczucia z nerwicą. Ale zastanawia mnie czy dzisiejszy lęk nie jest tego wynikiem? Oczywiście dotyczy on psychozy w samotności, bo jutro rano jestem sama... Tracę koncentrację, chodzę nerwowa, mimo że tu i teraz czuję się dobrze. Ale w myślach już tworzę scenariusze utraty zmysłów.
Stąd moje pytanie do osób już bardziej doświadczonych czy jak macie gorszy dzień (niezwiązany z nerwicą) to podczas kolejnych dni ta stresująca sytuacja z Was 'wychodzi' i powracają stare lęki? Czy to jest kwestia jeszcze większej akceptacji i świadomości?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Tak...dokladnie tak jak napisalas
Każda sytuacja stresowa powoduje ze nasz umysl czuje sie ,,zagrozony,, i włącza walcz badz uciekaj czyli momentalnie wracają lęki...stare bądź nowe
Każda sytuacja stresowa powoduje ze nasz umysl czuje sie ,,zagrozony,, i włącza walcz badz uciekaj czyli momentalnie wracają lęki...stare bądź nowe