Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Autosugestia

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

17 czerwca 2015, o 08:33

Witam, mam problem być może nie jest on typowo pasujący do tego forum ale na pewno ma z tym coś wspólnego. Mam 19 lat i jestem ze swoim chłopakiem 1,5 roku. Początki naszej relacji byly jak sie można spodziewać bardzo gorące i romantyczne , później byl okres ciągłych kłótni, rozstan i mimo wszystko chęci bycia razem. W październiku odkryliśmy że byłam w ciąży i po burzliwych miesiącach od tego czasu nasz związek bardzo się zmienił. Przestalismy sie kłócić, próbujemy ze sobą rozmawiać. Moj problem polega na tym ze od marca tego roku zupełnie bez powodu zaczęłam wmawiać sobie ze go nie kocham. Nie umiem sobie przypomnieć od czego to się zaczęło ale teraz czasem wydaje mi się że kocham go nad życie a czasem czuje ze go nie kocham. Sama prowokuje te myśli w mojej głowie. Teraz tak bardzo się pogubilam że sobie nie radze. Nie wiem już czym jest miłość czy go nie kocham czy sobie to w mówiłam. Chciałabym z nim być nie wyobrażam sobie życia bez niego a z drugiej zaś strony nie chce go oszukiwać ani siebie. Błagam niech mi ktoś poradzi dlaczego tak jest. Jak wyploszyc te myśli z głowy i czy ktoś tak miał?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

17 czerwca 2015, o 09:18

Nadajac wartosc mysla sprawiamy ze sa one priorytetem , myslimy na te tematy wbijajc w podswiadomosc odruchy automatyczne . Moim zdaniem nadalas taka wartosc tej sytuacji i dzieje sie teraz tak z automatu . Moja rada zrozum ze nie jestes myslami i emochami masz swoja logike i swiadomosc , zacznij zaowazac kiedy takie mysli ci przychodza sprobuj poznac stan emocjonalny jaki wtedy jest w twojej glowie . Jezeli bedziesz walzyc na noze z tymi myslami niestety przegralas . Mysli trz3ba przepuszczac ignorujac je poprzez nie nadawanie wartosci im . Jezeli dostajesz takich mysli . Powiedz sobie stop. Idz do partnera powiedz ze go kochasz przytul porozmawiajcie nadaawaj takim chwila swiadoma uwage . Nie bede cie tu diagnozowal bo lekarzem nie jestem . Ale ja mam identycznie tylko moje mysli maja inna tresc . To sie nazywa nerwica natrectw myslowych . Zeby odkotwiczyc zachowania plynace z podswiadomosci musisz wyprzec stare i zastapic nowymi . Jest to proces dlugi i wymagajacy uporu .


zrozum-podswiadomosc-i-odkotwicz-swoj-lek-t4100.html

Swoja droga mam tak samo z swoja partnerka jak dochodzi do klutni to odrazu mam mysli ze ja nienawidze i marnuje sobie zycie . Ale wiem ze to nie ja tylko emocja przezemnie przemawia .Glowa do gory i zacznij dostrzegac chwile dobre przestan nadawac wartosci zlym mysla .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

20 czerwca 2015, o 11:41

A czy to nie jest po prostu tak że już go nie kocham? :buu:
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

20 czerwca 2015, o 11:52

capslock666@o2.pl pisze:A czy to nie jest po prostu tak że już go nie kocham? :buu:
Nikt nie jest w stanie CI odpowiedzieć na to pytanie.
Ale uważam, że ciężko jest interpretować te wszystkie odczucia wątpliwości, które opisujesz bez kontekstu. Być może ten chaos emocjonalny wynika z nawarstwienia jakichś problemów życiowych, szerszego kontekstu sytuacyjnego.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
DillyDally
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 27 września 2014, o 10:47

20 czerwca 2015, o 12:20

Hej, hej :)

Przede wszystkim cieszę się, że trafiłaś na to forum. Znajdziesz tutaj dużo wątków dotyczących Twojego problemu.
Nim jednak powiem Ci coś bardziej konkretnego, muszę poprosić Cię o to, żebyś napisała o sobie trochę więcej. Czy kiedykolwiek wcześniej miałaś jakieś zaburzenia nerwicowe bądź depresyjne? Jak reagujesz na stresujące sytuacje? Wybacz, że o to zapytam, ale jak przeżyłaś utratę dziecka? Jesteś młoda (nie, żebym się wymądrzała, bo jestem w Twoim wieku ;p), ciężko w tym wieku w pełni świadomie przeżyć taką stratę. Pojawiają się sprzeczne emocje, które najwygodniej zepchnąć na dalszy plan. Nie zdziwiłabym się, gdyby to było punktem zapalnym do Twoich myśli o chłopaku.
Widzisz, można powiedzieć, że mam bardzo podobne doświadczenia. Również jestem z chłopakiem 1,5 roku. Nasza relacja na samym początku była jak z bajki, niesamowicie romantyczna, spontaniczna i pełna ciepła. Później zaczęły się kłótnie, które bardzo przeżywałam. Dodaj do tego kilka stresujących sytuacji (w tym matura) i zaczęłam podważać swoje uczucia do mojego chłopaka. Na początku traktowałam to jako "dziwne, nieproszone myśli", ale później zaczęłam w nie wierzyć... Wtedy rozpoczął się mój koszmar. Na szczęście poznałam kilka osób, które przeżywają dokładnie to, co . Znalazłam pomocne artykuły, zmieniłam moje nastawienie do miłości. Wszystko z wielką chęcią Ci wyślę, ale pozwól, że zadam jeszcze jedno pytanie:
Jak czujesz się, kiedy pojawia się taka myśl? Jesteś przerażona, roztargniona, zobojętniała? Postaraj się wejrzeć w siebie i odpowiedzieć szczerze na to pytanie. Na tym oprę swoją kolejną wiadomość, bo myślę, że rozwalenie Twoich uczuć na części dziesiętne pomoże Ci zrozumieć problem :)
Gdybyś czuła się źle i potrzebowała rozmowy z osobą, która przeżywa to samo, to śmiało, pisz. Rozmowa naprawdę pomaga.
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

20 czerwca 2015, o 13:44

Witaj, wybacz sama kiedy teraz czytam treść mojego wątku widzę że źle się wyraziłam co do niektórych kwestii, otóż jestem mamą 2 tygodniowej córeczki. Nigdy nie mialam żadnych zaburzeń psychicznych. Kiedy pojawia się stres próbuje zazwyczaj uciec od tej sytuacji. Staje się wtedy placzliwa i poirytowana. Niedawno zauważyłam że te myśli nachodzą mnie ze zdwojoną mocą kiedy chłopak wyznaje mi miłość, czuję się wtedy winna i raczej roztargniona. Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Sama już sobie z tym nie radzę. To jest dla mnie jakieś chore, przerasta mnie. Ostatnio doszły do tego nowe urojenia. Moja córka nie jest podobna do mojego chłopaka zaczęłam sobie wmawiać że to nie on jest jej ojcem (w 100% niemożliwe żeby był to ktoś inny) że ktoś mnie zgwałcił a ja nic nie pamiętam. Przeraża mnie nawet to mogłam sobie takie coś ubzdurac. Normalnie wstydzilabym się o tym komukolwiek powiedzieć ale tu to co innego. Czy ja jestem jakas chora? Proszę o pomoc.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

20 czerwca 2015, o 14:49

No to teraz trochę się rozjasniło. Jesteś nowo upieczoną mamą (gratuluję :D), co oznacza, że najpewniej wiąże się z tym nie tylko wielka radość ale i stres. Niektóre osoby na stres reagują natrętnymi myślami,a to co opisujesz , szczególnie, natręt, że Twój partner nie jest ojcem córeczki wskazuje mi na to. Nie jesteś chora, tylko masz w sobie jakieś napięcie i umysł zaczął znajdować się w stanie awaryjnym i wypluwa Ci takie myśli.
Generalnie tutaj trzebaby siegnąć do tego czym są myśli, pisał Ci o tym już Bart- często identyfikujemy się ze wszystkim , co nam przyjdzie do głowy, a nie powinno tak, moim zdaniem, być bo myśli są swoistą inspiracją. Od tego jaka atmosfera panuje w głowie, zalezy to, jakie te myśli będą. Jeśli są jakieś lęki, nawet podświadome (np: czy sprawdzę się jako mama?), to moze to wpłynąć na charakter myśli- czyli na coś, co pojawia się w głowie do rozważenia czy ma sens. I tu już cała Twoja rola w tym , żeby zobaczyć czy myśl ma sens czy nie. Czyli popracowac nad tym, by nie bać się tego, co przyszło Ci do głowy, tylko zrobić sobie takie dwa "koszyki"- ma sens/ nie ma sensu. Jeśli czujesz , że coś nie ma sensu, to wrzucasz do tego drugiego kosza i nie boisz się już tego. Tak w skrócie. ;)

Polacam zajrzeć tutaj, gdzie Victor pisał o tym jak takie myśli są swego rodzaju chochlikami- lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

20 czerwca 2015, o 16:08

Dziękuję za odpowiedź. Czyli po prostu ciąża i dziecko mogły sprawić że naszly mnie takie myśli. Postaram się to opanować i nie podsycac swojego stanu. Zastanawiam się jeszcze czy wszyscy ludzie mają takie myśli? Co powoduje że pojawiają się z dnia na dzień bez konkretnej przyczyny? Dzięki z góry za odpowiedź :)
malina71
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 26 maja 2015, o 00:22

20 czerwca 2015, o 17:02

Moja Droga młoda Mamo,


jesteś zdrowa na 100 % nie czai się koło Ciebie żadne chorubsko.
Masz po prostu.
Ja po 2 porodach miałam to samo i samo też to przechodzi.
hormony szaleją i muszą się wyciszyć po ciąży.

Ja na Twoim miejscu bym sią martwiła gdybym nie miała baby biues, bo to by znaczyło, że sysytem hormonalny nie wraca do stanu sprzed ciąży.

Dlatego uszy do góry za 2 do 3 tygodni będzie już ok.
Na wypadek gdyby nachodziły cię inne nowe złe lub dziwne myśli, to nie zwracaj na to uwagi.

jeśli Cię to uspokoi zapytaj o te objawy swojego ginekologa.


to co wklejam poniżej:

Baby blues w swoich pierwszych symptomach jest jak depresja poporodowa. Nie powinnaś czuć się z tego powodu gorsza: baby blues dotyka blisko 80 proc. świeżo upieczonych matek. Na szczęście baby blues nie choroba, raczej stan emocjonalny. Nie martw się, baby blues, czyli smutek poporodowy, to normalny stan, spowodowany głównie zmianami hormonalnymi.

Baby blues tak jak depresja poporodowa sprawia, że jesteś nerwowa, lękliwa i smutna. Przez baby blues masz poczucie utraty czegoś, ale nie do końca jesteś w stanie uświadomić sobie, czego. Łatwo tracisz panowanie nad sobą, jesteś niecierpliwa, rozkojarzona i płaczliwa. Niemal każda młoda mama, cierpiąca na baby blues, ma kłopoty ze snem i jest stale zmęczona. Nie ma ochoty zadbać o siebie czy dom, a opieka nad dzieckiem staje się dla niej obowiązkiem ponad siły. Na szczęście baby blues, w przeciwieństwie do depresji poporodowej, szybko mija.


http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-m ... 35101.html

-- 20 czerwca 2015, o 17:02 --
aha i jeszcze jedno

,,choróbsko" pisze się przez ó a ja napisałam przez u.

Pomyliłam się w pospiechu.
Musze to naprostować, bo będzie mnie gryzło.
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

20 czerwca 2015, o 18:34

Dziękuję za tą odpowiedz, rowazalam juz kiedyś objawy baby blues i porównywałam do swoich ale niestety to coś bardziej złożonego gdyż takie swoiste myśli pojawiały się już w czasie trwania mojej ciąży wiec to jest chyba coś innego.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

20 czerwca 2015, o 18:38

A czemu miałyby się pojawiać w czasie ciąży tylko, przecież lęki związane z tym jak to będzie , gdy urodzi się dziecko mogą pojawiac się w trakcie ciąży lub nawet samych planów na nią.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

20 czerwca 2015, o 22:38

Ponieważ w zeszłym roku miałam też takie myśli jednak nie były one takie uciążliwe jak teraz. Minęły same już po kilku dniach. W tym roku pojawiły się ze zdwojoną mocą, moim zdaniem tycza się one głównie partnera.
zagubiona1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 kwietnia 2015, o 08:40

22 czerwca 2015, o 20:34

Autosugestia nie jesteś z tym sama.nie martw się....

-- 22 czerwca 2015, o 19:34 --
Autosugestia nie jesteś z tym sama.nie martw się....
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

24 czerwca 2015, o 13:38

capslock666@o2.pl pisze:Witaj, wybacz sama kiedy teraz czytam treść mojego wątku widzę że źle się wyraziłam co do niektórych kwestii, otóż jestem mamą 2 tygodniowej córeczki. Nigdy nie mialam żadnych zaburzeń psychicznych. Kiedy pojawia się stres próbuje zazwyczaj uciec od tej sytuacji. Staje się wtedy placzliwa i poirytowana. Niedawno zauważyłam że te myśli nachodzą mnie ze zdwojoną mocą kiedy chłopak wyznaje mi miłość, czuję się wtedy winna i raczej roztargniona. Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Sama już sobie z tym nie radzę. To jest dla mnie jakieś chore, przerasta mnie. Ostatnio doszły do tego nowe urojenia. Moja córka nie jest podobna do mojego chłopaka zaczęłam sobie wmawiać że to nie on jest jej ojcem (w 100% niemożliwe żeby był to ktoś inny) że ktoś mnie zgwałcił a ja nic nie pamiętam. Przeraża mnie nawet to mogłam sobie takie coś ubzdurac. Normalnie wstydzilabym się o tym komukolwiek powiedzieć ale tu to co innego. Czy ja jestem jakas chora? Proszę o pomoc.

Hej, hej ja tez Cię pociesze. Nie jesteś sama. Mam zupełnie te same objawy co Ty. Tez nie miałam żadnych zaburzeń, a jestem strsasznie wrażliwa i na stres potrafiłam tez reagować płaczem. Poczytaj sobie moje wątki z przed 6 miesięcy to Ci powinno troszkę pomoc. Powiedziałam swojemu mężowi, żeby nie wyznawał mi często miłości bo nie mogłam znieść. Zaczęło sie od ataku paniki a Pierwsze trzy miesiące spędziłam na codziennym płaczu, bo maz wydawał mi sie obcym człowiekiem a nie wyobrażałam sobie rozstania. Do tego zrezygnowałem z pracy. Myśli przyszły do mnie nagle i niespodziewanie, stałam sie wrogiem samej siebie, nienawidziłam sie. To Ci przejdzie ale wiem ze sa tao straszne męki. U mnie jest juz o wiele lepiej, ale nadal nie jestem w 100% taka jak przed! czekam na wyjście z tego. Tak wiec nie martw sie, będzie dobrze :*tylko nie ufaj tym myślom! a one w końcu odejdą.
capslock666@o2.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 17 czerwca 2015, o 08:13

26 czerwca 2015, o 19:19

Strasznie dziękuję za wszystkie posty, to dla mnie wielkie wsparcie.
ODPOWIEDZ