Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

27 października 2017, o 14:28

nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Pamiętaj, że to nie jakieś tam podniecenie jest twoim problemem, tylko to, co kryje się za twoimi myślami o nim, czyli twoje emocje.
Nerwica zawiesiła punkt na obszarze wyczulonym na uczuciu miłości.Nic dziwnego, bo wiele osób tak ma, inaczej nie byłoby działu poświęconym podobnym przypadkom.
Musisz zaryzykować i dać temu żyć swoim życiem w głowie, a sama nie tyle co na siłę się czymś zająć, to obserwować, tą myśl, jeśli się narzuca na oczy i mimo emocji z nią związanych, a kiedy słabnie i odlatuje, po prostu daj jej odejść.To trudne, wiem, ale gdyby było łatwe, to sama byś nie pisała o wsparcie.Powodzenia :)
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

27 października 2017, o 15:14

zrezygnowana pisze:
27 października 2017, o 13:25
Mam do Was pytanie.Jak zamienić myśl a zarazem impuls żeby nie wycierac po kilka razy pod rząd nos małej.Odpukac coraz rzadziej mi się to zdarza,ciągle pracuje nad tym,żeby tych kompulsji nie wykonywać,ale są dni kiedy nadchodzi kryzys.Bywa tak,że mam ten impuls,ale powtarzam sobie w myślach słowa Wiktora,że już jestem mądrzejsza i nie muszę tego robić i na tym się kończy i jest ok,ale czasami to nie pomaga i szukam rozwiązania jak w trakcie impulsu ta myśl zamienić,nie wyobrażać sobie tych koszmarów które siedzą mi w głowie a po prostu zamienić ta myśl.Może jakieś przykłady z własnego doświadczenia?
???
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

27 października 2017, o 20:00

nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Do tego co już napisano dodam, że Twoim problemem jest brak akceptacji faktu, że ludzie mogą mieć takie myśli. Nawet gdy masz chłopaka czy męża to inny mężczyzna czy nawet kobieta może Ci się podobać.

Sęk leży w tym żeby uświadomić sobie że to nie jest nic złego. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy ludzkie uczucia. Nie wiń się za to.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

27 października 2017, o 20:29

Natrety znowu wróciły ze zdwojoną siłą.Mąż mnie zapytał jak ma mi pomoc,powiedziałam mu żeby mnie zabił będę mu wdzięczna...wolalabym mieć raka i umierać w meczarniach w zamian za natrętne myśli i impulsy w sosunku do mojej córeczki.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

27 października 2017, o 21:02

Piotrq pisze:
27 października 2017, o 20:00
nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Do tego co już napisano dodam, że Twoim problemem jest brak akceptacji faktu, że ludzie mogą mieć takie myśli. Nawet gdy masz chłopaka czy męża to inny mężczyzna czy nawet kobieta może Ci się podobać.

Sęk leży w tym żeby uświadomić sobie że to nie jest nic złego. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy ludzkie uczucia. Nie wiń się za to.
Kochana ja nie mam tak jak Ty ze zaraz mam mrowienia tam i siam ale tez mam jakieś np fantazje jak popatrze na innego kolesia.
Nie czuje się mocno z tym zle bo to normalne ze podobaja nam się inni.
Moj mąż tez patrzy na inne i nie wierze ze nie mysli o nich.
Ja gorzej się czuje jak on zwróci uwagę na inną bo ma wiekszy biust czy tez fajne kształty.No cóż jestem tez zabużona......ale nic złego nie robimy sobie nawzajem i to jest ważne.

Podobać Ci się może i co z tego?
Poki nic zlego nie robisz to jest ok😊👍
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

28 października 2017, o 08:22

zrezygnowana pisze:
27 października 2017, o 15:14
zrezygnowana pisze:
27 października 2017, o 13:25
Mam do Was pytanie.Jak zamienić myśl a zarazem impuls żeby nie wycierac po kilka razy pod rząd nos małej.Odpukac coraz rzadziej mi się to zdarza,ciągle pracuje nad tym,żeby tych kompulsji nie wykonywać,ale są dni kiedy nadchodzi kryzys.Bywa tak,że mam ten impuls,ale powtarzam sobie w myślach słowa Wiktora,że już jestem mądrzejsza i nie muszę tego robić i na tym się kończy i jest ok,ale czasami to nie pomaga i szukam rozwiązania jak w trakcie impulsu ta myśl zamienić,nie wyobrażać sobie tych koszmarów które siedzą mi w głowie a po prostu zamienić ta myśl.Może jakieś przykłady z własnego doświadczenia?
???
Kochani???
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

28 października 2017, o 14:00

witorrr98 pisze:
27 października 2017, o 14:28
nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Pamiętaj, że to nie jakieś tam podniecenie jest twoim problemem, tylko to, co kryje się za twoimi myślami o nim, czyli twoje emocje.
Nerwica zawiesiła punkt na obszarze wyczulonym na uczuciu miłości.Nic dziwnego, bo wiele osób tak ma, inaczej nie byłoby działu poświęconym podobnym przypadkom.
Musisz zaryzykować i dać temu żyć swoim życiem w głowie, a sama nie tyle co na siłę się czymś zająć, to obserwować, tą myśl, jeśli się narzuca na oczy i mimo emocji z nią związanych, a kiedy słabnie i odlatuje, po prostu daj jej odejść.To trudne, wiem, ale gdyby było łatwe, to sama byś nie pisała o wsparcie.Powodzenia :)
Inni mi calyczas piszą ze on mi się podobał, że się nim podzieciłam. .. przecież to są bzdury mi się płakać chce jak to czytam. A czy może byc tak, że moja nerwica jest juz wyczulona na tym punkcie, i że dzieje mi się tak jak kogoś w tv zobacze z nerwów, że zaraz będę coś tam odczuwała? Ze juz jestem tak wyczulona na tym punkcie ze dzieje mi się to odruchowo? Żeby mnie postraszyc? Jest taka możliwość?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

28 października 2017, o 14:03

szpagat pisze:
27 października 2017, o 12:54
Nieznajoma, to nerwica. Nie przejmuj sie. Tez tak mialam kiedys wkret, ze jestem less, rozmawialam z kumpela i tez wrazenie, ze mnie podniecila. To sciema.
Wytwor leku.
Miałaś to samo? Ja nie mogę już z nerwów, na głowę dostaje jak o tym cholerstwie myślę :(
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

29 października 2017, o 07:01

zrezygnowana pisze:
28 października 2017, o 08:22
zrezygnowana pisze:
27 października 2017, o 15:14
zrezygnowana pisze:
27 października 2017, o 13:25
Mam do Was pytanie.Jak zamienić myśl a zarazem impuls żeby nie wycierac po kilka razy pod rząd nos małej.Odpukac coraz rzadziej mi się to zdarza,ciągle pracuje nad tym,żeby tych kompulsji nie wykonywać,ale są dni kiedy nadchodzi kryzys.Bywa tak,że mam ten impuls,ale powtarzam sobie w myślach słowa Wiktora,że już jestem mądrzejsza i nie muszę tego robić i na tym się kończy i jest ok,ale czasami to nie pomaga i szukam rozwiązania jak w trakcie impulsu ta myśl zamienić,nie wyobrażać sobie tych koszmarów które siedzą mi w głowie a po prostu zamienić ta myśl.Może jakieś przykłady z własnego doświadczenia?
???
Kochani???
Chciałbym Ci coś pomocnego napisać ale akurat w temacie natrętów mało mam doświadczenia. Może postarać się zignorować tę myśl?
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

29 października 2017, o 07:05

nieznajoma19 pisze:
28 października 2017, o 14:00
witorrr98 pisze:
27 października 2017, o 14:28
nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Pamiętaj, że to nie jakieś tam podniecenie jest twoim problemem, tylko to, co kryje się za twoimi myślami o nim, czyli twoje emocje.
Nerwica zawiesiła punkt na obszarze wyczulonym na uczuciu miłości.Nic dziwnego, bo wiele osób tak ma, inaczej nie byłoby działu poświęconym podobnym przypadkom.
Musisz zaryzykować i dać temu żyć swoim życiem w głowie, a sama nie tyle co na siłę się czymś zająć, to obserwować, tą myśl, jeśli się narzuca na oczy i mimo emocji z nią związanych, a kiedy słabnie i odlatuje, po prostu daj jej odejść.To trudne, wiem, ale gdyby było łatwe, to sama byś nie pisała o wsparcie.Powodzenia :)
Inni mi calyczas piszą ze on mi się podobał, że się nim podzieciłam. .. przecież to są bzdury mi się płakać chce jak to czytam. A czy może byc tak, że moja nerwica jest juz wyczulona na tym punkcie, i że dzieje mi się tak jak kogoś w tv zobacze z nerwów, że zaraz będę coś tam odczuwała? Ze juz jestem tak wyczulona na tym punkcie ze dzieje mi się to odruchowo? Żeby mnie postraszyc? Jest taka możliwość?
Twoja nerwica szuka zapewnienia że nic nie poczułaś. Zapewne to prawda. Ale ciągłe zapewnianie jej że jest ok to droga do nikąd.
Żeby się jej pozbyć musisz sobie uświadomić że nie ma znaczenia czy coś poczułaś czy nie.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

29 października 2017, o 07:08

Piotrq pisze:
29 października 2017, o 07:05
nieznajoma19 pisze:
28 października 2017, o 14:00
witorrr98 pisze:
27 października 2017, o 14:28


Pamiętaj, że to nie jakieś tam podniecenie jest twoim problemem, tylko to, co kryje się za twoimi myślami o nim, czyli twoje emocje.
Nerwica zawiesiła punkt na obszarze wyczulonym na uczuciu miłości.Nic dziwnego, bo wiele osób tak ma, inaczej nie byłoby działu poświęconym podobnym przypadkom.
Musisz zaryzykować i dać temu żyć swoim życiem w głowie, a sama nie tyle co na siłę się czymś zająć, to obserwować, tą myśl, jeśli się narzuca na oczy i mimo emocji z nią związanych, a kiedy słabnie i odlatuje, po prostu daj jej odejść.To trudne, wiem, ale gdyby było łatwe, to sama byś nie pisała o wsparcie.Powodzenia :)
Inni mi calyczas piszą ze on mi się podobał, że się nim podzieciłam. .. przecież to są bzdury mi się płakać chce jak to czytam. A czy może byc tak, że moja nerwica jest juz wyczulona na tym punkcie, i że dzieje mi się tak jak kogoś w tv zobacze z nerwów, że zaraz będę coś tam odczuwała? Ze juz jestem tak wyczulona na tym punkcie ze dzieje mi się to odruchowo? Żeby mnie postraszyc? Jest taka możliwość?
Twoja nerwica szuka zapewnienia że nic nie poczułaś. Zapewne to prawda. Ale ciągłe zapewnianie jej że jest ok to droga do nikąd.
Żeby się jej pozbyć musisz sobie uświadomić że nie ma znaczenia czy coś poczułaś czy nie.
Dokładnie to jest tak jak z każdym konikiem naszym nerwicowym kiedy każdy z nas chce upewniać się ze tego czy tamtego by nie zrobił.Trzeba to w końcu to przerwać bo wiemy doskonale ze nic nie chce zrobimy to jest tylko iluzja,która nas wodzi na nos.
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

2 listopada 2017, o 20:27

Piotrq pisze:
27 października 2017, o 20:00
nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Do tego co już napisano dodam, że Twoim problemem jest brak akceptacji faktu, że ludzie mogą mieć takie myśli. Nawet gdy masz chłopaka czy męża to inny mężczyzna czy nawet kobieta może Ci się podobać.

Sęk leży w tym żeby uświadomić sobie że to nie jest nic złego. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy ludzkie uczucia. Nie wiń się za to.

Sluchaj ja tez mam w glowie trochę namieszane ale spokojnie nie martw sie. To jest normalne. Ja np czasem na zlosc i w zartach nowie do mojegp faceta ze ten aktor jest cudowny albo np ppdoba mi sie jakis facet na ulicy i dla mnie to jest mega normalne. Kazdy człowiek tak więc nie rozumiem dlaczego odwracasz wzrok?? Chyba jak ktos jest przystojny to normalne ze zareagujemy a jak jest ten aktor pieknie zbudowany i polnagi to normalne ze podnieci nas. Gorzej bym sie bala na twoim miejscu gdybym nie odczuwala przy tym zadnych emocji
:lov:
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

2 listopada 2017, o 20:36

nieznajoma19 pisze:
28 października 2017, o 14:00
witorrr98 pisze:
27 października 2017, o 14:28
nieznajoma19 pisze:
26 października 2017, o 20:15
Ja nie wierzę. Ciągle tu wracam i za każdym razem mam co innego. Jedno g&wno się skończy zaraz włazi mi w głowę następne. Jak sobie radzę z natretami i one mijają - nagle bum! Niespodzianka! Kolejne g%£×*/=wno, które mnie męczy. Pozwólcie że w skrócie opisze.
Boje się patrzeć na kogokolwiek, bo zaraz mam myśli, że ta osoba mi się podoba, jest mi przeznaczona i takie durnoty. (Mam chłopaka, jakby co)
A jak sobie zaprzeczam (nie umiem inaczej) to to się nasila... Wiem, nie powinnam tego robić ale nie potrafię inaczej. Albo inny przykład. Oglądam TV, leżę, nie myślę o niczym. I nagle jakiś aktor w filmie, no i nie obejdzie się bez myśli ze przecież on mi się podoba. Ja na niego nie patrzę, odwracam wzrok jak się pokazuje, żeby nie mieć chorych myśli. Ale pojawia mi się jakieś chore, pieprzone 'sztuczne podniecenie' Czy tak to się nazywa? DO CHOLERY! To to już jest szczyt wszystkiego. Koleś całuje swoją dziewczynę, ja wzrok na nią, nie na niego i nagle jakieś coś czuje na dole? Co to do cholery jest? Mam to już nie pierwszy raz, dobra, mogę mieć myśli i inne cholerstwa. Ale TO? to ja już wolę umrzeć, niż się z tym męczyć. I co ja teraz leżę i się dręcze tym, że może ja się podnieciłam? Chyba skoczę z okna. Jest mi naprawdę przykro :( :( :( :( :( :( :(
Pamiętaj, że to nie jakieś tam podniecenie jest twoim problemem, tylko to, co kryje się za twoimi myślami o nim, czyli twoje emocje.
Nerwica zawiesiła punkt na obszarze wyczulonym na uczuciu miłości.Nic dziwnego, bo wiele osób tak ma, inaczej nie byłoby działu poświęconym podobnym przypadkom.
Musisz zaryzykować i dać temu żyć swoim życiem w głowie, a sama nie tyle co na siłę się czymś zająć, to obserwować, tą myśl, jeśli się narzuca na oczy i mimo emocji z nią związanych, a kiedy słabnie i odlatuje, po prostu daj jej odejść.To trudne, wiem, ale gdyby było łatwe, to sama byś nie pisała o wsparcie.Powodzenia :)
Inni mi calyczas piszą ze on mi się podobał, że się nim podzieciłam. .. przecież to są bzdury mi się płakać chce jak to czytam. A czy może byc tak, że moja nerwica jest juz wyczulona na tym punkcie, i że dzieje mi się tak jak kogoś w tv zobacze z nerwów, że zaraz będę coś tam odczuwała? Ze juz jestem tak wyczulona na tym punkcie ze dzieje mi się to odruchowo? Żeby mnie postraszyc? Jest taka możliwość?
Boze Ty taka Swieta Maryja jesteś? ? Normalne ze ktos nas podnieca a w Twoim przypadku to jest nagminne poniewaz sama mysl ktorej sie boisz nasila sie podczas patrzenia na kogos poniewaz tego nie lubisz i boisz sie wiec zachodzi taki proces. Ja sie boje schizy i ja np mam tak ze powiem sama do siebie.. acha musze umyc podloge.. takie normalne gadanie do siebie a juz wzbudza we mnie lęk i juz mysle czy nie mam schizy. W tv mowia o jakims wariacie co zabil matke a ja juz mysle ze mial schize. Moj facet cos spiewa i wymysla sobie slowa a ja już mowie ze ma schize. Idzie chlop droga gada do siebie a ja uciekam bo mysle ze on ma schize. Widze noz i mysle ze jakbym miala schize to bym pewnie kogos zabila i za chwile wmawi sobie ze mam schize bo wgl pomyslalam o czyms tak zlym. Ja ciagle boje sie schizy a ty juz wyczulilas sie na te podniecenie i tak sie wlasnie dzieje. Olej to. Pomysl sobie ..acha mam nerwice wiec ten objaw jest normalny jak goraczka przy grypie.. ja tak probuje to pokonywac
:lov:
Szklanka22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02

12 listopada 2017, o 19:20

Dawno tu nikt nie pisał, to ja się pożalę. Nie potrafię sobie poradzić z tym badziewiem, jestem totalnie wymęczona, najchętniej bym tylko leżała, a i wtedy nie ma spokoju, bo myśli męczą.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

12 listopada 2017, o 19:28

No powiem wam ze dzisiaj to chyba moja głowa przeszla sama siebie...
Mialam tak swietny humor w pracy...
Zapomnialam o nerwicy olalam jom i znowu poczulam to szczescie tom radosc zycia..noi se wyobrascie ze kur.....a nagle taka myśl w glowie
,,Pewnie z takiej radosci mozna sie zabic,,
Noiii w jednej sekundzie jeb....o wszystko
Calom radosc szlak trafił
Przeciez ludzie zabijają sie kur....a w depresji
A nie z radosci...noi juz mnie swierzbi zeby poszukac w internecie czy nie było czasami przypadku samobójstwa z radosci...kur....a chora łeb!!!!
ODPOWIEDZ