Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 lutego 2018, o 12:10

betii pisze:
16 lutego 2018, o 20:43
Milllyxxx pisze:
16 lutego 2018, o 19:15
Berti. Cieszę się, że jesteś na innym etapie już.
Tak się tylko zastanawiam ile można żyć napiętym do granic możliwości.
Boję się nawet, że dni robią się coraz dłuższe, a ja wolałabym umierać jesienią lub zimą. Żeby się ukryć przed światem .
Powiem ci ze wiosna i lato to najgorsza pora roku dla mnie, glownie wiosna.nie nawidze czasu letniego bo tak jak mowisz jesienia i zima czuje sie taka ukryta.
Mam tak samo,zimą robi się szybko ciemno,można opatulić się szalem,kaptur na głowę i jakoś człowiek przemyka , a latem masakra,wszystko się zieleni,wszytko żyje, a ja ciągle od lat jak trup ,nic nie widzę,nic nie czuję dobrego ,z niczego się nie cieszę ;brr
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

17 lutego 2018, o 12:44

pitersonic pisze:
17 lutego 2018, o 11:43
Iwona29 pisze:
17 lutego 2018, o 09:16
Dziś piękny dzień.
Ale ja mam jakieś napady że robi mi się słabo a przedtem w głowie mnie ściska i pojawia się gorąc i buzuje mi A potem czuje jak mi nogi miękną.
Troszkę w klatce ciasno z lewej str.
A rano jak się obudziłam to z takim dziubanie pod lewą piersią.
Nie mogłam głęboko oddychać ani się ruszyć bo gorzej działo i bolało.

Dawno tak nie miałam a nie lubię tego. uhuhuh
To chyba objawy somatyczne, efekt nerwicy. Moze zrob cos w kierunku wyciszenia, film, ksiazka??
Jestem w pracy do 14tej.
Słońce świeci piękny dzień że żyć się chce bo czuje to ale muli mnie od żołądka.
Nogi mi pulsują i dłonie a nie powiem o klólwrotku w głowie jaki mam.

Stoję a czuje jak latam do przodu i tyłu.
Wiruje mnie.
Stanęła na brzegu schodów to mało nie spadłam w dół.
O co chodzi.
Ścisk w klacie i pikawa ledwo bije.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

17 lutego 2018, o 13:21

pitersonic pisze:
17 lutego 2018, o 08:57
betii pisze:
16 lutego 2018, o 16:25
Hej dzis dzien na wyzalenie sie.Caly dzien mnie nerwy tluka, serce, scisja w klatce.Nie wiem ale nie umiem opanowac swoich emocji choc wiem skad to sie wzielo.Powodem tego mojego samopoczucia dzis jest moja praca.Jestem po studiach a pracuje za najnizsza krajowa.Wiele swojej pracy poswiecam a nawet nie mam wyplaty w tym miesiacu.dzis jest 9 dzien jak powinnam distac swoje pieniadze,a ich dalej nie mam.Czuje sue strasznie wykorzystana.Wiem, ze ktos powie, ze moge zmienic prace i cos innego poszukac ale tu na poludniu jest bardzo ciezko o prace szczegolnie dla kobiet a stawki w 80 % takie same czyli najnizsza krajowa.Dodatkowo od 2 miesiecy staram sie o druga ciaze i decyzja o zmianie pracy to odlozenie moich planow na bok a mam 36 lat wiec tez odpada.Czuje sie jak w jakims potrzasku.Tak nie powinien sie czuc zaden czliwiek.zwolnic sie tez nie moge bo mamy z mezek kredyt i dziecko na utrzymaniu.Licze tylko na to ze jutro bedzie lepiej bo dzis to mi sie nawet niechcewstac z lozka.dobrze ze jestem teraz na urlopie.
betti ---> Nawiazujac do poczatku Twojego posta ja mam podobnie. A mianowicie gdy zacekzynam prace mam okropne emocje, lek. Biore kazda myslczy gest do siebie. Kilka godzin pracy a nastepnego dnia juz mam schizy. Czy to zrobie, ze nie zapanuje nad napieciem i zawsze z pracy rezgnuje. Ten sam problem, leki w pracy mam od ponad 10 lat. Skad to sie wzielo ???? Nie stacac mnie na prywatne wizyty u psychologa a na NFZ terminy za kilka miesiecy. Czuje sie jak ciota...
Hmm ja nie boje sie pracy tylko pracuje z bardzo toksyczna osoba ktora jak bym migla to bym od siebie odizolowala.Pozatym bardzo dobrze sobie radze z tym ze wiekszosc obowiazkow jest na mnie zwalana bo ja wszystko potrafie😬 Sama sobie jestem winna bo od poczatku za bardzo sie przykladalam.Nawet odwalam nie swoj zakres a teraz eszcze te pieniadze a racze ich brak.Gdybym ta osobe odsunela od siebie to nawet bym lubila to co robie bo kiedys pracowalam bez niej i bylo ok.No coz to moja bezposrednia przelozona, krętacz i manipulant.Ze tez takie osoby chodza po swiecie.😬
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

17 lutego 2018, o 17:58

Kochana zazdroszcze Ci. Mnie to dreczy kupe lat i nie mogesie od tych lekow uwolnic
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

17 lutego 2018, o 18:02

pitersonic pisze:
17 lutego 2018, o 17:58
Kochana zazdroszcze Ci. Mnie to dreczy kupe lat i nie mogesie od tych lekow uwolnic
Jeśli to było do mnie to nie czuje się pocieszona.....
Nie wiem pod czego i co.Czy od żołądka te kołowrotki i drżenia nóg i dłoni czy to już inny aspekt.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

17 lutego 2018, o 19:17

Mam już dość tej kontroli i tych analiz. Nie mogę normalnie się z niczego cieszyć i z nikim pogadać, bo ciągle skupiam się na napięciu, na swojej mimice, nie mogę tego odrzucić, a przyjęcie tego to inaczej skupienie się na tym.
DOŚĆ DOŚĆ DOŚĆ
musi być jakiś sposób
Mi na prawdę nie zależy czy się zBłaźnię, czy nie
Już dawno zaakceptowałam te możliwość
Mnie męczy to skupienie się na własnej fizjologii
To dość chyba będę powtarzać jak mantrę w kółko całe życie ,moze to mnie oduczy "sprawdzania".
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

17 lutego 2018, o 19:22

W sumie pozbyłam się juz paru natretów fizjologicznych "oddychanie, połykanie śliny, obserwacja na prawdę wielu nieważnych czynności" tylko poprzez odwracanie uwagi. Tylko
Chyba to jest jedynym kluczem......
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lutego 2018, o 20:30

beautiful_kate pisze:
17 lutego 2018, o 19:17
Mam już dość tej kontroli i tych analiz. Nie mogę normalnie się z niczego cieszyć i z nikim pogadać, bo ciągle skupiam się na napięciu, na swojej mimice, nie mogę tego odrzucić, a przyjęcie tego to inaczej skupienie się na tym.
DOŚĆ DOŚĆ DOŚĆ
musi być jakiś sposób
Mi na prawdę nie zależy czy się zBłaźnię, czy nie
Już dawno zaakceptowałam te możliwość
Mnie męczy to skupienie się na własnej fizjologii
To dość chyba będę powtarzać jak mantrę w kółko całe życie ,moze to mnie oduczy "sprawdzania".


Niestety brak realnego zagrożenia sprawia, ze umysł musi sobie znaleźć powód lęku i jako, ze w lęku sa objawy somatyczne to bardzo często uwaga idzie na fizjologię właśnie...ja sie uczę nie zwracać uwagi na wszelkie odgłosy z żołądka, ale latwe to nie jest. Nawyki robią swoje. Mi akurat pomaga tez mentalne przypominanie sobie jak kiedys reagowalam tzn nie reagowalam i bylo mi to obojętne. Przywoluje jakby reakcje z przeszłości.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

18 lutego 2018, o 15:28

Olalala pisze:
17 lutego 2018, o 20:30
beautiful_kate pisze:
17 lutego 2018, o 19:17
Mam już dość tej kontroli i tych analiz. Nie mogę normalnie się z niczego cieszyć i z nikim pogadać, bo ciągle skupiam się na napięciu, na swojej mimice, nie mogę tego odrzucić, a przyjęcie tego to inaczej skupienie się na tym.
DOŚĆ DOŚĆ DOŚĆ
musi być jakiś sposób
Mi na prawdę nie zależy czy się zBłaźnię, czy nie
Już dawno zaakceptowałam te możliwość
Mnie męczy to skupienie się na własnej fizjologii
To dość chyba będę powtarzać jak mantrę w kółko całe życie ,moze to mnie oduczy "sprawdzania".


Niestety brak realnego zagrożenia sprawia, ze umysł musi sobie znaleźć powód lęku i jako, ze w lęku sa objawy somatyczne to bardzo często uwaga idzie na fizjologię właśnie...ja sie uczę nie zwracać uwagi na wszelkie odgłosy z żołądka, ale latwe to nie jest. Nawyki robią swoje. Mi akurat pomaga tez mentalne przypominanie sobie jak kiedys reagowalam tzn nie reagowalam i bylo mi to obojętne. Przywoluje jakby reakcje z przeszłości.
Wiesz Olala, bo u mnie to było tak, że siedząc w pracy wystraszyłam się, że od ostrego światła i wytężania wzroku będę miała spięte mięśnie Plus, że będą mi oczy łzawić i mrygać O.o
Wtedy zalała mnie fala lęku tak potężna i jakby "weszłam do środka" i somaty. To był ułamek sekundy. "A co jeśli".
Masakra.
Teraz to jest ogólnie myśl, że po prostu to natręctwo mi nie przejdzie:/
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

18 lutego 2018, o 15:57

beautiful_kate pisze:
18 lutego 2018, o 15:28
Olalala pisze:
17 lutego 2018, o 20:30
beautiful_kate pisze:
17 lutego 2018, o 19:17
Mam już dość tej kontroli i tych analiz. Nie mogę normalnie się z niczego cieszyć i z nikim pogadać, bo ciągle skupiam się na napięciu, na swojej mimice, nie mogę tego odrzucić, a przyjęcie tego to inaczej skupienie się na tym.
DOŚĆ DOŚĆ DOŚĆ
musi być jakiś sposób
Mi na prawdę nie zależy czy się zBłaźnię, czy nie
Już dawno zaakceptowałam te możliwość
Mnie męczy to skupienie się na własnej fizjologii
To dość chyba będę powtarzać jak mantrę w kółko całe życie ,moze to mnie oduczy "sprawdzania".


Niestety brak realnego zagrożenia sprawia, ze umysł musi sobie znaleźć powód lęku i jako, ze w lęku sa objawy somatyczne to bardzo często uwaga idzie na fizjologię właśnie...ja sie uczę nie zwracać uwagi na wszelkie odgłosy z żołądka, ale latwe to nie jest. Nawyki robią swoje. Mi akurat pomaga tez mentalne przypominanie sobie jak kiedys reagowalam tzn nie reagowalam i bylo mi to obojętne. Przywoluje jakby reakcje z przeszłości.
Wiesz Olala, bo u mnie to było tak, że siedząc w pracy wystraszyłam się, że od ostrego światła i wytężania wzroku będę miała spięte mięśnie Plus, że będą mi oczy łzawić i mrygać O.o
Wtedy zalała mnie fala lęku tak potężna i jakby "weszłam do środka" i somaty. To był ułamek sekundy. "A co jeśli".
Masakra.
Teraz to jest ogólnie myśl, że po prostu to natręctwo mi nie przejdzie:/
Zwrocilo moja uwagę to, ze generalnie nerwica wmawia, ze się nie skończy. To jest w sumie to samo? Powiem Ci, ze wszystko przechodzi jesli wynika z lęku. Wiec Tobie Przejdzie tylko musisz to zneutralizować. Wiem, łatwo mówić.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

19 lutego 2018, o 21:50

Pomaga mi bardzo jedno nagranie z sekcji natrętntych myśli. I tak się zapytałam czego ja się na prawdę boję? Tego sprawdzania. I tak sobie dziś mówię dość sprawdzania... I tak znowu ni w 20% przeszło na dziś.... tzn było więcej chwil luzu. Boskich. I zaczęłam se myśleć normalnie o życiu... co właściwie się w nim dzieje... I tak zaczęłam płakać nagle... że 5 lat już zmarnowałam... najlepszych... że nic mi to właściwie nie dało, może jednak coś dało... żeby doceniać każdą chwilę i czerpać z niej garściami i walczyć ogólnie o fajne życie i cieszyć się na daną chwilę z tego, co jest teraz dobre....
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

19 lutego 2018, o 22:14

beautiful_kate pisze:
19 lutego 2018, o 21:50
Pomaga mi bardzo jedno nagranie z sekcji natrętntych myśli. I tak się zapytałam czego ja się na prawdę boję? Tego sprawdzania. I tak sobie dziś mówię dość sprawdzania... I tak znowu ni w 20% przeszło na dziś.... tzn było więcej chwil luzu. Boskich. I zaczęłam se myśleć normalnie o życiu... co właściwie się w nim dzieje... I tak zaczęłam płakać nagle... że 5 lat już zmarnowałam... najlepszych... że nic mi to właściwie nie dało, może jednak coś dało... żeby doceniać każdą chwilę i czerpać z niej garściami i walczyć ogólnie o fajne życie i cieszyć się na daną chwilę z tego, co jest teraz dobre....
Najlepsze lata? Spokojnie. Każdy z nas tylko szuka pretekstu żeby dalej czuć się źle, tak działa nerwa. Ty masz problem ze swoimi natrętami,ja ze swoimi, każdy ma swoje. Nie mów że to zmarnowany czas,każdy z nas coś z tego wyniesie jak już z tego wyjdzie. Każdy z nas wie doskonale jakim bólem są dla drugiego jego natrety, nawet jeśli sami mamy coś innego. Samemu czasem chce mi sie wyć jak coś mi wpadnie do głowy po raz miliardowy... w tym roku mam 18, nowy świat, szansa na spełnienie marzeń - no ale przeca jak tu to zrobić z nerwą?! Odpowiedź brzmi - jakoś trzeba. Staraj się to zignorować i żyć pełną parą, a będziesz miała piękne wspomnienia, w których nerwica będzie tylko tłem, a nie ciemnym fatum ciazacym nad Tobą przez cały czas :) trzymaj się i powodzenia ;)
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

20 lutego 2018, o 09:58

Mam jakieś kręcioły dziś w głowie.
Lekki ścisk w klatce i ból głowy ale nie daje się.
Mam dziś wolny dzień i robię pomału to co mam zrobić.Muzyka leci słońce świeci i pięknie jest.

Oby puściło szybko bo szkoda mi takiego dnia na te objawy.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

20 lutego 2018, o 11:12

florek pisze:
19 lutego 2018, o 22:14
beautiful_kate pisze:
19 lutego 2018, o 21:50
Pomaga mi bardzo jedno nagranie z sekcji natrętntych myśli. I tak się zapytałam czego ja się na prawdę boję? Tego sprawdzania. I tak sobie dziś mówię dość sprawdzania... I tak znowu ni w 20% przeszło na dziś.... tzn było więcej chwil luzu. Boskich. I zaczęłam se myśleć normalnie o życiu... co właściwie się w nim dzieje... I tak zaczęłam płakać nagle... że 5 lat już zmarnowałam... najlepszych... że nic mi to właściwie nie dało, może jednak coś dało... żeby doceniać każdą chwilę i czerpać z niej garściami i walczyć ogólnie o fajne życie i cieszyć się na daną chwilę z tego, co jest teraz dobre....
Najlepsze lata? Spokojnie. Każdy z nas tylko szuka pretekstu żeby dalej czuć się źle, tak działa nerwa. Ty masz problem ze swoimi natrętami,ja ze swoimi, każdy ma swoje. Nie mów że to zmarnowany czas,każdy z nas coś z tego wyniesie jak już z tego wyjdzie. Każdy z nas wie doskonale jakim bólem są dla drugiego jego natrety, nawet jeśli sami mamy coś innego. Samemu czasem chce mi sie wyć jak coś mi wpadnie do głowy po raz miliardowy... w tym roku mam 18, nowy świat, szansa na spełnienie marzeń - no ale przeca jak tu to zrobić z nerwą?! Odpowiedź brzmi - jakoś trzeba. Staraj się to zignorować i żyć pełną parą, a będziesz miała piękne wspomnienia, w których nerwica będzie tylko tłem, a nie ciemnym fatum ciazacym nad Tobą przez cały czas :) trzymaj się i powodzenia ;)
Słucham? W tym roku będziesz miał 18?
Ja myślałam, że twój zakres to 35-45 lat...
Tak, w końcu zaczynam to ignorować, bo wcześniej byłam na tym bardziej skupiona. Tzn od jakiegoś czasu mam lepsze dni, bo zaprzestaję sprawdzać i analizować:) a impulsy walą i wcześniej im ulegałam, bo Myślałam, że nie mam władzy nad sobą, że jest myśl i koniec. Ale tak nie jest.... zaczynam w to wierzyć.... I powoli udaje mi się przestać sprawdzać to.... ;oh uhuhuh
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

20 lutego 2018, o 18:02

Boli mnie to, że nie do końca mam wiarę w to, że skoro sama się w to wplątałam to i sama mogę się z tego wyplątać. I że nie widzę na razie przełożenia moich starań na moje samopoczucie. Ale wiem, że nie ma innej drogi niż stanąć ponad lękiem, bo lęk nic mi nie potrafi zaoferować poza rozpaczaniem. Mimo wszystko jest to trudne.
ODPOWIEDZ