Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

11 lutego 2018, o 15:20

rit pisze:
9 lutego 2018, o 16:32
Celine Marie pisze:
9 lutego 2018, o 15:57
Zrobiłam testy na borelioze i przeciwciała tarczycy,wątrobę itd,wyniki ok i to jest straszne,straszna jest świadomość ,że umysł niszczy mi ciało i życie,że przez niego jestem wrakiem człowieka,że pewnie mam tak zniszczone te zwoje mózgowe od lat stresu i depresji ,że będzie coraz gorzej bo ja wiem,że z tego nie wyjdę ,to jest za silne, a ja za słaba :cry: Mogę brać chemię całe życie na jakąś sztuczną stymulację tego co się popsuło w głowie ale wtedy będę niewolnikiem pigułek ,które może mi pomogą w 30%
Teraz jak już się upewniłaś, że to nic fizycznego, to możesz zacząć naprawdę działać. Mówisz 'nie wyjdę z tego'. W takim razie nie masz NIC do stracenia, żeby spróbować. NAPRAWDĘ spróbować. Wyznaczyć sobie powiedzmy pół roku, kiedy będziesz nad sobą pracować. Koniec dobijania się i negatywnej afirmacji. Jakiś mindfullness, medytacja, relaksacja, spisywanie codziennie wieczorem kilku pozytywnych rzeczy, skupienie się na nich mocno przez 10 minut, choćby to miała być wdzięczność za to, że masz dwie ręce. Pójście na jogę czy pilates, na początku zmuszenie się do pójścia, nawet jeśli będzie to bolesne. Jakieś spacery, krótkie, coraz dłuższe. Zajęcie czymś umysłu. Terapia, może jakaś grupa wsparcia, lepsza dieta, więcej witamin, mniej cukru. Pół roku- to niedużo. Później rozliczyć się z tych miesięcy i sprawdź, czy jest choć odrobinę lepiej.
PS. Organizm człowieka ma to do siebie, że umie się regenerować. Nie umniejszaj siły jego i swoich zwoi mózgowych ;) Wszystko zależy od Ciebie, uwierz w to :)
No nie do końca nie wiem czy to nic fizycznego bo kręgosłup mam w ogóle nieprzebadany ,a czytałam,że ten mój niogar ,senność,otumanienie ,uścisk mogą być skutkiem z nacisku na nerwy szyjne ,jeszcze sporo przede mną :roll:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

11 lutego 2018, o 17:05

Celine, moim zdaniem stoisz troche w miejscu i nie chcesz ruszyc do przodu. Ciagle wracasz do ciala. Nic Ci nie jest. Jestes zdrowa. Mow sobie na kazdy objaw i slabsza chwile: TO TYLKO NERWICA. Jak mantrę to powtarzaj. Umierałaś w myślach już tysiąc razy (ja tak samo) - i co, żyjemy! Emocje nami poniewierają i tworzą iluzje. Łap każdą mikrochwilę dobrego samopoczucia i ją oglądaj z każdej strony. Te chwilki wolne od nerwicy to nasze haczyki, na które się łapiemh i one nas z nerwicy wyciągają pomalutku. Zmieniaj też ten avatar płaczący na coś co miło Ci się kojarzy, coś co daje Ci siłę i spokój ❤️
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

11 lutego 2018, o 17:23

miniper pisze:
11 lutego 2018, o 17:05
Celine, moim zdaniem stoisz troche w miejscu i nie chcesz ruszyc do przodu. Ciagle wracasz do ciala. Nic Ci nie jest. Jestes zdrowa. Mow sobie na kazdy objaw i slabsza chwile: TO TYLKO NERWICA. Jak mantrę to powtarzaj. Umierałaś w myślach już tysiąc razy (ja tak samo) - i co, żyjemy! Emocje nami poniewierają i tworzą iluzje. Łap każdą mikrochwilę dobrego samopoczucia i ją oglądaj z każdej strony. Te chwilki wolne od nerwicy to nasze haczyki, na które się łapiemh i one nas z nerwicy wyciągają pomalutku. Zmieniaj też ten avatar płaczący na coś co miło Ci się kojarzy, coś co daje Ci siłę i spokój ❤️
Bo coś mi mówi w podświadomości,że jednak mimo nerwicy,dd,depresji jest coś jeszcze,coś niezbadanego,przeoczonego co mi daje to całe uczucie w głowie ,lepsze chwile?może raptem 5 minut tygodniowo ,to nie puszcza ani na jotę ,nawet już poza domem jest coraz gorzej,więc co mam myśleć?Często przypominam sobie moment od którego to się zaczęło ,analizuję go bo może coś przegapiłam,wkręcam sobie,że to był mini wylew/udar i to moje otępienie jest jego wynikiem bo ciężko zdiagnozować jakieś mikro uszkodzenie mózgu,ja chcę wyjść z tego,staram się zajmować myśli,wychodzić z domu ale to ciągle jest ze mną ,czy oglądam film,czy chodzę po sklepach,czy jak nawet uprawiam seks :roll:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

11 lutego 2018, o 18:26

U mnie powróciła somatyka- zapomniałam jakie to jest irytujące. Mam uczucie, że jednocześnie zemdleję, zwymiotuję i wszystkie inne atrakcje :dres: Mierzę ciśnienie, a tam wzorowe 120/80 i nawet puls 80. Pozostaje tylko to przeczekać...
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

11 lutego 2018, o 19:15

Oj dziś u mnie tragedia, wsumie dawno nie było takiej tragedii xD kurde boli mnie wszystko, czuję lęk wszędzie, jak w jakims amoku się czuję, cały spięty.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 lutego 2018, o 21:21

weird_thoughts pisze:
11 lutego 2018, o 18:26
U mnie powróciła somatyka- zapomniałam jakie to jest irytujące. Mam uczucie, że jednocześnie zemdleję, zwymiotuję i wszystkie inne atrakcje :dres: Mierzę ciśnienie, a tam wzorowe 120/80 i nawet puls 80. Pozostaje tylko to przeczekać...
Witaj w klubie.
Dziś mi dołączają duszności tzn jakby przeponą ściśnięta była i mam kopnięcia serca.
Jeszcze dziś byłam u rodziców a tam 3je wnuków od 1 roku do 6 lat i tak dawały popalić że aby 3ba było ich uspokajać i też nieraz krzyknąć teraz wróciłam i biegałam z jedzeniem dla psów .W domu zimno i nerwa mam od południa.

No i im więcej biegam to jestem bardziej zmęczona i kopnięcie są o wiele częstsze......😓
A ciśnienie moje jest niskie.Kiedy bym nie zmierzyła to mam 92/65 I tętno od 80 w górę.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

12 lutego 2018, o 00:15

Celine Marie pisze:
11 lutego 2018, o 17:23
miniper pisze:
11 lutego 2018, o 17:05
Celine, moim zdaniem stoisz troche w miejscu i nie chcesz ruszyc do przodu. Ciagle wracasz do ciala. Nic Ci nie jest. Jestes zdrowa. Mow sobie na kazdy objaw i slabsza chwile: TO TYLKO NERWICA. Jak mantrę to powtarzaj. Umierałaś w myślach już tysiąc razy (ja tak samo) - i co, żyjemy! Emocje nami poniewierają i tworzą iluzje. Łap każdą mikrochwilę dobrego samopoczucia i ją oglądaj z każdej strony. Te chwilki wolne od nerwicy to nasze haczyki, na które się łapiemh i one nas z nerwicy wyciągają pomalutku. Zmieniaj też ten avatar płaczący na coś co miło Ci się kojarzy, coś co daje Ci siłę i spokój ❤️
Bo coś mi mówi w podświadomości,że jednak mimo nerwicy,dd,depresji jest coś jeszcze,coś niezbadanego,przeoczonego co mi daje to całe uczucie w głowie ,lepsze chwile?może raptem 5 minut tygodniowo ,to nie puszcza ani na jotę ,nawet już poza domem jest coraz gorzej,więc co mam myśleć?Często przypominam sobie moment od którego to się zaczęło ,analizuję go bo może coś przegapiłam,wkręcam sobie,że to był mini wylew/udar i to moje otępienie jest jego wynikiem bo ciężko zdiagnozować jakieś mikro uszkodzenie mózgu,ja chcę wyjść z tego,staram się zajmować myśli,wychodzić z domu ale to ciągle jest ze mną ,czy oglądam film,czy chodzę po sklepach,czy jak nawet uprawiam seks :roll:
No i niech sobie jest. Wiem, że to trudno, uwierz mi, mam nerwice od dziecka. A taka klasyczna od ponad 2 lat. Trzeba sie temu poddać. Odpuścić. Powiedzieć - najwyżej umrę.
Te 5 minut Twoje to bardzo dużo! A chodzisz na terapie? Masz jakieś leki?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

12 lutego 2018, o 00:26

miniper pisze:
12 lutego 2018, o 00:15
Celine Marie pisze:
11 lutego 2018, o 17:23
miniper pisze:
11 lutego 2018, o 17:05
Celine, moim zdaniem stoisz troche w miejscu i nie chcesz ruszyc do przodu. Ciagle wracasz do ciala. Nic Ci nie jest. Jestes zdrowa. Mow sobie na kazdy objaw i slabsza chwile: TO TYLKO NERWICA. Jak mantrę to powtarzaj. Umierałaś w myślach już tysiąc razy (ja tak samo) - i co, żyjemy! Emocje nami poniewierają i tworzą iluzje. Łap każdą mikrochwilę dobrego samopoczucia i ją oglądaj z każdej strony. Te chwilki wolne od nerwicy to nasze haczyki, na które się łapiemh i one nas z nerwicy wyciągają pomalutku. Zmieniaj też ten avatar płaczący na coś co miło Ci się kojarzy, coś co daje Ci siłę i spokój ❤️
Bo coś mi mówi w podświadomości,że jednak mimo nerwicy,dd,depresji jest coś jeszcze,coś niezbadanego,przeoczonego co mi daje to całe uczucie w głowie ,lepsze chwile?może raptem 5 minut tygodniowo ,to nie puszcza ani na jotę ,nawet już poza domem jest coraz gorzej,więc co mam myśleć?Często przypominam sobie moment od którego to się zaczęło ,analizuję go bo może coś przegapiłam,wkręcam sobie,że to był mini wylew/udar i to moje otępienie jest jego wynikiem bo ciężko zdiagnozować jakieś mikro uszkodzenie mózgu,ja chcę wyjść z tego,staram się zajmować myśli,wychodzić z domu ale to ciągle jest ze mną ,czy oglądam film,czy chodzę po sklepach,czy jak nawet uprawiam seks :roll:
No i niech sobie jest. Wiem, że to trudno, uwierz mi, mam nerwice od dziecka. A taka klasyczna od ponad 2 lat. Trzeba sie temu poddać. Odpuścić. Powiedzieć - najwyżej umrę.
Te 5 minut Twoje to bardzo dużo! A chodzisz na terapie? Masz jakieś leki?
Ale ja nie umieram tylko cierpię ,śmierć by była w tym przypadku wybawieniem,tak,chodzę na "terapię" raz na dwa tygodnie na 25 minut (porażka) ,leki biorę od tygodnia dopiero ,póki co efekty uboczne
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

12 lutego 2018, o 00:40

Chwilka mija, zanim się przyzwyczaisz. Ale poczujesz się lepiej! Super, ze coś robisz.
Kingazet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 22 listopada 2016, o 18:12

12 lutego 2018, o 15:51

Cześć. Czy Wam też jest często za gorąco? ja szczerze mówiąc poce się jak swinia, kurtka zimowa nie ma praktycznie racji bytu,swetrów wcale nie noszę, no masakra.
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

12 lutego 2018, o 16:17

witorrr98 pisze:
11 lutego 2018, o 10:47
Jeśli chodzi o zastanawianie się nad sensami życia, to powiem wam, że jak dla mnie, to przestałem rozkminiać na ten temat już dawno temu i na chwilę obecną to jest mi to obojętne czy takowy jest czy nie.Jeśli się przyjrzymy, to wszystko może być tym sensem albo nic.

Życie po śmierci-po co mi to wiedzieć? Nawet gdyby było lub nie było, to obie strony mają swoje plusy i minusy.

Tyle w temacie u mnie.

Pozdrawiam.
A z kwestią starzenia się ? Tez to omijac? Bo mi czasem te czarne mysli dają popalic jak patrze na mojego syna i widze ze jest wyższy niz ja i szybko dorasta. Szkoda mi tego co mija. Temat śmierci tez odpuscilam. Bo nie ma sensu. Trudno, życ wiecznie się nie da.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

12 lutego 2018, o 16:37

Jagoda_a pisze:
12 lutego 2018, o 16:17
witorrr98 pisze:
11 lutego 2018, o 10:47
Jeśli chodzi o zastanawianie się nad sensami życia, to powiem wam, że jak dla mnie, to przestałem rozkminiać na ten temat już dawno temu i na chwilę obecną to jest mi to obojętne czy takowy jest czy nie.Jeśli się przyjrzymy, to wszystko może być tym sensem albo nic.

Życie po śmierci-po co mi to wiedzieć? Nawet gdyby było lub nie było, to obie strony mają swoje plusy i minusy.

Tyle w temacie u mnie.

Pozdrawiam.
A z kwestią starzenia się ? Tez to omijac? Bo mi czasem te czarne mysli dają popalic jak patrze na mojego syna i widze ze jest wyższy niz ja i szybko dorasta. Szkoda mi tego co mija. Temat śmierci tez odpuscilam. Bo nie ma sensu. Trudno, życ wiecznie się nie da.
Podchodzę pod to tak.

Starość sama w sobie nie jest niczym strasznym.Spowolnienie tempa życiu też mi się nie wydaje niczym strasznym.Jedyna rzecz do której mogę się przyczepić, to różnego rodzaju bóle spowodowane chodzeniem do lekarza spowodowane chorobami w starszym wieku.Ale to przecież może się zdarzyć w każdym wieku i nie warto sobie tym zawracać głowy.

Ale powiem Wam, że wolałbym żyć 40 lat zdrowo i aktywnie niż 80 lat z czego przy sześćdziesiątce miałbym cierpieć przez różnego rodzaju schorzenia.

:]
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

12 lutego 2018, o 17:03

Kingazet pisze:
12 lutego 2018, o 15:51
Cześć. Czy Wam też jest często za gorąco? ja szczerze mówiąc poce się jak swinia, kurtka zimowa nie ma praktycznie racji bytu,swetrów wcale nie noszę, no masakra.
Oczywiście! Normalna reakcja somatyczna na lęk. -10 za oknem, a pot cieknie po tyłku :DD
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

12 lutego 2018, o 19:16

Czy ktoś z Was szczepic się na żółtaczkę jakoś niedawno?
Ja będę musiała i powiem Wam że się boję bo dużo o różnych szczepionkach słyszałam a w nerwie to już całkiem jestem zestresowana.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

12 lutego 2018, o 19:55

Juz dwa razy udało mi sie nie wpaść w atak paniki, rozsądnym myśleniem i wiedzą udało mi się to przegonić po parunastu minutach, myślicie że jestem na dobrej drodze do odburzenia całkowitego ? :)
ODPOWIEDZ