Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

14 stycznia 2018, o 09:40

Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

14 stycznia 2018, o 09:47

Nipo pisze:
14 stycznia 2018, o 09:26
cyraneczka pisze:
14 stycznia 2018, o 09:14
Nie znoszę myśli typu: oglądam film i patrzę, że tam ludzie chodzą i normalnie żyją, a ja sobie myślę, że dlaczego ja tak nie mogę, czytam książkę to samo, patrzę na ludzi na mieście czy gdziekolwiek i to samo. Wiem, że to zwykły natręt, ale uporczywy. No, chciałam się tylko wyżalić.
To weź dla siebie to za motywacje,bo jest to zdecydowanie mozliwe żeby z tego wyjść i zachowywać się jak oni w sensie w spokoju czytać książki itp itd.
Ja sie przekonalam ze to dla nas tak wygląda gdy ktoś mnie poznaje myśli o jaką wygadana pewna siebie dziewczyna wulkan energii nikt nie wie że niektóre działania wiele mnie kosztują że pozornie błahe rzeczy jak wyjazd na wczasy poprzedziłam kilkoma atakami paniki ale dla bocznego obserwatora mam superbzycie. zwłaszcza zmagajacym się z lękiem wydaje się że jesteśmy z tym sami zazdrościmy innym dobrego humoru ale nie wiadomo co ktoś przezywa że pod maską uśmiechu mogą kryc sie takie same obawy nieb jesteśmy sami :papa
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

14 stycznia 2018, o 10:02

Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 09:40
Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Ja sobie często w takiej sytuacji powtarzam ze my nie potrafimy przewidywać przyszłości i nie wiemy co się wydarzy wiec po co my snujemy czarne scenariusze ?u mnie większości sytuacji jest odwrotnie,ze jest naprawdę bardzo dobrze,a ja przewiduje ze będzie klapa tylko po to żeby nakręcić w sobie lęk.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

14 stycznia 2018, o 10:11

Nipo pisze:
14 stycznia 2018, o 10:02
Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 09:40
Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Ja sobie często w takiej sytuacji powtarzam ze my nie potrafimy przewidywać przyszłości i nie wiemy co się wydarzy wiec po co my snujemy czarne scenariusze ?u mnie większości sytuacji jest odwrotnie,ze jest naprawdę bardzo dobrze,a ja przewiduje ze będzie klapa tylko po to żeby nakręcić w sobie lęk.
Tez sobie tłumaczę moje dialogi wewnętrzne moga trwać i trwać.... ja kontra moje drugie ja bojace sie każdej zmiany... stawiam sobie ciągle wyzwania i ciągle analizuje czy udało mi się czy nie? Ale wiem ze jak za tydz wroce bede miala kopa energii ze dalam rade ze to ja wygrywam nie lęk i że jak zwykle nie było się czego bać ... I gdy przychodzą nowe lęki przypominam sobie co mi się udało...zazwyczaj dziala
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

14 stycznia 2018, o 10:23

Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 10:11
Nipo pisze:
14 stycznia 2018, o 10:02
Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 09:40
Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Ja sobie często w takiej sytuacji powtarzam ze my nie potrafimy przewidywać przyszłości i nie wiemy co się wydarzy wiec po co my snujemy czarne scenariusze ?u mnie większości sytuacji jest odwrotnie,ze jest naprawdę bardzo dobrze,a ja przewiduje ze będzie klapa tylko po to żeby nakręcić w sobie lęk.
Tez sobie tłumaczę moje dialogi wewnętrzne moga trwać i trwać.... ja kontra moje drugie ja bojace sie każdej zmiany... stawiam sobie ciągle wyzwania i ciągle analizuje czy udało mi się czy nie? Ale wiem ze jak za tydz wroce bede miala kopa energii ze dalam rade ze to ja wygrywam nie lęk i że jak zwykle nie było się czego bać ... I gdy przychodzą nowe lęki przypominam sobie co mi się udało...zazwyczaj dziala
Ja działam całkiem podobnie :) tak naprawdę ten cały lęk jest totalna nasza iluzja boimy się czegoś co się nigdy nie wydarzy :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

14 stycznia 2018, o 10:38

Iwona29 pisze:
13 stycznia 2018, o 18:20
Halina pisze:
13 stycznia 2018, o 16:36
Iwona29 pisze:
13 stycznia 2018, o 15:16
Dziś czuje się tak fatalnie że padnę chyba.Mam babskie sprawy dziś.Bol niesamowity ale i serce mi ostro dokucza .
Galopuje jak głupie że ciężko mi oddech łapać.tak to nie miałam.Gorąc mnie zalewa.
Dziobie mnie pikawa i mam te kłuciaktórych nie cierpię.
Martwi mnie ten halo serca😢
Uważaj, co do siebie mówisz, bo moze sie okazac, ze siebie sluchasz
Iwonka, jedna rada, jesli moge : uwazaj, co mowisz, bo twoj mozg slucha! Przestan moze sie zalic, mowic, jak ci zle, co ci ciagle dolega, uzalac sie nad soba. To postawa niedorosla; Owszem mozna sobie ponarzekac, to ludzkie i to dobrze robi, ale obserwuje twoje posty od dluzszego czasu i nie przestajesz pisac, jak to ci zle za kazdym razem. Moze sprobuj zamienic to pisanie na teksty pozytywne, np. jak udalo ci sie lepiej poczuc. Ciagle narzekanie i mowienie, ze to mnie boli, a tu mi nerwa dowalila, a tu mnie pot zalewa, niestety powoduje samoistnie, ze czujemy sie gorzej.


https://neurologia.mp.pl/aktualnosci/16 ... ozg-slucha
Jestem mocno skupiona na sercu.Niestety tam umiejscowiła się nerwa i ja to czuje dziś np mocno.
Może od tego bólu silnego kobiecego.Nie wytrzymuje i tak od rana.Ciezko przechodzę ten 1szy dzień.
A że galopuje i mi ciężko to czuje i to mocno.wiec pytam jak mam to ignorować.jak cała klatka już mnie boli.

Kiedy mam lepsze dni to nie pisze tu bo korzystam z dobrych chwil.
Idz na basen, poplywaj 30 minut, pomasuj sie na biczach wodnych, idz do sauny i jak wyjdziesz bedziesz miec zero nerwy ! Wieczne narzekanie pogarsza nerwe. Mowie to z doswiadczenia, a nie zeby ci zlosliwie pisac. Skoro masz lepsze dni, to co robisz, zeby bol z klaty piersiowej minal? Jak to sie dzieje, ze nastaja lepsze dni? Co do bolu kobiecego, nie musisz o nim pisac, kazdy przechodzi bole. Ja tez mam silne bole, biore przeciwbolowy, klade sie do lozka i mija ! Zalisz sie, bo potrzebujesz akceptacji moim zdaniem. "Oj jaka biedulka, tak ja wszystko boli". Myske, ze to stad wynika. Przynajmniej ja tak mialam i nadal mam, jednak sie pilnuje. cmok
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

14 stycznia 2018, o 11:11

Tylko jak muszę pracować w tym czasie z ludźmi to nie ma przebacz i nerw mi się nasila i ból bo od nerwy też się pogarsza i narasta.

Nie wiem.Do końca nie akceptuje wszystkiego.
Nie umie i nie wiem czy potrafię.Mam tyle lat to i powinnam już umieć żyć z tym ale coś mnie blokuje i się wkręcam w ten ból i somatykę.

radosne! to JEST!!
Ostatnio też mam że mną rozmowę przeprowadziła po czy się popłakałam.
Chodziło o to że widzi że zmarnialam.Ciagle w biegu jestem.Ciagle mówię że muszę jechać bo muszę psy obŕządzic gotować i coś jeszcze a czasu mam mało.Ze muszę drzewa nanieść i palić w chałupie
Zapytała czy mąż mi pomaga? Czy ja się mam zajechać.Co będzie jak dziecko będzie że nie dam rady już całkiem.Jestem chuda bo i nerwy i nie ciągły a kiedy jedzenie?i odpoczynek.
I mam jakieś nastawienie do męża inne.Pozmieniało mi się bo fakt że on praca i w domu aby w garażu a ja mam w psiakostka na głowie i się zapierdzielam.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

14 stycznia 2018, o 12:29

Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 09:40
Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Dasz rade! Pomysl o spacerkach ulicami Amsterdamu:D w razie ostatecznosci jak dopadnie Cie lek to zawsze jest to forum i damy Ci motywujacego kopa! Udanego wyjazdu!😉
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

14 stycznia 2018, o 12:36

zanet pisze:
14 stycznia 2018, o 12:29
Megi.88 pisze:
14 stycznia 2018, o 09:40
Czesc do dziś byłam cichym obserwatorem jednak dziś czuje że stoję przed wielkim wyzwaniem....jutro lecę na tygodniowa delegację z pracy pierwszy raz i to sama i czuje lek że atak paniki zniszczy mi ten wyjazd... ;puk z jednej strony Wow Amsterdam marzenie A czasami wredne myśli nachodzą że będę płakać by wrócić i faszerowac się relanium którego już dawno nie biorę ale to pudełko w torebce daje poczucie bezpieczeństwa . Pierwszy w życiu atak miałam właśnie będąc tysiące km od domu gdy bylam sama i nie wiedziałam jeszcze co to jest a to bylo 4 lata temu no to się wyzalilam
Dasz rade! Pomysl o spacerkach ulicami Amsterdamu:D w razie ostatecznosci jak dopadnie Cie lek to zawsze jest to forum i damy Ci motywujacego kopa! Udanego wyjazdu!😉
Mam nadzieję Dzięki! Już wybiłam sobie z głowy myśl że zgine w zamachu na lotnisku itd teraz tylko opanować lek przed lękiem Ale daje radę zaczęłam się pakować 😁
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

14 stycznia 2018, o 12:56

Kochana ja w dniu mojego pierwszego najgorszego ataku paniki mialam wieczorem samolot.😂 nie wyobrazalam sobie ze w ogole do niego wsiade, a jednak dalam rade😁 takze glowa do gory :D milego pakowania!:D
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

14 stycznia 2018, o 15:30

Kochani jak dostajecie uczucia że zwariujecie że tracicie zmysły że zaraz będziecie wybiegać z domu i wołać o pomoc to jak sobie z tym radzicie?
Jakie macie sprawdzone sposoby?
anka_b
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 18:23

14 stycznia 2018, o 19:46

Czytam kilka/kilkanaście razy ten text

MIT "nie panuję nad sobą"

Niektórzy obawiają się, że stracą kontrolę nad funkcjami swojego organizmu
i gdy przykre odczucia się nasilają, np. zwymiotują albo zmoczą się.
Inni wyobrażają sobie, że pomiesza im się język i zaczną bredzić,
czyli mówić o rzeczach nie mających sensu lub odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Jeszcze inni mają przed oczyma wizję sytuacji (obraz myślowy), w której dochodzi do tego,
że biegają w kółko krzycząc, złorzecząc, wpadając na ludzi, obijając się o przedmioty
i ogólnie robiąc z siebie widowisko, a inni na nich patrzą.
Są też tacy, którzy wyobrażają sobie, że tracą rozum i nie są w stanie panować nad swoim zachowaniem,
aż ostatecznie tracą kontrolę nad sobą.

TO TYLKO GRA UCZUĆ I WYOBRAŹNI.
W RZECZYWISTOŚCI NIC TAKIEGO SIĘ NIE DZIEJE.

Ważne, by odróżnić POCZUCIE utraty kontroli od rzeczywistej utraty panowania nad swoim zachowaniem,
tak jak to ma miejsce np. przy schizofreni, której od stanów lękowych DOSTAĆ NIE MOŻNA!
W ludzkim organizmie za odczucia i zachowanie odpowiadają dwie różne części układu nerwowego
- układ autonomiczny (odczucia, uczucie, poczucie, wszystkie odmiany tego słowa:)
i mięśnie szkieletowe (zachowanie). Funkcjonują one w zupełnie inny sposób.
Człowiek nie ma specjalnie kontroli nad tym co odczuwa, ale potrafi sterować swoimi zachowaniami
pomimo tego, że coś mu mówi "możesz przestać nad sobą panować".
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

14 stycznia 2018, o 20:11

zanet pisze:
14 stycznia 2018, o 12:56
Kochana ja w dniu mojego pierwszego najgorszego ataku paniki mialam wieczorem samolot.😂 nie wyobrazalam sobie ze w ogole do niego wsiade, a jednak dalam rade😁 takze glowa do gory :D milego pakowania!:D
Jak już przejdę przez bramki nie ma odwrotu ... latać nigdy się nie bałam tylko tych nocy poza domem bo 1 atak miałam jak pracowałam za granica i byłam sama 😐 moja psycho mówi że napewno się będę świetnie bawić A jakby co wziąść relanium i nie dac się więc się nie dam pozdro ps dziś po raz pierwszy pisze na forum zamiast tylko czytać i to super uczucie że są ludzie tacy jak ja bo ktoś kto nie przeżył ataku paniki nie potrafi zrozumieć tak w 100%
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 stycznia 2018, o 22:43

Mam dzisiaj straszny dzień,koszmarny wręcz ,a było całkiem znośnie jak na mnie kilka dni i znowu przez to tysiące myśli o milionie chorób,cewnikowanie serca nawet chcę sobie zrobić chociaż głowa mi jak zwykle najbardziej dokucza uhuhuh Kompletna załamka ;oh
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

14 stycznia 2018, o 22:48

Celine Marie pisze:
14 stycznia 2018, o 22:43
Mam dzisiaj straszny dzień,koszmarny wręcz ,a było całkiem znośnie jak na mnie kilka dni i znowu przez to tysiące myśli o milionie chorób,cewnikowanie serca nawet chcę sobie zrobić chociaż głowa mi jak zwykle najbardziej dokucza uhuhuh Kompletna załamka ;oh
Masz problem z duza hipochondria a ona nie jest taka latwa do pokonania. Porob te badania które masz do zrobienia nie wydziwiaj z jakimis kosmicznymi zabiegami. Hipochondria czesto przykrywa inne problemy z zycia realnego z ktorymi sobie nie radzimy. Ty powinnas isc na taka porządna terapie i nie zniecheciac się po dwóch sesjach.
Ja tez wkrecalam sobie palete chorob od schizy przed CHAD kończąc na raku gardla z tym ze ja nie mialam jej przed nerwicą i w miare szybko ogarnelam ten nawyk. Bo to Twoje wyszukiwanie dziwactw to jest nawyk.
Zauwaz skaczeaz po chorobach to jest mechanizm widoczny golym okiem. Z tym ze jesli sie zbadaasz wyeliminujesz cos tam z glowa zaczna sie inne jazdy no taka jest nerwica
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
ODPOWIEDZ