Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

17 listopada 2017, o 21:46

A niejesteś czasem spieta na maxa od tych stanów. Jak ma nieboleć jak człowiek spiety. Dlaczego nieczytasz pord z forum z uważnościa. Ja 100 razy czytałam dopuki niezrozumiałam. Masz logiczne myslenie wuec sama sobie tłumacz tyle razy ile trzeba. Tak jestem spieta bo mam taki stan kiedy jestem cały dzien tak to nic dziwnego ze mnie wszystko boli. Musze nauczyc sie relaksowac ale to wymaga czasu i wysiłku ale chce sie poczuć lepiej wiec bede ćwiczyć az poczuje ze to przynosi skutek. I tak wkolko tłumaczgć jak dziscku by sie tłumaczyło. Ono skacze a ja doniego spokojnie. I ćwicze doskutku jak długo trzeba. Najlspszy trening jacobsona, medytacja, ale to trzeba umieć mięśnie rozluzniac. Ale pomalu krok pokroku.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

18 listopada 2017, o 11:10

U mnie somaty dają się we znaki. 'niemoge
Dziś od żołądka ucisk i jakby tracę oddech.
Cholernie podłe uczucie brania oddechu na siłę uhuhuh
Nie wiem jak ciśnienie u mnie ale może niziutkie jak ostatnio ale i pogoda tu działa na mnie.
Ciężko mi w klasie,pikawa ledwo bije i w głowie to uczucie jakby ktoś sciskal szyję i ciśnienie w głowie rośnie i krew buduje.

Nie wiem dlaczego ale tak się czuje do D.. y
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

18 listopada 2017, o 12:20

Kurde troche gubię się co do sposobu walki z somatami i ich przyczyną. Znaczy wiem, że są tworem nerwicowym, wiem ze muszę je ignorować ale też akceptowac, nie pozowlić się zastraszyć i mimo tych objawów po prostu normalnie starać się żyć. Ale teraz rodzi mi się pytanie czy one będą słaby wraz z osłabieniem lęku ? Czy tu bardziej chodzi o nasze skupianie się na nich i im mniej będę im uwagi poświęcał i nie mówił kur.. znowu mnie wszystko boli to tym mniej one będą dawały o sobie znać ?
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

18 listopada 2017, o 14:49

U mnie po wielu miesiacach bez obsesji na punkcie somatycznych objawow (prawie zapomniałam o nerwicy) pojawia się objaw, który mnie dobija. Ja już nawet pomijam dusznosci i problemy jelitowe, bo jakos je może przetrwam. Moim problemem jest "przeskakiwanie czegoś " w splocie słonecznym. Nie wiem czu to serce czy żołądek wariuje. Nie potrfie ocenić. Miał ktoś tak?
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

18 listopada 2017, o 14:52

No inny, bo u Ciebie problemem nie jest sama myśl, tylko przymusowa czynność. Ty się nie zaczęłaś nagle z kosmosu bać czegoś absurdalnego jak np. samobójstwo, tylko czegoś co już się działo kiedy bylas dzieckiem. I teraz znowu - to nie działa tak, że Twoja myśl lekowa się spełnia, tylko po prostu Ty myslisz o czymś co się działo w przeszłości i dzieje cały czas teraz. Ty się nie boisz że w przyszłości powiedzmy zwariujesz, co jest niezwiązane w ogóle z rzeczywistością, tylko lęk wywołuje realna rzecz która się wydarza. Rozumiesz? Co nie zmienia faktu że nadal jest to na tle nerwowym. Tylko Ty nie masz się skupiać na walce z myślami i ignorowaniem myśli, tylko na niewykonywaniu czynności przymusowej czyli tego mrugania. Może teraz masz wrażenie że tego nie kontrolujesz bo jesteś mega wkrecona w lęk na tym tle, ale masz pełna kontrolę nad tym co robisz i możesz Najzwyczajniej w świecie nie mrugac. Tylko to wymaga od Ciebie pracy i konsekwencji :)
[/quote]

Właśnie ja zupełnie o tym zapomniałam, że jako dziecko tak miałam
Tu raczej jest inaczej, bo nawet hak jestem spokojna, to wystarczy myśl, bym się natym skupiała. Nie, że muszę zaciskać itp, tylko skupiam się, że to czuje i to mnie boli... czyli... jak przyjdzie myśl, że będę się skupiała na tymi to czuła np podczas rozmowy, to nie mam za bardzo wyjścia i się z tym pogodzić? Bo zawsze zalewa mnie płacz i muszę się wypłakać, że już tak mam i muszę być z tym pogodzona? Że po prostu skupiam się na czynności?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

18 listopada 2017, o 14:53

eyeswithoutaface pisze:
16 listopada 2017, o 19:40
beautiful_kate pisze:
16 listopada 2017, o 19:33
eyeswithoutaface pisze:
16 listopada 2017, o 19:22

Ale to Ty chyba naprawdę bardzo mocno nie rozumiesz tekstów które są tutaj na forum ani w ogole idei pokonania nerwicy świadomie :D Przeciez Twoje mruganie to jest tik nerwowy, objaw w pewnym stopniu porównywalny do tego ze kogoś boli kark czy brzuch z powodu nerwicy. Ich tez boli naprawdę :D Ale tutaj schemat jest zupełnie odwrotny niż w przypadku myśli natretnej np. O samobójstwie. Bo najpierw jest objaw (mruganie albo ból), a potem lęk i myśl o tym żeby się to nie powtórzylo. I teraz Ty myslisz w kółko o tym żeby nie mrugać, I oczywiście mrugasz. Właśnie dlatego że się na tym skupiasz, nadajesz temu wagę i ciagle walkujesz ten temat. To nie jest nawet podobne do sytuacji w której ktoś ma myśl natretna powiedzmy o wyskoczeniu z okna,co się nigdy nie stanie. Przemysl mocno swoją koncepcje własnego zaburzenia. Myśl lekowa nie prowadzi do zrobienia czegoś czego się boimy. W Twoim przypadku myślisz o lęku przed lękiem tak naprawdę, bo lęk się bierze z czynu który już dawno stał się wiele razy - z mrugania.
Tak, tylko że jak z kims rozmawiam, to nie umiem nad tym zapanować , bo to się zaczyna i zaraz dziwne spojrzenia kur....A
To jakieś rady?
Bo ludzie Bo ja się rzeczy, które się nie wydarzają:( a ja... która się dzieje, więc co mam robić z takim nazwałem myśli, które się spełniają? Proszę doradz:( ja juz na prawdę nie mam siły....
Ludzie Boją się głupich myśli, a ja boję się tego, że od razu ta myśl się urzeczywistnia...
Rozumiesz? :(
Mówisz, że to inny mechanizm.....
No inny, bo u Ciebie problemem nie jest sama myśl, tylko przymusowa czynność. Ty się nie zaczęłaś nagle z kosmosu bać czegoś absurdalnego jak np. samobójstwo, tylko czegoś co już się działo kiedy bylas dzieckiem. I teraz znowu - to nie działa tak, że Twoja myśl lekowa się spełnia, tylko po prostu Ty myslisz o czymś co się działo w przeszłości i dzieje cały czas teraz. Ty się nie boisz że w przyszłości powiedzmy zwariujesz, co jest niezwiązane w ogóle z rzeczywistością, tylko lęk wywołuje realna rzecz która się wydarza. Rozumiesz? Co nie zmienia faktu że nadal jest to na tle nerwowym. Tylko Ty nie masz się skupiać na walce z myślami i ignorowaniem myśli, tylko na niewykonywaniu czynności przymusowej czyli tego mrugania. Może teraz masz wrażenie że tego nie kontrolujesz bo jesteś mega wkrecona w lęk na tym tle, ale masz pełna kontrolę nad tym co robisz i możesz Najzwyczajniej w świecie nie mrugac. Tylko to wymaga od Ciebie pracy i konsekwencji :)
Wyżej coś mi nie wyszło z cyt:D
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

18 listopada 2017, o 16:49

beautiful_kate pisze:
18 listopada 2017, o 14:52

Właśnie ja zupełnie o tym zapomniałam, że jako dziecko tak miałam
Tu raczej jest inaczej, bo nawet hak jestem spokojna, to wystarczy myśl, bym się natym skupiała. Nie, że muszę zaciskać itp, tylko skupiam się, że to czuje i to mnie boli... czyli... jak przyjdzie myśl, że będę się skupiała na tymi to czuła np podczas rozmowy, to nie mam za bardzo wyjścia i się z tym pogodzić? Bo zawsze zalewa mnie płacz i muszę się wypłakać, że już tak mam i muszę być z tym pogodzona? Że po prostu skupiam się na czynności?
Nieszkodzi że zapomniałaś, Twoja podświadomość wie i pamięta więcej niż Ci się wydaje :)
Nie zalewaj się łzami. Tak, musisz się pogodzic z tym że póki co tak jest, ale nie dlatego ze będziesz to mieć do końca życia, tylko właśnie po to, żeby te objawy mogły ustąpić. Bo do tego jest potrzebna akceptacja i trochę dystansu do własnych myśli :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

18 listopada 2017, o 23:33

Witajcie.Proszę powiedzcie mi jak sobie radzicie z dusznosciami ?Mam świadomość, że to nerwiczka,bo kiedy jestem czymś zajęta np.w pracy to oddycham normalnie. Najgorzej jest jak prowadzę auto lub próbuje się zrelaksować w domu. Miesiąc temu moj tato trafił do szpitala, tam zaczęły dziać się złe rzeczy i tato wylądował pod respiratorem. Teraz jest w domu ale nadal na respiratorze. ..wiem,że to przyczyniło się do tego że teraz walczę z dusznosciami .Okropne jest to uczucie jakby skurczu wszystkich mięśni oddechowych,jakbym nie nabierala pelnego oddechu.Przy tym spinam się ,czasem zaciskam szczękę i nie mogę swobodnie oddychać. ...czasem boję się że się uduszę i spotka mnie to samo co mojego tatę.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

19 listopada 2017, o 14:48

Mam takie głupie może pytani, ale dzisiaj strasznie mnie to wystraszyło... Czy od nerwicy z DD można dostać rozdwojenia jaźni ?
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

19 listopada 2017, o 17:21

AdamGdzies pisze:
18 listopada 2017, o 12:20
Kurde troche gubię się co do sposobu walki z somatami i ich przyczyną. Znaczy wiem, że są tworem nerwicowym, wiem ze muszę je ignorować ale też akceptowac, nie pozowlić się zastraszyć i mimo tych objawów po prostu normalnie starać się żyć. Ale teraz rodzi mi się pytanie czy one będą słaby wraz z osłabieniem lęku ? Czy tu bardziej chodzi o nasze skupianie się na nich i im mniej będę im uwagi poświęcał i nie mówił kur.. znowu mnie wszystko boli to tym mniej one będą dawały o sobie znać ?
Tak, slabna wraz z osłabieniem lęku. Ja nawet jak teraz coś mam to już nie jest taka skala jak wcześniej. Slabna też myśli lękowe i ich poziom rażenia, generalnie wszystko słabnie :)
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

19 listopada 2017, o 17:29

Właśnie dzisiaj mam dzień zmiany, somatyzacja zmieniła się w lękowe myśli xD Kur chore to. Ale dzisiaj nieźle dałem się nastraszyć, wystraszyłem się ze od DD dostane rozdwojenia jaźni :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

19 listopada 2017, o 17:47

cały dzień łapie takie zamyślenia i jak się ocykam to się straszę, że cos mi sie z psychiką dzieje
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

20 listopada 2017, o 16:17

Hej ;-)
Dawno mnie tu nie bylo ;-) miesiac czasu nerwica praktycznie mi odpuscila calkowicie. Wszystko byloby ok gdyby nie to ze powróciła... Zdalam sobie sprawe ze nie pracowalam nad soba przez ten miesiac przejmowalam sie wszystkim robilam z byle gowna problem.
Oczywiscie boje sie ze mam depreche i wrecz jst tl dla mnie oczywiste. Znowu pojawia sie negatywne myslenie.
Nie moge sobie poradzic z emocjami tak jakbym byla na skraju. Wybucham bez powody mam duzo zlosci w sobie itd. Znowu czuje lek przed ta cholerna depresje. Znowu mam wszystkie objawy itd. Niby wiem ze tak dziala nerwica ze robi wszystko abym w to uwierzyla daje specjalnie takie objawy ale ja znowu w to nie wierze ze to nerwica... Nic mnie nie cieszy brakuje tej radosci z zycia tej energii do dzialania i juz mysle ze to objaw depresji. Jestem zmeczona ta nerwica tymi moimi emocjami nie moge ich okielznac. Nie wiem co ja mam zrobic...
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

20 listopada 2017, o 16:23

Tacia pisze:
20 listopada 2017, o 16:17
Hej ;-)
Dawno mnie tu nie bylo ;-) miesiac czasu nerwica praktycznie mi odpuscila calkowicie. Wszystko byloby ok gdyby nie to ze powróciła... Zdalam sobie sprawe ze nie pracowalam nad soba przez ten miesiac przejmowalam sie wszystkim robilam z byle gowna problem.
Oczywiscie boje sie ze mam depreche i wrecz jst tl dla mnie oczywiste. Znowu pojawia sie negatywne myslenie.
Nie moge sobie poradzic z emocjami tak jakbym byla na skraju. Wybucham bez powody mam duzo zlosci w sobie itd. Znowu czuje lek przed ta cholerna depresje. Znowu mam wszystkie objawy itd. Niby wiem ze tak dziala nerwica ze robi wszystko abym w to uwierzyla daje specjalnie takie objawy ale ja znowu w to nie wierze ze to nerwica... Nic mnie nie cieszy brakuje tej radosci z zycia tej energii do dzialania i juz mysle ze to objaw depresji. Jestem zmeczona ta nerwica tymi moimi emocjami nie moge ich okielznac. Nie wiem co ja mam zrobic...
Polecam odświeżenie wiadomości ;) depresja-strach-przed-depresj-t7697.html
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

20 listopada 2017, o 19:45

Jestem dziś podwkur ....od samego rana.Ma to związek z moimi psami które mi pouciekały z ogrodzenia.
Nosi mnie tak że mogłabym je zabić jak podejdzie mi pod rękę.
Nie mogę sobie poradzić z nimi bo boję się że znowu wyskocza i komuś krzywdę zrobi któryś.
Zapierdziele się fizycznie i psychicznie.Dopiero miesiąc minął jak sąsiadowi 13 kur zadusila sika i musiałam płacić za nie a na kasie nie śpię.

Z mężem się kłóce bo przez niego mam mękę teraz przez nie.Chcial dwa psy duże to ma tylko kur... mać ja się nimi zajmuje non stop.
Gotuje nam i drugi gar im.
NIE MAM SIŁY!!!!!!
Nie wiem kiedy ja z tych nerwów wyjde🤔😭
W gardle spotkania wróciły i ból pod piersią.
I tak w kółko moje życie się toczy.......NERWY 24/dobę

Musiałam się wygadać nawet w monologu.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ