Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

14 października 2017, o 14:50

Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

14 października 2017, o 14:59

Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 14:50
Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Jak wiesz ze nie chcesz leków, to spróbuj bez. Może się uda. Po takiej tragedii to wiadomo, ze każdy czuje się zle i jest w żałobie, to trzeba przejść na swój sposób. Nie możesz obwiniać się, ze się zle czujesz i ze jesteś beznadziejna. Spróbuj bez leków, przejdź się może do jakiegoś zaufanego psychologa i postaraj się sobie poradzić. Może się uda, przecież przeszłaś już długa drogę. Nie zadręczaj się dodatkowo bez potrzeby.
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

14 października 2017, o 15:11

Iwona,nie musisz od razu pakować się w antydepresanty.Możesz spróbować brać hydroksyzynę lub inne tego typu leki,które można stosunkowo łatwo i szybko odstawić.I pomyśl o dobrych suplementach,które wzmocnią twój osłabiony organizm.Tulę i pozdrawiam.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Szklanka22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02

14 października 2017, o 15:32

Iwona, nigdy nie miałam takich objawów, moja nerwica kręci się wokół kompulsji, więc można powiedzieć, że wiem, co możesz czuć, ale tylko pewnie poniekąd. Przeżywasz trudne chwile, to właśnie jest normalne, że się źle czujesz, stres też może zaostrzyć nerwicę, spowodować nawrót, ale samo w sobie, że się źle czujesz jest normalne, ludzkie. Spotkała Was ogromna tragedia, nie ma rady, trzeba to przeżyć, z dnia na dzień w końcu zacznie się robić lepiej.
Sama zdecydujesz czy zaczniesz brać leki, ale w takiej sytuacji, to trochę zakrycie tego wszystkiego, może lepiej jakieś leki na uspokojenie np. Validol? Różne są leki ziołowe w aptece, mniej ingerujące. Może najpierw spróbuj pomocy psychologa?
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

14 października 2017, o 15:44

rit pisze:
14 października 2017, o 14:59
Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 14:50
Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Jak wiesz ze nie chcesz leków, to spróbuj bez. Może się uda. Po takiej tragedii to wiadomo, ze każdy czuje się zle i jest w żałobie, to trzeba przejść na swój sposób. Nie możesz obwiniać się, ze się zle czujesz i ze jesteś beznadziejna. Spróbuj bez leków, przejdź się może do jakiegoś zaufanego psychologa i postaraj się sobie poradzić. Może się uda, przecież przeszłaś już długa drogę. Nie zadręczaj się dodatkowo bez potrzeby.
Juz wlasnie nie wiem co zrobić.w pon zadzwonię do psycholog gdzie chodzilam.porozmawiam z nią i ustalimy czy lepiej dla mnie brac leki czy jest swiatelko ze poradzę sobie bez nich.

Ciężka decyzja jak cholera dla mnie.Czuje się zdruzgotana.jeszcze do pogrzebu tak będzie a we wtorek jest.i boje się twgo dnia.Ze ja zwariuje albo serducho nie wytrzyma z twgo żalu
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

14 października 2017, o 15:53

Spokojnie, dasz radę. Tragedie się niestety zdarzają i trzeba je przetrwać. Weź może coś doraźnego, ale silniejszego niż melisa, na uspokojenie. I nie zwariujesz, to tylko nerwica.
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

14 października 2017, o 16:03

Nipo pisze:
13 października 2017, o 14:09
Nipo pisze:
13 października 2017, o 14:05
Halina pisze:
13 października 2017, o 14:02


Sluchaj wiktor mi zawsze mowil ´´wpadlas w analize ?! I co z tego!? Wypad iesz z niej niebawem. Zaakceptuj to z pokora do sie ie samego. Relaskujesz sie w ogole ? To takk jak ze zlamanym kolanem. By dojsc do formy nalezy je rehabilitowac. W jaki sposob ty rehabilitujesz mozg ?
Gram w tenisa raz w tygodniu.A relaksacji żadnych nie prowadzę.Ale kur....wa strasznie mnie dzisiaj przygniotło pójdę do szpitala i spokój będzie,może mi pomogą :/
Halinka jak mam wypaść ?jak to się stanie jak w tym cholerstwie jestem :/ mam dość tej nerwicy :/
Napisz sobie na kartce MECHANIZM NERWICY. I walkuj w kolko. Samo pusci, jak zrozumiesz ten mechanizm i stwierdzisz, ze on jest tak bez sensu, ze nie warto tego ciagnac, po to, by cierpiec . Powodzenia! Aga
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

14 października 2017, o 18:02

Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 14:50
Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie siac poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Tez bym chciał już mieć dzidziusia ale sam wymagam czasem opieki i uwagi moja zona to potwierdza wiec tez czekamy ; ( ja leki biorę miesiac i jak narazie to ta sertralina słabo się rozkręca a bez benzo to nie chodzę. ..
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

14 października 2017, o 20:14

Czy ktoś miewa drżenia od środka w klacie piersiowej tak jakby drgawki jak przyłożysz rękę to czuć to w sumie jest to odczuwalne na całym przodzie klatki i trochę niżej . Proszę o odpowiedz
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
Erni_k
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 4 września 2017, o 18:52

14 października 2017, o 20:27

Master24 pisze:
14 października 2017, o 20:14
Czy ktoś miewa drżenia od środka w klacie piersiowej tak jakby drgawki jak przyłożysz rękę to czuć to w sumie jest to odczuwalne na całym przodzie klatki i trochę niżej . Proszę o odpowiedz
Ja miewam, na początku jak się pojawiły ześwirowałem i wpadłem w panikę. tętno i ciśnienie poszły w górę. Poszedłem do przychodni, zrobili mi EKG i nic prócz tachykardii nie było. Później już jak się pojawiały przyjmowałem ze spokojem i nic się nie działo, tyle że drgało sobie. Do dziś też takie akcję mam, ale olewam i nic się nie dzieje
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

14 października 2017, o 20:40

Erni_k pisze:
14 października 2017, o 20:27
Master24 pisze:
14 października 2017, o 20:14
Czy ktoś miewa drżenia od środka w klacie piersiowej tak jakby drgawki jak przyłożysz rękę to czuć to w sumie jest to odczuwalne na całym przodzie klatki i trochę niżej . Proszę o odpowiedz
Ja miewam, na początku jak się pojawiły ześwirowałem i wpadłem w panikę. tętno i ciśnienie poszły w górę. Poszedłem do przychodni, zrobili mi EKG i nic prócz tachykardii nie było. Później już jak się pojawiały przyjmowałem ze spokojem i nic się nie działo, tyle że drgało sobie. Do dziś też takie akcję mam, ale olewam i nic się nie dzieje
U mnie tetno i ciśnienie ok . Ale też świrowalem. ..
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

15 października 2017, o 01:01

Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 15:44
rit pisze:
14 października 2017, o 14:59
Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 14:50
Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Jak wiesz ze nie chcesz leków, to spróbuj bez. Może się uda. Po takiej tragedii to wiadomo, ze każdy czuje się zle i jest w żałobie, to trzeba przejść na swój sposób. Nie możesz obwiniać się, ze się zle czujesz i ze jesteś beznadziejna. Spróbuj bez leków, przejdź się może do jakiegoś zaufanego psychologa i postaraj się sobie poradzić. Może się uda, przecież przeszłaś już długa drogę. Nie zadręczaj się dodatkowo bez potrzeby.
Juz wlasnie nie wiem co zrobić.w pon zadzwonię do psycholog gdzie chodzilam.porozmawiam z nią i ustalimy czy lepiej dla mnie brac leki czy jest swiatelko ze poradzę sobie bez nich.

Ciężka decyzja jak cholera dla mnie.Czuje się zdruzgotana.jeszcze do pogrzebu tak będzie a we wtorek jest.i boje się twgo dnia.Ze ja zwariuje albo serducho nie wytrzyma z twgo żalu
Nic dziwnego, że masz teraz gorszy czas. Poczekaj z tymi lekami, daj sobie tydzień. Rozumiem, że cierpisz, ale każda osoba, także zdrowa, nie czułaby się dobrze w takiej sytuacji.

Postaraj się wytrzymać parę dni, a potem na nowo przemyśl czy na pewno chcesz wrócić do leków.

Jeżeli potrzebujesz porozmawiać to pisz na priv.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

15 października 2017, o 01:41

Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 15:44
rit pisze:
14 października 2017, o 14:59
Iwona29 pisze:
14 października 2017, o 14:50
Ale moje lata lecą.od razu tez potem nie zajdę bo ja zechce.Leki z rok muszę pewnie pobrać.

Z dniem śmierci tego dziecka zaczął walić się też moj swiat i życie. 'niemoge
Nasze życie. Nie wiem czy dam radę bez pomocy leków? ???????ale nie chce ich.czuje sie jakby ktoś mnie walnął obuchem w głowę.
Stara dupa będę potem przy dziecku i to pierwszym.Tyle zwlekalam bez leków ze sobie poradze że juz jest lepiej.Ignoruje lęki i większość somatyki zeby działać i cieszyc się.A tu lipa....
Wszystko psu w dupe!!!!
Jak wiesz ze nie chcesz leków, to spróbuj bez. Może się uda. Po takiej tragedii to wiadomo, ze każdy czuje się zle i jest w żałobie, to trzeba przejść na swój sposób. Nie możesz obwiniać się, ze się zle czujesz i ze jesteś beznadziejna. Spróbuj bez leków, przejdź się może do jakiegoś zaufanego psychologa i postaraj się sobie poradzić. Może się uda, przecież przeszłaś już długa drogę. Nie zadręczaj się dodatkowo bez potrzeby.
Juz wlasnie nie wiem co zrobić.w pon zadzwonię do psycholog gdzie chodzilam.porozmawiam z nią i ustalimy czy lepiej dla mnie brac leki czy jest swiatelko ze poradzę sobie bez nich.

Ciężka decyzja jak cholera dla mnie.Czuje się zdruzgotana.jeszcze do pogrzebu tak będzie a we wtorek jest.i boje się twgo dnia.Ze ja zwariuje albo serducho nie wytrzyma z twgo żalu
Iwona, to, co sie stalo twojej rodzinie odbija sie teraz z poddwojona sila na tobie. Nie uciekaj od tego, co czujesz. Poczuj to. Jestes smutna, pozwol sobie na to; Jestes przybita, czujesz sie beznadziejnie, pozwol sobie na to.

Wiem, jakie to ciezkie. Chociaz nie przezylam straty tak silnej, jak ty, natomiast znam i wiem na wlasnej skorze, ze przy traumie robi sie tak zle i tak beznadziejnie, ze ma sie ochote szybko cos temu zaradzic i siegnac po antydepresanty; ALE antydepresanty moga cie wesprzec., Wiem, prosto mowic, gorzej przejsc. Z czasem zaakceptujesz ta sytuacje, Iwona. To, co sie stalo jest bardzo przykre, ale czy ty twoim zachowaiem jestes cos w stanie zmienic. Czy nie lepiej postarac sie zaakceptowac, czujac emocje ? Nie biegnij za emocjami. Po prostu je czuj, a swoja droga sprobuj normalnie funkcjonowac. Pogrzeb jest trauma. Ale potem bedzie tylko lepiej. Czas leczy rany. I to prawda ! Sprobujesz z czasem zmienic nastawienie do tej sprawy, a to z kolei wplynie na stan nerwicy u ciebie.
To wydarzenie jest poza Toba, mimo, ze dotyczy twoich bliskich. Nie jestes w stanie nic zmienic. Nie pozostaje ci nic innego jak akceptacja. Powoli, powoli, malymi krokami dojdziesz do lepszej formy. Zastanow sie, czy jest tak zle, ze nalezy siegnac po leki? Jesli uznasz, ze tak, to wez na jakis czas, przeciez zawsze mozna obnizyc. Wiec wez tez taka strone medalu :) Nie nalezy sie martwic tym, ze wezmiesz leki. Ja tez po rozstaniu z Marcinem wzielam zoloft. Teraz niedawno, tydzien telu obnizylam z powrotem do dawnej dawki. Jest mi lepiej. Mialam czas na przemyslenia, na akceptacje, na przewartosciowanie zycia. Na zadbanie o siebie. Teraz znowu wszystko, cala wiedza, zaczela sie ukladac w jedna calosc.
Jestel z toba :friend:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

15 października 2017, o 06:54

😪 Dziękuję Wam ze jestescie :friend:
Muszę zobaczyć jak dalej.Jeslu zacznę chudnać mocniej a juz widzę i z brzuchem sobie nie poradze.Bo co rano wymiotuje.Tak jak teraz leżę a serce mało nie wyskoczy i niedobrze mi to pójdę i pobiore jakiś czas.Bo nie chce sie wykończyć. Całe cialo mi szaleje,bolą miesnie i się trzęsie.

Przemysle a jeszcze ta gastroskopia przede mną bo wrzody mogę mieć mówił lekarz.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

15 października 2017, o 11:06

Od paru dni mam mocny nawrót nerwicy, już myślałam ze z tego naprawdę wychodze, a z dnia na dzień jest gorzej. Chce mi się płakać, nie mogę spać, mam nocne ataki paniki, boje się być sama. Najgorsze jest to, ze póki co jestem u rodziców, a boje się wrócić do siebie, bo utożsamiam to miejsce z lękami. Ciężko mi z tym strasznie. Jutro idę do nowego psycho. Pocieszy ktoś? :(
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
ODPOWIEDZ