Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
martyna1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 15 kwietnia 2017, o 13:51

20 czerwca 2017, o 22:48

Hej,natalie nie moge ci powiedIec co jest dla ciebie dobre.mialam tez wielki problem to odstawic i kiedy chodzilam na lekach do psychologow myslalam ze moja praca idzie w dobra strone.i mpge mowic jedynie z wlasnego doswiadczenia ze latwiej pracuje sie z kims znieczulonym i pozytywnie nastawionym.ale zasluga sa leki tak bylo w moim.przypadku.ostawialam wenlaflaksyne 2lata.odtawianie i powrot i ciagle slyszlam ze to jeszcze nie czas nie jestem.gotowa.kiedy zaszlam w ciaze to byl ten osrateczny czas.ale mimo to trafilam do szpitala bo skutki odstawienia uzaleznienia od tego byla masakryczne a zaszlam.w ciazy i kiedy z wenlaflaksyna przeszlam najgorsze bylo juz tylko lepiej.ciesze sie zyciem i tym.ze jestem czysta chociaz pracuje nad soba i mam slabsze dni.ale praca bez lekow to jest prawdziwa sztuka i jak dla mnie wyjscie prawdziwe z nerwicy.zycze wszysttkim sily i duzo.milosci.pozdrawiam
margo13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 3 maja 2017, o 07:38

20 czerwca 2017, o 23:15

jak znalesc sens zycia ? skoro ma byc jego koniec ? ciezko sie zebrac w nerwicy albo tak swiet jest okrutny
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

21 czerwca 2017, o 07:06

Natalie1208 pisze:
20 czerwca 2017, o 16:42
ja mam w sobie teraz ten strach, ze zawale obronę jak nie wrócę do leków. Bo generlanie miałams ie bronić teraz, ale po odtsawieniu tej cholernej wenlaflaksyny tak dostałam na głowe ze nie byłam w stanie sie przygotować, musiałam przenieść sprawę na po wakacjach. Póki co nie jestem w stanie sie uczyć. i zaraz mi siedzi w głowie ze jak własnie nei wrócę do leków to przez wakacje sie nie ogarnę i dam rady sie przgotowac od egzmainud yplomowego . chociaz to moze poprostu taka myśl typu "straszak" ?
Hey ja brałam asentre 6 lat i to w dawce 300mg gdzie Max można wziąć 200mg,ale lekarz stwierdził,ze przy nerwicy natręctw bierze się zazwyczaj bardzo duża dawkę więc dałam się namówić.Szczerze nie było rewelacji podczas brania tzn nie zauważyłam poprawy jeżeli chodzi o natrety,lecz ataki paniki nie występowały tak często jak przed leczeniem,ale do czego zmierzam.Po tych 6 latach postanowiłam odstawić leki bo mi głównie chodziło o natrety a w tym przypadku nie zadzialaly.W ciągu 4 tygodni całkowicie odstawiłam to cholerstwo i dałam radę.Więc jeśli czujesz,ze dasz to może nie wchodź z deszczu pod rynnę?!wierzę w Ciebie i w to,ze Ci sie uda przetrzymać pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

21 czerwca 2017, o 08:40

Dziękuje za odpowiedzi ! a myślicie ze mocno sobie zaskzodizłam wracajac na 9 dni do tej wenlafaksyny najmneijszej dawki ? tzn chodzi mi o to czy to cały proces odstawiania startuje od poczatku, czy teraz już może być inaczej ? ostatecznie 7 tygdoni nie brałam wcale..
narab9891
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13

21 czerwca 2017, o 09:09

katarzynka pisze:
20 czerwca 2017, o 22:47
narab9891 pisze:
20 czerwca 2017, o 22:29
Za.bardzo już się poczułem lepiej. Nawet pomagalem innym a tu sam dostałem lekkiego nawrotu. Bałem. Pokonalem.juz wszystkie swoje leki wychodzenie z.domu jazda metrem autostrada zostanie samemu na noc czy lot samolotem. Został. Mi tylko jeden lek do pokonania
Polecenie w inne miejsce. Pojutrze lecę na wakacje i zacząłem wątpić. Wystąpiły obawy. Ze polecę tam dostanę ataku paniki będę się źle czuł. Kto mi pomoże jakby coś się stało. Będę tylko na wyspie. (Lece na zakyntos) wiem że to nerwica wiem że nie mogę się poddać. I to pewnie lek przed lekiem. Ale już było 2 miesiące dobrze bez kryzysów a tu jednak. Myśli z3 dostanę paniki tam sobie będę chciał cos robić albo nie wytrzymam w samolocie dostanę ataku paniki.3 dni temu jeszcze się śmiałem że to lek mną manipuluje co ma się stać. Ataku paniki nie miałem od 4 miesięcy oprócz leku przed atakiem paniki ale go wysmiewalem wszystko było na dobrej drodze.a tu wakacje czas gdzie powinienem z żoną wypoczywać a mam lek że wpadnę znowu w błędne koło nerwicowe czego naprawdę nie chcę. Widzę po sobie ze nie raz człowiek już niby zrozumiał zaakceptował żyje z tym na codzień a jednak jest tryger który może to znowu poruszyć...
Kolego, spójrz tylko wstecz i zoacz ile Ci się udało! ^^

Pokonałeś tyle swoich obaw, wątpliwości, lęków. Tyle razy miałeś kryzys i zawsze z niego wychodziłeś. A teraz? Teraz lecisz na zasłużone wakacje z żoną, na czym Ci z pewnością zależy mocno, inaczej nerwica nie miałaby powodu się pojawiać ;) Wiesz co masz zrobić? Nie rób nic, akceptuj. Tak jak do tej pory. Powiedz jej, niech Ci zepsuje ten wyjazd jak takie ma życzenie, a Ty i tak świetnie zamierzasz się bawić :friend:
Wiem. Pokonywalem już nie takie trudności. Wiedziałem. Ze wystapia obawy ale nie ze znowu lek. Choć w sumie w skali od 1/10 to jakaś 4/5 tylko dawno nie miałem nawet i tego wiec nie było obaw. Zimą było bardzo ciężko przez okres miesiąca nie spalem wcale, w nocy lek okropny ataki paniki 24h na dobę. Żona męczyła się razem ze mną i przetrwała wszystko ze mną. Kupiłem te wczasy żeby mogła odpocząć żeby jej podziękować za wszystko. Tak bardzo mi zależy żeby odpocząć żeby żona odpoczela żeby nie było żadnych "akcji" że wystąpiły obawy, od razu myśli i wyobrażenia że przez nerwice spieprza się wakacje. Myślałem że już jestem na dobrej drodze odburzania ale jednak takie kryzysy uświadamiają że jednak jeszcze droga przede mną. Dzięki za dobre slowa
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 czerwca 2017, o 11:39

narab9891 pisze:
21 czerwca 2017, o 09:09
Wiem. Pokonywalem już nie takie trudności. Wiedziałem. Ze wystapia obawy ale nie ze znowu lek. Choć w sumie w skali od 1/10 to jakaś 4/5 tylko dawno nie miałem nawet i tego wiec nie było obaw. Zimą było bardzo ciężko przez okres miesiąca nie spalem wcale, w nocy lek okropny ataki paniki 24h na dobę. Żona męczyła się razem ze mną i przetrwała wszystko ze mną. Kupiłem te wczasy żeby mogła odpocząć żeby jej podziękować za wszystko. Tak bardzo mi zależy żeby odpocząć żeby żona odpoczela żeby nie było żadnych "akcji" że wystąpiły obawy, od razu myśli i wyobrażenia że przez nerwice spieprza się wakacje. Myślałem że już jestem na dobrej drodze odburzania ale jednak takie kryzysy uświadamiają że jednak jeszcze droga przede mną. Dzięki za dobre slowa
Cały czas jesteś na dobrej drodze ;) Kryzysy się zdarzają, nawroty również, ale znasz już świetnie mechanizmy i tym razem również się z tym uporasz. Wakacje będą takie jakie sobie wymarzysz i żadna nerwica Ci tego nie zepsuje, nie dasz się jej ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
narab9891
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13

21 czerwca 2017, o 11:56

Mam nadzieję że tak będzie jak mówisz. Na pewno nie odpuszczę. Nerwica podpowiada nie leć nie wsiadaj do samolotu. Nie leć w nowe miejsce. Ale ja się nie poddam. Lecę tam mimo leku. Już za daleko szedłem za długo się męczyłem żeby na ostatniej prostej odpuścić. Stres jest już dziś od rana ale wracam do domu pakuje się i czekam na jutro. Na pewno napisze jak na wakacjach czy nie umarłem i czy warto wychodzić na przeciw pomimo strachu. Mam nadzieję że będzie pozytywna wiadomość. Dzięki Katarzynka za miłe słowa. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 czerwca 2017, o 11:58

Czekam na newsy! I tego się trzymaj, za daleko zaszedłeś, żeby teraz Ci popsuła plany! Polecisz, wypoczniesz jak nigdy, spędzisz piękne wakacje z małżonką i wrócisz cały i zdrowy ;) Udanego wypoczynku, przede wszystkim od nerwicy ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

21 czerwca 2017, o 12:23

narab9891 pisze:
21 czerwca 2017, o 11:56
Mam nadzieję że tak będzie jak mówisz. Na pewno nie odpuszczę. Nerwica podpowiada nie leć nie wsiadaj do samolotu. Nie leć w nowe miejsce. Ale ja się nie poddam. Lecę tam mimo leku. Już za daleko szedłem za długo się męczyłem żeby na ostatniej prostej odpuścić. Stres jest już dziś od rana ale wracam do domu pakuje się i czekam na jutro. Na pewno napisze jak na wakacjach czy nie umarłem i czy warto wychodzić na przeciw pomimo strachu. Mam nadzieję że będzie pozytywna wiadomość. Dzięki Katarzynka za miłe słowa. Pozdrawiam
Witaj, na pocieszenie powiem Ci ze ja tak miałam dwa lata temu. tez straszny lęk przed wakacjami, lotem samolotem. No i przeżyłam ;) Na lotnisku serce mi waliło ale dało sie przeżyć. Na miejscu tez jeszcze byłam bardzo zestresowana, ale po pływaniu w basenie wydzieliły mi się jakies endorfiny i od tamtego momentu wczasy były już fajne i nawet odpoczełam ( mimo ze byłam z małymi dziećmi 3 i 4 lata wtedy) Tak, że powodzenia ^^ ^^ i zdawaj relacje, Bedzie dobrze, zobaczysz :friend:
narab9891
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13

21 czerwca 2017, o 15:39

Victoriaa pisze:
21 czerwca 2017, o 12:23
narab9891 pisze:
21 czerwca 2017, o 11:56
Mam nadzieję że tak będzie jak mówisz. Na pewno nie odpuszczę. Nerwica podpowiada nie leć nie wsiadaj do samolotu. Nie leć w nowe miejsce. Ale ja się nie poddam. Lecę tam mimo leku. Już za daleko szedłem za długo się męczyłem żeby na ostatniej prostej odpuścić. Stres jest już dziś od rana ale wracam do domu pakuje się i czekam na jutro. Na pewno napisze jak na wakacjach czy nie umarłem i czy warto wychodzić na przeciw pomimo strachu. Mam nadzieję że będzie pozytywna wiadomość. Dzięki Katarzynka za miłe słowa. Pozdrawiam
Witaj, na pocieszenie powiem Ci ze ja tak miałam dwa lata temu. tez straszny lęk przed wakacjami, lotem samolotem. No i przeżyłam ;) Na lotnisku serce mi waliło ale dało sie przeżyć. Na miejscu tez jeszcze byłam bardzo zestresowana, ale po pływaniu w basenie wydzieliły mi się jakies endorfiny i od tamtego momentu wczasy były już fajne i nawet odpoczełam ( mimo ze byłam z małymi dziećmi 3 i 4 lata wtedy) Tak, że powodzenia ^^ ^^ i zdawaj relacje, Bedzie dobrze, zobaczysz :friend:
No i mam nadzieję że skończy się tylko na leku przed lękiem. Człowiek boi się nowego miejsca jakby było się czego bać. Nie zamierzam nie latać na wakacje do końca życia bo się boję zaryzykować. Dlatego jadę tam i niech ta nerwica mi wkoncu coś udowodni a jak nie to niech spier.... raz na zawsze
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

21 czerwca 2017, o 16:11

narab9891 pisze:
21 czerwca 2017, o 15:39
Victoriaa pisze:
21 czerwca 2017, o 12:23
narab9891 pisze:
21 czerwca 2017, o 11:56
Mam nadzieję że tak będzie jak mówisz. Na pewno nie odpuszczę. Nerwica podpowiada nie leć nie wsiadaj do samolotu. Nie leć w nowe miejsce. Ale ja się nie poddam. Lecę tam mimo leku. Już za daleko szedłem za długo się męczyłem żeby na ostatniej prostej odpuścić. Stres jest już dziś od rana ale wracam do domu pakuje się i czekam na jutro. Na pewno napisze jak na wakacjach czy nie umarłem i czy warto wychodzić na przeciw pomimo strachu. Mam nadzieję że będzie pozytywna wiadomość. Dzięki Katarzynka za miłe słowa. Pozdrawiam
Witaj, na pocieszenie powiem Ci ze ja tak miałam dwa lata temu. tez straszny lęk przed wakacjami, lotem samolotem. No i przeżyłam ;) Na lotnisku serce mi waliło ale dało sie przeżyć. Na miejscu tez jeszcze byłam bardzo zestresowana, ale po pływaniu w basenie wydzieliły mi się jakies endorfiny i od tamtego momentu wczasy były już fajne i nawet odpoczełam ( mimo ze byłam z małymi dziećmi 3 i 4 lata wtedy) Tak, że powodzenia ^^ ^^ i zdawaj relacje, Bedzie dobrze, zobaczysz :friend:
No i mam nadzieję że skończy się tylko na leku przed lękiem. Człowiek boi się nowego miejsca jakby było się czego bać. Nie zamierzam nie latać na wakacje do końca życia bo się boję zaryzykować. Dlatego jadę tam i niech ta nerwica mi wkoncu coś udowodni a jak nie to niech spier.... raz na zawsze
I o to chodzi 😊 Chociaż powiem Ci jeszcze ze z naszymi skłonnościami do leku i przezywania emocji to nie nastawiaj sie zeby nerwica spadała raz na zawsze, bo leki bedą sie zdarzały. Chodzi chyba bardziej o podejście do nich.
Hehe ale taka jestem mądra a sama obawiam sie urlopu... No ale przecież dzieciom nie zrobię tej przykrości i nie każe siedzieć całe wakacje w domu 😎
narab9891
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13

21 czerwca 2017, o 16:35

Wiem wiem. My już tacy jesteśmy. Teraz miałem i mam silny etap nerwicy ale jak na terapii zacząłem sobie przypominać różne etapy w życiu. To sporo razy miałem objawy czy ataki paniki tylko nie powstała z tego nerwica. Jestem bardziej bojazliwy i trzeba to zaakceptować. A jak u CIEBIE się przejawia taki lek ?? Strach przed lotem, nowym miejscem? Ja dziwnie się czuję w każdym nowym miejscu przez pierwszy etap i często występował lek przed lekiem, przed atakiem paniki który nie następowal. Drugi dzień zazwyczaj lepiej;) ja bałem się panicznie dostać ataku w samolocie a mieszkam w Londynie więc 2 razy leciałem już do polski to wspomoglem się benzo i było ok ale tam był rodzinny dom znajomi i znane miejsca. Pierwszy raz lecę w nieznane miejsce podczas nerwicy dlatego te obawy...
Cogito ergo sum
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46

21 czerwca 2017, o 16:39

Kurcze nerwica dzisiaj przoduje.Słuchałem odburzania divovica,później trochę przeglądałem forum, pojechałem po dziecko do przedszkola po drodze sklep,wchodzę i znowu dziwne uczucie w głowie,ucisk,niepokój,ból oczu.Ale nic się nie stało(jak zawsze) wewnętrzny dialog i do przodu.Jednak czuję się bardzo śpiący po takiej sytuacji i niespokojny.Czasami mam wrażenie,że to jest niezależne od Nas.Ale jak zawsze logika i świadomość.pozdrawiam
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

21 czerwca 2017, o 16:54

Cogito ergo sum pisze:
21 czerwca 2017, o 16:39
Kurcze nerwica dzisiaj przoduje.Słuchałem odburzania divovica,później trochę przeglądałem forum, pojechałem po dziecko do przedszkola po drodze sklep,wchodzę i znowu dziwne uczucie w głowie,ucisk,niepokój,ból oczu.Ale nic się nie stało(jak zawsze) wewnętrzny dialog i do przodu.Jednak czuję się bardzo śpiący po takiej sytuacji i niespokojny.Czasami mam wrażenie,że to jest niezależne od Nas.Ale jak zawsze logika i świadomość.pozdrawiam
Cogito Twój wpis mógłby byc moim wpisem. Mam dokładnie tak samo. Tzn dZisuaj bardziej staram sie byc tu i teraz, akceptować i nie wdawać sie w leki ale jeszcze troche minie zanim sie to zmniejszy.
W ramach działania, za godzinę ide na ćwiczenia przed którymi zawsze mam obawy 😱 a po jestem z siebie dumna ze poszłam i dałam radę 😉
bertlam
Gość

21 czerwca 2017, o 17:10

A ja oprócz dd mam ostatnio problemy z fizjologią. Nie wiem czemu ale od jakiś dwóch miesięcy czyli od czasu brania antydepresantów mam leniwe jelita. Średnio co 3-4 dni wizyta w WC, przez co czuję się bardzo ociężały i zmęczony. Jem normalnie, mam apetyt ale nie wiem już czy to po leku czy może coś złego się dzieje. Na ktoś tak?
ODPOWIEDZ