Kretu pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:28

Idz do psychiatry po leki, zapisz się na terapie do psychoterapeuty.

Kretu pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:36

Żadna wypowiedz, nawet najdłuższa nie spowoduje poprawy Twojego samopoczucia, jesteś tu zbyt długo żeby cokolwiek mogło się zmienić od jakiegokolwiek wpisu bo gdyby tak miało być to już by się stało, albo sama zaczniesz nad tym pracować.. albo nic już nigdy się nie zmieni.

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:39

Kretu pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:36

Żadna wypowiedz, nawet najdłuższa nie spowoduje poprawy Twojego samopoczucia, jesteś tu zbyt długo żeby cokolwiek mogło się zmienić od jakiegokolwiek wpisu bo gdyby tak miało być to już by się stało, albo sama zaczniesz nad tym pracować.. albo nic już nigdy się nie zmieni.

Ja nie napisalam,że wykonuje kompilacje.Napisałam o swoich przemyśleniach.

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:27

Znowu zlapalam doła a już miałam kilka dni dość spokojnych z tym,że co mnie dzisiaj przerazilo to fakt,że ja wykonując kompulsje(już tego nie robię)gdy przysiskalam ta cholerna poduszkę do buźki córeczki uświadomiłam sobie,że mogłam ja udusić.Dla mnie przycisnąć na kilka sekund a kilkanaście ma ogromne znaczenie i w ten o to sposób wróciłam do punktu wyjścia i przekonanie,że to nie jest juz kompulsja i,że ze mną faktycznie coś jest nie tak...

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:12

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:27

Znowu zlapalam doła a już miałam kilka dni dość spokojnych z tym,że co mnie dzisiaj przerazilo to fakt,że ja wykonując kompulsje(już tego nie robię)gdy przysiskalam ta cholerna poduszkę do buźki córeczki uświadomiłam sobie,że mogłam ja udusić.Dla mnie przycisnąć na kilka sekund a kilkanaście ma ogromne znaczenie i w ten o to sposób wróciłam do punktu wyjścia i przekonanie,że to nie jest juz kompulsja i,że ze mną faktycznie coś jest nie tak...

Strasznie to rozstrzsasz... Wlasiwie te mysli do nieczego nie prowadzą,to taka analiza,ktora nie ma sensu.
Co Ci moge polecic to to,zebys nastepnym razem po prostu tego nie robila,zebys zaczela pracowac nad sobą by w przyszlosci takie sytuacje nie mialy miejsca...
Jesli nadal bedziesz sie nad tym tak zastanawiac jak do tej pory to sytuacja sie nie zmieni ... To nic nie da ,jestes ciagle w tym samym blednym kole...
Terapia moze z czasem Ci pomoze Poczekaj

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:38

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:12

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 09:27

Znowu zlapalam doła a już miałam kilka dni dość spokojnych z tym,że co mnie dzisiaj przerazilo to fakt,że ja wykonując kompulsje(już tego nie robię)gdy przysiskalam ta cholerna poduszkę do buźki córeczki uświadomiłam sobie,że mogłam ja udusić.Dla mnie przycisnąć na kilka sekund a kilkanaście ma ogromne znaczenie i w ten o to sposób wróciłam do punktu wyjścia i przekonanie,że to nie jest juz kompulsja i,że ze mną faktycznie coś jest nie tak...

Strasznie to rozstrzsasz... Wlasiwie te mysli do nieczego nie prowadzą,to taka analiza,ktora nie ma sensu.
Co Ci moge polecic to to,zebys nastepnym razem po prostu tego nie robila,zebys zaczela pracowac nad sobą by w przyszlosci takie sytuacje nie mialy miejsca...
Jesli nadal bedziesz sie nad tym tak zastanawiac jak do tej pory to sytuacja sie nie zmieni ... To nic nie da ,jestes ciagle w tym samym blednym kole...
Terapia moze z czasem Ci pomoze Poczekaj

Ale czy przez te parenascie sekund moglam ja udusić?

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:43

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:38

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:12

Strasznie to rozstrzsasz... Wlasiwie te mysli do nieczego nie prowadzą,to taka analiza,ktora nie ma sensu.
Co Ci moge polecic to to,zebys nastepnym razem po prostu tego nie robila,zebys zaczela pracowac nad sobą by w przyszlosci takie sytuacje nie mialy miejsca...
Jesli nadal bedziesz sie nad tym tak zastanawiac jak do tej pory to sytuacja sie nie zmieni ... To nic nie da ,jestes ciagle w tym samym blednym kole...
Terapia moze z czasem Ci pomoze Poczekaj

Ale czy przez te parenascie sekund moglam ja udusić?

Nie udusilabys jej,bo tego nie chcialas,sprawdzalas swoje komopulsje jak dla mnie. Udowodnilas sobie pod wplywem emocji,ze cos jest nie tak,a tymczasem Ty nie jestes zla matka. Zla matka bierze pieluche poddusza dziecko i nie rozstrzasa tego,wpada w agresje... nie ma wyrzutow sumienia,nie placze nad tym jaka jest zla,bo po prostu jest zla

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:47

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:43

zrezygnowana pisze: ↑

30 maja 2017, o 10:38

Ale czy przez te parenascie sekund moglam ja udusić?

Nie udusilabys jej,bo tego nie chcialas,sprawdzalas swoje komopulsje jak dla mnie. Udowodnilas sobie pod wplywem emocji,ze cos jest nie tak,a tymczasem Ty nie jestes zla matka. Zla matka bierze pieluche poddusza dziecko i nie rozstrzasa tego,wpada w agresje... nie ma wyrzutow sumienia,nie placze nad tym jaka jest zla,bo po prostu jest zla

Wiem,że tak właśnie jest.Ktoś jak chce zabić to to po prostu robi i tyle.

daniels pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:20

Nie wiem jak ja to robię, jak moje emocje to generują ale wszystko było dobrze do chwili gdy na dworze zrobiło się szaro, deszczowo i nadeszła burza, następnie spadł deszcz. Od razu zrobiło mi się jakby słabo, ścisk na szyji koło uszu oraz ścisk w głowie, szum w uszach. Delikatny lęk. Też macie takie wariacje??? Ostatnie tygodnie pokazały że gdy jest ciepło to gorzej się czuję no a teraz deszcz i burza też źle na mnie wpływa. Tak czy siak cieszę się że nie popadam w panikę. Chociaż i aż tyle dobrego.

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:32

daniels pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:20

Nie wiem jak ja to robię, jak moje emocje to generują ale wszystko było dobrze do chwili gdy na dworze zrobiło się szaro, deszczowo i nadeszła burza, następnie spadł deszcz. Od razu zrobiło mi się jakby słabo, ścisk na szyji koło uszu oraz ścisk w głowie, szum w uszach. Delikatny lęk. Też macie takie wariacje??? Ostatnie tygodnie pokazały że gdy jest ciepło to gorzej się czuję no a teraz deszcz i burza też źle na mnie wpływa. Tak czy siak cieszę się że nie popadam w panikę. Chociaż i aż tyle dobrego.

Hey
Tak myślę,że to normalne,że zmienia Ci się nastrój pod wpływem pogody każdy z nas tak ma i ludzie bez zaburzen także,ale wiadomo my lękowcy ze wszystkiego robimy tragedie Także głowa do góry

daniels pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:58

eiviss1204 pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:32

daniels pisze: ↑

30 maja 2017, o 15:20

Nie wiem jak ja to robię, jak moje emocje to generują ale wszystko było dobrze do chwili gdy na dworze zrobiło się szaro, deszczowo i nadeszła burza, następnie spadł deszcz. Od razu zrobiło mi się jakby słabo, ścisk na szyji koło uszu oraz ścisk w głowie, szum w uszach. Delikatny lęk. Też macie takie wariacje??? Ostatnie tygodnie pokazały że gdy jest ciepło to gorzej się czuję no a teraz deszcz i burza też źle na mnie wpływa. Tak czy siak cieszę się że nie popadam w panikę. Chociaż i aż tyle dobrego.

Hey
Tak myślę,że to normalne,że zmienia Ci się nastrój pod wpływem pogody każdy z nas tak ma i ludzie bez zaburzen także,ale wiadomo my lękowcy ze wszystkiego robimy tragedie Także głowa do góry

Dziękuję za dobre słowa, które jak wiadomo w zaburzeniu są bardzo pomocne, dają ulgę. Ta myśl że nie tylko ja mam takie jazdy daje siłę. hehe Taka nasza tradycja narodowa, że jak innym też jest źle to jest dobrze.