Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Osłabienie organizmu - co robić?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

10 grudnia 2017, o 08:08

Czy doświadczacie zmęczenia, które powoduje, że czujecie, że natychmiast musicie usiąść? Ja próbuję z tym walczyć, za wszelką cenę stać, robić to co robię, ale czasami (zwłaszcza po obudzeniu) czuję, że nie wyrabiam i robię tylko minimum (ubrać się, iść do toalety, nakarmić koty, zrobić sobie coś szybko do jedzenia) i idę odpocząć. I teraz taka kwestia - czy być dla siebie wyrozumiałą i siadać, żeby sobie odpocząć, czy dalej się temu opierać mimo słabości i mroczków przed oczami? Pamiętam, że takie stany łapały mnie (i innych też łapią) kiedy są przemęczeni, albo za szybko wstali, i wtedy nikt nie uważa, że to słabość usiąść/położyć się. Chcę się odburzyć i robię sobie presję, że muszę stać/iść, że jak usiądę to lęk mnie pokonał. Coś w tym wszystkim jest nie tak, jestem pogubiona, gdzie leży złoty środek. Może gdybym uznała, że jestem zmęczona i potrzebuję odpoczywać, to nie byłoby źle. Z drugiej strony nie zawsze jest możliwość usiąść itd. i na te sytuacje powoli staję się przygotowana - ostatnio "trenuję" stanie na przystanku albo w tramwaju (zamiast siedzieć). Może problem wydaje się błahy, ale naprawdę jest to frustrujące, bo zmęczona jestem od tak dawna, że nie pamiętam, kiedy miałam energię jakąkolwiek. Teraz po prostu doszedł do tego lęk, i przejmuję się jednym i drugim, a wcześniej tylko zmęczeniem.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

10 grudnia 2017, o 14:22

Nie mozesz robic sobie presji! Ona tylko spowoduje u Ciebie ogromna frustracje. Próbuj robić pewne czynności, ale powoli i akcpetuj, ze teraz mozesz miec mniej sił i ze jestes słabsza fizycznie. Nie obwiniaj tez siebie i swojego organizmu za to. Daj mu czas na zregenerowanie sie, presja nigdy nie pomaga. Powoli i na spokojnie, a z czasem wroci wszystko do normy :)
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

10 grudnia 2017, o 15:07

PaulinaDobrevv pisze:
10 grudnia 2017, o 14:22
Nie mozesz robic sobie presji! Ona tylko spowoduje u Ciebie ogromna frustracje. Próbuj robić pewne czynności, ale powoli i akcpetuj, ze teraz mozesz miec mniej sił i ze jestes słabsza fizycznie. Nie obwiniaj tez siebie i swojego organizmu za to. Daj mu czas na zregenerowanie sie, presja nigdy nie pomaga. Powoli i na spokojnie, a z czasem wroci wszystko do normy :)
Tak, tylko ja przez to praktycznie cały czas leżę w łóżku. Doszło do tego, że bałam się, że nie ustroję na nogach podczas mycia zębów albo zmywania naczyń. Po napisaniu porannego posta zagrzebałam się w łóżku i powiedziałam, że protestuję, bo chcę mieć jeden dzień wolny od lęku przed zawrotami i zasłabnięciem. Później okazało się, że czuję się i tak źle, bo jednak ta drzemka to nie jest coś co chcę robić. Wstałam po trzech godzinach w kołdrach, poszłam poskładać ubrania do szafy, a potem zrobiłam eksperyment. Stanęłam przed lustrem i przez jakieś 20 minut stałam czekając co się wydarzy. Wydarzyło się tylko drżenie w głowie, wrażenie odjazdu, mokre ręce, a przez cały ten czas moje ciało nawet nie drgnęło ani tym bardziej nie zasłabło. Nie miałam też ataku paniki, w ogóle to nawet jak chce przywołać atak to czuję tylko ogromny lęk ale takiej typowej paniki brak. Czy to nie jest jakieś dziwne? :p Zresztą miałam tylko kilka razy atak paniki, pierwsze miały miejsce na lekcjach biologii xD albo przy pobieraniu krwi. Później na początku nerwicy jeszcze kilka razy, ale to było dawno temu. Teraz czuję się trochę pewniej, a może jestem po prostu zmęczona.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

10 grudnia 2017, o 15:16

Organizm twoj jest zmęczony po prostu. Spojrz tez na pogode. Nie jest piekna i nie skłania do działania prawda? Jest po prostu brzydka i fe. To tez zniechęca do roznej aktywnosci. Jesli martwisz sie, ze to cos innego, zrob moze podstawowe badanka? Moze jakiejs po prostu witmainy brak? Próbuj działać, ale bez presji. Mysle, ze jestes po prostu osłabiona i potrzebujesz czasu, pare dni. Głowa do góry :) Jak masz ochote leniuchowac, zrob to. Nic sie nie stanie.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

10 grudnia 2017, o 15:37

Dziękuje za wsparcie :) Badania robione miałam latem, wszystko ok. Leniuchuję niestety już od czerwca, wypadłam wtedy z normalnego trybu życia i zagrzebałam się w depresji. Teraz wróciły stresy, bo chcę iść do pracy i zaczęły się nerwicowe jazdy. A jak chodzi o witaminy to może jakieś kupię, tylko nie wiem jakie oprócz b6 czy b12.
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

10 grudnia 2017, o 15:38

cyraneczka pisze:
10 grudnia 2017, o 15:37
Dziękuje za wsparcie :) Badania robione miałam latem, wszystko ok. Leniuchuję niestety już od czerwca, wypadłam wtedy z normalnego trybu życia i zagrzebałam się w depresji. Teraz wróciły stresy, bo chcę iść do pracy i zaczęły się nerwicowe jazdy. A jak chodzi o witaminy to może jakieś kupię, tylko nie wiem jakie oprócz b6 czy b12.
Dobra jest też suplementacja witaminy D. A jesteś pewna, że masz niedobory z grupy B? + polecam sport, wysiłek fizyczny wpływa korzystnie na uczucie osłabienia ;)
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

10 grudnia 2017, o 15:41

kogelmogel pisze:
10 grudnia 2017, o 15:38
cyraneczka pisze:
10 grudnia 2017, o 15:37
Dziękuje za wsparcie :) Badania robione miałam latem, wszystko ok. Leniuchuję niestety już od czerwca, wypadłam wtedy z normalnego trybu życia i zagrzebałam się w depresji. Teraz wróciły stresy, bo chcę iść do pracy i zaczęły się nerwicowe jazdy. A jak chodzi o witaminy to może jakieś kupię, tylko nie wiem jakie oprócz b6 czy b12.
Dobra jest też suplementacja witaminy D. A jesteś pewna, że masz niedobory z grupy B?
Nie mam pojęcia czy mam niedobory, ani tym bardziej kasy na zrobienie badań. Może w ciemno będę brać. Zresztą przyczyną tego jak się czuje są sprawy czysto psychiczne. Chyba że stresy mi zrobiły niedobory :P nie znam się na tym, a zawsze stałam na stanowisku, że cudów nie ma, witaminy nie leczą.
Awatar użytkownika
Rybik w Machinie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51

19 grudnia 2017, o 15:46

A jak "kurujecie się" po napadach paniki/gorszych dniach? Mnie jak chwyci jakaś jazda grubsza, to mam przynajmniej dzień z głowy przy dobrych wiatrach - osłabienie, zły humor, rozbicie itd.
Jakieś witaminki specjalne? Ziółka ciekawe? Alkohol mnie rozkłada jakby co :D
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

19 grudnia 2017, o 18:14

Wypróbuj zieloną herbatę matcha. Na pewno doda energii i odpręży. Tylko jest dość droga. Kosztuje ponad 100zl.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
Rybik w Machinie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51

20 grudnia 2017, o 14:44

Hmm... Troszkę drogo w sumie :O
Myślałem raczej o czymś prostym i łatwo dostępnym. Na przykład o wiesiołku często tutaj polecanym ;)
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

22 grudnia 2017, o 15:17

Z własnego doświadczenia mogę polecić picie zabitych drożdży. 1/3 kostki trzeba zalać wrzątkiem, ale takim gotującym. Po wystygnięciu, jeśli widać że drożdże nie pracują, można wypić miksturę. Drożdże mają masę witamin z grupy B, więc uzupełniają niedobory zeżarte przez stres. Ja na drugi dzień czuję się jak nowo narodzona. Można je pić w systemie 3-1 (3 dni/tygodnie/miesiące picia - 1 dzień/tydzień/miesiąc przerwy). No i na własną odpowiedzialność, trzeba zobaczyć jak reaguje organizm, bo skutki uboczne mogą być nieprzyjemne. Mnie pomaga bardzo.
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

6 stycznia 2018, o 14:23

No i dalej jestem zmęczona, czuję się tak sponiewierana, że tylko bym spała, nie wiem po co to tu piszę, chyba żeby się wyżalić. Rano trochę posprzątałąm w domu i tak mnie glowa rozbolała, że nie dałam rady już nic więcej robić. Zastanawiam się czy jak nie miałam nerwicy to jak podchodziłam do zmęczenia i pewnie jakoś normalniej, ale nie mogę sobie tego przypomnieć :DD Przydałby się tu jakiś normalny człowiek i przypomniał jak to jest ;)
ODPOWIEDZ